muzyka presetami brzmiąca

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: mr-hammond » wtorek 29 gru 2009, 23:45

A dla mnie muzyka brzmi nieatrakcyjnie jeśli słuchając jej po raz pierwszy wiem z jakiego instrumentu jest brzmienie, loop itd. Jestem osłuchany z Korgiem , Rolandem, Yamahą, Kurzweilem oraz Virusem, mase produkcji jest na virtualnym guitariscie :Pi coraz trudniej o utwory gdzie nie ma presetów.


Osobiscie lubie takie piosenki gdzie jest coś " czego jeszcze nie słyszałem", takie są poprostu atrakcyjniejsze.


 


Awatar użytkownika
chantizstudio
Posty:419
Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: chantizstudio » środa 30 gru 2009, 10:03

''. Otóż, jak mi się wydaje wiele osób - w tym i ja - rozpoznając konfekcyjne presety brzmieniowe doznaje uczucia, że artysta, który je wykorzystuje, robi nas "w konia" - trudno jest to zracjonalizować, ale takie wrażenie po prostu odnoszę''

Nie no moim zdaniem takie stwierdzenie to spora przesada, faktycznym robieniem ''w konia'' można uznać gdy ktoś podpisuje się nie pod swoim kawałkiem a nie gdy wykorzystuje presety czy loopy, nie przesadzajmy , bo to już jest skrajność.
Presety czy loopy to tylko narzędzia z których można dopiero coś poskładać , zresztą zawsze można je trochę przerobić , na tym właśnie to polega. Jesli ganicie tzw''gotowce'' to nikt nie powinien korzystać z softu od Spectrasonic bo amosphere , stylus , omnisphere czy trilogy tez bazuje na ''gotowcach'' tak samo zresztą jak nexus....
Dlatego takie podejście jest moim zdaniem bez sensu i nie ważne czy dyskutujemy o elektronice , pop czy muzyce klasycznej, to jest przede wszystkim MUZYKA , dziś właśnie jest elektronika zabijana przez napakowane jak koksik kawałki które prócz dobrej techniki pozbawione są wartości artystycznej często i estetycznej czy zwykłego smaku ..
Co do tego ze słyszymy często gotowce w innych kawałkach, to ja uznaje to za zwykle'' zboczenie zawodowe'':lol: każdy kto siedzi w tej branży i sam ma kontakt z sprzętem i robi muzykę zawsze będzie to słyszał ale normalny słuchacz nie ...
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty:342
Rejestracja:piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: Kubańczyk » środa 30 gru 2009, 10:12

@mr-hammond

Mi nie przeszkadza rozpoznanie loopa Amen Brother użytego po raz milionowy, ale o wyraźnie zdefiniowanym nowym/innym charakterze niż to co było wcześniej słyszane. Tu odkrywam coś nowego na zasadzie że jednak można jeszcze inaczej, lepiej, na świerzo.

@PiotrK

Zgadzam się z Tobą, ale pamiętaj, że niektórzy dają całe serce w odtworzenie formy (z naszego punkltu widzenia) i dla nich jest to sztuka, bo nie robią tego świadomie jak kopiujący rzemieślnik, lecz podświadomie dążąc do wymarzonych klimatów muzycznych (zasłyszanych zazwyczaj wcześniej).


Muzyka wymaga pracy, sumienie podpowiada jakiej.
Dlatego zgadzam się z Tobą, a nawet przytoczę słowa AdamaP (niestety nie z tego forum, pozdrowienia z Polski Adam!), że grasz tak jaką masz duszę.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
psysutra
Posty:596
Rejestracja:czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: psysutra » środa 30 gru 2009, 11:26

...
A dla mnie muzyka brzmi nieatrakcyjnie jeśli słuchając jej po raz pierwszy wiem z jakiego instrumentu jest brzmienie, loop itd. Jestem osłuchany z Korgiem , Rolandem, Yamahą, Kurzweilem oraz Virusem, mase produkcji jest na virtualnym guitariscie :Pi coraz trudniej o utwory gdzie nie ma presetów.

