Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Ha, ha, ha! :)
Moja bliska znajoma, która jest sympatyczna, wszyscy ją lubią, a nawet ma papierek, sprzątała kable i wiele się nauczyła. Mianowicie tyle, że sprzątać kable można przez pół roku za pięćset złotych. W sumie, nie miesięcznie. I to nie było studio ''Wuj i stryj'' tylko jedna z największych w Polsce rozgłośni radiowych. Nie poddała się jednak i poszła szukać szczęścia w jednej z największych prywatnych telewizji. Sytuacja się powtórzyła, z tym że dodatkowo dostała bardzo konkretną ofertę seksualną (no cóż, uroda całkiem niczego sobie).
Powiedzmy sobie wprost - większość takich instytucji szuka tak zwanego ''jelenia do wyruchania''. Stażyk, do miotły i następny proszę. W wieku 37 lat nie mam złudzeń, że jest inaczej, a branżę odpuściłem sobie już kilkanaście lat temu. Dziś jestem szczęśliwy, robię kilka rzeczy na raz i stać mnie na działalność nazwijmy to charytatywną jak również na te wszystkie zabawki do uprawiania muzyki (inna sprawa, że odkryłem też, iż nie potrzeba ich wiele do szczęścia).
czy należy stać się chamskim, bezczelnym, agresywnym, by wywalczyć pozycję...?!
Nie, należy odpuścić. Przecież w życiu można robić tyle fajnych rzeczy... Szkoda nerwów, szkoda być chamskim, takich ludzi się nie lubi.
Uderz w niszę - grafika z muzyką - zaraz znajdziesz zlecenia. Naucz się kilku technik, programów, takich ludzi trzeba. Sam żyję z nisz właściwie, choć mam stały backup zupełnie nieambitny (serwis pc), który dziś już mało mnie obciąża (pracuje już niejako sam na mnie), a przydaje się miesiącach chudych.
W tej branży jak w większości oprócz szczęścia i znajomości najzwyczajniej liczy się talent.
Tak, to widać, słychać i czuć :)
Talenty chowają się w niszach, bo tam gdzie są pieniądze (czytaj - to co słychać w każdym sklepie i co widać w tv) to jest jakaś żenada totalna. Technicznie może jeszcze ujdzie, ale feeling jak z ruskiego czołgu. I zagrane, i nagrane.
Nie mówię, że tak jest wszędzie, że nie ma miejsc, gdzie jest fajnie, atmosfera serdeczna, a średnia krajowa po trzech miesiącach przysługuje. Ale to jest mniejszość, bo takie jest życie - i nie dotyczy to tylko branży muzycznej. I dostać się tam trudno, bo po prostu ci, co już tam siedzą są szczęśliwi i ani myślą uciekać.
[addsig]
-
- Posty:14
- Rejestracja:wtorek 06 paź 2009, 00:00
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
...musisz byc fajnym sympatycznym gosciem, ktorego wszyscy w firmie beda lubic, a twoj papierek branzy muzycznej na niewiele sie zda z podejsciem wkurzonego rebelianta szukajacego "dziury w calym" zacznij od dolu, od sprzatania kabli i pracy za darmo, zapewniam cie ze duzo sie dzieki temu nauczysz
Ha, ha, ha! :)
Moja bliska znajoma, która jest sympatyczna, wszyscy ją lubią, a nawet ma papierek, sprzątała kable i wiele się nauczyła. Mianowicie tyle, że sprzątać kable można przez pół roku za pięćset złotych. W sumie, nie miesięcznie. I to nie było studio ''Wuj i stryj'' tylko jedna z największych w Polsce rozgłośni radiowych. Nie poddała się jednak i poszła szukać szczęścia w jednej z największych prywatnych telewizji. Sytuacja się powtórzyła, z tym że dodatkowo dostała bardzo konkretną ofertę seksualną (no cóż, uroda całkiem niczego sobie).
