Post
autor: Master » piątek 28 sie 2009, 09:17
Jeśli ktoś nie słyszał o takim zagadnieniu jak wygrzewanie słuchawek, to proszę zerknąć do google , polecam ...
są modele słuchawek gdzie producent zaleca "wygrzewanie "
Wygrzewanie słuchawek - czy działa?
Wreszcie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat “wygrzewania słuchawek”. [tu będzie zdjęcie obu par CX-ów, tylko muszę je wieczorem zrobić ;) ] Dlaczego (dopiero teraz albo w ogóle)? Ponieważ kupiłem sobie nowe CX300 (moje stare były używane), więc z jednej strony jestem w stanie porównać dwie pary, z drugiej porównać jak grały prosto z pudełka a jak “po jakimś czasie”… Okazuje się że coś jest z tym wygrzewaniem. Słuchawki prosto z pudełka brzmią inaczej (gorzej) niż słuchawki używane. Ale nie ma w tym żadnej magii, chodzi o rozruszanie fabrycznie nowej (a więc nieruchomej do tej pory) membrany. W końcu to membrana wydaje dźwięk, a więc musi się swobodnie poruszać “w rytm muzyki”… Całkiem zgrabnie określił to Majkel: [...] dobra analogia będzie do nowej książki, którą trzeba rozginać i przygładzać palcem każdą kolejną kartkę, ale w tej samej książce po kilku przeczytaniach będzie dużo łatwiej przewracać strony. Jaka jest różnica? Pierwsze odczucie podczas słuchania nowej pary to: * brak niskiego basu * matowy środek * szorstka góra * ogólnie “nijaki” dźwięk … prawie jak podróbki… Ale co się okazało? One po prostu stopniowo “grały coraz lepiej”. I nie potrzeba do tego wcale białego/różowego/brązowego szumu, specjalnych podstawek pod kabel ani magicznych kamyczków. Okazało się że najprostszym sposobem wygrzania nowej pary słuchawek jest:
1. podłączyć je do odtwarzacza,
2. zapętlić całą zawartość odtwarzacza,
3. ustawić głośność “trochę głośniej niż normalnie słuchamy” (ale wciąż tyle, ile dało by się wytrzymać podczas słuchania - w końcu nie chodzi o to, żeby spalić te słuchawki, tylko żeby je “rozruszać mocniej, niż potem normalnie będą pracować”), 4. zostawić tak odtwarzacz i słuchawki na 24h (najlepiej zawinąć w coś i włożyć do szafy żeby). … i to tyle, teraz nowe CX-y grają równie dobrze co stare. Należy również pamiętać że “wygrzewanie” nie jest żadnym rytuałem, odprawienie którego jest warunkiem koniecznym “aby słuchawki dobrze brzmiały”… One i tak w końcu zaczną grać “tak jak powinne”, tyle że im to chwilę zejdzie, a w tym czasie będziemy mieć je na uszach i kręcić nosem że “nie tak miały grać, znajomy miał, a brzmiały lepiej… może moje są uszkodzone?”. Więc po prostu prościej jest sobie tego zawodu oszczędzić i odżałować te 24 godziny ;)