niedouczeni amatorzy muzyki

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00
Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: Kalamb » środa 18 mar 2009, 12:48


a tak w ogóle.. czy muzyka to jedyna dziedzina w której udzielają się dyletanci ? Mało to w koło matołów którzy nic nie potrafią ale za to mają ambicje i co gorsza próbują je realizować?

Przestało mnie to już dawno dziwić....
**********************
Przestało, tylko nie potrafię się na to zgadzać. A propos nie ma się czemu dziwić, jeśli rodzime media mocno "zaniżają" poziom, to i "śpiewać każdy może...." Dotyczy to także innych dziedzin, to prawda

Awatar użytkownika
mytnik
Posty:1308
Rejestracja:czwartek 20 maja 2004, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: mytnik » środa 18 mar 2009, 13:08

Na matołach da się więcej zarobić więc są lansowani przez innych matołów. Jeszcze inne matoły będą słuchać tylko tych matołów, których matoły polecają. Wszędzie dookoła jak widać same matoły!

Jakiś czas temu oglądałem w tv wypowiedź faceta, który zrezygnował z branży budowlanej na korzyść internetowej. Czyli wnioskuję, że ma się robić nie to co się lubi i na czym się zna, tylko co się opłaca.
drummer

Awatar użytkownika
hemisys
Posty:203
Rejestracja:środa 25 cze 2008, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: hemisys » środa 18 mar 2009, 13:13

......Mr.X mnie bardziej wnerwia brak podstawowej wiedzy o muzyce tj. interwały, akordy. Jak zapytałem kolegę czy robi to w tonacji minorowej czy durowej to on-
......
**********************
Jak się uczysz to jesteś frajer Od tego są komputery, żeby nie trzeba było się uczyć ...
**********************

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: MB » środa 18 mar 2009, 13:14

Kiedyś była taka teoria, że wybitni artyści często mają problemy z ortografią i liczeniem, ze względu na dominację prawej półkuli mózgu w rozwoju osobniczym za cenę upośledzenia funkcji lewej półkuli. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale z pewnością jest to niebezpieczny pretekst dla ortograficznych nieuków, który może prowadzić do bezpodstawnej manii wielkości.

Z drugiej strony wiadomo, że wykorzystujemy zaledwie znikomy procent możliwości naszego umysłu, stąd wniosek, że rozwój artystyczny nie musi w żaden sposób przeszkadzać w rozwoju logiki, myślenia ścisłego, liczenia i pisania ortograficznie. I wcale nie mam na myśli przykładów w postaci geniuszy takich jak Leonardo da Vinci.

Awatar użytkownika
Soundscape
Posty:2054
Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
Kontakt:

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: Soundscape » środa 18 mar 2009, 13:14

...
a tak w ogóle.. czy muzyka to jedyna dziedzina w której udzielają się dyletanci ? Mało to w koło matołów którzy nic nie potrafią ale za to mają ambicje i co gorsza próbują je realizować?

Przestało mnie to już dawno dziwić....
**********************
Przestało, tylko nie potrafię się na to zgadzać. A propos nie ma się czemu dziwić, jeśli rodzime media mocno "zaniżają" poziom, to i "śpiewać każdy może...." Dotyczy to także innych dziedzin, to prawda...
**********************

Ja tu jeszcze dodam iż sam mam kłopoty nieraz polską ortografią, ale trzeba zaznaczyć, że nie jestem w całości Polakiem. (Paszport i dowód osobisty węgierski.) Spotykam w różnych dziedzinach i profesjach różnych ludzi, którzy walą niekiedy bardzo mocne byki a tu nagle się okazuje, że wcale nie są z kraju. Nie są to przypadki częste, ale moim zdaniem też powinno się brać je pod uwagę.

Awatar użytkownika
smiechu
Posty:599
Rejestracja:środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: smiechu » środa 18 mar 2009, 13:19

a tak w ogóle.. czy muzyka to jedyna dziedzina w której udzielają się dyletanci ? Mało to w koło matołów którzy nic nie potrafią ale za to mają ambicje i co gorsza próbują je realizować?

Przestało mnie to już dawno dziwić....
**********************
Tylko zawsze przy takiej dyskusji zwracam uwagę na jedna rzeczy...
Czy owi dyletanci byli zawsze?? Czy to internet sprawił że wypływają na powierzchnie??
Ja stawiam to drugie... anonimowość, łatwość publikacji, brak konsekwencji i zerowa odpowiedzialność... i jarmark baranów gotowy...

