Poprawa brzmienia perkusji

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00
Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 15:33


Wylewanie dziecka z kąpielą. W ogóle co ma piernik do wiatraka? Fajnie, że załapałeś że być dobrym bębniarzem to podstawa, nie wiem czy klaskać mam?


Obserwujemy powstawanie polskiej szkoły realizatorów poprawiaczy, ratujących to co realizatorzy psuje "wykonają".
**********************

Pisząc to robisz z siebie durnia albo pomyliłeś temat.
...
**********************
No tak, obawiałem się fanatyzmu i szyderstwa z niskich pobudek. Ale to nie mój problem

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 15:40


I to jest kwintesencja tematu!!!

Ciekaw jestem jakich "poprawiaczy" użyliby Panowie w kwestii zmaszczonych bębnów Live.

No, tu akurat nie mozna do konca przyrownac jednego i drugiego. Na koncercie mozna naglosnic bebny w zasadzie tylko z bliskiego planu.
...
**********************
Mam tego pełną świadomość, dlatego moje porównanie tyczy się tylko bliskiego planu i elementów spójnych. A propos niestety w większości nagrań występuje tylko bliski plan z wielu powodów: mała ilość traków, mikrofonów, miejsca, umiejętności.

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 16:04

A propos niestety w większości nagrań występuje tylko bliski plan z wielu powodów: mała ilość traków, mikrofonów, miejsca, umiejętności....
**********************
Przepraszam mój błąd niezręcznego sformułowania..."w większości nagrań"... co mogłoby sugerować generalizację. Lepiej będzie..."są nagrania, w których występuje tylko bliski plan...."

Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: tigergold » piątek 06 lut 2009, 16:11

Przyklad: koncert na powietrzu, na probie brzmi super, przychodzi obfity deszcz, mija nawet pare godzin od deszczu, pogoda super, a na koncercie bebny brzmia beznadziejnie, bo wilgoc zrobila swoje.
Na takie wlasnie czynniki nie mamy wplywu, podczas gdy czlowiek sobie poradzi, jesli jest dobrym muzykiem....
**********************

Prędzej zakatuje ten werbel niż wyciśnie z niego mięcho jak z werbla "abstynenta". Ale żeby nie było, że przeczę, iż dobry muzyk nie nadrobi w miarę możliwości - to oczywiste, że będzie się starał. Nikt tu nie kwestionował wkładu samego pałkera! Zachowujecie się jakby ktoś naruszył nietykalność osobistą, koronę z głowy strącił. Gdzie Wy tu widzicie taką próbę chociaż? Przykład jeden proszę! Bo już mnie wkurzacie

No tak, obawiałem się fanatyzmu i szyderstwa z niskich pobudek. Ale to nie mój problem ...
**********************

To zwykły odruch zdrowego rozsądku. Im dłużej Cię czytam tym bardziej widzę dlaczego topornie jesteś do niego nastawiony.
1. Punktem wyjścia było nagranie realizowane w studio, nie live. Skąd ten pomysł na przywoływanie przykładów ze sceny? Brak argumentów zmusił? A gdyby tak wrócić do poletka "studio", pozwoli Ci duma rzeczowo uzasadnić to wyśmiewanie?
2. Jesli dobrze rozumiem to wg Ciebie tylko pałkarz jest kluczem do sukcesu, a ewentualnych słabości w nagraniu w warunkach studyjnych wyrugować się nie da - dobrze rozumiem przesłanie? Jeśli nie to proszę powiedz co chciałeś wnieść do dyskusji konkretnego, jaki pogląd?
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 16:21


Przyklad: koncert na powietrzu, na probie brzmi super, przychodzi obfity deszcz, mija nawet pare godzin od deszczu, pogoda super, a na koncercie bebny brzmia beznadziejnie, bo wilgoc zrobila swoje.
Na takie wlasnie czynniki nie mamy wplywu, podczas gdy czlowiek sobie poradzi, jesli jest dobrym muzykiem....
**********************
Jak najbardziej Joachimie, pójdę dalej jeszcze, mając na uwadze rozumienie pojęcia spójności celów i interesów w relacji muzyk- realizator. Pracowałem z kilkoma bębniarzami, którzy rozumiejąc uzależnienia źródło- mikrofon w wyżej wymienionych okolicznościach, przed koncertem dostrajali bębny na tyle na ile było można. Raz w drastycznie skrajnej sytuacji zostały wymienione naciągi, no ale był na to czas

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: JoachimK » piątek 06 lut 2009, 16:22

1. Punktem wyjścia było nagranie realizowane w studio, nie live. Skąd ten pomysł na przywoływanie przykładów ze sceny?
**********************

Jesli chodzi o mnie, to wszystkie przyklady byly rzeczywistamy zdarzeniami, poza przykladem z deszczem (tez ale rzeczywisty - nagranie koncertu)
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: tigergold » piątek 06 lut 2009, 17:11

Jesli chodzi o mnie, to wszystkie przyklady byly rzeczywistamy zdarzeniami, poza przykladem z deszczem (tez ale rzeczywisty - nagranie koncertu)...
**********************

Rozumiem. Tylko już dla ścisłości dodam - nikt nie kwestionował, że bębny zgrywane ze sceny będzie trudniej kręcić.

