Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
KAFEL
Posty:713
Rejestracja:poniedziałek 04 sie 2003, 00:00
Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: KAFEL » środa 28 paź 2009, 09:01

Tyle słów i nadal żadnego konkretnego przykładu zakwestionowania legalności, legalnego oprogramowania bez rachunku podczas kontroli.


Jeśli faktycznie chodzi tylko o papierek to czy nie można sobie napisać krótkiej umowy kupna (z drugiej ręki) i poprosić kolegę o dane i podpis ? Jeśli tak to jaki to kurna problem ?


Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: szkudlik » środa 28 paź 2009, 10:03

OK.


Czyli tak jak się spodziewałem: nie ma tutaj żadnych podstaw prawnych i dowolnie wybrany urzędnik może sobie czynić dowolne domniemania.


 



A czego się spodziewałeś? Normalności?
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
KAFEL
Posty:713
Rejestracja:poniedziałek 04 sie 2003, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: KAFEL » środa 28 paź 2009, 10:59

A czego się spodziewałeś? Normalności?


Broń Boże Laughing, to musiał by być zupełnie inny kraj i inni ludzie (PIPy, USy, ZUSy itp.). Najwyraźniej chodziło tylko o radę jak w tym absurdzie odnaleźć w miarę bezpieczne rozwiązanie i chyba kolega uzyskał użyteczne informacje (?).


Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: Pan_Jabu » środa 28 paź 2009, 11:25

A czego się spodziewałeś? Normalności?
 


Nie. Ale od wielu lat sam prowadzę działalność gospodarczą i wiem jedno. Działania urzędników skarbowych muszą mieć podstawę prawną.


Jest oczywiste, że prawo mocno stoi po stronie fiskusa, ale jednak urzędnik nie może go łamać. Może oczywiście próbować, ale wtedy właśnie znajomość przepisów (naszych obowiązków, ale i praw) daje nam szansę na jakąś obronę.


Jeżeli przepisy stanowią, że US może kontrolować księgowość 5 lat wstecz, to chciałbym po prostu wiedzieć, na jakiej podstawie urzędnik skarbowy może kwestionować coś nabytego np. 7 lat temu? Zawsze żyłem w przekonaniu że nie może.


Czymś zupełnie innym są kontrole legalności przeprowadzane przez policję i BSA. Z tego co wiem, w tym przypadku nie ma żadnego okresu 5 lat, natomiast kontrolerami są fachowcy-informatycy, którzy specjalnymi narzędziami sprawdzają komputery i stwierdzając legalność kierują się wytycznymi producentów oprogramowania. Microsoft np. wprost ostrzega użytkowników, że nawet w sklepie możemy kupić podróbkę, dlatego jedynym dowodem legalności oprogramowania jest COA.


 


Awatar użytkownika
antekk
Posty:63
Rejestracja:poniedziałek 17 wrz 2007, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: antekk » środa 28 paź 2009, 12:08

Jeśli faktycznie chodzi tylko o papierek to czy nie można sobie napisać krótkiej umowy kupna (z drugiej ręki) i poprosić kolegę o dane i podpis ? Jeśli tak to jaki to kurna problem ?... 


 


Wydaje mi sie, ze tu tez jest problem:


1. Kolega tez (chyba) musi miec rachunek jak cos sprzedaje.


2. A kto zaplaci podatek w zwiazku z ta transakcja?


Awatar użytkownika
spiker
Posty:1211
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: spiker » środa 28 paź 2009, 12:49

