

...
**********************
Dla mnie to jedna z najwiekszych zalet, ktorej nie chce utracic, rezygnujac z grania z komputera (ladowalem kilka instrumentow do DAWa i przeskakiwalem tylko midi chanel).
Co do szybkiego dzialania live. Zaladowalem sobie w Fantomie siedem instrumentow z efektami w trybie live. Przeskakiwanie z jednego na drugi to ulamki sekund. Wykrecanie efektow na galkach, czy to na masterze czy w poszczegolnych patchach to podczas gry live blyskawica. Nie wiem jak stoi sprawa z audio streamingiem via USB, ale na pewno duza role odgrywa szybkosc samego nosnika.
Jesli chodzi o porownanie brzmienia Juno Stage do Fantom G.. Bardzo mozliwe, ze gdyby tworzyc rownolegle na jednym i drugim instrumencie brzmienie od podstaw w taki sam sposob, to brzmialoby bardzo podobnie, jednak efekty w Fantom G robia swoje, potezna sprawa.
Fantom jest tez na tyle otwarta struktura, ze rozszerzenia ARX to kompletnie inny swiat. Tu nie moduluje sie brzmienia podbijajac frekwencje etc. Ot, takie rozszerzenie z e-pianami, to male dzielo sztuki. Nachylenie widelek, wzmacniacze, malenkie detale w rekach kreatora. Przy takich bebnach odleglosc mikrofonu i jego nastawienie, wielkosc, sila naciagu - genialna sprawa.
Nie spodziewam sie tez 5 rozszerzen na krzyz, mysle, ze w niedalekiej przyszlosci bedzie z czego wybrac, patrzac po polityce Rolanda z rozszerzeniami SRX.
To juz przyszlosciowe patrzenie na sprawe, Stage zostal ze starymi rozszerzeniami, ktore nie sa zle, ale sa 'tylko' biblioteka dzwiekow.