Ograniczanie stereo aby zapobiec przeciwfazie
Hmmm... Tak się zastanawiam skąd wziął się ten wg. mnie bezsensowny pogląd, że bębny MUSZĄ!! być w mono. To już troche nie te czasy by ciągle przejmować się jak to zagra w radiu. Słucham wielu różnych gatunków muzyki i często słysze, że ani stopa, ani werble i inne przeszkadzajki nie są w ogóle monofoniczne. I brzmią na prawdę dobrze. Ale to też kwestia gatunku/utworu. Na ten przykład dajmy np. Nelly Furtado/Timbaland - Say it Right. Stopa wyraźnie słychać idzie ostro po kanałach, werbel tak samo i brzmi to wszystko super. Ale to też jest tak, że tam na każdego Kicka i Snare idzie kilka próbek. Nie jest to perkusja czysto garowa:)
*******************
Mylisz pojęcia. Fakt, że jakieś źródło jest panoramowane na boki wcale nie oznacza, że występuje przesunięcie fazowe. Przecież istnieje coś tak podstawowego jak stereofonia natężeniowa, gdzie o pozycji w panoramie decydują proporcje poziomu w lewym i prawym kanale, a obie składowe mogą być idealnie zgodne w fazie. Taki miks robi się z monofonicznych źródeł i jest on w 100% zgodny z mono, pomimo, że może mieć bardzo szeroką przestrzeń.
Przy okazji: przypominam, że zgodność z mono to nie tylko pozornie archaiczny wymóg wynikający ze słuchania na kuchennym radyjku. Zgodność z mono to fundament poprawnej transmisji w systemach z matrycowaniem kanałów oraz kompresji w trybie łącznego stereo
*******************
Mylisz pojęcia. Fakt, że jakieś źródło jest panoramowane na boki wcale nie oznacza, że występuje przesunięcie fazowe. Przecież istnieje coś tak podstawowego jak stereofonia natężeniowa, gdzie o pozycji w panoramie decydują proporcje poziomu w lewym i prawym kanale, a obie składowe mogą być idealnie zgodne w fazie. Taki miks robi się z monofonicznych źródeł i jest on w 100% zgodny z mono, pomimo, że może mieć bardzo szeroką przestrzeń.
Przy okazji: przypominam, że zgodność z mono to nie tylko pozornie archaiczny wymóg wynikający ze słuchania na kuchennym radyjku. Zgodność z mono to fundament poprawnej transmisji w systemach z matrycowaniem kanałów oraz kompresji w trybie łącznego stereo
Re: Ograniczanie stereo aby zapobiec przeciwfazie
Przy okazji: przypominam, że zgodność z mono to nie tylko pozornie archaiczny wymóg wynikający ze słuchania na kuchennym radyjku. Zgodność z mono to fundament poprawnej transmisji w systemach z matrycowaniem kanałów oraz kompresji w trybie łącznego stereo
Cały dowcip polega na tym, że autor postu nie ma pojęcia o tych rzeczach. Jedynym bodźcem do zmonowonizowania próbki jest pobłyskiwanie analizatora fazy. Ani jakość dźwięku ani takie specyficzne sprawy technik transmisji i kodowania nie mają nic wspólnego z zamiarem monofonizacji. Tylko jakieś błyski w okienku analizatora. Taka produkcja muzyki na oko (nie na ucho). To jest chyba zwiastun nowej epoki - ekran monitora zastępuje całkowicie kolumny odsłuchowe. Wyobrażcie sobie jak się zwiększy wydajność produkcji muzycznej, nie trzeba nic wielokrotnie odsłuchiwać. Tylko patrzymy w okienka analizatorów: tu migocze w czerwonym polu - trzeba zmniejszyć o 5 kresek, tu w zielonym - dodajemy pół obrotu, albo włączmy tryb auto - niech komputer sam wszystko pomiksuje, poustawia. Gotowe. Co, nie podoba się jak brzmi? Jesteś tuman, nie wiesz, że teraz tak się miksuje, tak masteringuje. Przecież to zrobione na komputerze za 100 kawałków, który ma 4800megagigananoczegośtam, więc nie może być żle, tym bardziej że dźwięk jest zoptymalizowany do odtwarzania nawet przez głośnik telefonu komórkowego. Czy da się powstrzymać to co nadchodzi?
Cały dowcip polega na tym, że autor postu nie ma pojęcia o tych rzeczach. Jedynym bodźcem do zmonowonizowania próbki jest pobłyskiwanie analizatora fazy. Ani jakość dźwięku ani takie specyficzne sprawy technik transmisji i kodowania nie mają nic wspólnego z zamiarem monofonizacji. Tylko jakieś błyski w okienku analizatora. Taka produkcja muzyki na oko (nie na ucho). To jest chyba zwiastun nowej epoki - ekran monitora zastępuje całkowicie kolumny odsłuchowe. Wyobrażcie sobie jak się zwiększy wydajność produkcji muzycznej, nie trzeba nic wielokrotnie odsłuchiwać. Tylko patrzymy w okienka analizatorów: tu migocze w czerwonym polu - trzeba zmniejszyć o 5 kresek, tu w zielonym - dodajemy pół obrotu, albo włączmy tryb auto - niech komputer sam wszystko pomiksuje, poustawia. Gotowe. Co, nie podoba się jak brzmi? Jesteś tuman, nie wiesz, że teraz tak się miksuje, tak masteringuje. Przecież to zrobione na komputerze za 100 kawałków, który ma 4800megagigananoczegośtam, więc nie może być żle, tym bardziej że dźwięk jest zoptymalizowany do odtwarzania nawet przez głośnik telefonu komórkowego. Czy da się powstrzymać to co nadchodzi?

Re: Ograniczanie stereo aby zapobiec przeciwfazie
Cały dowcip polega na tym, że autor postu nie ma pojęcia o tych rzeczach. Jedynym bodźcem do zmonowonizowania próbki jest pobłyskiwanie analizatora fazy.
Po czym tak wnioskujesz?czy to ze pytasz o pewne rzeczy to znaczy ze nic o tym nie wiesz, przeciez wiadmoze jest za najwazniejsza jest jakosc dzwieku, przejscie do mono nie znaczy pogorszenie , chociaz w niektorych przypadkach tak jest to mozesz zyskac np miejsce w miksie , i to czy patrze na analizator nie swiadczy o niczym zlym , do glowy mi wpadla mysl wiec chcialem sie dowiedziec wiecej na ten temat.
Re: Ograniczanie stereo aby zapobiec przeciwfazie
Sorki, to był taki żarcik. Powodzenia w miksowaniu.
