Software vs. hardware

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00
Re: Software vs. hardware

Post autor: Zbynia » poniedziałek 27 paź 2008, 13:49

......Czy waszym zdaniem softwarowe syntezatory, sekwencery, samplery itd. mogą być tak dobre jak profesjonalny sprzęt hardwarowy? Pytam się o to bo wielu z was tylko gada o hardwarze a nie wszystkich na niego stać. Przecież ludzie którzy nie mają dużo kasy mogą robić dobrą muze na kompie. ...
**********************
Temat jest prosty - co syntezatorów i samplerów - softowe biją w całe lini pierdzące dinozaury jakimi są rzekomo wspaniałe moogi. Niech któryś z analogowych syntezatorów zabrzmi jak np. Massive albo Abysynth 4. Niemożliwe i niewykonalne.
Samplery tak samo - wszystko odbywa się wewnątrz kompa, nie ma przetworników dodatkowo psujących brzmienie, wszystko brzmi tak jak oryginalna próbka, nie mówiąc o stratach jeżeli wypuścimy sygnał analogowo a nie cyfrowo z samplera (sam miałem EMU 5000 Ultra i dziękuję - obecnie zupełnie przestarzałe i nieużyteczne).

Natomiast co do kompresorów i eq - tutaj temat wygląda trochęi inaczej.
Nadal jest wyraźna, namacalna różnica między np chociażby 1176 a softowym kompresorem. Jak powiedział producent madonny - kompresory sprzętowe faktycznie - kompresują dźwięk poprawnie, ale bezbarwnie - nic nie dokładając od siebie. To ma zalety i wady. Najlepsze wg. mnie z softowych kompresorów są PSP.

pozd
Adam...
**********************
niektóre software - niektóre brzmia jak niezłe dziadostwo i naprawde jest ich większość
co do moogów to sam p.Moog się zachwycał arturia swojego czasu
nie wiem jak absynth 4 ale poprzednie wersje dla mnie brzmiały straszliwie sztucznie wrecz nienaturalnie

co do samplerów to palnąles jak kula w plot - w samplerze zawsze jest przetwornik bo jak niby inaczej stworzysz sampla?niemozliwe jest utworzenie sampla z probki cyfrowej poprzez wyciecie itp bo ona juz jest zsamplowana - plyta cd tak naprawde sklada sie z sampli
zreszta samplowanie to przetwarzanie z analogu na postac cyfrowa
wciaz nie nazwe tych softwarowych odtwarzaczy probek samplerami bo przedewszystkim sa tylko odtwarzaczami z mozliwoscia edycji - niestety czesto wlasnie brakuje im najwazniejszej funkcji jaka jest samplowanie

za to co do wtyczek to tu mamy pelne pole do popisu - jdni kopiuja hardware drudzy robia swoje widzimi sie a inni robia jakies kosmosy dla uzyskania jeszcze innych efektow
wszystko zalezy od potrzeb

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: MB » poniedziałek 27 paź 2008, 14:45

Tym którzy nie pamiętają, że ta dyskusja ciągnie się już od dawna i nie chciało im się przeczytać całego wątku przypominam, że mylą podstawowe pojęcia:

pisząc o różnicach między software a hardware tak naprawdę opisują różnice między cyfrą a analogiem, a to coś zupełnie innego!

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: Zbynia » poniedziałek 27 paź 2008, 16:37

wiesz jak to tu z tasiemcami bywa :) - potrafi sie przewinac z 10 innych watkow a na koncu juz zupelnie nie wiadomo o co chodzi :)

Awatar użytkownika
domin2
Posty:41
Rejestracja:środa 22 paź 2008, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: domin2 » poniedziałek 27 paź 2008, 22:14

