... Zatem proste pytanie: kogo ja chcę niby ukarać? Bo tymczasem, to sprowadziłeś dyskusję do przepychanki bez merytorycznych argumentów, niczym wypowiadając, "a ty, to jesteś głupi."
Piszesz parę postów wyżej, że niedobrze, że rządzą "babbici" i że jakby nie rządzili oni, tylko ktoś inny (może zaczniesz zaprzeczać, no ale takim naturalnym kandydatem wyłaniającym się z tego tekstu jesteś oczywiście ty) to byłoby lepiej. O karze już nie trzeba dodawać. W ten sposób to Ty przyjmujesz postawę "my/ja mądrzy, oni głupi".
Nadinterpretujesz i wkładasz mi w usta słowa, jakich nie powiedziałem. Nic nie zrozumiałeś z tamtej mojej wypowiedzi. Zachowujesz się jak w "Rejsie": "jak nie pan, to ja". Gratuluję binarnego postrzegania świata. Czarne i białe. Pozazdrościć uproszczenia, choć pamiętaj, że każda klasyfikacja zawęża ogląd rzeczywistości.
A tak jeszcze w ramach ogólnej dyskusji. Paroma kliknięciami można znaleźć miejsca, gdzie można sprzedać muzykę w mp3, dostając 60-90% pieniędzy ze sprzedaży. Albumy w mp3 kosztują kilka dolarów, piosenki dolara. Czy to nie jest uczciwa cena, którą można zapłacić za kilkadziesiąt minut dobrej muzyki? Zysk dla artysty chyba też jest sensowny. Nie mam niestety danych, jak dużo muzyki rzeczywiście udaje się sprzedać w ten sposób.
Nie masz niestety danych... No właśnie. Świetnie tak sobie pofantazjować i pooszukiwać siebie samego, co? Optymizm, optymizm, aplauz, zamykasz oczy i problem (niby) znika. Jak małe dziecko... Lepiej mieć kilka tysięcy darmowych ściągnięć swojej muzyki, czy czekać na kilka centów rocznie z potencjalnej sprzedaży kilku MP3-ek?
Wiesz, ile płyt dziś sprzedają wytwórnie? Jeden z artystów nominowanych do Paszportu Polityki (a więc ktoś znany) sprzedał około 300 płyt CD z nakładu 500 sztuk i około 30 winylowych placków. To są fakty. Prywatnie służę szczegółowymi raportami, odnośnie współczesnej sprzedaży.
I myślisz, ze to przez piractwo? To jeden z milionowych przyczynków, a główny powód podałem poprzednio. Mentalność...
Piszecie, że jakiś system musi runąć, coś się musi stać. Na moje oko, to nowe rozwiązania już istnieją, wystarczy zacząć z nich korzystać.
Gdybyś uważnie przeczytał, co miałem do powiedzenia, nie powtarzałbyś tego, co wyżej też sam napisałem. Właśnie, wystarczy korzystać...
Co już nieco bardziej smutne, piractwo zostanie ukrócone przez cenzurę lub inną formę kontroli internetu. To też wydaje mi się nieuniknione, bo internet jest używany w coraz większej ilości sytuacji wymagających bezpieczeństwa.
Dla mnie najsmutniejszym aspektem tej dyskusji jest fakt, że... przynajmniej my dwaj jedziemy na tym samym wózku, ale Ty dolewasz wiaderkiem wody do oceanu (broniąc korporacyjny układ sił babbittów), a mnie walisz po głowie, podczas, gdy jestem Bogu Ducha winny i jedynie pokazuję Ci prawdę.
[addsig]