Nareszcie koniec

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: tigergold » poniedziałek 23 mar 2009, 00:28

Chodziło mi o swój sprawdzony i osłuchany sprzęt pozbawiony "imadeł" i "kowadeł". No i racja - jeśli takie różnice są wewnątrz jednego albumu to błąd masteringowca. Prawdę pisząc nie spotkałem rażących różnic w zakresie jednego albumu. Chodzi mi właśnie o składanki słuchane na "płaskim" sprzęcie. Nie pisałem jeszcze o wyjątkach, których po prostu słuchać nie lubię i nawet sentyment do gatunku czy artysty nie rekompensuje mi dyskomfortu odsłuchu, mianowicie: utwory sprasowane gorzej jak walcem. Tu nawet "globalizacja RMS" mi nie pomoże Chyba, że ograniczy się stopień kompresji utworów zamiast obniżać tylko pułap takich naleśników w nadziei, że stacje radiowe i radia samochodowe łykną i odegrają szopkę po staremu. Ogólnie rzecz biorąc od początku obserwuję ten projekt i kibicuję pomimo, że na powszechne przyjęcie nie ma szans z uwagi na utartą modę. Osobiście obchodzę się z kompresorem jak z jajkiem i staram się stosować z takim samym wyczuciem jak jak każdy inny zabieg, który ma na celu aby było ładniej a nie głośniej.
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

konop_tnt
Posty:109
Rejestracja:niedziela 03 lut 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: konop_tnt » poniedziałek 23 mar 2009, 16:01

......Wprowadzanie tego rodzaju norm co do dopuszczalnej głośności nie pasuje mi bo muzyka nie jest i nie powinna być poddawana jakimkolwiek normom
**********************

Muzyka nie była i nie jest poddawana żadnym normom, tyle muzyki ile muzyków. Ale sposoby jej publikacji, a co się z tym wiąże - realizacji jej nagrywania, są objęte normami. Spróbuj wypuścić jakieś nagranie dwa razy głośniejsze na rynek albo w trzech kanałach. Po coś we wszystkich DAW'ach jest to "magiczne" -0dB. I co "dziwne" w moim i w Twoim DAW'ie jest na tym samym poziomie
**********************
No tak, ale czy te 0db (maksymalny dopuszczalny poziom ) jest ograniczeniem, które można ominąć? A wybór pomiędzy różnicą 14db a 3db względem peak'ów jest jak najbardzie możliwy.

Myślę, ze rozumiesz dobrze co miałem na myśli więc nie będę rozwijał dalej.

Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: tigergold » poniedziałek 23 mar 2009, 22:11

No tak, ale czy te 0db (maksymalny dopuszczalny poziom ) jest ograniczeniem, które można ominąć?
**********************

Ale w którą stronę chcesz to ominąć? Na jakim etapie? I po co?

A wybór pomiędzy różnicą 14db a 3db względem peak'ów jest jak najbardzie możliwy.
**********************

To samo pytanie w sumie - masz na myśli -14dB czy (+)14dB? Jeśli 14dB to takie cuda tylko w domenie analogowej A może nawet nie tam. Taka stety i niestety (a raczej stety) jest charakterystyka domeny cyfrowej, od przetworników zacząwszy, poprzez oprogramowanie, na płycie audio skończywszy. Nie bez kozery zamknięto pewne przedziały napięć i natężeń. Gdyby każdy konstruował elektronikę wg swoich własnych patentów nie moglibyśmy korzystać z nich wspólnie z uwagi na ich bezpieczeństwo (i nasze?;). Konwersja D/A to dawno znormalizowany co do poziomu głośności proces. Cały przemysł ustrojstw nagrywająco-odtwarzających jest pod tym względem dawno określony. Te dwie domeny muszą ze sobą współgrać i stąd te przyjęte magiczne -0db którego praktycznie już nie przeskoczysz. Reszta należy do wzmacniaczy.

