Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
Pan_Jabu i SEBSON:
Dzięki za szczerą odpowiedź.
do tigergold:
- Trzeci akapit artykułu z Wikipedii na który się powołałeś dowodzi, że gramofon może być instrumentem muzycznym.
- Różnice między perkusistą, a DJ'em jakie wymieniłeś są niczym innym jak ich cechą wspólną (żaden nie udaje orkiestry, każdy gra to co do niego należy).
- Metafora z małpą sprytnie tworzy skojarzenie "DJ-małpa" oraz "publiczność-małpy", ale dowodzi jedynie tego co napisał DZ1 - nie wszyscy rozumieją pewne emocje.
Nie zauważasz, że "specjalistom od muzyki rozrywkowej" zawdzięczamy uwstecznianie i uprymitywnianie?
Owszem, ale to nie jedyni winni. Szydzenie z nowych form ekspresji muzycznej (a za taką uważam turntablizm) i obecnych trendów w muzyce rozrywkowej przez wykształconych muzyków w niczym tu nie pomaga.
Z resztą winnych jest znacznie więcej, a problem szerszy i (moim zdaniem) zaczyna się w szkole podstawowej na lekcjach muzyki i języka polskiego.
Dzięki za szczerą odpowiedź.
do tigergold:
- Trzeci akapit artykułu z Wikipedii na który się powołałeś dowodzi, że gramofon może być instrumentem muzycznym.
- Różnice między perkusistą, a DJ'em jakie wymieniłeś są niczym innym jak ich cechą wspólną (żaden nie udaje orkiestry, każdy gra to co do niego należy).
- Metafora z małpą sprytnie tworzy skojarzenie "DJ-małpa" oraz "publiczność-małpy", ale dowodzi jedynie tego co napisał DZ1 - nie wszyscy rozumieją pewne emocje.
Nie zauważasz, że "specjalistom od muzyki rozrywkowej" zawdzięczamy uwstecznianie i uprymitywnianie?
Owszem, ale to nie jedyni winni. Szydzenie z nowych form ekspresji muzycznej (a za taką uważam turntablizm) i obecnych trendów w muzyce rozrywkowej przez wykształconych muzyków w niczym tu nie pomaga.
Z resztą winnych jest znacznie więcej, a problem szerszy i (moim zdaniem) zaczyna się w szkole podstawowej na lekcjach muzyki i języka polskiego.
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
- Trzeci akapit artykułu z Wikipedii na który się powołałeś dowodzi, że gramofon może być instrumentem muzycznym.
**********************
Wyrwane z kontekstu i nadinterpretowane "dwa wyrazy na krzyż" do których się odnosisz (?) mają uczynić z gramofonu instrument muzyczny? I co wg Ciebie znaczy "może być"? - albo JEST albo NIE. Wklej tu cytat o który Ci chodzi dla pewności żebyśmy wszyscy mogli się pośmiać. No chyba, że zaraz okaże się, że każdy przedmiot z którego jesteśmy w stanie wycisnąć różne wysokości dźwięków jest instrumentem muzycznym
Zagadka dla Ciebie: W studio nagrywane jest ognisko. Tak - OGNISKO - rozpalone sobie na środku i omikrofonowane. Płomienie pożerają drewno które strzela, pęka, syczy i piszczy podczas trawienia wydając dźwięki raz to wysokie, raz prawie że basowe. Co w tym przypadku nazwiesz instrumentem? Drewno? Płomień? No przecież są dźwięki o różnych wysokościach! Jeśli tego nie rozkminisz to coś prostszego dla Ciebie: Jaki inny odtwarzacz muzyczny spośród wszystkich dostępnych na rynku nazwiesz instrumentem muzycznym zakładając, że w każdym przypadku jakimś sposobem można wycisnąć z niego dźwięki? Pomijając jego podstawowe przeznaczenie jakim jest odgrywanie oczywiście. Dajmy na to bruczenie cewki, piszczenie tranzystora, czy śmiganie tarnikiem po obudowie. No i na koniec muszę Cię zmartwić pomimo, że dojrzałeś szansę - gramofon nigdy nie został i prawdopodobnie nie będzie zaklasyfikowany do grupy instrumentów muzycznych
Daj znać gdyby to się kiedyś zmieniło, będę cieszył się większą ilością instrumentów w domu.
