Zależy mi na interface'ie przy pomocy którego będę mógł między innymi nagrać zestaw perkusyjny oraz podłączyć klawiaturę MIDI do komputera. Czy ktoś z panów/pań mógły przybliżyć mi różnice między ww. interfaceami? Ponieważ ze specyfikacji technicznej potrafię wywnioskować jedynie, że obydwa posiadają 8 wejść mikrofonowych, złącza MIDI, oraz to że Rolanda podłącza się do komputera przez USB a Profire przez FireWire (które swoją drogą posiadam w swoim komputerze). Bardzo proszę o pomoc.
M-Audio Profire 2626 a Roland Octa-Capture
- paulturpis
- Posty:2
- Rejestracja:czwartek 05 maja 2011, 00:00
Re: M-Audio Profire 2626 a Roland Octa-Capture
Jest tak wiele wątków z pytaniami o "stabilny" interfejs , że aż odechciewa się pisać, bo te wpisy z "dobrymi radami" giną wśród tłoku innych "dobrych rad", a każda wzajemnie się wyklucza. Walka modeli interfejsów trwa
Podzielę się swoim spostrzeżeniem na temat stabilności OCTA-CAPTURE :
No wreszcie interfejs USB (za stosunkowo niewielkie pieniądze), który jest odporny na duże obciążenie CPU i inne procesy zachodzące w tle systemu (np. sieć). Takiej stabilności nie doświadczyłem na poprzednich generacjach interfejsów.
Nawet wpięcie poprzez hub USB nie wpływa na tę stabilność OCTA-CAPTURE, a w przypadku gorszych interfejsów taki zabieg potrafił w ogóle wykluczyć je z pracy (ciągle mówię o pracy przy najniższych latencjach i firmowych sterownikach, a nie ASIO4ALL i wymuszonej latencji „1ms”)
Granie z OCTA-CAPTURE daje mi satysfakcję, bo wreszcie wykorzystuję większość mocy komputera: przy minimalnej latencji (wejściowa ok.3 ms, wyjściowa ok 4.4 ms) z obciążeniem procesora (wskaźnik CPU w Ableton Live) prawie 90 procent - dźwięk się nie tnie. Poprzednie interfejsy już przy 65 % (ten sam wskaźnik CPU) dropiły aż głowa bolała, a o podłączeniu interfejsu poprzez hub USB nie było mowy. Oczywiście ja nie podłączam interfejsu na co dzień przez huba, bo po co , ale przy wymianie interfejsu zrobiłem taki jednorazowy test – stąd te informacje. (Wskaźnik CPU w Ableton Live pokazuje % zużycie aktualnie dostępnych zasobów systemowych.)
Od momentu zastosowania OCTA-CAPTURE, Internet chodzi u mnie w tle non stop, antywirus również (NOD32), WIFI włączone. Wcześniej musiałem to i owo wyłączać na czas muzykowania. Dla jasności dodam, że w laptopie mam tylko jeden dysk SDD 80 GB Intel (po prostu magnetyczny się nie wyrabia przy najniżej latencji i dużej liczbie śladów audio).
p.s. OCTA-CAPTURE na wstępie zużywa więcej % , ale za to można bezpiecznie obciążać CPU komputera do wysokich wartości (90%). UA-1000 (poprzedni model który używałem) na wstępie tak bardzo nie obciążał, ale za to już przy 65 % CPU (w programie DAW) pojawiały się dropy. Czyli: ten sam projekt uruchomiony na starym interfejsie (UA-1000) obciążał DAW w 40%, a dociążenie go wyczkami do 65 % wprowadzało dropy audio (internet i inne antywirusy musiały być wyłączone).
Ten sam projekt z OCTA-CAPTURE (interfejs wpięty w to samo gniazdo USB) na wstępie zajmuje więcej (chyba ok. 55%) ale za to można dociążyć sesję wtyczkami do 90 % i chodzi!!!
