Post
autor: SEBSON » środa 17 gru 2008, 22:06
Rozumiem o co Ci chodzi aczkolwiek "trochę" mijasz się z prawdą. Po pierwsze rozwój w tej branży powodują wyjątkowe produkcje muzyczne, które wyprzedzają trendy i wnoszą coś zaskakującego. I wtedy prawie wszyscy młodzi szukają rozwiązań aby uzyskać to samo...
*********************************
Z całym szacunkiem - ale nie widzę ,by Paweł minął się z prawdą w choćby jednym zdaniu.Ponadto - Pietro z kolei świetnie "zafugował" meritum idei sensu korzystania z dobrodziejstw współczesnych technologii tworzenia muzyki. A przyjęcie tezy,że "rozwój w tej branży powodują wyjątkowe produkcje muzyczne, które wyprzedzają trendy i wnoszą coś zaskakującego"jest już dziś karkołomnym uogólnieniem.Można byłoby zaakceptować m.innymi ten argument ,w czasach ,kiedy powstawały pierwsze syntezy i utwory oparte głównie o elektronikę i rozmach rozmaitych gatunków i trendów opartych potem na niej .Wszystko,co dzieje się obecnie,to tylko fuzje pewnych trendów,charakteryzujących się modelem bitu,tempem,modelem basu,melodyką opartą o np.sample z płyt winylowych lub ,środowiskiem brzmień itp,itd..
A jakimi tytułami mógłbyś podeprzeć się DZIŚ - bo dziś już niestety prościej zarzucić ludziom nieosłuchanie - ( a samo szerokie nazewnictwo tych wszystkich nurtów i odmian elektroniki :"dub step,dub bab,trip trap,grove short fuz house,i wogóle inne tam flipy i flapy.." powoduje politowanie),by każdy - choćby z dyskutującego tu grona forumowiczów mógł powiedzieć ,że owo coś,faktycznie "wyprzedziło trend i wniosło coś zaskakującego?" - jeżeli wciąż uzależniasz postęp technologiczny i softwar'owy od "wyjątkowych,zaskakujacych produkcji muzycznych"?
Poza tym jeżeli twierdzisz,że Paweł mija się z prawdą ... jeżeli mógłbyś jakoś inaczej,bardziej łopatologicznie wyjaśnić to zdanie..(troche się w nim pogubiłem),a może umkneła mi (i innym) jakaś ciekawa refleksja...
Cyt :
"Po drugie ówcześni SPRZĘTOWCY, działali dla dobra wspólnych osiągnięć muzyków, realizatorów, producentów słuchając uważnie ich sugestii. I chyba w związku z tym nie powinno się chyba nazwać sprzętowcem człowieka, którego największym osiągnięciem jest ilość rdzeni, pamięci, dysków, Nexusów itd. służących tylko do jego prywatnego użytku...o czym oczywiście nie zapomni poinformować innych"..