Próbuje nie być hipokrytą i pamiętać o tym jak sam byłem nastolatkiem i będąc zupełnie ciemny, zaczynałem grac na gitarce, pisać utwory, bawić się w midi, a potem próbując nagrywać w domu pierwsze utwory... ba! całą płytę nawet :) i pamiętam jak w głowie rodziły się podobne pytania, jak te które widzimy tutaj na forum co chwile...
Tylko że wtedy trudny dostęp do takiego dobrodziejstwa jak internet, wymuszał na mnie abym problem rozwiązał sam lub szukał odpowiedz na pytanie w inny sposób... co zazwyczaj daje o wiele większą satysfakcje niż otrzymanie gotowego rozwiązania... nie wspominając o rozwoju intelektualnym...
Jestem kompletnym samoukiem, zarówno w dziedzinie muzyki, jak i realizacji... od czasu kiedy zacząłem minęło prawie 10 lat (traktując to oczywiście jako hobby i pasje)... i nadal czuje się ciemny... nawet bardzo ciemny... nie mniej ciemny niż jak zaczynałem... a nagrania które robię?? Jeszcze daleko im do zadowalającego (mnie) poziomu...

Wciąż sie rozwijam, a internet to bardzo przydatne narzędzie o ile umie się z niego korzystać... wiec dlaczego nie zakladam przynajmniej jednego tematu dziennie?? Bo to najdluzsza i najmniej skuteczna droga by rozwiązać jakikolwiek problem... google nie boli... inne wyszukiwarki także...

Także jeśli ktoś uważa że skoro kupił sobie interfejs, mikrofon i kabelek za 600zl i ściągnął z neta pirata, to teraz będzie gwiazda i robił genialne nagrania, to niech się mocno zastanowi... jeśli traktuje sprawę poważnie to za te kilka/kilkanaście lat kiedy dojrzeje muzycznie i intelektualnie to rzeczywiście pewnie uda mu się stworzyć coś wartościowego... zarówno muzycznie jak i realizatorsko... ale do tego trzeba trochę pokory, cierpliwości i długich godzin spędzonych na ćwiczeniach, próbach i nad setkami pomysłów, utworów które powędrują i tak do szuflady...

A wracając do tematu... może rzeczywiście dlatego że jestem cienki z ortografii tak ciężko mi idzie to wszystko co??

Awatar użytkownika
winnicki
Posty:374
Rejestracja:czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: winnicki » środa 18 mar 2009, 13:59

......Mr.X mnie bardziej wnerwia brak podstawowej wiedzy o muzyce tj. interwały, akordy. Jak zapytałem kolegę czy robi to w tonacji minorowej czy durowej to on-
......
**********************
Jak się uczysz to jesteś frajer Od tego są komputery, żeby nie trzeba było się uczyć ...
**********************

Chcesz powiedzieć, że dzięki komputerowi wspomniany kolega załapie? To se w lesie o muzie nie pogadacie...

Awatar użytkownika
acoto
Posty:409
Rejestracja:środa 22 gru 2004, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: acoto » środa 18 mar 2009, 14:00

...Kiedyś była taka teoria, że wybitni artyści często mają problemy z ortografią i liczeniem, ze względu na dominację prawej półkuli mózgu w rozwoju osobniczym za cenę upośledzenia funkcji lewej półkuli
**********************
teorie, teoriami ale coś w tym jest. Na codzień obserwuję uczniów szkoły artystycznej. Ci najlepsi mają poważne kłopoty z nauką "zwykłych" przedmiotów i niekoniecznie jest to wynikiem nieuctwa. Jednocześnie to typowe "dzieci internetu" które bez googla nie potrafią rozwiązać najprostrzego problemu. Aj.. i znowu nic nie jest czarno-białe. .

nablaone
Posty:46
Rejestracja:czwartek 29 sty 2009, 00:00
Kontakt:

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: nablaone » środa 18 mar 2009, 14:38

...Czytając czasem to forum , zastanawiam się skąd sie bierze tak niski poziom wiedzy o ortografii u dzisiejszych amatorów muzyki i jak się to ma do ich twórczości muzycznej.Nie chodzi mi oczywiście o stawianie ą ę ale oczywiste błędy pokazujące niedouczenie.Słysząc niektóre kawałki mam pewność że jest zależność. ...
**********************

Coraz bardziej podoba mi się to forum. Takie tematy na poziomie meta, oznaczają, że są tu stare marudy, pragmatyki, od których czegoś będzie można się nauczyć .

Muzyk amator.


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: niedouczeni amatorzy muzyki

Post autor: DJOZD » środa 18 mar 2009, 14:39

Z drugiej strony wiadomo, że wykorzystujemy zaledwie znikomy procent możliwości naszego umysłu
**********************
Tak jest, umysłu. Nie mylić z mózgiem.


ODPOWIEDZ