Czasami komp mi dropi aż cholera – po prostu za dużo procesów człowiek włączy i musi się zastanowić co się dzieje, wtedy jak popatrzę na CPU systemowe to faktycznie widzę prawie 100% zajętego procesora - zatem zgadza się wszystko – po prostu przesadziłem z ilością vst. PRzy starym interfejsie mogłem zająć co najwyżej 80% CPU systemu , i to już z dropami.
Z VSTI używam głównie zebra, massive i fm8.
Mam nadzieję, że komuś te moje "rewelacje" pomogą. Dzięki za uwagę.
p.s. nie jest tak, że u mnie teraz nie ma żadnego dropa nigdy. Niestety one się sporadycznie pojawiają (takie pyknięcia) ale zwalam to na : max4live, touchAble (po WIFI) oraz inne skrypty pythonowe, które mogą jakoś destabilizować system. Może troszkę jednak za słaby procek mam ...2.4 C2D... Niemniej różnica na korzyść nowego interfejsu jest dla mnie tak miażdżąca, że musiałem się tym z Wami podzielić.
- paulturpis
- Posty:2
- Rejestracja:czwartek 05 maja 2011, 00:00
Re: M-Audio Profire 2626 a Roland Octa-Capture
...
Jest tak wiele wątków z pytaniami o "stabilny" interfejs , że aż odechciewa się pisać, bo te wpisy z "dobrymi radami" giną wśród tłoku innych "dobrych rad", a każda wzajemnie się wyklucza. Walka modeli interfejsów trwa
Podzielę się swoim spostrzeżeniem na temat stabilności OCTA-CAPTURE :
No wreszcie interfejs USB (za stosunkowo niewielkie pieniądze), który jest odporny na duże obciążenie CPU i inne procesy zachodzące w tle systemu (np. sieć). Takiej stabilności nie doświadczyłem na poprzednich generacjach interfejsów.
Nawet wpięcie poprzez hub USB nie wpływa na tę stabilność OCTA-CAPTURE, a w przypadku gorszych interfejsów taki zabieg potrafił w ogóle wykluczyć je z pracy (ciągle mówię o pracy przy najniższych latencjach i firmowych sterownikach, a nie ASIO4ALL i wymuszonej latencji „1ms”)
Granie z OCTA-CAPTURE daje mi satysfakcję, bo wreszcie wykorzystuję większość mocy komputera: przy minimalnej latencji (wejściowa ok.3 ms, wyjściowa ok 4.4 ms) z obciążeniem procesora (wskaźnik CPU w Ableton Live) prawie 90 procent - dźwięk się nie tnie. Poprzednie interfejsy już przy 65 % (ten sam wskaźnik CPU) dropiły aż głowa bolała, a o podłączeniu interfejsu poprzez hub USB nie było mowy. Oczywiście ja nie podłączam interfejsu na co dzień przez huba, bo po co , ale przy wymianie interfejsu zrobiłem taki jednorazowy test – stąd te informacje. (Wskaźnik CPU w Ableton Live pokazuje % zużycie aktualnie dostępnych zasobów systemowych.)
Od momentu zastosowania OCTA-CAPTURE, Internet chodzi u mnie w tle non stop, antywirus również (NOD32), WIFI włączone. Wcześniej musiałem to i owo wyłączać na czas muzykowania. Dla jasności dodam, że w laptopie mam tylko jeden dysk SDD 80 GB Intel (po prostu magnetyczny się nie wyrabia przy najniżej latencji i dużej liczbie śladów audio).
p.s. OCTA-CAPTURE na wstępie zużywa więcej % , ale za to można bezpiecznie obciążać CPU komputera do wysokich wartości (90%). UA-1000 (poprzedni model który używałem) na wstępie tak bardzo nie obciążał, ale za to już przy 65 % CPU (w programie DAW) pojawiały się dropy. Czyli: ten sam projekt uruchomiony na starym interfejsie (UA-1000) obciążał DAW w 40%, a dociążenie go wyczkami do 65 % wprowadzało dropy audio (internet i inne antywirusy musiały być wyłączone).
