Dekadencja

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00
Re: Dekadencja

Post autor: preceli » sobota 20 gru 2008, 00:34

...Byłbym wdzięczny, gdybyś mi wytłumaczył, jakie znaczenie przy ocenie twórczości ma znajomość z twórcą?!? i o jaką "znajomość prawdy" chodzi, która mnie zdziwi "bardzo, strasznie, okrutnie, niemożebnie..."



Jeśli mam być szczery to nie specjalnie chce mi się wszystkiego opowiadać. Pamiętam jednak doskonale jak na początku stycznia 2004 umawialiśmy się na małe co nieco (głównie z mojej strony), cieszyłem się jak cholera. Akurat jadąc samochodem do Polski w poprzedzającym jego śmierć tygodniu słyszałem wywiad z nim w radiu (Jedynce) i aż zjechałem na pobocze aby w spokoju sobie posłuchać. Sporo wtedy powiedział na temat swojej historii, z wieloma niekoniecznie pasującymi uwcześnie panującej zgraji detalami. Mnie natomiast najbardziej kręciło to, że zdecydował się wreszcie na ponownie przejrzenie szuflady i zrobienie kilku rzeczy na nowo. To mogłaby być niezła jazda. Niestety, następna sobota załatwiła wszystko odmownie . Mam cichą nadzieję, iż ktoś z większą weną do klawiatury niż ja napisze wreszcie całą prawdę jakim naprawdę był czlowiekiem, w tym kto i dlaczego przy okazji mocno robił mu koło pióra. Wierzcie mi, byłoby o czym poczytać.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: PiotrK » sobota 20 gru 2008, 04:52

... Postawię jedno pytanie ... : Staje przed nami Holwett z Prodigy i mówi tak: "Sorry, nie znam nut - (nic zaskakującego, że nie zna - my, znajacy oprogramowanie XXI wieku i... nuty - możemy to z Jego TWÓRCZOŚCI zapewne wyłowić!), ale co mu powiesz ? : "no to kiepsko, że nie znasz - jesteś słabym muzykiem" .., czy :"dziękuję Ci, że nie znasz! bo łeb mi urwało przy... (tu sobie wstaw jakikolwiek przebój taj formacji..)"? [...]
**********************

Słuchając najnowszej, promowanej przez media do wyrzyg...a produkcji Prodigy, powiedziałbym Holwettowi, cytując klasyka:
"Kończ waść, wstydu oszczędź!"

Stosowny link do omawianego nagrania.

Już któryś raz na tym forum podajesz przykłady swoich idoli, które nie niosą jakiegokolwiek wartościowego poziomu estetycznego, by stać się odniesieniem dla mnie do dalszej dyskusji. Nie interesuje mnie medialna sieczka, która przemija po sezonie, wraz ze zmianą koloru obowiązujących damskich torebek, projektowanych przez designerów o odmiennej orientacji. To nie ta płaszczyzna sądu smaku.

[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
SEBSON
Posty:217
Rejestracja:poniedziałek 01 paź 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: SEBSON » sobota 20 gru 2008, 10:05


Już któryś raz na tym forum podajesz przykłady swoich idoli, które nie niosą jakiegokolwiek wartościowego poziomu estetycznego, by stać się odniesieniem dla mnie do dalszej dyskusji. Nie interesuje mnie medialna sieczka, która przemija po sezonie, wraz ze zmianą koloru obowiązujących damskich torebek, projektowanych przez designerów o odmiennej orientacji. To nie ta płaszczyzna sądu smaku.

