Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00
Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: DJOZD » niedziela 08 lis 2009, 20:21

...
już nie jeden się przekwalifikował - ja też dałem sobie spokój bo jednak comiesięczna konkretna pensja to jest to - mimo znacznie niższej satysfakcji i przyjemności....

mozna robić co sie lubi i kocha ale jak dwa dni poburczy w brzuchu to odrazu oświecenie przychodzi....niestety...
 


 


Mysle ze jest to pewien rodzaj poprawności politycznej. Ale moze to byc objaw rozsądku (zalezy do warunków w danym momencie). Ja w każdym razie zawsze doradzam każdemu by w miare swoich możliwosci nigdy nie rezygnował ze swoich pasji i dąrzyl do realizacji swoich pasji. Mysle ze do trumny zabierzemy tylko to co naprawde zostranie w naszym sercu - nie samochód, nie kasa, nie stała pensja , tylko prawdziwe doświadczenie. A te zdobywa sie sercem a nie rutyną. Ale tak jak napisałem, wszytsko elastycznie w ramach obowiązujących warunków. Na siłe nic nie da sie zrobić. Należy jednak możliwie wszytsko co najlepsze na dany moment. Mowie ogolnikami, ale tu konkretnego napisac?


Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: matiz » niedziela 08 lis 2009, 20:46

...
Wiesz ale kafelkarz czy murarz nie musi wtopić wielu lat na naukę i sprzęt...choc porządne umiejętności są w cenie w każdym zawodzie....

sa rzeczy prostsze i nie - i niestety do tych drugich należy realizacja..więc porównanie troszkę bierze w łeb...zważywszy na rynek budowlany(gdzie fachowców brakuje i gdzie kasa coraz lepsza) i muzyczny (gdzie jednak sporo ludzi ma pojęcie a kasa?podobno jest olbrzymia tylko 3/4 jej na oczy ne widziało i raczej może nie zobczyć)...
 


 


Nie, pewno, nasza branza jest wyjatkowa
A filmowcy, fotograficy, kompozytorzy, architekci i inne takie zawody? Wszedzie mamy do czynienia z zamknietym kolem - bez doswiadczenia nie ma pracy, a doswiadczenia nie ma bez pracy... Nie wiem, co na to poradzic, moze tylko to, ze poniewaz niektorym sie udaje, to jest to mozliwe. Jezeli komus sie nie udaje, moze winic wszystko dookola albo siebie...
Przyklad troche na temat, autentyczny - telefon do studia, od... perkusisty sesyjnego. Nie znam nazwiska, nic mi nie mowi. Informuje, ze perkusista sesyjny potrzebny jest raz na kwartal ajk dobrz epojdzie, jego wybor nie zalezy ode mnie, a nawet jakby zalezal, to i tak tez by nagrywal xxx (jeden z lepszych a na pewno bardziej znanych perkusistow w kraju). Na to dzwoniacy odpowiada, ze... on jest lepszy... I co dalej robic - chcielibyscie w ogole z takim pracowac?


Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty:997
Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: Miłaszewski » niedziela 08 lis 2009, 21:20

...Miłaszewski.....hehe..czekałem na tego typu atak. Typowa gadka uniwersalnego rozwiązania podobnych problemów. Ja nie syczę, lecz przedstawiam problem....a problemem jest zamknięte środowisko niedopuszczające nawet "do sprzątania kabli". Poza tym nie znamy się i nie wiesz co już robiłem.....a zapewniam Cię, że przeszedłem życie w taki sposób, miły, uśmiechnięty, pogodny, pokorny i właśnie zaczynający od zwijania kabli, obserwowania, sprzątania. Po prostu zastanawiać się zacząłem co jest nie tak? Może agresywna polityka potrafi coś zdziałać?! Właśnie nie to co napisałeś, bo u mnie się to nie sprawdziło. Stąd zastanawiające pytanie......czy należy stać się chamskim, bezczelnym, agresywnym, by wywalczyć pozycję...?!... 