Ogólnie się temat rozjechał, bo wpadł człowiek i zaczął ucierać dwum gościom nosa co twierdzą, że po nagraniu garów jest jeszcze praca, która może wnieść wiele dobrego.
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 17:53


To zwykły odruch zdrowego rozsądku. Im dłużej Cię czytam tym bardziej widzę dlaczego topornie jesteś do niego nastawiony.
1. Punktem wyjścia było nagranie realizowane w studio, nie live. Skąd ten pomysł na przywoływanie przykładów ze sceny? Brak argumentów zmusił? A gdyby tak wrócić do poletka "studio", pozwoli Ci duma rzeczowo uzasadnić to wyśmiewanie?
***************************************

Jeśli nie widzisz sensu moich "topornych" wypowiedzi to już nie mój problem. Ale wyjaśnię oczywiście, może coś zrozumiesz.
Wiem doskonale czego dotyczył wątek, a ponieważ Śmiechu podał dość szczegółową "receptę sukcesu" nie chciałem się powielać.
Dopiero gdy pojawiły się tezy głoszące "cudotwórczy" zakres działań PÓŹNIEJ, zareagowałem, ponieważ dla mnie PÓŹNIEJ nie istnieje z wielu powodów: straty czasu bo posiadając choćby część wiedzy można nagrać przyzwoicie bęben i nie tracić go ani energii na "cuda", których wątpliwe dobrodziejstwo stało się TU receptą.
O ekonomice finansowej nie wspomnę. Powiem tyle, że zwracano się do mnie wielokrotnie w sprawie ratowania traków i prawie zawsze starałem się wskazać ekonomiczny wariant uzasadniając tym, ze nagranie tegoż od nowa pochłonie mniejsze środki niż "ratowanie trupa".
Oczywiście są przypadki wyjątkowe gdy nagrania mają np. wartość historyczną czy z różnych powodów są wyjątkowe.
Ponadto w poście wyżej wspomniałem o tym, że w wyniku popełnionych błędów np. w wyniku złego ustawienia mikrofonów mogą powstać nieodwracalne straty pasmowe(kancelacja), zniekształcenia fazowe i inne zjawiska niekorzystne. To chyba jest jasne?
Ponieważ "obrona" PÓŹNIEJ trwała nadal, pozwoliłem sobie na dygresję a propos live. Bo czymże według Ciebie w podstawowym wymiarze różni się nagłośnienie bębna live a w studio. Oczywiście pomijam zagadnienia ambientów, ujęć dwumikrofonowych stopy, werbla itp. chciałem tylko wskazać to, że na livie PÓŹNIEJ nie istnieje odnosząc to do tego iż w studio tez nie musi i nie powinno być receptą na braki doświadczenia, wiedzy czy też zaniedbań.

2. Jeśli dobrze rozumiem to wg Ciebie tylko pałkarz jest kluczem do sukcesu, a ewentualnych słabości w nagraniu w warunkach studyjnych wyrugować się nie da - dobrze rozumiem przesłanie? Jeśli nie to proszę powiedz co chciałeś wnieść do dyskusji konkretnego, jaki pogląd?
...
**********************
Nie!!!. Po 18 latach muzykowania wiem doskonale jakie są uwarunkowania
Co i od czego, bądź kogo zależy. Źródło dobrze przygotowane chyba nie ulega kwestii. Bębniarz, jego warsztat, wrażliwość muzyczna, umiejętność słuchania innych, równocześnie trzymanie zegara. Samopoczucie danego dnia tez ma znaczenie. Sprawy życiowe, problemy osobiste, wszystko jest ważne. Wielokrotnie przerywałem sesje bo widać było, że z jakichś powodów człek nie daje rady i "ciągnięcie" dalej tego dnia nie miałoby sensu. Czasem zdarzają się drobne wpadki ale całość jest "mistrzowska" następne wersje nie gwarantują "lepiej" i tylko w takich przypadkach dopuszczam to PÓŹNIEJ.
Jeśli bęben jako podstawa groovu, jako maszyna i fundament jest zmaszczona to NIE. BĘBEN NIE GRA TO NIC NIE ZAGRA.
I reszta to będzie budowanie zamków z piasku.

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 18:11

Sorry za samochwalstwo Jestem w posiadaniu materiałów przekazanych mi przez pewnego znanego na świecie producenta tzw. klasyków muzyki rockowej. Widać w nich niebywałą dbałość o szczegóły w procesie przygotowawczym do nagrań i absolutnie na żadne PÓŹNIEJ nie ma tam miejsca. Tego się trzymam i dobrze na tym wychodzę

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa brzmienia perkusji

Post autor: Kalamb » piątek 06 lut 2009, 18:29

PS. moim celem było zwrócenie uwagi na zasadność zjawiska pod tytułem PÓŹNIEJ. To moja opinia na ten temat i nie wszyscy muszą się z nią zgadzać. Każdy ma prawo wyboru i może ich dokonywać wedle własnego uznania.

ODPOWIEDZ