Kurcze, smierdzi mi to. To jednak jest jakas forma wypowiedzi, nawet artystycznej. DLaczego zakazywac albo normowac jakis fragment tworczosci? To jakby malarzom zakazac malowania prostych linii albo zabrac niebieski, niech sobie radza bez, w telewizji zle wychodzi

Jak chcemy "usystematyzowac glosnosc", to moze potem zabierzemy sie za przesterowane gitary? Jakies normy moze na to, ban na piece tranzystorowe, bo daja czysty prostokat?
Sadze, ze to ludzie powinni zdecydowac - swoimi portfelami (w sumie juz to robia, ale firmy tego nie chca zauwazyc), a z drugiej strony artysci, niech zaczna wypuszczac niedobite nagrania, nawet z jakimis naklejkami czy logami, ok, ale systematyzowac to?