- Różnice między perkusistą, a DJ'em jakie wymieniłeś są niczym innym jak ich cechą wspólną (żaden nie udaje orkiestry, każdy gra to co do niego należy).
**********************
Tak grać jak DJ na gramofonie możesz sobie na zębach. A propos, ja umiem wypstrykać na zębach "Wlazł kotek na płotek". Ciekawe czy dzięki temu nabieram cech wspólnych z altowiolistą.
- Metafora z małpą sprytnie tworzy skojarzenie "DJ-małpa" oraz "publiczność-małpy", ale dowodzi jedynie tego co napisał DZ1 - nie wszyscy rozumieją pewne emocje.
**********************
Zostaw te "pewne emocje" na chwilę, złap się rozsądnej analizy i nazywaj rzeczy adekwatnie wg kryterium jakie obowiązuje. Zrozum, że nikt nie zabrania wydobywania dźwięków z najdziwniejszych nawet przedmiotów. Tym bardziej nagrywania ich i "uegzotyczniania" nimi czego się da. Nikt też nie zabrania DJ-om być wykształconymi muzycznie czy grać na jakimś instrumencie. Wracając do tych "pewnych emocji" - właśnie ze względu na nie przeważnie młodzi ludzie przeciętnie "utalentowani" pchają się w didżejkę. Bo bycie DJ-em jest cool, bo didżejka nie wymaga od nich za dużo i pozwala im się jakoś spełniać. Lepsze to niż pstro. Dobrze, że są szczęśliwi
Nie zauważasz, że "specjalistom od muzyki rozrywkowej" zawdzięczamy uwstecznianie i uprymitywnianie?
Owszem, ale to nie jedyni winni. Szydzenie z nowych form ekspresji muzycznej (a za taką uważam turntablizm) i obecnych trendów w muzyce rozrywkowej przez wykształconych muzyków w niczym tu nie pomaga.
**********************
Na pewno też nie pomogą próby zakwalifikowania "małpich wiader" w poczet instrumentów muzycznych.
I jeszcze jedno: "posługiwać się" a nie "grać" - wikipedia tego świętokradztwa nie uprawia więc przestańcie błaznować podkradając zarezerwowane słowa.
[addsig]
**********************
Wyrwane z kontekstu i nadinterpretowane "dwa wyrazy na krzyż" do których się odnosisz (?) mają uczynić z gramofonu instrument muzyczny? I co wg Ciebie znaczy "może być"? - albo JEST albo NIE. Wklej tu cytat o który Ci chodzi dla pewności żebyśmy wszyscy mogli się pośmiać. No chyba, że zaraz okaże się, że każdy przedmiot z którego jesteśmy w stanie wycisnąć różne wysokości dźwięków jest instrumentem muzycznym


- Różnice między perkusistą, a DJ'em jakie wymieniłeś są niczym innym jak ich cechą wspólną (żaden nie udaje orkiestry, każdy gra to co do niego należy).
**********************
Tak grać jak DJ na gramofonie możesz sobie na zębach. A propos, ja umiem wypstrykać na zębach "Wlazł kotek na płotek". Ciekawe czy dzięki temu nabieram cech wspólnych z altowiolistą.
- Metafora z małpą sprytnie tworzy skojarzenie "DJ-małpa" oraz "publiczność-małpy", ale dowodzi jedynie tego co napisał DZ1 - nie wszyscy rozumieją pewne emocje.