Oglądałem kiedys filmik z Jordanem Rudess'em i mówił on tam, że osobiście nie słyszy różnicy w brzmieniu wielu programowych emulacji syntezatorów sprzętowych. Zdarza się nawet, że emulacja taka posiada więcej funkcji i możliwości niż oryginał.
Znane sa poza tym wspaniałe przykłady potęznych synthów jak Absynth,
B4, Korg Legacy Collection, które stały się standardem studyjnym.
Sam posiadam potężny hardware ale nie ograniczam się do niego.
Wtyczki sprzętowe potrafia zaoferować wiele inspirujących mozliwośći.
Ja bym zmienił temat na:"Software with hardware". Nie koniecznie w tej kolejności.
Co do analogów to pewnie puryści nie odpuszczą. Mogą mieć rację.
Wiele cenionych cech instrumentów analogowych wynika z ich niedoskonałości technologicznej. To daje bardziej "ludzkie" a nie perfekcyjne cyfrowe brzmienie.
Pozdrawiam wszystkich.
Korg Oasys 88, Powercore X8, Alesis IO26, iMac 24", Cubase 5, NI Komplete 5, Salobrena Jumbo,
Fostex MK 2

Awatar użytkownika
banan
Posty:180
Rejestracja:sobota 29 wrz 2007, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: banan » poniedziałek 27 paź 2008, 23:03

Swego czasu kupiłem Software'owy NI FM7 - instrument oferujący brzmienia syntezy FM, mający być komputerową wersją Yamahy DX7. Lubiłem brzmienie tego programu, byłem z niego zadowolony. Później, stwierdziłem, że kupię pierwowzór - tak nabyłem DX7. Gdy porównałem brzmienia obydwu instrumentów, przeżyłem najpierw hmm.. rozczarowanie? DX7 brzmiało totalnie inaczej od FM7. Jednak po kilkunastu godzinach spędzonych z hardware'm, włączając FM7 postanowiłem wystawić go na allegro.

Tak samo było z Korgowym POLYSIXem w wersji soft - podobieństwo do oryginału jest znacznie większe niż w przypadku NI, ale oryginał jest tylko jeden... Swoją drogą, Legacy Collection Korga uważam za bardzo udany produkt. Wavestation jest naprawdę dobrze oddane. M1 także - jednak nie uważam za dobry pomysł dodawanie do imitacji instrumentów nowości i innowacji. W M1 soft bez sensu (przynajmniej dla mnie) jest Resonance. Cały klimat brzmienia instrumentu szlag trafia jak się go doda.

Ze względu na komfort pracy, "namacalność" i (przynajmniej w przypadku starszych modeli syntezatorów) niepowtarzalny charakter - wolę używać hardware'u. Instrument dla mnie to jednak kilka kilogramów a nie kilka Mb.
Sprzedam Roland Juno 60 w idealnym stanie!

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: MB » poniedziałek 27 paź 2008, 23:05

Co do analogów to pewnie puryści nie odpuszczą. Mogą mieć rację.
Wiele cenionych cech instrumentów analogowych wynika z ich niedoskonałości technologicznej.
**********************
tak, ale to zupełnie inna dyskusja - dyskusja nt. analog vs cyfra, a nie hardware vs software

Awatar użytkownika
peak
Posty:417
Rejestracja:piątek 27 sie 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: peak » wtorek 28 paź 2008, 00:47

Co sprawia ze instrumenty hardware brzmia lepiej niz software? Prosilbym o szczegoly i rozwiniecie tego watku.

Pozdrawiam Łukasz....
**********************
Instrumenty hardware nie brzmią lepiej niż software. Ale można przyjąć, że instrumenty łatwiejsze w obsłudze i mające mniej parametrów edycyjnych brzmią lepiej od tych bardziej skomplikowanych. Urządzenia ładniej wyglądające też lepiej brzmią. Urządzenia obsługiwane "z ręki" lepiej brzmią od tych obsługiwanych myszą i przez 15' ekran.

Psychoakustyka.
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]

Awatar użytkownika
gajosmix
Posty:94
Rejestracja:poniedziałek 27 paź 2008, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: gajosmix » wtorek 28 paź 2008, 01:01