...
**********************

No dobrze...
Witam i powiem tak - produkacja taka sobie(nawet nie specjalnie o niej wiedziałem,wogóle nie słucham radia!).Na "promocję do wyrzyg..."z pewnością nie zasługuje.Natomiast któryś raz z kolei na tym forum zachowujesz się b.tendencyjnie.Odgrzebując link : a to słabej produkcji Prodigy,a to do Schillera z przed chyba 30 lat, silisz się na potwierdzanie,że Twoi faworyci to jedyna "godna najwyższego namaszczenia" płaszczyzna odniesienia do kolejnej dyskusji o sądach smaku i estetyki,które kończyły się dla Ciebie(i o ile dotyczyły muzyki),przy całym szacunku i Tw.potencjale publicystycznym,"średnio dobrze",mówiąc delikatnie...Jakimi linkami się podpierałeś ? Przypomnę,że akurat te niespecjalnie komukolwiek przypadły do gustu i smaku(SŁABIUTKIE "DZIEŁA" M.Richtera,LisaG i K.Schultz) - przy całym szacunku dla dorobku tych artystów,który w większej części słuchałem i do którego powracam - a o czym też WTEDY WSPOMINAŁEM!Czemu więc teraz NIE NAPISAŁES O TYM FAKCIE,kogo chcesz skompromitować?Zauważasz tylko to,co pasuje do Twojej koncepcji dyskusji i co potwierdza hermetyczność enklawy ,którą ociosałeś we własne filozoficzne koncepcje i mutacje.Szukasz kolejnej trampoliny do krucjaty przeciwko "niedorobionym" gustom? Nie specjalnie mnie to interesuje,ale po manipuluj dalej linkami-zaraz się ktoś zjawi-może MrExplosion,i poraz kolejny paroma postami "rozgoni zacietrzewienie".Dalej - nie zapomniałeś czasem w jakim kontekście posłużyłem się wówczas twórczością Schillera a dziś Prodigy?Zapomniałeś i nic nie zrozumiałeś,lub nie chciałeś zrozumieć.Za to pomogę Ci zrozumieć,jaki był kontekst.
Linka z Schillera z przed 20paru lat podajesz w dyskusji,która toczy sie na temat "CZY HOME RECORDING DAJE RADĘ" -próbując zmienić zwrotnice dyskusji na wiadome wszystkim tory..Tam forsowałem tylko i wyłącznie jego twórczość z ostatnich lat,w odniesieniu do przepaści pomiędzy efektem homerecordingowym ,a czysto studyjnym.Wielu uważało ,że wszystko można w domu,więc proponowałem jakość produkcji Schillera uwydatniające moje "Hola,hola! panowie..czy tak też można?" - posłuchaj ostatnich 3 albumów - i wtedy odpowiedz sobie,czy uzyskasz taką harmonię efektów,zarejestrowanego wokalu,dynamiki i selektywności często inwazji brzmień elektronicznych i akustycznych."NIC WIECEJ NIE MIAŁEM W ZAMIERZENIU, a już na pewno nie zarażanie jego twórczością,której notabene,nie wielbię pod niebiosa.To tyle.
Czytałes mój post wyżej? Jak czytam Twojego wnioskuję,że jedynie przejżałeś..Ta formacja wiele lat temu wyprzedziła epokę tworząc na przełomie lat 80-90 niezrównany elektropunk ,innowacyjnością i środowiskiem brzmień dystansujących obręb gatunków elektroniki,jakie wtedy dominowały w muzyce.Ich pierwsze trzy płyty - zaręczam Cię - przetrwają równie długo w historii muzyki jak twórczość nie jednego Tw.faworyta. - I ten fakt od lat powtarzają wybitne autorytety muzyczne,wybitni współcześci wirtuozi fortepianu! A dlaczego? Jak myślisz !?
Zakłócone poczucie smaku? Estetyki ? - Nie bądź smieszny chłopie.. Odpowiedź jest b.prosta : Dlatego,że dzięki Bogu L.Holwett nie za bardzo zjamował się wówczas szlifowaniem gry na pianinie...I o tym jest mój ostatni post.O świadomości wyboru drogi kreacji muzyki,którą oferuje współczesność.O niczym więcej.A widząc poziom merytoryki w Tw.ostatnim poście zacytuję klasyka :

"Kończ waść,wstydu oszczędź" ....

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: Pan_Jabu » sobota 20 gru 2008, 10:16

próbując zmienić zwrotnice dyskusji na wiadome wszystkim tory..

No właśnie. Przecież ten wątek chyba (?) nie miał być o estetyce, gustach, Kancie itp.?

Proszę Was, nie wszczynajmy kolejnej dyskusji o powyższych, dyskusji w której każdy wie lepiej.

Ten wątek dotąd był bardzo ciekawy, niech tak zostanie.

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: AdamZ » sobota 20 gru 2008, 10:33

...
Już któryś raz na tym forum podajesz przykłady swoich idoli, które nie niosą jakiegokolwiek wartościowego poziomu estetycznego, by stać się odniesieniem dla mnie do dalszej dyskusji. Nie interesuje mnie medialna sieczka, która przemija po sezonie, wraz ze zmianą koloru obowiązujących damskich torebek, projektowanych przez designerów o odmiennej orientacji. To nie ta płaszczyzna sądu smaku.

