Widzisz Sebson,
Mi dzięki MySpace udało się nawiązać mnóstwo owocnych kontaktów kompletnie niekomercyjnych, z których o wiele bardziej się ciesze, niż z tego, że wiem czyją płytę kupić.
Ja nie stoję murem za tym co MySpace oferuje, bo to w sumie porażka jeśli chodzi o samą jakość audio, ale jeśli wiem, że coś jest dobre muzycznie nie potrzebuje niewiadomo jakiej jakości, jak coś mnie zaciekawi TREŚCIĄ (co jest dla mnie bardzo ważne, a nie czy bass dobrze gra pomiędzy 80 a 120 Hz), to nie jest problemem dotarcie do większej dawki materiału. Ja nigdy nie miałem z tym problemu, widać źle dobierasz znajomych na majspesie A po za tym, dla tych co dopiero zaczynają takie miejsce jest idealne dla jakiejkolwiek promocji. Jeśli chodzi o podobne serwisy np. Soundclick to tam trzeba za każdą formę promocji płacić jakieś wygórowane (przynajmniej dla mnie) stawki. Na Myspace dzięki czytelnemu systemowi znajomości to działa dużo prężniej i za friko. Proste, że nie będę sobie ustawiał jako głównych znajomych Timbalanda, Madonny i bóg wie kogo. To działa na bardziej towarzyskich relacjach niż czysto biznesowych i MEGA PRowych. Mi to odpowiada jak najbardziej. I póki co nie usuwają mi dodatkowego playera, na którym mam dużo więcej utworów niż na samym majspejsowym.
Pozdrawiam.