Osobiscie lubie takie piosenki gdzie jest coś " czego jeszcze nie słyszałem", takie są poprostu atrakcyjniejsze.

 ...
 


 


Mam dość podobnie, tylko zazwyczaj przy psytransach reaguję na coś znanego i wykorzystywanego przeze mnie uśmiechem.



W innych "elektro-super-house-mega" wynalazkach dostaję piany :P

Stay Psychedelic People!

Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: mr-hammond » środa 30 gru 2009, 12:40

Jeśli tylko loop jest rozpoznawalny to ok, miło wiedzieć że ktoś tworzy na tym samym, ja bardzo lubie jeśli rozpoznaje soft ale słysze że jest " inaczej" żę pokręcone dosyć mocno , albo w inną strone, że brzmienie którego nigdy bym nie użył siedzi świetnie w aranżacji :)


Ja tam się nie obrażam za gotowce wszak jeśli potrzeba "Warm pad" to nie bedziemy na siłe wykręcali z niego niewiadomo co :)


 


 


tomkat_75
Posty:170
Rejestracja:piątek 20 mar 2009, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: tomkat_75 » środa 30 gru 2009, 13:11


Mi się wydaje że odpowiedź na pytanie w sprawie presetów nie jest łatwa. Zresztą wielu przedmówców o tym mówiło wcześniej. W pewnych gatunkach muzycznych często dąży się do tego by uzyskać jakieś „legendarne” brzmienie. Np. użycie brzmienia Hammondów w muzyce z kręgu klasycznego rocka czy bluesa. Legendarna „szklanka” Fendera, czy poszczególne modele wzmacniaczy Marshalla. Wymieniać by można bardzo długo... Prawda jest też taka że pod każdą „dłonią” takie klasyczne brzmienie jest nieco inne. Artykulacja poszczególnych muzyków wprowadza do danego brzmienia pewne subtelne różnice, które właśnie stanowią o atrakcyjności czyjejś twórczości. Gdyby tu zastosować zasadę że brzmienie w każdym kawałku czy u każdego artysty ma być inne, doszło by pewnie do tego że na siłę trzeba by było szukać odmiennych ustawień czy efektów, by ktoś nie powiedział czasem że to jest be bo brzmienie jest takie same jak tam, czy tam. Jest jeszcze sprawa jak dane brzmienie zostało wykorzystane, w jakim kontekście, w jakim zestawieniu z innymi instrumentami, w jakiej kompozycji utworu. To tak jak z barwami dla malarza. Dwóch artystów może użyć tych samych kolorów ale ich obrazy będą zupełnie inne, chyba że rzeczywiście jeden kopiuje wprost od drugiego. I chyba w tym leży problem. Nie w tym czy ktoś gra brzmieniem używanym wcześniej przez kogoś innego, tylko w samej kompozycji utworu. W pomyśle na „dzieło”, inaczej mówiąc w jego artystycznej formie. Dlatego właśnie w gatunkach muzycznych gdzie bazuje się na bardzo „oklepanych” schematach i nie pozostawia się za dużo miejsca na indywidualną ekspresję muzyka (bo muzyk nie potrafi, bo słuchacz tego nie chce) użycie popularnego schematu doprowadzić może do tego że odróżnić jeden utwór od drugiego potrafi tylko wytrawny znawca tematu... ;)


Awatar użytkownika
chantizstudio
Posty:419
Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: chantizstudio » środa 30 gru 2009, 13:16

''Ja tam się nie obrażam za gotowce wszak jeśli potrzeba "Warm pad" to nie bedziemy na siłe wykręcali z niego niewiadomo co''

Oczywiście masz racje ale jeśli taki "Warm pad" , już mamy gotowy to po co wykręcać taki sam od podstaw ? , lepiej wtedy wykorzystać gotowca i skupić się na innych rzeczach
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty:342
Rejestracja:piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: Kubańczyk » środa 30 gru 2009, 14:30

A skąd wiadomo, że potrzebny Warm Pad, a nie Beauty Pad?