Ten sam projekt z OCTA-CAPTURE (interfejs wpięty w to samo gniazdo USB) na wstępie zajmuje więcej (chyba ok. 55%) ale za to można dociążyć sesję wtyczkami do 90 % i chodzi!!!
Czasami komp mi dropi aż cholera – po prostu za dużo procesów człowiek włączy i musi się zastanowić co się dzieje, wtedy jak popatrzę na CPU systemowe to faktycznie widzę prawie 100% zajętego procesora - zatem zgadza się wszystko – po prostu przesadziłem z ilością vst. PRzy starym interfejsie mogłem zająć co najwyżej 80% CPU systemu , i to już z dropami.
Z VSTI używam głównie zebra, massive i fm8.
Mam nadzieję, że komuś te moje "rewelacje" pomogą. Dzięki za uwagę.
p.s. nie jest tak, że u mnie teraz nie ma żadnego dropa nigdy. Niestety one się sporadycznie pojawiają (takie pyknięcia) ale zwalam to na : max4live, touchAble (po WIFI) oraz inne skrypty pythonowe, które mogą jakoś destabilizować system. Może troszkę jednak za słaby procek mam ...2.4 C2D... Niemniej różnica na korzyść nowego interfejsu jest dla mnie tak miażdżąca, że musiałem się tym z Wami podzielić....
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Osobiście dysponuję dość dobrym komputerem dlatego raczej nie martwię się o procesy w tle, tak czy inaczej dobrze wiedzieć że octa-capture sprzyja mniejszemu zużyciu procesora. Teraz pozostaje mi poczekać na opinię kogoś kto miał do czynienia z M-Audio Profire 2626 i może ktoś na moje pytanie na temat różnic między obydwoma interface'ami. Ponieważ wyglądają dość podobnie a różnica w cenie to około 300 zł.
Re: M-Audio Profire 2626 a Roland Octa-Capture
Ja się zraziłem do profire 2626 tym, że potrafił się rozłaczyć w najbardziej nieporządanej chwili.
Nie posiadałem interfejsu ze stajni Roland Cakewalk (Edirol) Boss, ale nigdy nie zawiódł mnie inny sprzęt wymienionych firm - więc octa-capture zapowiada się interesująco.
No i można rozbudować octa-capture poprzez dodanie drugiego (dochodzą do tego dodatkowe wymagania dla PC)
Re: M-Audio Profire 2626 a Roland Octa-Capture
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Osobiście dysponuję dość dobrym komputerem dlatego raczej nie martwię się o procesy w tle, tak czy inaczej dobrze wiedzieć że octa-capture sprzyja mniejszemu zużyciu procesora. Teraz pozostaje mi poczekać na opinię kogoś kto miał do czynienia z M-Audio Profire 2626 i może ktoś na moje pytanie na temat różnic między obydwoma interface'ami. Ponieważ wyglądają dość podobnie a różnica w cenie to około 300 zł....
Dwa słowa sprostowania:
czy komputer jest szybki czy nie to i tak warto mieć interfejs audio, który jest odporny na procesy działające w tle (w końcu nie sztuka mieć wypasiony procesor ale z możliwością wykorzystywania go do 60%).
Druga sprawa ja nie napisałem, że OCTA-CAPTURE sprzyja mniejszemu zużyciu procesora, jest raczej odwrotnie, ale w dobrym znaczeniu:
ten interfejs na wstępie obciąży mocniej komp niż inne starsze interfejsy, ale za to latencja jest niższa oraz przede wszystkim proces audio jest bardziej odporny na zakłócenia - dzięki czemu jest możliwość większego obciążenia procesora np. wtyczkami vst.