**********************
Zostaw te "pewne emocje" na chwilę, złap się rozsądnej analizy i nazywaj rzeczy adekwatnie wg kryterium jakie obowiązuje. Zrozum, że nikt nie zabrania wydobywania dźwięków z najdziwniejszych nawet przedmiotów. Tym bardziej nagrywania ich i "uegzotyczniania" nimi czego się da. Nikt też nie zabrania DJ-om być wykształconymi muzycznie czy grać na jakimś instrumencie. Wracając do tych "pewnych emocji" - właśnie ze względu na nie przeważnie młodzi ludzie przeciętnie "utalentowani" pchają się w didżejkę. Bo bycie DJ-em jest cool, bo didżejka nie wymaga od nich za dużo i pozwala im się jakoś spełniać. Lepsze to niż pstro. Dobrze, że są szczęśliwi

Nie zauważasz, że "specjalistom od muzyki rozrywkowej" zawdzięczamy uwstecznianie i uprymitywnianie?
Owszem, ale to nie jedyni winni. Szydzenie z nowych form ekspresji muzycznej (a za taką uważam turntablizm) i obecnych trendów w muzyce rozrywkowej przez wykształconych muzyków w niczym tu nie pomaga.
**********************
Na pewno też nie pomogą próby zakwalifikowania "małpich wiader" w poczet instrumentów muzycznych.
I jeszcze jedno: "posługiwać się" a nie "grać" - wikipedia tego świętokradztwa nie uprawia więc przestańcie błaznować podkradając zarezerwowane słowa.
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
Właśnie, "płyta z odpowiednim materiałem" jest potrzebna.
Może to być np. ton o stałej wysokości. Wówczas wystarczy zmieniać prędkość obrotów (zabieg ten zastosowano zdaje się jeszcze w latach 40 ubiegłego wieku). Może to być zestaw potrzebnych nutek w postaci innego utworu. Takie płyty są dostępne w sprzedaży, ale można też samemu przygotować materiał i dać do tłoczenia. Winyle traktowałbym tu jak struny czy naciąg.
Ostatnie pytanie w kwestii melodii i oddaje walkowerem. Przecież nie wszystkie instrumenty służą do grania melodii. Co np. z pojedynczym werblem?
tigergold:
Wyrwane z kontekstu i nadinterpretowane "dwa wyrazy na krzyż" do których się odnosisz (?) mają uczynić z gramofonu instrument muzyczny?
Pełna treść akapitu o którym mówiłem:
"Instrumentami muzycznymi nazywane są również przedmioty o niemuzycznym przeznaczeniu podstawowym, które zyskują cechy instrumentu muzycznego poprzez świadome wykorzystanie w utworze muzycznym. Przykładem takiego jest dzwon wieżowy (klasyczny), którego przeznaczeniem podstawowym jest sygnalizacja. W XIX wieku został on wprowadzony do instrumentarium orkiestry symfonicznej (obecnie bardziej popularny w formie dzwonu rurowego), przez co zyskał miano instrumentu muzycznego."
Co wyrwałem z kontekstu i nadinterpretowałem?
tigergold
I co wg Ciebie znaczy "może być"? - albo JEST albo NIE
"Może" od "móc" - w sensie istnienia takiej opcji. Jak w przykładzie z dzwonem - nie był instrumentem, a został. Gdyby nie mógł to by nie został.
Na resztę nie odpowiadam bo jak pisałem - poddaje dyskusję walkowerem.
Może to być np. ton o stałej wysokości. Wówczas wystarczy zmieniać prędkość obrotów (zabieg ten zastosowano zdaje się jeszcze w latach 40 ubiegłego wieku). Może to być zestaw potrzebnych nutek w postaci innego utworu. Takie płyty są dostępne w sprzedaży, ale można też samemu przygotować materiał i dać do tłoczenia. Winyle traktowałbym tu jak struny czy naciąg.
Ostatnie pytanie w kwestii melodii i oddaje walkowerem. Przecież nie wszystkie instrumenty służą do grania melodii. Co np. z pojedynczym werblem?
tigergold:
Wyrwane z kontekstu i nadinterpretowane "dwa wyrazy na krzyż" do których się odnosisz (?) mają uczynić z gramofonu instrument muzyczny?
