Clavia Nord Electro 3

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00
Clavia Nord Electro 3

Post autor: stg » czwartek 18 gru 2008, 15:56

Podejrzewam, że jestem jednym z pierwszych ktorzy mieli do czynienia z tym instrumentem, więc się podziele wrażeniami

Mam nowego norda (wersję 61) od tygodnia. O instrumentach clavii wiele się już mówiło, tak więc nie będę się powtarzał. Electro 3 to chyba pierwszy ich instrument, który daje bardzo dobrą jakość za niezwykle korzystną cenę (dotychczas z tą ceną bywało różnie). Mojego norda61 kupiłem za nieco mniej niż 5000 - i uważam, że była to inwestycja życia...;) W sekcji pian jest to samo co w nord stage. Organy zywcem wyjęte nord C1, a do tego możliwość ładowania sampli z nord wave (w tym momencie dostępne jest 20 brzmien - trochę z nowej kolekcji Mellotron, trochę stringów, brassów i synthów - wiele naprawdę udanych). Czyli prawie trzy instrumenty w jednym. Do pełni szczęscia brakuje syntha, ale tu akurat rynek oferuje wiele innych możliwości (u mnie jest np virus). Moim skromnym zdaniem, nie ma obecnie na rynku lepszego instrumentu (oczywiście w tej kategorii brzmieniowej). Porównanie z takim Hammondem Xk1 wypada dużo lepiej na korzyść Norda. O brzmienie organów można się spierać (na pewno oba klawisze należą do pierwszej ligi - choć nowy nord, oprócz symulacji B3 ma jeszcze bardzo przyjemną Farfisę), ale piana i dodatkowe sample powodują, że electro3 staje się całkowicie samowystarczalnym zwierzęciem scenicznym. Był już w studio, był na gigu. Barwy siedziały idealnie. Znakomita kontrola i komfort gry (ale to znamy z poprzednich wersji). do tego waży chyba mniej niż 7 kilo.

naprawdę polecam!


Awatar użytkownika
Soundscape
Posty:2054
Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: Soundscape » czwartek 18 gru 2008, 16:42

No, a już miałem załążyć wątek o tym klawiszu z pytaniem, czy ktoś już go macał. Szczerze mówiąc cieszy mnie to co tu napisałeś, bo jeśli tak naprawdę jest, to nie ma co dalej szukać organ i rhodes-ów.

A jak się prezentują ww barwy w porównaniu z RD700GX Rolanda? Miałeś może okazję sprawdzić?

Awatar użytkownika
midishiner
Posty:341
Rejestracja:czwartek 29 mar 2007, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: midishiner » czwartek 18 gru 2008, 19:57

Dżizas!! A gdzie on ma pitch bender i modulator??
Lucas May On Tour
5-21.V.2009

Awatar użytkownika
kocuros
Posty:149
Rejestracja:czwartek 09 sie 2007, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: kocuros » czwartek 18 gru 2008, 23:23

...No, a już miałem załążyć wątek o tym klawiszu z pytaniem, czy ktoś już go macał. Szczerze mówiąc cieszy mnie to co tu napisałeś, bo jeśli tak naprawdę jest, to nie ma co dalej szukać organ i rhodes-ów.

A jak się prezentują ww barwy w porównaniu z RD700GX Rolanda? Miałeś może okazję sprawdzić?...
**********************
Co do barw hammond i rhodes-tu nigdy nie miałem watpliwośći...Nord górą..!!!...Ale , co z fortepianami.. niestety tu Nord(nawet stage) nie powala...Właśnie-a jak (tak naprawdę) jest z pianami w RD700GX?
Jestem nauczycielem muzyki

Marceli
Posty:163
Rejestracja:czwartek 30 paź 2003, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: Marceli » piątek 19 gru 2008, 00:45

...Dżizas!! A gdzie on ma pitch bender i modulator?? ...
**********************


Tam gdzie kazde piano i organy...

Nigdzie.


M.

stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: stg » piątek 19 gru 2008, 02:20

......Dżizas!! A gdzie on ma pitch bender i modulator?? ...
**********************


No własnie nie wiem o co im chodzi z tym pitch benderem i modulatorem... umieścili je na spodzie - pod klawiaturą, mniej więcej na samym środku. W instrukcji piszą tylko: "Clavia engineers discovered a new solution for giging musicians. You will find pitch bending much more excitening than ever!" nie rozumiem o co biega...