...
**********************

PiotrzeK , muszę przyznać jednak rację SEBSONOWI i jego argumentacja bardziej do mnie przemawia. Nie znam artysty, którego cała twórczość od początku do końca jest (była) tylko tych najwyższych lotów. Nawet jeśli uważasz, że taki (cy) istnieje(ą) to jest to wyłącznie Twoje odczucie z którym nie każdy musi się zgadzać. Coś co Ty uważasz za szczytowe osiągnięcie artystyczne naszych czasów dla innego może być nic nie warte i odwrotnie.Uważam , że przytoczony przez Ciebie przykład The Prodigy jest zbyt stronniczy. Przyznam , że nie znałem tego utworu i po jego przesłuchaniu jedyne co mi przychodzi do głowy to: "bezpłciowe" i jakoś mało The Prodigy w tym Prodigy (jeśli wiesz co chcę powiedzieć) Jednak nie umniejsza to ich wkładu we współczesną muzykę. Myślę, że to próba adaptacji "na siłę" do dzisiejszych warunków, może obawa przed odrzuceniem przez młodszą publikę , która przesiąknęła już wszechobecną "młucką" ( jakby nie patrzyć Prodigy już trochę istnieje) A może to po prostu "eksperyment" , który nie do końca się udał ... Ale tak naprawdę to tylko moje zdanie i być może zaraz znajdzie się ktoś kto stwierdzi , że to właśnie TO The Prodigy brzmi tak jak powinno a wcześniejsze produkcje były eksperymentami, które doprowadziły do dzisiejszego brzmienia.

Chodzi tylko o to , aby nie narzucać swojego punktu widzenia, mimo iż może wydawać się on słusznym ( kto wie, może nawet i jest)

Pozdrawiam



[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Awatar użytkownika
Arab
Posty:191
Rejestracja:wtorek 21 sie 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: Arab » sobota 20 gru 2008, 14:37

Nie wiem czy powinienem się podłączać do dyskusji ponieważ z racji mojego wieku i doświadczenia moje spostrzeżenia mogą być mylne.

Dla mnie muzyka to pasja, nie zarabiam na niej, na razie uczę się i słucham starszych doświadczonych. To co mam w swoim pokoju wiekszośc z was uznała by za przeciętne albo kiepskie a dla mnie to jest inny świat (mój świat). Fajnie jest móc wrócić z uczelni i odpalic MX-1 i porobic jakies nowe patterny, dobrze jest posłuchać jakiego winyla na tej wkładce za 150 zł a nie 500zł i tak dalej.

Może dla was podejscie utylitarne jest najważniejsze ale ja lubie mieć i cieszyć sie tymi zabawkami, fakt przez ostatnie dwa lata prawie nic nie zrobiłem ale to wynikało z tego iż moje życie sie zmieniło i nie mogłem tworzyć.

Nastrój, Atmosfera i tak chęć muzykowania też jest ważna. super sprzęt nie pomoże kiedy człowiek nie jest w stanie kreatywnie działać bo go coś "boli"

Generalnie moja zasada to nie powielanie, jak już mam ten 1 porządny instrument vst (na laptopie Ultra Analog a na stacjonarce ostatnio kupiony Massive) to już wystarczy :)

Nalezę do ludzi którzy podniecają się techniką i tak też muzyka mnie interesuje. Choć ostatnio chcica na nowe zabawki minęła i znów (dzięki bogu) pojawiło się to pragnienie tworzenia :)


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: PiotrK » sobota 20 gru 2008, 14:40

Nie odbieram Wam prawa do uwielbienia czegokolwiek. Dla niektórych wszak szczytem wartości w życiu będzie kaszanka i pasztetowa, w promocji z hipermarketu za 1,99 zł komplet.

Jednak problemem tutaj Waszym jest to, iż uważacie po pierwsze, że "o gustach się nie dyskutuje", co jest bzdurą, ale jeszcze większy bląd stanowi fakt, że wzięliście sobie absolutnie wszystkie dźwięki, jakie mogą być muzyką i ustawiliście z nich jedną, jedyną listę przebojów. Tymczasem niektóre rzeczy są kompletnie do siebie nieprzystawalne i nie są tą samą ligą. Taki na przykład Henryk Mikołaj Górecki, czy Arvo Pärt nie ma żadnego obowiązku ścigać się z Britney Spears, czy innym Prodigy. Pojęciami samego języka nie przemalujecie świata.