Pełna treść akapitu o którym mówiłem:
"Instrumentami muzycznymi nazywane są również przedmioty o niemuzycznym przeznaczeniu podstawowym, które zyskują cechy instrumentu muzycznego poprzez świadome wykorzystanie w utworze muzycznym. Przykładem takiego jest dzwon wieżowy (klasyczny), którego przeznaczeniem podstawowym jest sygnalizacja. W XIX wieku został on wprowadzony do instrumentarium orkiestry symfonicznej (obecnie bardziej popularny w formie dzwonu rurowego), przez co zyskał miano instrumentu muzycznego."
Co wyrwałem z kontekstu i nadinterpretowałem?
tigergold
I co wg Ciebie znaczy "może być"? - albo JEST albo NIE
"Może" od "móc" - w sensie istnienia takiej opcji. Jak w przykładzie z dzwonem - nie był instrumentem, a został. Gdyby nie mógł to by nie został.
Na resztę nie odpowiadam bo jak pisałem - poddaje dyskusję walkowerem.
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
Co np. z pojedynczym werblem?
**********************
To samo co z dzwonem. Werbel został stworzony do roli jaką pełni tak samo jak dzwon - gdzie ją pełni, na jakie potrzeby i w jakich okolicznościach to inna sprawa.
Co wyrwałem z kontekstu i nadinterpretowałem?
**********************
Przecież cytat który wkleiłeś zaprzecza snutej teorii o gramofonie. Dzwon wykorzystywany jest w ten sam sposób (!) ale świadomie w utworze muzycznym i tylko taką furtkę dostrzegam dla pretendentów.
"Może" od "móc" - w sensie istnienia takiej opcji.
**********************
Tak "mogą" też np drzwi które skrzypią. Czyli nie mogą. Gdyby gramofon posiadał tą jedną funkcję (scrathing) i dla niej zostałby zaprojektowany to inny temat. Ale tak nie było. Gramofon to odtwarzacz płyt winylowych.
Jak w przykładzie z dzwonem - nie był instrumentem, a został. Gdyby nie mógł to by nie został.
**********************
Farciarz ten dzwon jak nic. Ale robota mu się nie zmieniła - jak bił tak bije. Zachęcam głodnych nowości w instrumentarium do tworzenia od zera nowych instrumentów - najmniej kłopotliwa droga.
[addsig]
**********************
To samo co z dzwonem. Werbel został stworzony do roli jaką pełni tak samo jak dzwon - gdzie ją pełni, na jakie potrzeby i w jakich okolicznościach to inna sprawa.
Co wyrwałem z kontekstu i nadinterpretowałem?
**********************
Przecież cytat który wkleiłeś zaprzecza snutej teorii o gramofonie. Dzwon wykorzystywany jest w ten sam sposób (!) ale świadomie w utworze muzycznym i tylko taką furtkę dostrzegam dla pretendentów.
"Może" od "móc" - w sensie istnienia takiej opcji.
**********************
Tak "mogą" też np drzwi które skrzypią. Czyli nie mogą. Gdyby gramofon posiadał tą jedną funkcję (scrathing) i dla niej zostałby zaprojektowany to inny temat. Ale tak nie było. Gramofon to odtwarzacz płyt winylowych.
Jak w przykładzie z dzwonem - nie był instrumentem, a został. Gdyby nie mógł to by nie został.
**********************
Farciarz ten dzwon jak nic. Ale robota mu się nie zmieniła - jak bił tak bije. Zachęcam głodnych nowości w instrumentarium do tworzenia od zera nowych instrumentów - najmniej kłopotliwa droga.
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
Coś mi się jeszcze przypomniało.
