niedouczeni amatorzy muzyki

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
synEnglerta
Posty:47
Rejestracja:poniedziałek 05 sty 2009, 00:00
Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: synEnglerta » czwartek 19 mar 2009, 23:50


Jeśli jesteś realistą i stałym bywalcem forum EiS wskaż mi proszę chociaż jedną taką osobę w setkach beznadziejnie debilnych "postuf" a odszczekam co powiedziałem i uznam Twoją wersję za prawdopodobną. ...
**********************

mam pewne podejrzenia... ale nie będę tu wyciągał za uszy ... kij z tym... w każdym razie kiedy studiuje archiwum, zauważam że zazwyczaj największy zamęt sieją właśnie ci stali bywalcy i znawcy którym nic się nie chce wyjaśniać i z nudów burdy wszczynają nieustanne , to razi bardziej niż forma potoczna i nieortograficzna ...pozatym głupich pytań podobno nie ma ( ale to już na pewno teoria)

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: AdamZ » piątek 20 mar 2009, 00:14


mam pewne podejrzenia... ale nie będę tu wyciągał za uszy ... kij z tym... w każdym razie kiedy studiuje archiwum, zauważam że zazwyczaj największy zamęt sieją właśnie ci stali bywalcy i znawcy którym nic się nie chce wyjaśniać i z nudów burdy wszczynają nieustanne , to razi bardziej niż forma potoczna i nieortograficzna ...pozatym głupich pytań podobno nie ma ( ale to już na pewno teoria) ...
**********************

Nie wiem czy pijesz do mnie , czy ogólnie ... ? Jeśli chodzi o mnie... Na początku chętnie się udzielałem przy "głupich pytaniach" na które znałem odpowiedzi. Jednak po tym jak za konkretną odpowiedź wielokrotnie zostałem zjechany przez "świeżaka", który po otrzymaniu rzetelnej i sensownej riposty ( jak w przypadku wątku o kilku QuadCore-ach) nie jest usatysfakcjonowany bo różni się od jego wizji ... itd.itp... (przykładów jest wiele) po prostu nie widzę większego sensu.

Wtedy więc postępuję jak już wcześniej pisałem . Staram się chociażby "eliminować" osoby, które nie są warte rozmowy (wg mnie)z różnych powodów, chociażby wspomnianej - kłującej w oczy polszczyźnie, bo przez to wydają mi się podejrzane. Byćmoże zmienię zdanie, jeśli trafię na kogoś z zakresu o którym wspominałeś

Od dłuższego czasu cholernie rzadko znajduję temat , w którym mam jeszcze siłę lub ochotę się wypowiedzieć czy podyskutować . Zresztą wystarczy zerknąć na listę regularnie usuwanych i przekreślanych postów. Jak widać , nie tylko ja mam z tym problem.

Ten wątek uznałem za ciekawszy od odpowiadania na pytania czy dyskusję z "tfurcami"

Nie uważam się za pro. Są tutaj ludzie ,przy których wypowiedziach zastanawiam się czy kiedykolwiek choć liznę tej wiedzy co oni. Jednak są rzeczy, które już wiem , przez które przeszedłem, sprawdziłem... O których chętnie porozmawiam jeśli tylko będzie z kim.... a że rzadko mam okazję ....

Pozdrawiam
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: matiz » piątek 20 mar 2009, 00:33

Jezeli chodzi o troske o jezyk, to osobiscie mam pewien problem mentalny... Tak jak mozemy narzekac na poziom edukacji muzycznej w szkolach, a nawet wskazywac na praktycznie calkowity brak tej edukacji, i usprawiedliwiac takie czy inne "tworcze" wypowiedzi muzyczne bez znajomosci trybu ani tonacji, tak mi osobiscie trudno jest zrozumiec ludzi, ktorzy nasz jezyk nieumyslnie kalecza. Co jak co, ale "jezyk polski" jest w kazdej szkole i w kazdej klasie, co wszyscy robia na tych lekcjach? Pijani sa? To dokladnie ten sam problem jak znajomosc jezykow obcych - moje pokolenie powinno "perfekt" znac jezyk rosyjski (od piatej klasy podstawowki przez liceum az po studia - conajmniej 9 lat!), tymczasem wiekszosc za punkt honoru uznala nie znac ani jednego slowa w tym jezyku, a przy okazji i w zadnym innym, choc w liceum cztery lata obcy (ang/niem/franc) byl, a na studiach rok przynajmniej. Teraz to samo jest z polskim - marnowanie czasu w szkole, bo chodzic chyba nadal trzeba? Tego nie rozumiem, gdyby to byly zajecia fakultatywne albo poboczne, ale tak?

