No ale to jest właśnie uczciwe postawienie sprawy. Ktoś, kto czuje jazz czy coś w ogóle spoza środka nie powinien nagrywać szmiry, bo ją ''popsuje'' w sensie takim, że nie będzie brzmiała zgodnie z oczekiwaniem targetu. I w drugą stronę. Klasyk za metal brać się nie powinien, a już zwłaszcza odwrotnie.
Tylko to są pobożne życzenia, teraz każdy robi wszystko, bo bieda. I trudno, tak być musi. Ale z tym, że każdy może bez szkody dla części pracy robić wszystko to już się nie zgadzam.
Inna sprawa, że praktykant nie powinien sobie pozwalać na taki komfort, tylko zaliczać jak najwięcej gatunków. ...
Masz racje. Zwijanie kabli po Maryli Rodowicz zdecydowanie inaczej brzmi niz zwijanie kabli po Perfekcie. Ja rozumiem.
Ten gosciu mial pozwolenie na ewentualne przypatrywanie sie i zadanie pytania w stylu "dlaczega jak tam mowi, to tu slychac", bo na wiecej na razie nie bylo go stac. Realizacji ani MR ani niczego innego nikt takiemu komus nigdy nie zaproponuje - z wielu powodow, z ktorych jednym jest to, ze nie umie.