Moich trzech kolegów gitarzystów wpadło kiedyś na "odwrotny" pomysł. Chcieli stworzyć nowy statek wodny (jednostkę pływającą) na wzór barki hehe. Nie marzyli o tym zbyt długo bo jakąś minutę na plaży w Ustce pijani w sztok. Chwycili swoje gitary i gwałtownie przeszli do realizacji
Jak już wyleczyli kaca, stwierdzili, że z gitary taka barka jak z koziej tyłka trąba
Trzy fajne akustyki poszły wtedy w drzazgi
[addsig]
Moich trzech kolegów gitarzystów wpadło kiedyś na "odwrotny" pomysł. Chcieli stworzyć nowy statek wodny (jednostkę pływającą) na wzór barki hehe. Nie marzyli o tym zbyt długo bo jakąś minutę na plaży w Ustce pijani w sztok. Chwycili swoje gitary i gwałtownie przeszli do realizacji



[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
- Trzeci akapit artykułu z Wikipedii na który się powołałeś dowodzi, że gramofon może być instrumentem muzycznym.
**********************
Ależ dyskusja się rozpętała! Pozwolę sobie przytoczyć cytat ze spuścizny Spinozy, że świadomość kamienia na tyle się różni od świadomości człowieka na ile istota kamienia różni się od istoty ludzkiej. Więc możemy śmiało zaliczyć do instrumentów muzycznych i gramofon i dzwon i kozią dupę. Tylko chodzi o różnicę pomiędzy nimi a powiedzmy fortepianem, a raczej o gigantyczną skalę tej różnicy, która powinna dac do zrozumienia gdzie jest obciach, a gdzie jest muzyka. Jeśli nie będziemy się trzymać takiego toku myślenia, to można by bekanie nazwać wokalem, a sikanie na płot malarstwem. Tylko po co? Żeby komuś udowodnić swój talent objawiający się po kilku piwach? Raczej się udowodni swój poziom kultury i intelektu.
**********************
Ależ dyskusja się rozpętała! Pozwolę sobie przytoczyć cytat ze spuścizny Spinozy, że świadomość kamienia na tyle się różni od świadomości człowieka na ile istota kamienia różni się od istoty ludzkiej. Więc możemy śmiało zaliczyć do instrumentów muzycznych i gramofon i dzwon i kozią dupę. Tylko chodzi o różnicę pomiędzy nimi a powiedzmy fortepianem, a raczej o gigantyczną skalę tej różnicy, która powinna dac do zrozumienia gdzie jest obciach, a gdzie jest muzyka. Jeśli nie będziemy się trzymać takiego toku myślenia, to można by bekanie nazwać wokalem, a sikanie na płot malarstwem. Tylko po co? Żeby komuś udowodnić swój talent objawiający się po kilku piwach? Raczej się udowodni swój poziom kultury i intelektu.

Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
...- Trzeci akapit artykułu z Wikipedii na który się powołałeś dowodzi, że gramofon może być instrumentem muzycznym.
**********************
Ależ dyskusja się rozpętała! Pozwolę sobie przytoczyć cytat ze spuścizny Spinozy, że świadomość kamienia na tyle się różni od świadomości człowieka na ile istota kamienia różni się od istoty ludzkiej. Więc możemy śmiało zaliczyć do instrumentów muzycznych i gramofon i dzwon i kozią dupę. Tylko chodzi o różnicę pomiędzy nimi a powiedzmy fortepianem, a raczej o gigantyczną skalę tej różnicy, która powinna dac do zrozumienia gdzie jest obciach, a gdzie jest muzyka. Jeśli nie będziemy się trzymać takiego toku myślenia, to można by bekanie nazwać wokalem, a sikanie na płot malarstwem. Tylko po co? Żeby komuś udowodnić swój talent objawiający się po kilku piwach? Raczej się udowodni swój poziom kultury i intelektu.
...
**********************
Powiedz mi czy to rozumiesz pojęcie szacunku wobec ludzi?
Jeśli mi coś nie pasuję zwykle odchodzę. Odchodzę dlatego że nie chce niszczyć cudzego świata.