 


ja tylko probowalem ci pomoc, ty odebrales to jako atak - malo tego, sam przyznales, ze czekales na cos, co moglbys w ten sposob zinterpretowac


z calego serca napisalem wszystko w dobrej wierze, chcac ci pomoc, mimo iz tak jak wspomniales - kompletnie cie nie znam


pomoz sam sobie i otworz sie na pomoc od innych, ja naprawde chetnie ci pomoge i mysle ze wiele innych osob tez, tylko najpierw musisz otworzyc sie na krytyke wlasnej osoby


[addsig]

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: Tasiorowski » niedziela 08 lis 2009, 22:14

Ja Ci coś kolego doradzę od razu. System zrównoważonego wzrostu i określenie pewnych celów do osiągnięcia. Najpierw musisz okreslić, czy chcesz być realizatorem na "etacie", gdzieś w radiu, telewizji czy dużym studiu ( najtrudniejsza dorga ) czy otworzyć własne studio i być tak naprawdę właścicielem firmy/freelancerem. Pamiętaj, że kontakty, wtyki, kasa, to nie jest to, co Ci otworzy drogę do branży, no chyba że jesteąś naprawdę cwany gość i podziałasz po mistrzowsku, używając blefu, kłamstw, dobrego self-marketingu itp. manipulacji. Miałem kiedyś swoje studio, które nabyłem drogą sprzedaży mieszkania. Studio mi padło, ponieważ nikogo nie znałem i nic tak naprawdę nie umiałem. Po hucznym bankrucie poszedłem spowrotem do pracy i udałem się do... tworzącej się konkurencji ( z właścicielem dość mocno siedzącym już w branży ) . Zaproponowałem luźną współpracę. Włożyłem swój sprzęt i trochę grosza. Zaczynałem tam od zwijania kabli, noszenia kawy i pomocy w skłądaniu/rozkładaniu gratów zespołów. Później pierwsze nagrania lektorskie, pierwsze nagrywki z zespołami. Ponad ROK pracowałem za darmo, śmigając po południu z pracy full time do pracy w studiu. Dzisiaj mam kupę pracy, żyje z realizacji, kapele walą drzwiami i oknami, a ludzie którym niedawno pażyłem kawę, kłaniają się teraz w pas i dzwonią z prośbą o różne porady. Nie piszę tego żeby się chwalić i bufonić, ale żeby Ci uświadomić, że się da. Musisz tylko być wytrwały, PRACOWITY, cały czas się dokształcać, być typowym AUDIO-NERDEM, Ale co równierz bardzo ważne i co Jacek poruszył - musisz być mega miłym i fajnym gościem. Epoka nadętych i wszystkowiedzących panów realizatorów już dawno mineła. Gdziekolwiek pracujesz, czy u kogoś, czy na swoim, NAS KLIENT NAS PAN !!! To złota zasada. Nikt nie chce siedzieć ileś tam godzin z antypatycznym, ponurym facetem. I teraz rozwiązanie. Idź do jakiejkolwiek pracy, która da Ci jakieś pieniądze. kupuj po kolei sprzęt, taki żebyś miał te 8 preampów, para paluszków, z 8 dynamików ( jeden dedykowany pod stopę i bas ), jedną dużą membranę. cały stuff ( kable, statywy )Reflection Filter mile widziany. powinieneś się w 10 tyś zmieścić. 5 odłóż, 5 pożycz z banku albo od rodziny. Bierz furę ojca ( albo swoją jak masz ) i obleżdżaj lokalne kapele po próbowniach. Nagrywaj je na 8 śladów, kasując po 200-300 zł. Na to stać będzie każdego. Będziesz miał pierwszą możliwość wykazania się w oczach swoich przyszłych, potencjalnych klientów. Uwierz mi, że jak to porządnie ogarniesz, rezultat może zdziwić i Ciebie i kapele. robiliśmy kiedyś nagranie z próbowni kapeli na potrzebę ich płyty, która się właśnie u nas w studiu nagrywa. Rezultat spowodował, że następne kapele walą o taką usługę. Nie brzmi to jak płyta, ale na tyle dobrze, że można spokojnie na MySpaca wrzucać. Resztę dopisz sobie sam, w którą stronę się rozwijać. Pozdro

Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
chantizstudio
Posty:419
Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: chantizstudio » niedziela 08 lis 2009, 23:59

''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ

Dagget
Posty:57
Rejestracja:środa 30 mar 2005, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: Dagget » poniedziałek 09 lis 2009, 13:30

A ja od kilku lat nie mogę znaleźć osoby która by chciała pomóc i czegoś się nauczyć w studiu. Bo to zwijanie kabli jest nudne, ustawianie mikrofonów jest nudne, wciskanie record jest nudne. Miejsc do nauki jest multum tylko trzeba tam ruszyć tyłek i naprawdę chcieć nagrywać zwłaszcza w te dni kiedy nie pracuje się nad wielkim hitem, bo te dni u mnie np przeważają.


Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty:997
Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: Miłaszewski » poniedziałek 09 lis 2009, 13:40

...
A ja od kilku lat nie mogę znaleźć osoby która by chciała pomóc i czegoś się nauczyć w studiu. Bo to zwijanie kabli jest nudne, ustawianie mikrofonów jest nudne, wciskanie record jest nudne. Miejsc do nauki jest multum tylko trzeba tam ruszyć tyłek i naprawdę chcieć nagrywać zwłaszcza w te dni kiedy nie pracuje się nad wielkim hitem, bo te dni u mnie np przeważają....
 


no wlasnie...


[addsig]

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: Tasiorowski » poniedziałek 09 lis 2009, 14:43

...
A ja od kilku lat nie mogę znaleźć osoby która by chciała pomóc i czegoś się nauczyć w studiu. Bo to zwijanie kabli jest nudne, ustawianie mikrofonów jest nudne, wciskanie record jest nudne. Miejsc do nauki jest multum tylko trzeba tam ruszyć tyłek i naprawdę chcieć nagrywać zwłaszcza w te dni kiedy nie pracuje się nad wielkim hitem, bo te dni u mnie np przeważają....


Otóż to. Każdy muzyk nagrywający zawsze gada, że fajna praca, że by taką chciał i że chętnie poasystuje.  Ale żeby się dokształcić z podstaw, chociażby jakie są mikrofony, jakieś podstawoe techniki mikrofonowania, podstawowe urządzenia w studiu to już za ciężko. Coś w tym jest...

Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Dagget
Posty:57
Rejestracja:środa 30 mar 2005, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: Dagget » poniedziałek 09 lis 2009, 15:02

No i z tym był największy problem. Trudno komuś podczas normalnej pracy zrobić kurs realizacji przy okazji. Tym bardziej, że sam nie wymiatam. Więc mówiłem np. żeby poczytał jak działa kompresor a jutro pokażę w praktyce. No to już problem był, bo trzeba siąść na tyłku i coś zrobić. Teraz na dzień dobry daję sobie spokój z takimi osobami, co niestety prowadzi do tego, że pracuję sam. Są różne zawody na eR...


void
Posty:3
Rejestracja:poniedziałek 05 paź 2009, 00:00

Re: Cóż ma zrobić bezrobotny realizator dźwięku...?

Post autor: void » poniedziałek 09 lis 2009, 15:38

no to kurcze, ja się chętnie bym podszkolił w praktycznych działaniach nagraniowych. Wiedzę mam, dużo czytam, tylko praktyki brak. Wymądrzał się nie będę :)


Warszawa i najbliższe okolice wchodzą w grę.


ODPOWIEDZ