Witam.
Na razie sprawa wygląda tak, że mam Korga ZERO4, któy służy mi oczywiście do grania DJ-skiego i computer-DJ-skiego. Również przydaje się w domowym studyjku, bo interfejs audio z niego zajefajny... Jest tylko jedno "ale" - ale nie bardzo mi się uśmiecha w piątek rozpinać całe studio żeby wziąć mikser na granie, a w niedzielę (jak odeśpię) zapinać tę całą "centralkę telefoniczną" spowrotem.
Nie dość tego, czasem trafiają mi się dżoby, gdzie trzeba już większej ilości wejść, a właśnie mały mikserek (pomińmy nazwę), w który zapinałem mikrofony i inksze sprzęty, poszedł się kochać. Całe szczęście, ostatnimi miesiącami takich dżobów nie było.
No i teraz właśnie stoję przed dylematem - czy inwestować w kolejny interfejs audio + mikser analogowy typu jakaś Yamaha która ma kompresor na insertach mikrofonowych i multiefekcior, czy może pójść po bandzie i nabyć Edirok M16-DX - dodam, że po okazyjnej cenie, z prywatnego importu.
Służyłby mi głównie do celów studyjnych (mikrofon i kilka parapetów plus gitarra) i czasami jeździłby na większe "wykony".
Celowałem w Korga Zero8, ale nawet w promocji jest on dla mnie ciut za drogi, więc na razie temat odpuszczam, najwyżej sprzedam Edirola, dołożę i kupię Zero8 we wrześniu.
Z innych sprzętów - Yamaha Promix mi nie pasuje, bo krowa straszna, na 01v96 kasy nie mam, a jeśli sie uda, Edirola mogę mieć w cenie podobnego (w sensie 14-kanałowego) miksera analogowego.
Aha - Zero4 sprzedawać nie zamierzam w żadnym przypadku, więc nie chodzi tu o zamianę sprzętu na inny, ale o dołożenie kolejnego.
Bardzo proszę o Wasze rady, uwagi i opinie na temat Edirola, bo net na jego temat dziwnie milczy.
Adrian
[addsig]