.......za przeproszeniem pi$%#&yć odpalanie gotowych setów z lapka i gibanie się przy decku, to nie to samo;). ....
**********************
A do tego się trochę przyczepię
Sam grałem z laptopa, ale główne partie dogrywałem z klawisza. I czułem się dobrze. Jak człowiek jest sam, to trudno wszystko na raz grać. W niktórych gatunkach elektronicznych jednak to może się udać, ale i tak trzeba się podeprzeć.
Tu podałem ten pierwszy raz, bo występów hip-hopowych nie liczę. Skończyłem z tym i wreszcie trafiłem na to co naprawdę lubię. Ale doświadczenie niesamowite. Chce się więcej i więcej...Nie wiedziałem że tak to może być, więc odpierałem oferty przez prawie dwa lata...A tu nagle - jak błysk w oku. Chcę grać!

...
**********************
Zwracam honor, taki układ jest ok, sam czasami używam laptopa żeby odpalić jakieś motywy, ale bazuję głównie na graniu na żywca i odpalaniu mniejszych sampli z samplera w mojej ESce, resztę daje mi skład, co jest drugą fajną rzeczą - ekipa ludzi, przyjaciół, którzy ciorają razem z Tobą i tworzą ZESPÓŁ:) Natomiast nie może się z tym równać puszczanie gotowej muzy z laptopa i kręcenie gramofonem, jeśli wiesz o co chodzi, to jest tylko odtwarzanie, nie granie. Graj graj, nic nie odda fajnych jamów, atmosfery, dupeczek;), ludzi, emocji... tylko live. Amen:)