autor/kompozytor - czy ma to sens?

[emem]

Witam serdecznie,

Mam pytanie, nie wiem tak do końca czy na to forum, ale może znajdzie się ktoś, kto będzie umiał mi coś doradzić.

Od pewnego czasu zajmuję się muzykowaniem (połączonym z zalążkami homerecordingu). Mam swój zespolik, ale tak naprawdę pasjonuje mnie tworzenie piosenek (teksty plus muzyka). Przez kilka lat zebrało się tego trochę. Według opinii znajomych (i nieznajomych) niektóre z nich są całkiem, całkiem... No i pomyślałem sobie, że warto byłoby coś z nimi zrobić. Wiem już, że wielkim muzykiem nie zostanę, kariery na scenie nie zrobię i generalnie to raczej nie jest kierunek dla mnie. Natomiast zastanawiam się nad tworzeniem dla innych, w tym udostępnieniu niektórych rzeczy, które już stworzyłem.

No i przyznam, że zupełnie nie wiem, jak do tego podejść... Jak w ogóle zacząć przygodę w zawodzie autora utworów?

Za wszelkie sugestie i rady będę niezmiernie wdzięczny

[majall]

Możesz zacząć od ogłoszenia w mediach np w EiS i podobnych , możesz zrobić stronę www , możesz też poszukać znznego muzyka , który to wykona lub nagra na płytę . Możliwości jest dużo . Powodzenia

[Pan_Jabu]

W jakiej formie masz te piosenki w tej chwili? Czy to są jakieś nagrania demo? Czy nuty?

Też zacząłbym od zgrabnej strony WWW.

Sprawa może nie jest prosta, ale na pewno warto i przy odrobinie cierpliwości i uporu może się udać! Powodzenia!

[Soundscape]

Strona oczywiście!

Po znajomych się rozglądać, dać posłuchać to tu to tam. Faktycznie możliwości wiele. A czy jest sens? - Jeśli w to wierzysz, to jest! Zawsze jest miło móc robić to co się lubi. Sam do tego dążę.

[Akton]

Zdecydowanie ma sens, o ile oddasz się temu w 90 % (10 zostaw na wszystkie pozostałe sprawy). Stronka www. na pewno ma sens, natomiast utwory, które już stworzyłeś lub też zamierzasz stworzyć, powinny zacząć "chodzić". Jeżeli napiszesz rzecz genialną, która będzie leżeć w szufladzie biurka, to tak, jakbyś tego w ogóle nie napisał :) Dam Ci mój przykład: pracuję z solistkami, miałem również zespół wokalny i mnóstwo różnych innych "podmiotów" wykonawczych, którzy wykonywali także moją muzykę. Przez lata zgłaszałem tych moich na różne festiwale - mniej lub też bardziej prestiżowe. Ich sukcesy (a trochę ich było) były również moimi sukcesami i dzięki tym moim wykonawcom stałem się rozpoznawalny, nawet na tych wyższych półkach. I to ma sens :)

[emem]

Dziękuję bardzo serdecznie za odpowiedzi.

Muzyka jest w postaci ponagrywanych motywów gitarowych i - w niektórych przypadkach - zapisu nutowego. Do tego teksty.

Jak rozumiem, przede wszystkim chodzi o to, by "wyjść do ludzi" :)))
Ze stronką nie ma problemu, domyślam się że chodzi o stronę w postaci czegoś w rodzaju ogłoszenia? "Taki a taki doznał chwalebnego przebłysku świadomości i skrzyżował ze sobą siedem nut i 4 akordy :))) Zainteresowanych proszę o kontakt."

Żartuję, ale po prostu nie wiem, od czego zacząć.
Czyli: ogłoszenia plus strona internetowa. A czy artyści sami zgłaszają się z takimi potrzebami?

A jeśli ogłoszenia to - konkretnie - gdzie?

Kiedyś widziałem film, na którym bohater uparcie usiłował zaoferować swoje piosenki jakiejś wytwórni płytowej. Tyle że to w Hameryce było, panie, daleko... Domyślam się, że u nas to może wyglądać nieco inaczej.
Pozdrawiam

[Akton]

...
Dziękuję bardzo serdecznie za odpowiedzi.

Muzyka jest w postaci ponagrywanych motywów gitarowych i - w niektórych przypadkach - zapisu nutowego. Do tego teksty.

Jak rozumiem, przede wszystkim chodzi o to, by "wyjść do ludzi" :)))
Ze stronką nie ma problemu, domyślam się że chodzi o stronę w postaci czegoś w rodzaju ogłoszenia? "Taki a taki doznał chwalebnego przebłysku świadomości i skrzyżował ze sobą siedem nut i 4 akordy :))) Zainteresowanych proszę o kontakt."

Żartuję, ale po prostu nie wiem, od czego zacząć.
Czyli: ogłoszenia plus strona internetowa. A czy artyści sami zgłaszają się z takimi potrzebami?

A jeśli ogłoszenia to - konkretnie - gdzie?

Kiedyś widziałem film, na którym bohater uparcie usiłował zaoferować swoje piosenki jakiejś wytwórni płytowej. Tyle że to w Hameryce było, panie, daleko... Domyślam się, że u nas to może wyglądać nieco inaczej.
Pozdrawiam
...
**********************
Daj sobie spokój z ogłoszeniami. Szkoda Twojego cennego czasu. Potencjalni klienci zwracają się zazwyczaj do kogoś, o którym słyszeli lub też słyszeli jego artystyczne propozycje. Dlatego muszą je usłyszeć - na festiwalach np. :). Niegłupim jest również umieszczenie na przyszłej stronce fragmentów lub też całych utworów.

[Pan_Jabu]

A masz jakichś zaprzyjaźnionych lub chociaż znajomych wykonawców?
Takich którzy mogliby stopniowo "roznosić" Twoje piosenki po świecie...

[emem]

No cóż, jest jak w każdej dziedzinie. Jesteś, działasz, słyszeli o tobie, dzwonią. Dla mnie to jasne. No, ale jakoś trzeba na te festiwale trafić...

Gdybym szukał kontraktu na, dajmy na to, tworzenie materiałów marketingowych dla korporacji to uparcie dzwoniłbym do szefa działu marketingu. To może trzeba atakować managementy artystów? No, ale oni z kolei mają sto tysięcy innych spraw na głowie.

Zamieszczanie próbek muzycznych na stronie - mam tu wątpliwości. Nie to, żebym uważał, że zaraz cały świat się na nie rzuci :) Ale czy nie ma niebezpieczeństwa, że komuś się spodoba i - oczywiście całkiem nieświadomie ;) - stworzy coś podobnego?

[emem]

...A masz jakichś zaprzyjaźnionych lub chociaż znajomych wykonawców?
Takich którzy mogliby stopniowo "roznosić" Twoje piosenki po świecie...


...
**********************
No niestety, raczej kiepsko z tym...