Powiedzmy sobie wprost - większość takich instytucji szuka tak zwanego ''jelenia do wyruchania''. Stażyk, do miotły i następny proszę. W wieku 37 lat nie mam złudzeń, że jest inaczej, a branżę odpuściłem sobie już kilkanaście lat temu. Dziś jestem szczęśliwy, robię kilka rzeczy na raz i stać mnie na działalność nazwijmy to charytatywną jak również na te wszystkie zabawki do uprawiania muzyki (inna sprawa, że odkryłem też, iż nie potrzeba ich wiele do szczęścia).
czy należy stać się chamskim, bezczelnym, agresywnym, by wywalczyć pozycję...?!
Nie, należy odpuścić. Przecież w życiu można robić tyle fajnych rzeczy... Szkoda nerwów, szkoda być chamskim, takich ludzi się nie lubi.
Uderz w niszę - grafika z muzyką - zaraz znajdziesz zlecenia. Naucz się kilku technik, programów, takich ludzi trzeba. Sam żyję z nisz właściwie, choć mam stały backup zupełnie nieambitny (serwis pc), który dziś już mało mnie obciąża (pracuje już niejako sam na mnie), a przydaje się miesiącach chudych.
W tej branży jak w większości oprócz szczęścia i znajomości najzwyczajniej liczy się talent.
Tak, to widać, słychać i czuć :)
Talenty chowają się w niszach, bo tam gdzie są pieniądze (czytaj - to co słychać w każdym sklepie i co widać w tv) to jest jakaś żenada totalna. Technicznie może jeszcze ujdzie, ale feeling jak z ruskiego czołgu. I zagrane, i nagrane.
Nie mówię, że tak jest wszędzie, że nie ma miejsc, gdzie jest fajnie, atmosfera serdeczna, a średnia krajowa po trzech miesiącach przysługuje. Ale to jest mniejszość, bo takie jest życie - i nie dotyczy to tylko branży muzycznej. I dostać się tam trudno, bo po prostu ci, co już tam siedzą są szczęśliwi i ani myślą uciekać. ...
bardzo ladnie powiedziane,
wielki szacun.
pozwole dodac sobie swoj przypadek - ja po prostu wyjechalem z kraju
i mimo iz, all good here, to jest to jednak emigracja i nie jest super slodko zawsze:)
Jezeli moge cos zasugerowac autorowi postu, to zlap jakas prace, zeby funkcjonowac, jak sugerowali koledzy powyzej
a skoro sound engineerring jest twoja pasja, to kontynuuj, czytaj, pracuj,
a przede wszystkim sluchaj...
i napieraj:)
powodzenia
[addsig]
- Miłaszewski
- Posty:997
- Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
Moja bliska znajoma, która jest sympatyczna, wszyscy ją lubią, a nawet ma papierek, sprzątała kable i wiele się nauczyła. Mianowicie tyle, że sprzątać kable można przez pół roku za pięćset złotych. W sumie, nie miesięcznie. I to nie było studio ''Wuj i stryj'' tylko jedna z największych w Polsce rozgłośni radiowych. Nie poddała się jednak i poszła szukać szczęścia w jednej z największych prywatnych telewizji. Sytuacja się powtórzyła, z tym że dodatkowo dostała bardzo konkretną ofertę seksualną (no cóż, uroda całkiem niczego sobie).
na tym polega nauka i zdobywanie doswiadczenia
przeciez chyba nie spodziewala sie odkrycia ameryki? nie zostaje sie Einsteinem przez nauczenie sie teorii wzglednosci
uzalanie sie w ten sposob na swiat i usprawiedliwianie wlasnych niepowodzen to podkladanie sobie ogromnych klod pod nogi
[addsig]
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
...Miłaszewski.....hehe..czekałem na tego typu atak. Typowa gadka uniwersalnego rozwiązania podobnych problemów. Ja nie syczę, lecz przedstawiam problem....a problemem jest zamknięte środowisko niedopuszczające nawet "do sprzątania kabli". Stąd zastanawiające pytanie......czy należy stać się chamskim, bezczelnym, agresywnym, by wywalczyć pozycję...?!...