Nie może być tak, że w jednym worku jest sztuka i rozrywka, a wzniosłe dzieła mają się ścigać z gniotami telewizyjnymi. To są inne systemy walutowe i nie da się tego wzajemnie przymierzyć. Dlatego nie da się tak dyskutować, bo zakręcimy się w sofizmatach.

[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
SEBSON
Posty:217
Rejestracja:poniedziałek 01 paź 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: SEBSON » sobota 20 gru 2008, 15:45

...Nie odbieram Wam prawa do uwielbienia czegokolwiek. Dla niektórych wszak szczytem wartości w życiu będzie kaszanka i pasztetowa, w promocji z hipermarketu za 1,99 zł komplet.

Jednak problemem tutaj Waszym jest to, iż uważacie po pierwsze, że "o gustach się nie dyskutuje", co jest bzdurą, ale jeszcze większy bląd stanowi fakt, że wzięliście sobie absolutnie wszystkie dźwięki, jakie mogą być muzyką i ustawiliście z nich jedną, jedyną listę przebojów. Tymczasem niektóre rzeczy są kompletnie do siebie nieprzystawalne i nie są tą samą ligą. Taki na przykład Henryk Mikołaj Górecki, czy Arvo Pärt nie ma żadnego obowiązku ścigać się z Britney Spears, czy innym Prodigy. Pojęciami samego języka nie przemalujecie świata.
...
**********************
O nie,nie,NIE... - Problem panie Piotrze polega na tym,że zdajesz się mniej lub bardziej celowo,nie zauważać,że każdy kto przyznał,że od czasu do czasu włączy sobie: czy tam Prodigy,czy tam Britney,ma daleko bardziej rozwiniętą paletę zainteresowań muzycznych.Dostawiasz od razu mu etykietę kaleki ze zdeformowanym,karłowatym smakiem,gustem,nie wrażliwym na sztukę,interpretując zaaaleeedwie śladowo,wybiórczo,rzekłbym introwertycznie powyższy fakt.
A ten cytat: "Nie odbieram Wam prawa do uwielbienia czegokolwiek. Dla niektórych wszak szczytem wartości w życiu będzie kaszanka i pasztetowa, w promocji z hipermarketu za 1,99 zł komplet".
wsadź sobie w .. ,bo wyperswadowałes go pod niewłaściwy adres.Zapewniam Cię,że wielobok wrażliwości na dźwięki,ludzi,którym starasz się żałośnie przypiec,ma swoje punkty odniesienia nie tylko pomiędzy produkcjami Prodigy i Britney..Jeżeli chcesz mogę dla ozdobienia postu wymienić swoje.Chcesz?Lecz Ci to da?Pytanie retoryczne.
Zresztą znowu zdecydowanie niemerytoryczny post.Przywykłem.Chyba inni też.

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: AdamZ » sobota 20 gru 2008, 16:02

...Nie odbieram Wam prawa do uwielbienia czegokolwiek. Dla niektórych wszak szczytem wartości w życiu będzie kaszanka i pasztetowa, w promocji z hipermarketu za 1,99 zł komplet.

Jednak problemem tutaj Waszym jest to, iż uważacie po pierwsze, że "o gustach się nie dyskutuje", co jest bzdurą, ale jeszcze większy bląd stanowi fakt, że wzięliście sobie absolutnie wszystkie dźwięki, jakie mogą być muzyką i ustawiliście z nich jedną, jedyną listę przebojów. Tymczasem niektóre rzeczy są kompletnie do siebie nieprzystawalne i nie są tą samą ligą. Taki na przykład Henryk Mikołaj Górecki, czy Arvo Pärt nie ma żadnego obowiązku ścigać się z Britney Spears, czy innym Prodigy. Pojęciami samego języka nie przemalujecie świata.

Nie może być tak, że w jednym worku jest sztuka i rozrywka, a wzniosłe dzieła mają się ścigać z gniotami telewizyjnymi. To są inne systemy walutowe i nie da się tego wzajemnie przymierzyć. Dlatego nie da się tak dyskutować, bo zakręcimy się w sofizmatach.

...
**********************

Piotrze, nie lubię tego Twojego wyniosłego tonu. Może to mylne spostrzeżenie, ale często obserwowałem dyskusje z Twoim udziałem i sprawiasz wrażenie ( w moim odczuciu) osoby zbyt wyniosłej. Broń Boże nie chcę wywoływać kolejnej niekończącej się kłótni jednak czytając Twoje "przemówienia" mam wrażenie , że Twoje zawsze musi być na wierzchu.
Używasz mądrych słów i sformułowań, sypiesz nazwiskami filozofów, mędrców ( nie koniecznie w tym wątku - mówię ogólnie ) ... odwracając uwagę od danego tematu a skupiając ją na tych właśnie słowach przez co potencjalny czytelnik może czuć się ogłupiony więc nie podejmuje polemiki.