MASTERFART
Posty:17
Rejestracja:czwartek 24 kwie 2008, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: MASTERFART » piątek 20 mar 2009, 07:58

Dzisiaj, po prostu nie jest modne "wiedziec", "potrafic". Dzisiaj malolaty chcialyby "miec" - przede wszystkim szacunek - latwo, szybko i przyjemnie, jak na amerykanskym film(j)e.. wszystko w 1,5h.. lacznie z happy end'em.

Na forach zagranicznych ludzie, ktorzy wala "kfjatki", najczesciej robia to celowo, tak po prostu jest kull.. nasladuja w ten sposob mowe afroamerykanow, ktora opiera sie na zapisie slowa fonetycznie w jak najbardziej porabany sposob (ebonics).

Co z tego? No wlasnie to przyszlo i do nas.. oczywiscie ganic, ganic i jeszcze raz.. bo tu "qurva" nie stany.. tylko czy wam sie chce..
po mnie to splywa "siomus"..

Ja uczylem sie lacznie, oprocz polskiego czterech jezykow, w tym rosyjskiego, moglem wiecej, tylko po co, skoro jezeli nie uzywa sie jezyka w zyciu to mozna sobie wsadzic cala nauke. Wlasnie odswiezam moj zakurzony francuski i hiszpanski

Przy okazji: zbadajcie banner/reklame na stronie eis, bodajze "majowka z lfx agency". Ciekawe, ktory to napisal: ul.Gorczeska. Znam ul.Gorczewska w Wa-wie, literowka czy zapis fonetyczny..?? ja stawiam na to drugie, po prostu niedouczenie, ze az w oczy kluje.

Awatar użytkownika
psysutra
Posty:596
Rejestracja:czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: psysutra » piątek 20 mar 2009, 10:03

Przypomniał mi się eksperyment z forum sweetbrokacik... Chryste Panie, zło całego świata- ortografia, interpunkcja, stylistyka, P0k3m0N!z/\\/\\ i kiełbie we łbie...
Stay Psychedelic People!

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: grembo » piątek 20 mar 2009, 11:05

EEEEtam :)

Zdolni amatorzy:
BB King
Ella Fitzgerald
Billy Holiday
Louis Armstrong (pierwszy nauczyciel trabki.... lata 60ate)
Charlie Parker
Dizzy Gillespie
Jerzy Wasowski (ciekawostka z net: W roku 1938, po ukończeniu studiów podejmuje praktykę w Polskim Radiu, pracując kolejno w działach: amplifikatorni, nagrań i transmisji. - warto poczytac jego iografie niezwykly czlowiek)

wazne by muzyka byla piekna - mysle ze to tylko odsetkiem sie rozni: sukces osiaga wiekszy odsetek wyksztalconych niz odsetek amatorow. Ale juz wplyw ich na rozwoj muzyki jest po rowno - a czy kierunku rozwoju nam sie podobaja to juz jest inna dyskusja.