Sięgnij o lekturę - Brian Tracy. Minie Ci żal do świata :)
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
...Miłaszewski.....hehe..czekałem na tego typu atak. Typowa gadka uniwersalnego rozwiązania podobnych problemów. Ja nie syczę, lecz przedstawiam problem....a problemem jest zamknięte środowisko niedopuszczające nawet "do sprzątania kabli". Poza tym nie znamy się i nie wiesz co już robiłem.....a zapewniam Cię, że przeszedłem życie w taki sposób, miły, uśmiechnięty, pogodny, pokorny i właśnie zaczynający od zwijania kabli, obserwowania, sprzątania. Po prostu zastanawiać się zacząłem co jest nie tak? Może agresywna polityka potrafi coś zdziałać?! Właśnie nie to co napisałeś, bo u mnie się to nie sprawdziło. Stąd zastanawiające pytanie......czy należy stać się chamskim, bezczelnym, agresywnym, by wywalczyć pozycję...?!...
Hm .. kolego Elfuello ... nie znam Cie, ie wiem jaki jestes dobry ale powiem ci coś.
Nasz kolega Milaszewski wie co mówi (i to pewnie nie tylko dzieki temu ze "robił" w jednym z najbardziej znanych na świecie studióf nagrań - Mayfair Studios w Londynie). Samtez tu mieszkam i choć nie miałem okazji spotkac się jeszcze twarzom w tfasz z Miłaszewskim, to wiem jedno ... na całym świecie zaczynasz od noszenia kabli, od otwierania drzwi do windy od noszenia hamburgerów itp. Potem idziesz dalej. Smutne ale chyba tylko w polsce wmówiono (viva la wykształciuchy) ... skończ studia a oferty się posypią. Prawda jest taka, że (jakto mawia jeden z moich znajomych) ze wszystkich papierków które mam najprzydatniejszy jest toaletowy.
Nie zrozum mnie źle - pewnie jesteś spoko gosć, pewnie masz talent (napewno go masz) i naprawde niechce Cie obrazić ani urazić, ale chyba gryzie cie to , ze ktoś bez twojego wykształcenia ma prace a ty z wykształceniem niemasz. Może jakmój wujek magister - nie bierzesz innej pracy tylko odrazy posade kierownika ( i całe życie rodzina bieduje).
Uwierz w siebie, "spuść z tonu" (oj wiem co mówie - wierze mi), odruć n abog wiare w "słońce Peru", i jeżeli naprawde jesteś dobry i WYTRWAŁY (słowo klucz) zaczniesz powoli pnąc się w górę (oj wiem co mówie).
(GG - 4039365)
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
W chwili, gdy mama przestaje sponsorować obiady i zakupy skarpetek gryźć mogą o wiele bardziej prozaiczne problemy.
Jest [bardzo brzydkie słowo] w pełni świadome i planowane wykorzystywanie ludzi w charakterze darmowej siły roboczej tylko dlatego, że są pasjonatami i bardzo pragną pracy w branży. Nie mam żadnego szacunku dla takich hien i staram się z tym walczyć najskuteczniej jak mogę - nie kupuję współczesnych płyt ''środka'', nie korzystam ze współczesnych mediów komercyjnych. I najlepsze, że nic nie tracę; ludzie o takiej moralności nie produkują niczego wartościowego.
Przyszłość to internet, niekontrolowana dystrybucja, zakładanie ''spółdzielni projektu'' i w pewnym sensie samoobsługa finansowa (sprzedaż bezpośrednia lub ze zredukowaną ścieżką). O ile tego internetu nie zniszczą odgórnie...
[addsig]
- Tasiorowski
- Posty:543
- Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
Przyszłość to internet, niekontrolowana dystrybucja, zakładanie ''spółdzielni projektu'' i w pewnym sensie samoobsługa finansowa (sprzedaż bezpośrednia lub ze zredukowaną ścieżką). O ile tego internetu nie zniszczą odgórnie... ...
Oj niedługo, niedługo. Internet to ostatni bastion wolności. Pod pozorem walki z niekulturlnymi wpisami ( wtf ? ) chca go ocenzurować. Może na początku nie dotknie to muzyki. Ale wolna wymiana mysli znana nam dzisiaj, zniknie najpewniej w ciągu 5 lat. Konsolidujące się międzynarodowe elity, nie mogą sobie pozwolić na tak wolny dostęp do informacji oraz wiedzy, o RZECZYWISTYCH procesach zachodzących na świecie ( w polityce, finansach, środowisku nat. ).