Może uznasz że jestem "gamoniem" ale większość tych nazwisk nic mi nie mówi a i wielu słów jak choćby SOFIZMAT najzwyczajniej nie rozumiem. Być może robisz to nieświadomie jednak tonem swoich wypowiedz dajesz mi odczuć , że jestem gorszy i to właśnie niezbyt mi się podoba.

Nie robisz tego dosłownie lecz choćby przykład kaszanki i pasztetowej pozwala mi myśleć że pod tymi wyrazami jest "zakamuflowane" przesłanie co do mojego/naszych gustów. Pomijając fakt , że z racji mojego 10-letniego życia na emigracji swojska kaszanka i pasztetowa jest dla mnie tylko wspomnieniem dobrych dni i wiele bym dał aby znów takiej ( prawdziwej) czasami skosztować. Jak więc widzisz kij ma dwa końce a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeden ze wstydem wyszepcze w sklepie " pół kilo kaszanki" oglądając się czy nikt go nie widzi a inny (jak ja) westchnie tylko na myśl o jej smaku.

Zgadzam się z Tobą, że pewnych rzeczy nie da się ze sobą zestawić i warto rozmawiać o gustach, jednak sposób w jaki Ty to robisz niektórym może do gustu nie przypaść.
Nie mniej jednak bardzo szanuję Twoją osobę, wiedzę jaką posiadasz bo niewątpliwie jest ona o wiele większa od mojej.

Mam nadzieję, że nie wywołam tym niepotrzebnej wojny. Chciałem tylko zmusić Ciebie do lekkiej refleksji.

Pozdrawiam

AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: PiotrK » sobota 20 gru 2008, 17:06

... [...] Zapewniam Cię,że wielobok wrażliwości na dźwięki,ludzi,którym starasz się żałośnie przypiec,ma swoje punkty odniesienia nie tylko pomiędzy produkcjami Prodigy i Britney.. [...]

**********************

[...] Nie robisz tego dosłownie lecz choćby przykład kaszanki i pasztetowej pozwala mi myśleć że pod tymi wyrazami jest "zakamuflowane" przesłanie co do mojego/naszych gustów. [...]

**********************

[...] Zgadzam się z Tobą, że pewnych rzeczy nie da się ze sobą zestawić i warto rozmawiać o gustach, jednak sposób w jaki Ty to robisz niektórym może do gustu nie przypaść. [...]

**********************

[...] Może uznasz że jestem "gamoniem" ale większość tych nazwisk nic mi nie mówi a i wielu słów jak choćby SOFIZMAT najzwyczajniej nie rozumiem. Być może robisz to nieświadomie jednak tonem swoich wypowiedz dajesz mi odczuć , że jestem gorszy i to właśnie niezbyt mi się podoba. [...]
**********************



To jak mamy dyskutować, jeśli nie chce Ci się nawet sprawdzić w słowniku, co to jest ten "sofizmat"? Jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to przecież jego problem, nie wypowiadającego te słowa. Ignorancja jest widać na tyle powszechna, że widzę, iż nie ma dziś wstydu się nią zasłaniać, a za to lekko przychodzi zarzucać adwersarzowi wyniosłość. Włączyłeś się do dyskusji tak samo jak, a masz do mnie pretensje, że nie nadążasz... "Trudno, co robić," by przywołać innego klasyka - Stanisława Bareję.

Pozwólcie, że wspomogę się tu trochę przemyśleniami Jarosława Gibasa, autora "Gniazda Aniołów".

Ze smakiem jest tak, jak z pogodą, zawsze jakiś jest. "Jakiś"... Tymczasem dobry smak stał się w dzisiejszych czasach wartością niezwykle reglamentowaną.

W filmie dla podtatusiałych bikersów, zatytułowanym "Wild Hogs", jest scena, w której dwóm zakapiorom w skórzanych kurtkach nie smakuje lane piwo na pewnym festynie:

"- Czy myślisz, że zapłacę za te ciepłe siki?" - mówi jeden z nich, patrząc w oczy wystraszonemu sprzedawcy.

"No właśnie - dodaje drugi - my pijemy tylko zimne siki."

Pozdrawiam!

[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Zablokowany