Virus A - czy warto?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00
Virus A - czy warto?

Post autor: stg » wtorek 07 paź 2008, 09:05

Witam,

zastanawiam się nad kupnem tego staruszka. Czy ktoś z Was go jeszcze używa? Potrzebuję syntha jako dodatkowego instrumentu na scenę (niezawsze wysokie parametry tego virusa wydają mi sie wystarczające - więcej raczej nie potrzebuję). Nie siędzę jakoś mocno w synthach, dlatego pytam. Zalezy mi przede wszystkim na dobrym soundzie i wygodzie obsługi.
Cena tego virusa to mniej więcej 1500 złotych (i tyle chciałbym wydać) - czyli tyle ile kosztuje Waldorf Blofeld. Może więc jednak blofeld? Za virusem przemawia to, że wszystkie gały są na wierzchu, obsługa więc była by pewnie szybsza, choć nie mówię, ze prostsza. (no i przyznam, że po prostu bardziej podoba mi się wizualnie ).

Pytanie moje sprowadza się do tego: czy virus A to wciąż klasa sama w sobie?




Awatar użytkownika
Yamahauser
Posty:63
Rejestracja:czwartek 26 cze 2008, 00:00

Re: Virus A - czy warto?

Post autor: Yamahauser » wtorek 07 paź 2008, 10:43

...Witam,

zastanawiam się nad kupnem tego staruszka. Czy ktoś z Was go jeszcze używa? Potrzebuję syntha jako dodatkowego instrumentu na scenę (niezawsze wysokie parametry tego virusa wydają mi sie wystarczające - więcej raczej nie potrzebuję). Nie siędzę jakoś mocno w synthach, dlatego pytam. Zalezy mi przede wszystkim na dobrym soundzie i wygodzie obsługi.
Cena tego virusa to mniej więcej 1500 złotych (i tyle chciałbym wydać) - czyli tyle ile kosztuje Waldorf Blofeld. Może więc jednak blofeld? Za virusem przemawia to, że wszystkie gały są na wierzchu, obsługa więc była by pewnie szybsza, choć nie mówię, ze prostsza. (no i przyznam, że po prostu bardziej podoba mi się wizualnie ).

Pytanie moje sprowadza się do tego: czy virus A to wciąż klasa sama w sobie?



...
**********************
Mysle ze warto, skoro sadzisz ze to co on ma Ci wystarcza to nie widze problemu. Oczywiscie zaraz pewnie pojawia sie glosy ze to juz prechistoria shit i ze jedyna slusza droga to TI ;) Ja akurat mam virusa b i to co on dostarcza w zupelnosci mi starcza zeby sobie zrobic na nim to co chce, wiec mysle ze i A pewnie bedzie Ci dobrze gral , z tego co pamietam to virus a chyba mial mniejsza polifonie i nie mial kilku efektow z bloku fx ale jak ktos sie zna na tym to napewno nie problem .
ps na alegro jest licytacja A narazie cena wynosi cos 800 zl

stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00

Re: Virus A - czy warto?

Post autor: stg » wtorek 07 paź 2008, 11:20

Polifonia 12 glosowa... porównując z TI lub nawet z B czy C to dosyć mało. Ale myśle, że mi to wystarczy. Nie gram muzy stricte elektronicznej. Od virusa nie oczekuję wyprodukowania całych utworów. Chce uzywać syntha przede wszystkim jako barwy dodatkowej (jakieś basy, pady albo leady) lub w składzie rockowo - funkowym. Często gram muzykę improwizowaną, dlatego zależy mi na brzmieniach, które przede wszystkim bedą dobrze zażerały na scenie. Pełnej palety efx tez nie muszę mieć - w razie czego mogę przepuścić sygnał przez kompa.

mh
Posty:155
Rejestracja:środa 06 sie 2008, 00:00

Re: Virus A - czy warto?

Post autor: mh » wtorek 07 paź 2008, 14:34

...Polifonia 12 glosowa... porównując z TI lub nawet z B czy C to dosyć mało. Ale myśle, że mi to wystarczy. Nie gram muzy stricte elektronicznej. Od virusa nie oczekuję wyprodukowania całych utworów. Chce uzywać syntha przede wszystkim jako barwy dodatkowej (jakieś basy, pady albo leady) lub w składzie rockowo - funkowym. Często gram muzykę improwizowaną, dlatego zależy mi na brzmieniach, które przede wszystkim bedą dobrze zażerały na scenie. Pełnej palety efx tez nie muszę mieć - w razie czego mogę przepuścić sygnał przez kompa. ...
**********************
Jedynym argumentem za Virusem jak dla mnie jest duża ilość gał, co owocuje łatwym dostępem do wszystkich parametrów.
Gdyby Blofeld dysponował taką samą ilością potencjometrów, zmiótłby Virusa A jednym kichnięciem ;)

A pod względem brzmienia to już są gusta- musisz ocenić, które brzmienie Ci bardziej podchodzi, bo Waldorf i Access to dwa różne światy
Psychomaniak

stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00

Re: Virus A - czy warto?

Post autor: stg » sobota 18 paź 2008, 02:11

Temat w sumie nie zrobił kariery na forum ale podbijam, bo chciałbym zostawic cos dla potomnych:lol:

A więc kupiłem tego virusa A. Nie bedzie to pewnie nowość ale musze powiedzieć, ze instrument jest po prostu rewelka! Wcześniej grałem (a raczej próbowałem grać) uzywając wtyczek vst minimooga i arpa arturi. Nic się nie chciało kleić, nic nie żarło, barwy były za głośne lub za ciche. Najogolniej mówiąc plastik. virusa wziąłem na próbę po godzinie uzytkowania, tak więc nie zdążyłem go dobrze poznać. Wybrałem cztery barwy, właściwie na chybił trafił, odpaliłem i na twarzach chłopaków z zespołu od razu pojawiły się szerokie uśmiechy. Blofeld moze i nadaj się do studia, ale virus ze swoimi gałami znakomicie lezy pod ręką, nie mówiąc już o tym ze za zadne skarby nie spadnie z mojego kontrolera. Jezeli ktokolwiek miałby ten sam co ja dylemat, to zdecydowanie polecam virusa A. Jego obecna cena jest naprawdę atrakcyjna, a brzmienie totalnie rasowe. Nigdy nie byłem jakiś zapalonym synthowcem, ale z virusem czuję się jak w pierwszej lidze elektroniki.

P.S. Jest jakaś taka obiegowa opinia, ze virus to instrument najlepiej nadający się do ostrej techniawki. Jak dla mnie nic bardziej mylnego. Ta maszyna siedzie we wszystkim!

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty:1609
Rejestracja:piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Virus A - czy warto?

Post autor: Tadeo » sobota 18 paź 2008, 13:44

stg- nic tylko pogratulować zakupu
osobiście jestem posiadaczem wersji powercore i również jakościowo przewyższa wszystkie znane mi vsti
ps. jeszcze jakaś clavia mi się marzy ....a potem się zobaczy...
pozdrawiam
tadek

ODPOWIEDZ