Myślę, ze rozumiesz dobrze co miałem na myśli więc nie będę rozwijał dalej....
**********************

Muszę się przyznać, że nie do końca. Stąd moje pytania Zrozumiałem co do samego tworzenia muzyki dlatego rozgraniczyłem to co wg mnie zmiksowałeś.
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: JoachimK » poniedziałek 23 mar 2009, 22:41

Konwersja D/A to dawno znormalizowany co do poziomu głośności proces

Nie bardzo rozumiem, co masz na mysli. Cyfrowe zero to maksymalny poziom napiecia, jaki wytwarza przetwornik. A czy bedzie on w domenie analogowej na poziomie, 0.775V, 1.5V czy jeszcze inaczej, to inna sprawa.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: matiz » poniedziałek 23 mar 2009, 23:28

stąd te przyjęte magiczne -0db którego praktycznie już nie przeskoczysz.
Przykre mi, ale w zasadzie wszystko, co napisales, to bzdury. A najwazniejsze, ze tego 0dB nie przekroczysz TEORETYCZNIE, a nie praktycznie. To nie jest kwestia umowy, tak jak kwestia umowy nie jest to, ze ludzie oddychaja powietrzem a nie chlorem.

Awatar użytkownika
jarekw
Posty:101
Rejestracja:piątek 31 mar 2006, 00:00

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: jarekw » wtorek 24 mar 2009, 01:33

a ja sobie posprawdzałem nagrania moje ulubione z dzieciństwa, nastolęctwa i dwudziestolęctwa mojego i jacy oni cisi wtedy byli. Jak w klasztorze. Moi idole. Dziw, że ich w radiu słychać było... Ale "tea in sahara" policjantów na poziome -3dB to sobie nie wyobrażam. A w dynamice tkwi siła tego kawałka.

Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: tigergold » wtorek 24 mar 2009, 05:35

Przykre mi, ale w zasadzie wszystko, co napisales, to bzdury. A najwazniejsze, ze tego 0dB nie przekroczysz TEORETYCZNIE, a nie praktycznie. To nie jest kwestia umowy, tak jak kwestia umowy nie jest to, ze ludzie oddychaja powietrzem a nie chlorem....
**********************

Ale oddychają powietrzem. Nazwij to inaczej niż umowa jeśli widzisz na siłę w tym papier z podpisami. Teoretycznie i praktycznie to można stworzyć nową domenę analogową i cyfrową bazującą na innych prawidłach. Bez rozdrabniania - na końcu masz jeden górny próg dla wszystkich. Jaka byłaby Twoja sugestia dla kolegi pytającego o przeskoczenie progu zero na cyfrowo? Nie mam wiedzy elektrotechnicznej, jednak wolałem napisać to tak niż "ja to czuję w moczu"


Nie bardzo rozumiem, co masz na mysli. Cyfrowe zero to maksymalny poziom napiecia, jaki wytwarza przetwornik. A czy bedzie on w domenie analogowej na poziomie, 0.775V, 1.5V czy jeszcze inaczej, to inna sprawa.
**********************


Oscylowanie napięć jest jednak zbliżone i nie przekracza pewnych pułapów. Każdy sprzęt jest do tego przystosowany na wejściu i wyjściu. Nie wnikam co się dzieje z sygnałem w środku. Generalnie rzecz w górnych limitach poziomów jakie stawia domena analogowa i cyfrowa - z naciskiem na cyfrową jako ostatnie ogniwo w produkcji.
Wiem panowie nie od dziś, że znacie temat sto razy lepiej niż ja i potraficie ubrać go w fachowe słowa, więc nie stawiajcie mnie pod murem, tylko napiszcie to co ja próbuję wybełkotać. Jeśli popełniłem przestępstwo po drodze to przepraszam
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

maczeta
Posty:159
Rejestracja:poniedziałek 20 lut 2006, 00:00

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: maczeta » wtorek 24 mar 2009, 13:32