Normalność to fajna rzecz, więc ja bym sprawę uprościł: bez względu na to co sobie ktoś dopisuje w umowach, jedna rzecz potwierdza że coś jest moją własnością: tą rzeczą jest DOWÓD. W każdym cywilizowanym kraju i w każdym sądzie w końcu chodzi o DOWODY, a dowodem może być wszystko co potwierdza lub zaprzecza faktom. Dowodem może być m.in. dokument papierowy, dokument elektroniczny, jak również zeznania świadków, a nawet niepodważone oświadczenie złożone pod odpowiednimi rygorami. Jeśli masz któryś z tych dowodów, albo kilka z nich, albo wszystkie - wygrasz. Nie masz dowodu - przegrasz. Od Ciebie zależy które z dowodów zechcesz przechować, a które nie. Pięcioletni okres przechowywania dokumentów to okres w którym MUSISZ o oto zadbać. Nie ma nakazu wywalania dokumentów po pięciu latach. Co z nimi zrobisz to Twoja sprawa. Jesli chcesz sobie zrobić "kuku" wyrzucając ważny dokument - wyrzucaj lecz uświadom sobie, że wyrzucasz dowód.


pozdrowienia


PS. Jeden drobiazg: jeśli Jan Kowalski kupuje sobie Photoshopa bo chce zdjęcia z imienić podrasować to kupującym jest JAN KOWALSKI. Jeśli ten sam Kowalski jest handlarzem butami (czyli prowadzi działalność gospodarczą), kupi sobie Photoshopa bo chce katalog butów sobie zrobić to kupującym jest w dalszym ciągu JAN KOWALSKI, a nie żadna firma. Pojęcie "firma" zarezerwowane jest dla spółek prawa handlowego,( a i to nie dla wszystkich bo dla sp.jawnych np.nie.) Kupić rzecz może wyłącznie OSOBA - fizyczna lub prawna. KOWALSKI jest osobą fizyczną i to on ZAWSZE będzie dokonywął zakupów bez względu na to czy to "na firmę" czy "do domu".


[addsig]
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: Pan_Jabu » środa 28 paź 2009, 13:20

bez względu na to co sobie ktoś dopisuje w umowach, jedna rzecz potwierdza że coś jest moją własnością: tą rzeczą jest DOWÓD.


Drobiazg: program nie jest Twoją własnością Producent udziela Ci licencji na jego używanie. Producent decyduje, jakie są warunki tej licencji. Jeżeli łamiesz postanowienia licencji, jesteś nielegalny, nawet jeżeli masz fakturę. Pierwszy z brzegu jaskrawy przykład: możesz kupić w sklepie MacOS X Snow Leopard i fakturę trzymać nawet 10 lat. Masz podełko, hologram, nośnik, wszystkie papiery. Jeżeli zainstalowałeś go na PC - jesteś nielegalny.


Powtórzę po raz kolejny: beztrosko mieszamy w tej dyskusji dwie zupełnie niezależne sprawy.


Pierwsza to "legalność" w sensie podatkowo-księgowym. Czyli prawidłowość zaliczenia w koszty, odliczenia VAT itp. Tę legalność kontroluje oczywiście US, ale tylko przez 5 lat - potem ten aspekt się przedawnia. Jedynymi dowodami są tutaj faktury / rachunki / umowy.


Druga sprawa to "legalność" w sensie praw autorskich. I tutaj wg mnie ma znaczenie to, jak ową legalność definiuje producent. Przede wszystkim ważne są zapisy umowy licencyjnej. Faktura może być dowodem niewystarczającym, a nawet wręcz zupełnie nie mieć znaczenia.


Awatar użytkownika
spiker
Posty:1211
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: spiker » środa 28 paź 2009, 13:44

Nie rozumiem, po co ten "drozbiazg" Przecież moją własnością jest w tym przypadku "prawo użytkowania". Czy ja wcześniej pisałem coś o własności programu?