W twoich wypowiedziach nie boli mnie to, że negujesz formy odmienne od muzyki klasycznej (lub jak wolisz bardziej wysublimowanej). Boli mnie to w jaki sposób to robisz. Dajesz do zrozumienia że ktoś kto zajmuje się muzyką rozrywkową jest debilem. A może jest tak, że ludzie czasem potrzebują tych debili. Tych świadomych i nie. Bo bez nich życie słało by się nie do zniesienia.
Pamiętaj od czego zaczynają się wojny i inne plugastwa. Od przekonania o swojej wyższości.
Pozdrawiam
Bartek - jeden z tych debilow
**********************
Ależ dyskusja się rozpętała! Pozwolę sobie przytoczyć cytat ze spuścizny Spinozy, że świadomość kamienia na tyle się różni od świadomości człowieka na ile istota kamienia różni się od istoty ludzkiej. Więc możemy śmiało zaliczyć do instrumentów muzycznych i gramofon i dzwon i kozią dupę. Tylko chodzi o różnicę pomiędzy nimi a powiedzmy fortepianem, a raczej o gigantyczną skalę tej różnicy, która powinna dac do zrozumienia gdzie jest obciach, a gdzie jest muzyka. Jeśli nie będziemy się trzymać takiego toku myślenia, to można by bekanie nazwać wokalem, a sikanie na płot malarstwem. Tylko po co? Żeby komuś udowodnić swój talent objawiający się po kilku piwach? Raczej się udowodni swój poziom kultury i intelektu.

**********************
Powiedz mi czy to rozumiesz pojęcie szacunku wobec ludzi?
Jeśli mi coś nie pasuję zwykle odchodzę. Odchodzę dlatego że nie chce niszczyć cudzego świata.
W twoich wypowiedziach nie boli mnie to, że negujesz formy odmienne od muzyki klasycznej (lub jak wolisz bardziej wysublimowanej). Boli mnie to w jaki sposób to robisz. Dajesz do zrozumienia że ktoś kto zajmuje się muzyką rozrywkową jest debilem. A może jest tak, że ludzie czasem potrzebują tych debili. Tych świadomych i nie. Bo bez nich życie słało by się nie do zniesienia.
Pamiętaj od czego zaczynają się wojny i inne plugastwa. Od przekonania o swojej wyższości.
Pozdrawiam
Bartek - jeden z tych debilow
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
......- Trzeci akapit artykułu z Wikipedii na który się powołałeś dowodzi, że gramofon może być instrumentem muzycznym.
**********************
Ależ dyskusja się rozpętała! Pozwolę sobie przytoczyć cytat ze spuścizny Spinozy, że świadomość kamienia na tyle się różni od świadomości człowieka na ile istota kamienia różni się od istoty ludzkiej. Więc możemy śmiało zaliczyć do instrumentów muzycznych i gramofon i dzwon i kozią dupę. Tylko chodzi o różnicę pomiędzy nimi a powiedzmy fortepianem, a raczej o gigantyczną skalę tej różnicy, która powinna dac do zrozumienia gdzie jest obciach, a gdzie jest muzyka. Jeśli nie będziemy się trzymać takiego toku myślenia, to można by bekanie nazwać wokalem, a sikanie na płot malarstwem. Tylko po co? Żeby komuś udowodnić swój talent objawiający się po kilku piwach? Raczej się udowodni swój poziom kultury i intelektu.
...
**********************
Powiedz mi czy to rozumiesz pojęcie szacunku wobec ludzi?
Jeśli mi coś nie pasuję zwykle odchodzę. Odchodzę dlatego że nie chce niszczyć cudzego świata.
W twoich wypowiedziach nie boli mnie to, że negujesz formy odmienne od muzyki klasycznej (lub jak wolisz bardziej wysublimowanej). Boli mnie to w jaki sposób to robisz. Dajesz do zrozumienia że ktoś kto zajmuje się muzyką rozrywkową jest debilem. A może jest tak, że ludzie czasem potrzebują tych debili. Tych świadomych i nie. Bo bez nich życie słało by się nie do zniesienia.
