Post
autor: Pająk » czwartek 19 mar 2009, 02:04
...W takim przypadku masz racje, ale nie lepiej użyć po prostu taśmy do tej saturacji...???
**********************
Odniosłem się do tego, że stan posiadania nie upoważnia kolegi Matiza do krytykowania moich wypowiedzi odnośnie używania outboardu... Owszem zawsze są jakieś straty na zmianie domeny. Potrzeba również troche cennego czasu, ale outboard robi swoje. Nie moge przekonać sie do pluginów, choć używam ich często zyskując na czasie i powtarzalności...
Musze po kolei...
1. Do saturacji mozna uzyc tasmy albo nie. Slowo "lepiej" nie jest tu wlasciwe, to tak, jakby Clapton "lepiej" zagral ta solowke na fortepianie a nie na stracie. Artysta uzywa tego, czego chce, albo co ma, i slowo lepiej nie znajduje tu zastosowania. Jak ktos nie ma tasmy, a uzyskal satysfakcjonujacy efekt, to uzycie tasmy bedzie oznaczalo "gorzej", bo teraz jest dobrze. Czegokolwiek jednak uzyjemy do nasycania, jest to proces nieliniowy i stemy w ten sposob powstac nie moga.
2. Ja nie krytykowalem w tym watku ani stanu posiadania, ani sposobu pracy!!! Ja tylko krytykowalem uzycie pewnych sformulowan, ktore powoli zaczynaja brzmiec wrecz smiesznie. Bo jak "mastering", to "sprzetowy", inny na pewno jest gorszy. Dlaczego? Bo nie jest "sprzetowy". Dalej mamy (w domysle) "ocieplajacy preamp" (najlepiej lampowy do 1000PLN) oraz "kompresor do zwiekszenia dynamiki" i w prosty sposob dochodzimy do analogowego sumowania na mikserze spirit. Pajak uzyl jeszcze innych sformulowan, ktore w tym kontekscie mnie rozbawily (przepraszam) - "zgodnie z oczekiwaniami koncowymi" uzyte w kontekscie, ze trzeba robic stemy, bo nie wychodzi jak chcielismy.
Sadze, ze na tym forum nie musimy uzywac okraglych zdan, ktore nic nie znacza. Takim wlasnie jest "poprawnie wbite slady" - znaczy jak? Gitara czysta czy bardziej przesterowana? To sa ogolniki, ktore nie znacza nic.
Powtarzam - nie krytykuje stylu pracy, tylko pewne ogolne sformulowania. Nie interesuja mnie tu straty przy wielokrotnej konwersji ad i da, sam je mam, jak uzywam zewnetrznych procesorow, ale to nie jest zadne remedium ani obowiazek ani gwarancja uzyskania "metaliki". Jak do tego dojdzie zarzut, ze ja nie wiem, ze moje wtyczki symuluja analogowy hardware, to czy sie nie moge wkurzyc? Po pierwsze - ktore z tych, ktore wymienilem, symuluja jakikolwiek analogowy rzeczywisty sprzet, a po drugie co z tego? Symuluja albo nie, nie o tym pisalem, nie o tym chcialem dyskutowac. Ja nie narzekam, jak czegos potrzebuje, to kupuje, jak mnie nie stac, to sobie radze inaczej. Wtyczki kupilem, choc sa paskudnie drogie, i nie sa zadna alternatywa dla sprzetu, a juz analogowego to smieszne. Czasem uzywam analogowego kompresora, tylko co z tego? Mastering to mastering, nie musi byc sprzetowy ani z zadnym innym przymiotnikiem, wystarczy dobry....
**********************
"Poprawnie wbite ślady, zgodnie z oczekiwaniami końcowymi..."
Jeżeli wiesz jak chcesz żeby wyglądał efekt końcowy bierzesz to pod uwage nagrywając ślady. np. chcesz jasny bas do kciuka-stawiasz również mikrofon do strun, chcesz gitare akustyczną brzmiącą naturalnie z pomieszczeniem-zapinasz ambienty. Szukasz pasma instrumentu tak, żeby był zbliżony do tego jaki chcesz osiągnąć itp.
Wcale nie napisałem że sprzetowy mastering jest gorszy! Jeżeli oddasz do masteringu zawodowo brzmiący miks to wystarczy że doda się odpowiednie pauzy na początku utwory i zrobi na przykład przejście płynne z utworu w utwór, jak sobie klient zażyczy.... Jeżeli miks będzie taki sobie, to użycie sprzętowych gratów może pomóc.
Producenci wtyczek prześcigają sie żeby osiągnąć efekt analogowych gratów. Mam na myśli korektory i kompresory. Jeżeli chodzi o pogłosy to jakoś im nie wychodzi, choć większośc to cyfrowe.
Wiadomo że nie chodzi o miksery spirit pogłosy behringera i kompresory do 1000 zł.
Nie widze nic śmiesznego w moich sformułowaniach.