Nic nam się nie miesza - pojęcie dowodu jest uniwersalne dla wszystkich płaszczyzn: podatkowych, księgowych licencyjnych czy co tam sobie chcesz. W końcu jak sprawa trafia do sądu to sąd pyta o DOWODY. Jesli więc potrafię udowodnić, że program ?(czy prawo użytkowania) nabyłem legalnie to wszystko gra. Żadna umowa licencyjna, choćby najmądrzejsza, nie może stać w sprzeczoności z prawem. Jeśli potrafię udowodnić fakt legalności nabytego programu to wygrałem. Żadne naklejki i hologramy tego nie zmienią: rzeczywistość jest dużo szersza niż najmądrzejasza nawet umowa licenycjna. Weżmy chociaż zdarzenia losowe wskutek których mogłem utracić rzeczone hologramy i nalepki i certyfikaty...mimo jednak ich braku potrafię udowodnić, że program (lub prawo użytkowania) nabyłem jak należy. 



Ale tak na chłodno: kto ma problem z udowodniem że program (lub prawo użytkowania), który posiada jest legalny? Czy ten kto go nabył legalnie. Macie z tym problem?



 



pozdrawiam


[addsig]
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

Awatar użytkownika
oneman
Posty:523
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: oneman » środa 28 paź 2009, 14:05

  Tak jest, Mr Spiker wszystko ładnie podsumował.


 


Pan_Jabu  (28-10-2009, godz. 13:20) napisał
"Drobiazg: program nie jest Twoją własnością Producent udziela Ci licencji na jego używanie. Producent decyduje, jakie są warunki tej licencji. Jeżeli łamiesz postanowienia licencji, jesteś nielegalny, nawet jeżeli masz fakturę. Pierwszy z brzegu jaskrawy przykład: możesz kupić w sklepie MacOS X Snow Leopard i fakturę trzymać nawet 10 lat. Masz podełko, hologram, nośnik, wszystkie papiery. Jeżeli zainstalowałeś go na PC - jesteś nielegalny.


Powtórzę po raz kolejny: beztrosko mieszamy w tej dyskusji dwie zupełnie niezależne sprawy."


Wcale nie mieszamy - te sprawy wbrew pozorom wielce się łączą.
Otóż posiadając dowód nabycia (faktura, umowa itp) znaczy, że weszliśmy w posiadanie danego oprogramowania w pełni legalnie i zgodnie z przepisami obowiązującymi na terenia danego kraju. Nie można wówczas zarzucić przywłaszczenia, kradzieży i podobnych.


Łamiąc licencję (przykładowo instalując MacOS na PC) narażamy się jedynie na zarzuty niezgodnego z licencją użytkowania - a to mniejszy kaliber niż ten powyżej.


Trzymanie papierów to dobra wola zainteresowanego. Czy ktoś z was wyrzucił umowę kupna/sprzedaży samochodu bo minęło już 5 lat? Oczywiście można wyrzucic ale co zrobić gdy nagle okaże się potrzebna?




Awatar użytkownika
chris
Posty:86
Rejestracja:piątek 19 kwie 2002, 00:00

Re: Sound Forge 10 do studia - prezent bez rachunku...

Post autor: chris » środa 28 paź 2009, 17:04

Ufff... Mieszacie pojecia, nie mieszacie pojec. Nie o to zalozycielowi tematu chodzilo.


Fakt jest taki, ze program komputerowy to NIE JEST kilogram jablek czy tez para spodni. Z programami jest inaczej. Jezeli ma byc legalnie zainstalowany nalezy miec (po za nalkejkami, pudelkami, nr.seryjnymi itp) DOWOD ZAKUPU.


Jesli kupujemy z "drugiej reki" to powinnismy dostac od sprzedajacego papier (rachunek, paragon czy co tam dostal gdy kupowal program w sklepie czy necie). No i nalezy spisac umowe kupna-sprzedazy (kwote mozna wpisac symboliczna).


He, he - Zaraz sie ktos przyczepi, ze kwota symboliczna to oszustwo. Byc moze. Ale w tej dyskusji mowimy o legalnym uzywaniu programow a nie o szczodrosci rodakow dla urzedu skarbowego (ktory moze i by sie przyczepil ale tylko wtedy, kiedy bedziemy zarabiac 100X wiecej mies. niz Mr.Rubik badz Pan Lipko rocznie)


ODPOWIEDZ