Schmidt Synthesizer

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00
Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: ast » poniedziałek 11 kwie 2011, 09:20

Jakbyś tak się sprężył i zrobił 16 głosów po 4 VCO i 4 VCF,  


.........


 


A daj Pan spokój Z pięcioma prościutkimi głosami ledwo co można dojść do ładu, a co dopiero z takim czymś... Dlatego właśnie mój podziw dla p. Schmidta jest tym większy, że doświadczyłem konstruowania na własnej skórze.


 


A trochę poważniej - zaprojektować oczywiście można - w końcu taki syntezator składa się z prostych klocków, tyle że w dużych ilościach - ale żeby z czymś takim zmieścić się w sensownej budzie, odpada stosowanie elementów przewlekanych, a zatem i ręczne lutowanie - trzeba by zamawiać w stosownym zakładzie nie tylko gołe płytki, ale kompletne moduły - co drastycznie podnosi koszty. Okablowywanie takiego stwora też do przyjemności nie należy... Także raczej się za to nie zabiorę

Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: MB » poniedziałek 11 kwie 2011, 10:20

Bo można wziąć dwie Andromedy i mieć praktycznie to samo co oferuje „Schmidt“. Przynajmniej pod względem ilościowym.
*********************
Nie do końca. Andromeda ma tylko 2 oscylatory na głos, na dodatek tylko bardzo prosty wybór fal podstawowych, tutaj są 4 oscylatory, z których każdy ma inną konstrukcję, umożliwia jakieś rozbudowane modulacje. W Andromedzie są 2 filtry na głos, tutaj aż 7. Dodając do tego znacznie bardziej skomplikowany routing (złożoność komutacji rośnie z iloczynem źródeł i wyjść) mamy coś znacznie więcej niż 2 Andromedy. Stopień komplikacji konstrukcji i jej naprawdę kompaktowe rozmiary mogą budzić najwyższy podziw, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zbudował to jeden człowiek, a nie firma z takim doświadczeniem i zapleczem technologicznym jak Alesis. Ciekawe jak z niezawodnością.

Awatar użytkownika
jarekz
Posty:245
Rejestracja:niedziela 15 sty 2006, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: jarekz » poniedziałek 11 kwie 2011, 12:31

(...)Andromeda ma tylko 2 oscylatory na głos, na dodatek tylko bardzo prosty wybór fal podstawowych, tutaj są 4 oscylatory, z których każdy ma inną konstrukcję, umożliwia jakieś rozbudowane modulacje. W Andromedzie są 2 filtry na głos, tutaj aż 7(...)


A jednak 2 Andromedy mają wszystkiego więcej:


- 2 VCO x 16 głosów x 2 = 64 VCO (zamiast 32),


- 2 VCF x 16 głosów x 2 = 64 VCF (zamiast 56),


  uwaga: VCO4 w Schmidcie to prawdopodobnie tylko modulator kołowy.


natomiast zgadzam się, że Schmidt ma na pewno o niebo lepszy „routing“ i inne możliwości, więc góruje jakościowo. Nie mówiąc już o ergonomii, bo przecież jeden „parapet“ łatwiej obsługiwać niż dwa. Bez dwóch zdań - też padam na kolana przed Schmidt’em „za całokształt“, ale gdybym miał wydawać pieniądze, tobym się jednak zastanowił nad alternatywami.


Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: preceli » poniedziałek 11 kwie 2011, 14:15

...natomiast zgadzam się, że Schmidt ma na pewno o niebo lepszy „routing“ i inne możliwości, więc góruje jakościowo...

Czy jakościowo, to się dopiero zobaczy

IHMO tak naprawdę w tego typu instrumentach na dziś i jutro prawdą absolutną jest/będzie przede wszystkim maksymalny routing, routing i jeszcze raz routing, w najgłębsze zakamarki. I tu (też IHMO) trzeba szukać "wyższości". Cała reszta już była, z jej powielania w nieskończoność niewiele wynika dla całości sprawy.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: MB » środa 04 maja 2011, 01:54

TUTAJ jeszcze garść interesujących szczegółów.

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: preceli » środa 04 maja 2011, 07:42

...TUTAJ jeszcze garść interesujących szczegółów...

Te scalaki w podstawkach nie wyglądają przekonywująco . Chyba, że to wersja beta.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: ast » środa 04 maja 2011, 12:26

......TUTAJ jeszcze garść interesujących szczegółów...

Te scalaki w podstawkach nie wyglądają przekonywująco . Chyba, że to wersja beta. ...
 


No przecież to jest na razie prototyp. Nawet na tym zdjęciu widać jakieś dyndające sondy. A w trakcie uruchamiania nietrudno o popsucie czegoś. A wie kolega, jakie wredne jest wylutowywanie układu przewlekanego z płytki dwustronnej? Nie wspominając o tym, że pady mają ograniczoną wytrzymałość, i po kilku przelutowaniach odłażą...

Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: MB » środa 04 maja 2011, 12:32

Dokładnie. Podstawą zawodowego prototypowania układów elektronicznych są właśnie dobre (tzw. profesjonalne, czyli lejkowate,złocone) podstawki pod wszystkie zastosowane układy scalone.

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Schmidt Synthesizer

Post autor: preceli » środa 04 maja 2011, 14:13

...Podstawą zawodowego prototypowania układów elektronicznych są właśnie dobre (tzw. profesjonalne, czyli lejkowate,złocone) podstawki pod wszystkie zastosowane układy scalone....

Toż oczywiste, że tak
Sam w porywach projektuję (bo zawodowo muszę) troszkę więcej warstw niż dwie I dlatego jestem zdziwiwiony aż takim asekuranctwem.
Przy tym, jako też docelowy muzyk, układów w podstawkach w el-instrumentach (w wersjach finalnych) mam po prostu i serdecznie już dość - np.: Solton, Roland, Ketron, E-mu...
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

ODPOWIEDZ