...a ja sobie posprawdzałem nagrania moje ulubione z dzieciństwa, nastolęctwa i dwudziestolęctwa mojego i jacy oni cisi wtedy byli. Jak w klasztorze. Moi idole. Dziw, że ich w radiu słychać było... Ale "tea in sahara" policjantów na poziome -3dB to sobie nie wyobrażam. A w dynamice tkwi siła tego kawałka....
**********************
Dynamika dla ówczesnych nagrań była, przepraszam za wyrażenie, środkiem wyrazu artystycznego, elementem kompozycji.
Radio nie radziło sobie z dynamiką, trzeba było kręcić gałką ale za to bez kompresji pasmowej każdy utwór miał swój niepowtarzalny klimat a o dynamice audycji decydował człowiek nie maszyna.Szkoda, że teraz jest inaczej

minimax
Posty:199
Rejestracja:czwartek 28 cze 2007, 00:00

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: minimax » wtorek 24 mar 2009, 14:04

Jestem przekonany że twórcy projektu odbyli niejedną nocną dyskusję w rodzaju naszej. I o tym że już jest K-System i o (nie)świadomości konsumentów. To czy któryś z tych projektów się sprawdzi - czyli czy ludzie zagłosują portfelami - zależy tak naprawdę od tego czy uda się wzbudzić potrzebę wśród konsumentów - wybierania z płyt "z dobrym DR" czy innym znaczkiem - byle tylko był wystarczająco cool. Więc to nie jest problem narzędzi (jest ich jak widać sporo) tylko raczej marketingu.

Wierzę że jeśli nie ten, to inny podobny projekt w końcu chwyci, tak jak chwyciła kiedyś płyta CD, a nabywcy patrzyli na 3 magiczne literki, mimo że prawi nikt ich nie rozumiał. Ważne żeby to było DDD - to znaczy że brzmi dobrze :)

P.S. Szkoda że coraz trudniej o płyty AAD

[addsig]
[b][url=http://jurekmuszynski.com]jurekmuszynski.com[/url][/b]

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?

Post autor: JoachimK » wtorek 24 mar 2009, 15:19

Oscylowanie napięć jest jednak zbliżone i nie przekracza pewnych pułapów.

Sa rozne standardy, o skrajnie roznych poziomach, gdzie zero jest odniesieniem, ale zero nie musi byc ciagle na poziomie takim samym (sa rozne "zera" ). I w ramach tych standardow - owszem - powinno sie trzymac poziomow sygnalow. I tak, dla przykladu - zdecydowana wiekszosc produkowanych klawiatur najbardziej znanych firm nie dziala na poziomie operacyjnym zalozonym dla sprzetu studyjnego...

To jest czesto nierozumiane zagadnienie. Wielokrotnie mialem pytania od wstraszonego klienta, ktory pierwszy raz jest w studio "czy sygnal nie jest przesterowany, skoro non stop na konsolecie mam wszystkie wskazniki powyzej zera i nie na zielonych a na czerwonych diodach?" Odp: "do przesterowania mu daleko" - to taki przyklad z zycia.

Każdy sprzęt jest do tego przystosowany na wejściu i wyjściu.

Niektore wlasnie z powodu nieprzystosowania trudno spasowac ze soba.

(Nawet nie tylko problem jest w spasowaniu roznego sprzetu, samo w sobie jedno urzadzenie moze pracowac w dziwnych poziomach operacyjnych i moge tu podac za przyklady powazne urzadzenia)

Nie wnikam co się dzieje z sygnałem w środku. Generalnie rzecz w górnych limitach poziomów jakie stawia domena analogowa i cyfrowa - z naciskiem na cyfrową jako ostatnie ogniwo w produkcji.

Tez by sie mozna spierac. Zupelnie ostatni moment - wypalenie na plyte - musi byc rzeczywiscie zgodne z zerem w pojeciu matematycznycm (bo to obliczenia, a nie rzeczywiste napiecia, a to, co po odtworzeniu wyleci z kompaktu, nie ma w ogole w tym momencie znaczenia). Ale wczesniej, na etapie miksowania, wcale nie musi tak byc.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

ODPOWIEDZ