Wracając zaś do kwestii brzmieniowych. Porównywanie norda3 do Rolanda Rd 700 gx trzeba zacząć przede wszystkim od podstawowych danych. Rolek jest od Norda prawie dwa razy droższy i trzy razy cięższy
Z rd 700 miałem do czynienia tylko przez chwile (pomacałem, posłuchałem przez 15 minut - resztę znam z netu), więc wiele nie powiem. Brzmienia fortepianu na pewno wygrywają z clavią (sama klawiatura gra tu też dużą rolę). Z drugiej strony granie na fortepianowej klawiaturze na hammondach nie daje najlepszych efektów. Moim zdaniem hammondy w clavi tak czy owak dużo lepsze (chociażby to, że mają drawbary). To samo tyczy się rhodesa, wurlitzera i clavinetu. Jak dla mnie clavia tu rządzi (choć roland też trzyma poziom pierwszoligowy - przyznam nawet, że te barwy są nawet jakoś tam do siebie zblizone - tyczy się to nawet mojego starego rolanda RD-170).
Roland na pewno lepiej spisze się jako kontroler. Tu nord ma malo do powiedzenia - nie obsługuje w tym trybie nawet funkcji split (tzn. partie klawiatury nie wysyłają komunikatów na osobnych kanałach midi). nie ma też multitimbralu (tego naprawde mi żal).

Naprawdę znakomitym dodatkiem do Norda3 jest sampler. Można tam załadować wszystko - nie tylko to co udostępni clavia (wypuścili własnie biblioteki stringów i brasów), ale i własne wave'y (np. lektora, który gdy naciśniemy odpowiedni klawisz, powie "gdzie się podział mój pitch bend?" ).

Jak dla mnie to na scenie electro3 wygrywa nawet z RD 700 gx. Fortepiany w rolku na słuchawkach, albo w warunkach studyjnych brzmią mistrzowsko. Coż z tego jednak, skoro przyjdzie nam grać przy słabym naglosnieniu (albo nawet średnio-dobrym naglośnieniu) i wszystkie niuanse brzmieniowe pójdą się...

Marceli
Posty:163
Rejestracja:czwartek 30 paź 2003, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: Marceli » piątek 19 gru 2008, 04:32

No własnie nie wiem o co im chodzi z tym pitch benderem i modulatorem... umieścili je na spodzie - pod klawiaturą, mniej więcej na samym środku. (...)

****************

Moze jakies zdjecie?

M.

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: NoRd384 » piątek 19 gru 2008, 14:27

Hammond clavi brzmi bardziej cukierkowo, dla tego bardziej się podoba. Niestety, takie brzmienie przestaje mieć cokolwiek wspólnego z oryginalnym hammondem.
Jeżeli chcesz cukierka miłego dla uszu, bierz Clavie. Hammond jest jeden.
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty:342
Rejestracja:piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: Kubańczyk » piątek 19 gru 2008, 15:33

...Hammond clavi brzmi bardziej cukierkowo, dla tego bardziej się podoba. Niestety, takie brzmienie przestaje mieć cokolwiek wspólnego z oryginalnym hammondem.
Jeżeli chcesz cukierka miłego dla uszu, bierz Clavie. Hammond jest jeden....
**********************
Zgadza się! Po pierwszych zachwytach organami z Clavii miałem okazję usłyszeć prawdziwego hammonda. Szok! Miękkość barwy powalała.
Gdy znowu poszedłem posłuchać Clavii usłyszałem zbyt dużo szorstkiej góry, która mnie odrzuciła. Jeśli chodzi o organy to zainwestował bym w hammonda.
Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00

Re: Clavia Nord Electro 3

Post autor: stg » piątek 19 gru 2008, 16:07

Jeśli chodzi o organy to zainwestował bym w hammonda....
**********************
W Hamonda czy w suzuki? Jak dla mnie to obie cyfrowe emulacje (suzuki i clavia) są siebie warte. Jeżeli zaś mówimy o prawdziwym Hammondzie to sprawa jasna, ale... Wiadomo, że najlepiej było by postawić sobie na scenie hammonda, rhodesa, clavinet i fortepian. Tylko kogo na to stać? I kto by to woził? Jasne jest, że jak się zamknie takie kolumbryny w małym pudełku to kompromisy (bądź mankamenty brzmieniowe) są nieuniknione. Zresztą ten temat juz był wałkowany wielokrotnie. Dla nie jest najważniejsze żeby instrument w 100% imitował "jedyne, niepowtarzalne" brzmienie szlachetnych staruszków. Rhodes, albo hammond to instrumenty, które przeszły do historii dlatego, że ich barwy była zarazem niezwykle charakterystyczne i "grywalne" (to znaczy mogły znaleźć dla siebie miejsce w prawie każdym utworze). Do tego, oba instrumenty oferowały możliwość zmiany barwy w czasie rzeczywistym. Jak dla mnie clavi udało się to osiągnąć własnie ten efekt. Barwy norda mają "to coś", co powoduje że instrument (jak ladnie napisał dystrubutor) ma duszę...Po prostu gra na nim daje wielką przyjemność.

ODPOWIEDZ