czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00
Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Kalamb » piątek 13 mar 2009, 17:34

Twierdzisz, ze 670 lampowy jest lepszy od programowego - co to ma do rzeczy?
******************************
Jak widać wyżej niczego takiego nie twierdzę!!!


Czytajcie, co piszecie i na co odpisujecie.
**********************
Ja proszę o to samo!!!

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » piątek 13 mar 2009, 17:42

...Twierdzisz, ze 670 lampowy jest lepszy od programowego - co to ma do rzeczy?
******************************
Jak widać wyżej niczego takiego nie twierdzę!!!


Czytajcie, co piszecie i na co odpisujecie.
**********************
Ja proszę o to samo!!! ...
**********************


OK, zle to sformulowalem, pierwsze zdanie jest najwazniejsze.

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Kalamb » piątek 13 mar 2009, 17:46


chodzilo o pomylki muzykow w ocenie ewidentnej wyzszosci hardware nad emulacjami...
**********************
I tu leży zasadność stosowania analogów tego kalibru w naszej rzeczywistości. Jeśli przepuścisz niedbale zrobiony materiał ze względu na budżet i czas - kupa

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Kalamb » piątek 13 mar 2009, 17:54


OK, zle to sformulowalem, pierwsze zdanie jest najwazniejsze....
**********************
Pierwsze przeważnie najlepsze

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: JoachimK » piątek 13 mar 2009, 17:57

...
chodzilo o pomylki muzykow w ocenie ewidentnej wyzszosci hardware nad emulacjami...
**********************
I tu leży zasadność stosowania analogów tego kalibru w naszej rzeczywistości. Jeśli przepuścisz niedbale zrobiony materiał ze względu na budżet i czas - kupa ...
**********************

Nie - nie tylko niedbale zrobiony. Podawalem tu niedawno przyklad, jak kapela sie uparla, zeby przepuscic slady przez Studera - bo bedzie lepiej niz po komputerze. Po czym polegli na pierwszym tescie porownawczym - zachwycili sie brzmieniem z komputera, myslac ze wlaczylem na odsluch slad po tasmie. Potem juz byly tylko na sile wmawiania sobie, ze jednak to z tasmy lepsze. Moge takich podac wiecej.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Kalamb » piątek 13 mar 2009, 18:03


Nie - nie tylko niedbale zrobiony. Podawalem tu niedawno przyklad, jak kapela sie uparla, zeby przepuscic slady przez Studera - bo bedzie lepiej niz po komputerze. Po czym polegli na pierwszym tescie porownawczym - zachwycili sie brzmieniem z komputera, myslac ze wlaczylem na odsluch slad po tasmie. Potem juz byly tylko na sile wmawiania sobie, ze jednak to z tasmy lepsze. Moge takich podac wiecej....
**********************
Nie róbmy obrony "częstochowy" bo nie w tym, rzecz. Rzecz w tym, że edukacja muzyków w tematach studyjnych jest tak mała, że nie mogą oni być równorzędnym partnerem do pracy i dlatego jest dużo trudniej prowadzić proces twórczy. a wystarczy minimalna wiedza na ten temat, a jeśli nie to odrobina pokory, zaufania do Nas, do Naszych opinii, wskazówek i rad. prawda?

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Kalamb » piątek 13 mar 2009, 18:06

to tak jak z gitarzystami uprze się taki na "lampę" a artykulacja i umiejętność operowania brzmieniem z ręki w malinach, a lampa te mankamenty niestety uwypukli. Wyższy sprzęt bardziej "zobowiązuje"

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » piątek 13 mar 2009, 22:31

kapela sie uparla, zeby przepuscic slady przez Studera - bo bedzie lepiej niz po komputerze. Po czym polegli na pierwszym tescie porownawczym - zachwycili sie brzmieniem z komputera, myslac ze wlaczylem na odsluch slad po tasmie.

