Post
autor: Caroozo » piątek 12 cze 2009, 15:06
Dlatego nie kupiłem Yamahy, bo stoi w miejscu, uważam że Roland też nie wprowadza innowacji, aczkolwiek bardziej przypomina nextGen'ową maszyne niż ta Yamaha. Z tego powodu też wybrałem Korga M3.
Gdybym się nie znał to przyrównałbym tą Yamahe do Korga M50(chodź i on jest bardziej nowoczesny)...
**********************
Wiesz, chciałbym stać tak w miejscu jak Yamaha;). Firma jest 5x starsza od KORGa, ma swoje standardy i osiągnięcia. Po co wyważać otwarte drzwi, jak ma się tak klasyczne barwy na pokładzie, że każdy je chce? Poza tym Yamaha to ewenement, mają własną logikę w budowie wszystkiego, sekwencerów, samplerów, taki EX5 to cudo totalne... Co do brzmień, zrobili AN1X, który był tak dobry że nie doczekał się kontynuacji, jak seria CS, za to kosztuje kosmiczne pieniądze jak za kawałeczek płytki drukowanej w postaci pluginu - 5 głosowa technologia sprzed lat;). Ja wyciągnąłem ostatnio stareńkiego SY-35 (AWM+FM, 16 poly) i takie barwy wycisnąłem z tego dziadka że Motif się chowa;)) (ah ta synteza FM;-)). KORG w tym układzie jest najbardziej nowoczesny, ale i też zjada własny ogon - taki Radias miał pozamiatać synthami VA, ale jakoś nie widzę żeby stał się żywą legendą. Są instrumenty niczym swięty graal, jak OASYS, ale złośliwi powiedzą że taniej by było kupić osobno kontrolery, sterującą, komputer z linuxem i profesjonalną kartę muzyczną, włożyć w jedno opakowanie i mielibyśmy OASYS-zrób-to-sam ;). Są instrumenty jak TRki/Juno-G oraz M3/M50... i jest Motif, jeden konkretny, bez kompromisów, full-pro. Coś w tym jest.
P.S. KORGa bardzo lubię, planuję coś kupić z tej stajni, ale generalnie Yamahy używam odkąd pamiętam - i powtarzam, chciałbym tak stać w miejscu;-).