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
...Może to nie pytanie przez depresję czy kryzys, ale jednak jest sensowne. Co ma zrobić realizator, który nie ma wkrętów nigdzie, daje CV do telewizji, radia, innych studyj.....wszystko obsadzone przez szychy. Czy jest jakaś możliwość dostania pracy bez cholernego wykorzystywania typu "damy staż" - a tym samym wykorzystamy za darmo gościa do podłączania mikrofoników, sprzątania kabli itp. a potem i tak podziękujemy, bo "jednak nie ma zapotrzebowania". Oczywiście wiem, że są sporadyczne przypadki, że ktoś przejdzie tą męczarnię i dostaje fajnego joba (wypracuje sobie tam kontakty), ale na pewno nie przez jego umiejętności, bo znam takich wielu, że aż podarłbym papierek swojego wyższego muzycznego wykształcenia skoro tacy ludzie dostają pracę w branży muzycznej:( Jak to jest....czy ktoś może pomóc w tej tematyce? Dać wędkę, by potem samemu udowodnić, że się potrafi łowić rybki? heh......do kogo pukać, w jaki sposób?...
Takie czasy: nie łapiesz się w wymażone miejsce to trzeba szukać niszy.
Udzielając się na innym forum obserwuję wielu ludzi zajmujących się nagrywaniem i jednak się da. Rozumiem, że jesteś ambitny i chesz nagrywac najlepszych w "najlepszych miejscach". Ale jak się nie da tak, to się kombinuje inaczej. Może zamiast pakować się w super hiper studia gdzie ciężko się dostać, warto pomyśleć o swoim własnym? Koledzy już pisali o szukaniu nisz i to jest droga. Jesteś wykształcony: super! Ale to nie jest najważniejsze. Podobnie dzieje się w innych branżach. Co z tego, że moi znajomi dużo lepiej wykształceni mają słabszą robotę ode mnie? Co z tego, że ktoś mniej wykształcony ode mnie zarabia więcej i pracuje w lepszym miejscu? Walić to! Po cholerę patrzeć na ludzi przez taki pryzmat? To tak jakby zazdrościć koledze, że ma ładniejszą dziewczynę chociaż ja jestem przystojniejszy od niego :)
Czego potrzebuję by wskoczyć półkę wyżej? Wykształcenia? Idę na studia. A może praktyki? Szukam praktyki. Wiem to brzmi zbyt pięknie i czasem się mimo wszystko nie da, ale najgorsza jest bierność.
Tak czy inaczej: powodzenia!
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
Ten cytat pochodzi ze światowego forum dot. nagrywania muzyki (nie pamiętam którego). Wybacz że nie dam tłumaczenia, ale w oryginale ten tekst jest bardzo wymowny. Jest odpowiedzią na pytanie zadane znanemu realizatorowi - jak osiągnął to co osiągnął. Jego odpowiedź brzmiała tak:
If you really want to do this, then you have to commit
yourself and live it, breathe it... be it. You have to
sacrifice and give everything for your craft. This is
the only way to become a master and a true original.
Set your goals and do it. Believe in yourself and
strive to be the best...
Moim zdaniem to działa w każdej dziedzinie i w każdym cywilizowanym kraju. Obserwując bliskich, znajomych i siebie widzę, że każdy z nas jest w tym miejscu, na które pracuje całym swoim życiem. Tym kim jest i tym co robi.
No offence.
[addsig]
- panduberman
- Posty:64
- Rejestracja:wtorek 25 gru 2007, 00:00
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?
ten cytat pasuje do każdej sytuacji związanej z wykonywaną pracą. jak prowadzisz np. knajpe albo np. wózek widłowy to też musisz "live it, breathe it... be it" , żeby robić to dobrze. wiem ile wymaga poświęceń prowadzenie firmy (innej niż związana z dźwiekiem) i obserwując swoich bardziej doświadczonych kolegów z branży studyjnej wiem ile trzeba poświęcić żeby w TYM być dobrym...
SH-101, Polysix, Juno-106, Bohm, Yamaha CS-5, Nord Electro, Korg M3, Rhodes MK2, Korg R3, komputer, monitory, preampy, szafka, fotel, kubek, popielniczka ;-)