MASTERFART
Posty:17
Rejestracja:czwartek 24 kwie 2008, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: MASTERFART » piątek 20 mar 2009, 12:21

Oczywiscie, ja nie probuje nawet bronic "kolezkow" co kupuja graty, bo jest ogolne parcie, nie majac przy tym zielonego pojecia. Sciagaja zcrackowany soft, odpalaja preset, nuty z dema i "jaaazzzzdddaaaa!!!Je(f)tem bogiem!!! Siomus"
To musi byc w Tobie. Wszystko, na ten temat.
Jezeli chodzi o cisnienie na rapy, ubior ko(t)lesi z US, to po prostu.. nie kumam. Kopiuja wzorce sprzed 20-30lat. Dziwie sie po postu, ze niektorym tutaj wydaje sie, ze oprocz nich samych "pro" i "totalnego sh!tu" nie ma juz nikogo, w tej przepasci.
Troche krotkowzroczne podejscie, tylko tyle. To, ze nie przychodze i nie pytam sie o synteze, filtry grzebieniowe, fouriera, maskowanie i takie pierdolki to tylko dlatego, ze juz sam to znalazlem.
Ubolewam rowniez nad faktem, ze wielu "pro" wrzuca wszystkich saplujacych do jednego wora. Ja np. nie uzywam sampli wykrojonych po 4-16 taktow z cudzych nagran, sam je "robie" i "waza" w stanie surowym ok. 50-200kb. Stworzenie brzmienia, tunning i zagranie nim nie wydaje mi sie wcale latwiejsze, niz kupienie gotowego instrumentu i nauka gry. Po
prostu, robimy cos odmiennego, uzywajac jedynie tego samego medium. Czy (przecietny) gitarzysta dobrze wykorzysta monosyth? Nie przecze. Wspolczesne stacje komercyjne propaguja sh!t, ale czy ktos kaze tego sluchac. Jak to ktos powiedzial: "piekny utwor nagrany na starego kaseciaka zdobedzie wiecej serc, niz syf wypolerowany przy 192/24." Pozdrawiam. over'n out

http://techno.org/electronic-music-guide

Awatar użytkownika
panduberman
Posty:64
Rejestracja:wtorek 25 gru 2007, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: panduberman » piątek 20 mar 2009, 15:27

pomijając ortografię...

jaki jest problem w tym , żeby chłopakom, którzy pytają "co do 500 pln żeby zostać raperem" spokojnie odpowiedzieć "cokolwiek"...? a to że pytają..? no kurcze po to jest forum , żeby się zapytać. zróbcie sobie płatne forum (Eis PRO) z mnóstwem zabezpieczeń i weryfikacji i tam się bezpiecznie będziecie mogli spierać o wyższości "mercedesa" nad "bmw".....

a termin "dużo sprzętu zero talentu" został chyba ukuty z zazdrości przez osoby typu "mnóstwo talentu zero kasy"....hehehe

nie , żebym bronił "ziomków" bo teraz nauka podstaw nic nie kosztuje. wystarczy mieć kompa i internet (sam czasem kolegów "raperuf" odsyłam do logopedy) ale miejcie litość

i jakoś dziwi mnie ruch w tym wątku. panowie profesjonaliści , czyżby kryzys? nie ma roboty? że sobie tak klikacie od rana?

SH-101, Polysix, Juno-106, Bohm, Yamaha CS-5, Nord Electro, Korg M3, Rhodes MK2, Korg R3, komputer, monitory, preampy, szafka, fotel, kubek, popielniczka ;-)

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: Kalamb » piątek 20 mar 2009, 16:26

...pomijając ortografię...

jaki jest problem w tym , żeby chłopakom, którzy pytają "co do 500 pln żeby zostać raperem" spokojnie odpowiedzieć "cokolwiek"...
**********************
Spróbuj może sam odpowiedzieć jak sugerujesz. Zobaczysz ile "pomyj" na Ciebie poleci
A swoją droga forum to nie jest księga życzeń i żądań, to miejsce do wymiany poglądów, doświadczeń a nie encyklopedia początkującego np. rapera. Nie temu to ma służyć. Gdyby którykolwiek z "młodych" czytał Estradę, tam naprawdę jest dużo dobrej wiedzy, informacji, wskazówek Ale nie, po co się wysilać i tracić kasę. Pacnie się pytanko, jedno drugie wszędzie gdzie się da. Jak nie tu to tam ktoś odpowie i jakoś dzień zleci.

Awatar użytkownika
psysutra
Posty:596
Rejestracja:czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: psysutra » piątek 20 mar 2009, 19:19

Jestem za powołaniem moderatorów
Stay Psychedelic People!

ODPOWIEDZ