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć krótko - instrumenty typu hardware biją na głowę wszystkie wtyczki vst razem z Absynthem, Massive, FM8 i co tam jeszcze chcecie.
Dodając równie krótko ... uzywałem w/w jak i wielu, wielu innych m.in Battery, NExusa, SampleTank2 czy Hypersonica i pomimo tego, że pojedyńcze sample brzmią może i ładnie to w miksie tworzy się bałagan, niespojność i niedopasowanie brzmień.
I nawet nie wyjeźdzajcie z wątkami, że miks słaby, źle użyte wartości na equalizerze. NIE NIE NIE - poprostu to nie brzmi tak jak utwór wyprodukowany z "prawdziwego klawisza". Pomimo dobrych kart, interfejsów, "klawisze brzmią lepiej i przejrzyściej".
Ostanio słuchałem utworów zrobionych na ... Yamaha MM6 za 1800 zł i poprostu byłem zdruzgotany, ponieważ , żaden z instr., vst ( a proszę mi uwierzyć, że sprawdziłem większą część tego softu ) nie brzmi tak przejrzyście jak taki ekonomiczny hardware jakim jest w/w Yamaha.
Nie chodzi mi o pojedyńcze próbki "z klawiszy" ale o ostateczny miks naszego utworu. Poza tym nie wiem czemu ale produkcje z "klawiszy" są bardziej podatne na ostateczny mastering. I jeszcze jedna kwestia, używając hardwarowych instr., poprostu mamy wszystko pod ręką, bez ograniczeń związanych z chociażby latencją, która niestety ale przy większej ilości "zapiętych" wtyczek vst zaczyna dawać znać w postaci trzasków, dropów itp, zakłóceń. Gdy podwyższymy latencję, zaczynamy tracić kontakt z instr., ze względu na opoźnienia a to jest straszne niewygodne i denerwujące dla każdego muzyka, który mając wenę chce jak najszybciej nagrać własne pomysły.


Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: AdamZ » wtorek 28 paź 2008, 07:08

...Swego czasu kupiłem Software'owy NI FM7 - instrument oferujący brzmienia syntezy FM, mający być komputerową wersją Yamahy DX7. Lubiłem brzmienie tego programu, byłem z niego zadowolony. Później, stwierdziłem, że kupię pierwowzór - tak nabyłem DX7. Gdy porównałem brzmienia obydwu instrumentów, przeżyłem najpierw hmm.. rozczarowanie? DX7 brzmiało totalnie inaczej od FM7. Jednak po kilkunastu godzinach spędzonych z hardware'm, włączając FM7 postanowiłem wystawić go na allegro.

Tak samo było z Korgowym POLYSIXem w wersji soft - podobieństwo do oryginału jest znacznie większe niż w przypadku NI, ale oryginał jest tylko jeden... Swoją drogą, Legacy Collection Korga uważam za bardzo udany produkt. Wavestation jest naprawdę dobrze oddane. M1 także - jednak nie uważam za dobry pomysł dodawanie do imitacji instrumentów nowości i innowacji. W M1 soft bez sensu (przynajmniej dla mnie) jest Resonance. Cały klimat brzmienia instrumentu szlag trafia jak się go doda.

Ze względu na komfort pracy, "namacalność" i (przynajmniej w przypadku starszych modeli syntezatorów) niepowtarzalny charakter - wolę używać hardware'u. Instrument dla mnie to jednak kilka kilogramów a nie kilka Mb....
**********************

Mam podobne spostrzeżenia. Miałem w życiu styczność z ogromną ilością instrumentów zarówno hardware jak i software. Ostatnio po kilku latach "zaśmiecania" komputera w studio byłem zmuszony do przeinstalowania systemu i przy okazji zastanownienia się nad tym czego używam a co będzie zbędne. Wywaliłem w cholere wszystkie Nexusy, Vanguardy, FM7 i inne pierdoły. Ostatni raz użyłem tego może z 2 lata temu i to chyba tylko do przeczesania presetów i przekonania się, że nie będę tego wykorzystywał. Zostało tylko to czego nie jestem w stanie uzyskać z hardware. Colossus, Stylus RMX, Chóry i fortepian oraz kilka sprawdzonych FX-ów.

FM7 powaliło mnie jakością gdy pierwszy raz to odpaliłem. Jednak gdy kupiłem stary dobry moduł TX7 ( za jakieś 250 zł ), FM7 odeszło w zapomnienie. Tak - hardware nie musi kosztować fortuny ! - takie błędne opinie nieraz się tutaj widuje.

Ogólnie wywalam wszystko co możliwe z kompa bo za cholerę nie odpowiada mi brzmienie software-owych emulacji. Chwilowo jeszcze trzymam Korga M1 VSTi dla 2-3 brzmień z dzieciństwa , szukając wciąż okazji w postaci hardware.



[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Zablokowany