Kolega gitarzysta - "podklady moga byc na amp-farie, ale solowke zagram na rivierze!" Przytargal, wniosl, rozkrecil, a ja rozczepka sluchawkowa pobralem sygnal bezposrednio z gitary i przez korektor bossa w trybie bypass nagralem czysty slad z amp-farmem w insercie. Odsluch, wybieramy lepsze brzmienie - "I widzisz, mowilem, piec to piec!" Jak myslicie, o ktorym sladzie mowil?

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » piątek 13 mar 2009, 22:36

Rzecz w tym, że edukacja muzyków w tematach studyjnych jest tak mała, że nie mogą oni być równorzędnym partnerem do pracy i dlatego jest dużo trudniej prowadzić proces twórczy. a wystarczy minimalna wiedza na ten temat, a jeśli nie to odrobina pokory, zaufania do Nas, do Naszych opinii, wskazówek i rad. prawda?

W sumie i tak i nie... Z jednej strony wspolczesny muzyk musi sie orientowac w zagadnieniach technicznych na odpowiednim poziomie, bo w ten sposob moze osiagnac brzmienie o jakie mu chodzi. Wspolczesna muzyka rozrywkowa bez komputera nie istnieje, warto wiedziec, co jest komputerem, a co jest po prostu zagrane i zaspiewane, co sie da a czego sie nie da zrobic (i dlaczego tego nie robic, lepiej zagrac/zaspiewac). Z drugiej strony co to muzyka obchodzi, jak my to robimy? "Wez mi nagraj gitare i nie marudz, tak ma byc". Problem w tym, kto odpowiada za efekt finalny

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Kalamb » sobota 14 mar 2009, 10:18

...Rzecz w tym, że edukacja muzyków w tematach studyjnych jest tak mała, że nie mogą oni być równorzędnym partnerem do pracy i dlatego jest dużo trudniej prowadzić proces twórczy. a wystarczy minimalna wiedza na ten temat, a jeśli nie to odrobina pokory, zaufania do Nas, do Naszych opinii, wskazówek i rad. prawda?

W sumie i tak i nie... Z jednej strony wspolczesny muzyk musi sie orientowac w zagadnieniach technicznych na odpowiednim poziomie, bo w ten sposob moze osiagnac brzmienie o jakie mu chodzi. Wspolczesna muzyka rozrywkowa bez komputera nie istnieje, warto wiedziec, co jest komputerem, a co jest po prostu zagrane i zaspiewane, co sie da a czego sie nie da zrobic (i dlaczego tego nie robic, lepiej zagrac/zaspiewac). Z drugiej strony co to muzyka obchodzi, jak my to robimy? "Wez mi nagraj gitare i nie marudz, tak ma byc". Problem w tym, kto odpowiada za efekt finalny ...
**********************
Jeśli znasz ludzi, a oni wiedzą czego chcą, materiał jest przygotowany (oprócz "najważniejszych" pomysłów rodzących się w trakcie ) możesz pokusić się o zagranie roli producenta. Niestety to nie zdarza się zbyt często. Gdy pojawia się tzw.radosna twórczość, gdy brak koncepcji albo ulega ona zbyt mocnym przekształceniom w "locie", nie możesz odpowiadać za efekt finalny. O nie przygotowanych instrumentach nie wspomnę. Ale spróbuj zwrócić uwagę Artyście na ten aspekt. I jeszcze jedno, na etapie przygotowań do trackingu, większość muzyków "patrzy" niejako na brzmienie swojego instrumentu. Chcą aby było "pełne" i "soczyste" niejako "solowe" nie uwzględniając jego roli w aranżu i docelowego obrazu całości. I teksty typu ..."nie marudź, tak ma być". Najgorsze jest to, że później roznoszone są "plotki" jak to zły realizator próbował wtrącać się do koncepcji i popsuł słuszny kierunek Nie wymagam wiedzy technicznej, proszę tylko o pełną świadomość roli każdego z osobna i wszystkich razem w przedsięwzięciu, które zamierzamy wspólnie wykonać. Aby można było skupić się "wywoływaniu" i rejestrowaniu emocji przekazanych poprzez dźwięki. Czy ktoś zechce posłuchać to inna sprawa. Kropka

ODPOWIEDZ