**********************
Przeholowałeś...

...
**********************
Szkoda, ze nie jestem w stanie zaprezentowac Ci materialow (bo tasmy skasowane), kiedy to sa ustawione bebny, bebniarz nagral pare kawalkow, konczy sie dzien pracy i do nagran wracamy po dwoch dniach, kiedy to nic nie bylo ruszane, ani w studio, ani w rezyserce. Kontynuujemny nagranie z tym samym bebniarzem i wszystko brzmi inaczej...
Unique: rozprawianie o mozliwosciac w dzisiejszych czasach w odniesieniu do bebow nie zmienia za wiele. Piszesz, ze naprawiales nagrania i bylo dobrze. Mam wrazenie jednak, ze niewiele Cie spotkalo, jesli chodzi o bebny, bo nie mowisz nic o niestety dosc czesto spotykanej sytuacji: wystarczy, ze bedziesz mial tak nagrane slady, ze z powodu przesluchow bedziesz wplywac jednym sladem na drugi. Jest wielce prawdopodobne , ze wina za taki stan rzeczy bedzie w duzej mierze sposob gry bebniarza! Wtedy mozliwosci edycyjne obroca sie jeszcze bardziej przeciwko brzmieniu. Pisalem kiedys o tym ( --> wyszukiwarka).
Jako przyklad co do roznego brzmienia bebnow opisze tu nastepujaca sytuacje z jednym zestawem:
jest koncert znanej rodzimej kapeli rockowej, koncert idzie w eter na zywca, jednoczesnie jest robione wielosladowe nagranie na wypadek, gdyby chcieli wydac plyte i trzeba bylo cos poprawiac.
Sa znakomite bebny DW (moja ulubina marka), jeden z kotlow niedomaga (chyba wina naciagu). W efekcie: aby subiektywnie na ucho brzmial tak samo "mocno" jak reszta kotlow i pasowal do calych bebnow, musze go zrobic okolo 9-10(!) dB glosniej od pozostalych kotlow (wzgledem tego, co mowia mierniki i ustawienie galek na konsoli), by sie identycznie przebijal w miksie. Tyle ze to niemozliwe, bo na sumie konsoli pracuja procesory dynamiki i wiadomo czym grozi uderzenie w tak glosny (ale cicho brzmiacy na ucho) kociol). W efekcie ten kociol brzmi po prostu slabiutko i nie pomoze mu zaden korektor, bramka czy inny kompresor. Proste!