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
doministry1
Posty:323
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2008, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: doministry1 » środa 30 gru 2009, 18:44

...
Czy brzmienie, wykorzystywane w muzyce, nawet komercyjnej, musi być "oryginalne" )=nie oparte na gotowych presetach)? Jeśli tak, to kto mi poda racjonalny argument? Przecież wielu znanych muzyków korzysta z instrumentów, nie zajmując się ich budową od podstaw, zostawiając to fachowcom...

Irytuje mnie czytanie niektórych komentarzy ("recenzji") i postawa tzw. autorytetów, także na łamach EiS, gdzie niejednokrotnie wspomina się, że utwór byłby niezły, gdyby nie to, że wykorzystano w nim "gotowce" (gotowe brzmienia). Zarzuty te dotyczą w większości przypadków jakie pamiętam utworów z gatunku elektroniki. Czyżby to oznaczało, że taki muzyk nie może tak po prostu komponować fajnej muzyki, tylko musi zacząć od programowania brzmień? Dlaczego? I w czym jest on gorszy od gitarzysty, któremu nie każe się budować własnej gitary czy zaczynać od studiowania zasad akustyki i fizyki, zanim ośmieli się prezentować swoje dokonania muzyczne?

Bardzo wiele brzmień zaprogramowanych w instrumentach - czy to sprzętowych czy programowych - jest tak dobrych, że trudno poprawiając je osiągnąć odczuwalnie lepsze efekty. Można zmieniać brzmienia dopasowując je do potrzeb, dostrajać, ale w jakim zakresie, by nie być posądzonym o niecne wykorzystywanie gotowców?

Zastanawiam się, czy taka krytyka nie jest przypadkiem próbą obrony pewnej "elitarności" która kiedyś była domeną muzyków w ogóle, a muzyki elektronicznej w szczególności, traconej stopniowo wraz z pojawianiem się coraz lepszych i coraz tańszych - a przez to coraz bardziej dostępnych rozwiązań.

Cieszyć w tym wszystkim może to, że muzycy nie zrzeszają się w sposób podobny do architektów czy notariuszy, bo wówczas równie trudno byłoby zostać muzykiem jak dziś notariuszem.

Wybaczcie mi chaotyczną być może formę, późno (wcześnie) już i tak mnie naszło, ale ciekaw jestem opinii innych.

...
 


Poruszyłeś złożoną kwestię jak dla mnie.


Sprawa brzmienia nie podlega jednej zasadzie, zależy także od historii, tradycji i percepcji słuchacza, jak równiez jego edukacji.


Tak więc są na świecie brzmienia które mimo że wszystkim dobrze znane pozostaną "rasowe". Ale z drugiej strony chyba liczy się oryginalność zastosowania danego brzmienia.


Bo tu przede wszystkim chodzi o kreatywność jednak. Przecież bezmyślne kopiowanie nie jest tórczością, wyobraź sobie że 99% płyt np. drum'n'bass brzmi identycznie. I co, słuchałbyś wszystkich? Kupiłbyś wszystkie?


 Jeśli chodzi o elektronikę tak się "utarło" że jesli korzystasz z elektronicznych brzmień, to szukasz w nich czegoś własnego.


Tak gitara elektryczna - niby ograny instrument, ale tak naprawdę nie ma dwóch gitarzystów którzy by brzmieli tak samo. To jest niemożliwe.


Z elektroniką jest tak że w jej "genach" jest możliwość manipulacji brzmieniem więc nic dziwnego że wymaga się od takiego twórcy czegoś więcej niż odpalania presetów. 


Tym bardziej że lata 80te się własnie tym niechlubnie wsławiły - presetowym brzmieniem.


Co nie znaczy że nie można dobrze i kreatywnie wykorzystywać gotowych brzmień. Mnie się zdarza w muzyce teatralnej, często komponuję/nagrywam przy pomocy Yamahy CS1x. 

Kompozytor, Instrumentalista, Improwizator

Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: muzyka presetami brzmiąca

Post autor: mr-hammond » czwartek 31 gru 2009, 09:37

...
A skąd wiadomo, że potrzebny Warm Pad, a nie Beauty Pad?
...
 


Jak to ?{#hmm}


to oczywiste przecież


ODPOWIEDZ