Pamiętaj od czego zaczynają się wojny i inne plugastwa. Od przekonania o swojej wyższości.
Pozdrawiam
Bartek - jeden z tych debilow...
**********************
Poddaje się. W ramach resocjalizacji na ostatniej imprezie ZAGRAŁEM kilka kawałków na telefonie komórkowym.
**********************
Ależ dyskusja się rozpętała! Pozwolę sobie przytoczyć cytat ze spuścizny Spinozy, że świadomość kamienia na tyle się różni od świadomości człowieka na ile istota kamienia różni się od istoty ludzkiej. Więc możemy śmiało zaliczyć do instrumentów muzycznych i gramofon i dzwon i kozią dupę. Tylko chodzi o różnicę pomiędzy nimi a powiedzmy fortepianem, a raczej o gigantyczną skalę tej różnicy, która powinna dac do zrozumienia gdzie jest obciach, a gdzie jest muzyka. Jeśli nie będziemy się trzymać takiego toku myślenia, to można by bekanie nazwać wokalem, a sikanie na płot malarstwem. Tylko po co? Żeby komuś udowodnić swój talent objawiający się po kilku piwach? Raczej się udowodni swój poziom kultury i intelektu.

**********************
Powiedz mi czy to rozumiesz pojęcie szacunku wobec ludzi?
Jeśli mi coś nie pasuję zwykle odchodzę. Odchodzę dlatego że nie chce niszczyć cudzego świata.
W twoich wypowiedziach nie boli mnie to, że negujesz formy odmienne od muzyki klasycznej (lub jak wolisz bardziej wysublimowanej). Boli mnie to w jaki sposób to robisz. Dajesz do zrozumienia że ktoś kto zajmuje się muzyką rozrywkową jest debilem. A może jest tak, że ludzie czasem potrzebują tych debili. Tych świadomych i nie. Bo bez nich życie słało by się nie do zniesienia.
Pamiętaj od czego zaczynają się wojny i inne plugastwa. Od przekonania o swojej wyższości.
Pozdrawiam
Bartek - jeden z tych debilow...
**********************
Poddaje się. W ramach resocjalizacji na ostatniej imprezie ZAGRAŁEM kilka kawałków na telefonie komórkowym.

Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
mój kot umie scrath-ować !!!
Re: Pascal Kleiman - miksuje tylko stopami
A może jest tak, że ludzie czasem potrzebują tych debili.
**********************
Oczywiście, że ludzie wytwarzają popyt na rozrywkę każdego rodzaju. Mam kolegę DJ-a, pracuje w studiu radiowym. Bardzo go lubię, przesympatyczny, inteligentny człowiek. Pomimo przepaści dzielącej nasze gusta muzyczne, nie nazwę jego pracy debilizmem czy jego samego debilem, ale nawet ze względu na tą sympatię nie pozwoliłbym na słowne szachrajstwo jakie miało miejsce również w tym wątku. Słownik języka polskiego to nie zamknięta na siedem spustów księga, dlaczego nie pobawić się w słowotwórstwo i powymyślać nowe określenia gdy ich brak? Jeśli przykładowo słowo "scratchowanie" nie brzmi wystarczająco dostojnie to do dzieła!
[addsig]
**********************
Oczywiście, że ludzie wytwarzają popyt na rozrywkę każdego rodzaju. Mam kolegę DJ-a, pracuje w studiu radiowym. Bardzo go lubię, przesympatyczny, inteligentny człowiek. Pomimo przepaści dzielącej nasze gusta muzyczne, nie nazwę jego pracy debilizmem czy jego samego debilem, ale nawet ze względu na tą sympatię nie pozwoliłbym na słowne szachrajstwo jakie miało miejsce również w tym wątku. Słownik języka polskiego to nie zamknięta na siedem spustów księga, dlaczego nie pobawić się w słowotwórstwo i powymyślać nowe określenia gdy ich brak? Jeśli przykładowo słowo "scratchowanie" nie brzmi wystarczająco dostojnie to do dzieła!
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>