Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
### Więc dlaczego niemowlak, który nie ma wyrobionego sądu smaku, przytuli się do sympatycznej, młodej niańki, a nie owrzodzonego starca? Dlaczego do zabawy wybierze miłą, kolorową zabawkę, a nie zepsute mięso z kłębiącymi się na nim robakami?
Może jednak rodzimy się z ideą Piękna, a tylko kształtujemy sąd smaku (choć większość na pewno zaniedbuje i ten rozwój )?
*************
A skad wiesz, probowales takich eksperymentow z niemowlakami ? Pozatym niemowlak przez pierwsze tygodnie swojego zycia ma ograniczona widocznosc takze za duzo nie moze powiedziec o pieknie;)
Może jednak rodzimy się z ideą Piękna, a tylko kształtujemy sąd smaku (choć większość na pewno zaniedbuje i ten rozwój )?
*************
A skad wiesz, probowales takich eksperymentow z niemowlakami ? Pozatym niemowlak przez pierwsze tygodnie swojego zycia ma ograniczona widocznosc takze za duzo nie moze powiedziec o pieknie;)
I <3 MUSIC
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:13 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
......... [...] Do tego dochodza jeszcze tzw. mechanizmy obronne naszego ciala... ktore powodujac ze niekore zapachy i smaki sa dla nas nieprzyjemne, albo niektore widoki doprowadzaja do mdlosci... mowia nam ze cos moze nam zaszkodzic... [...]
**********************
Tak, ale... czym są te mechanizmy i skąd się biorą? Są wrodzone?
**********************
Ostatni moj post w tym off topie...
Zalezy w co wierzysz... jeden powie ze to dar od Boga... drugi powie ze to zwykly pierwotny instynkt... a kto inny powie ze to przejaw wszeogarniajacej nas idei... a jakis oszolom stwierdzi ze to eksperyment fioletowych ludzikow z Jowisza
**********************
Tu nie ma nic do wierzenia - po prostu genetyka. Te organizmy, które omijają szkodliwe rzeczy z daleka mają większe szanse na przekazanie swoich genów dalej.
###Dlaczego piekarz musi zrobić cztery bochenki chleba, żeby sam sobie kupić za tę pracę tylko jeden (reszta pójdzie na "system")?
Nie na system, tylko do tych osób które wyprodukowały zboże, wydobyły gaz i zrobiły drożdże.
Jeżeli będzie sprzedawał bochenek po cenie 200% kosztów producji to prawdopodobnie sprzeda 10 razy mniej niż ktoś, kto będzie sprzedawał po 125%. Przy tej samej jakości i ja i i ty kupimy u tego tańszego. Więc przy 10 bochenkach ten pierwszy za robi na jeden bochenek, a ten drugi na 2 i pół. Dlaczego? Bo ty będziesz kierował się ekonomią.
Z drugiej strony dziwi mnie, że trzeba tłumaczyć tak podstawowe rzeczy osobie tak wykształconej, oczytanej, osłuchanej, i inteligentnej, potrafiącej się wyzwolić z wszechogarniającego nas świata konsumpcji.
**********************
Tak, ale... czym są te mechanizmy i skąd się biorą? Są wrodzone?
**********************
Ostatni moj post w tym off topie...
Zalezy w co wierzysz... jeden powie ze to dar od Boga... drugi powie ze to zwykly pierwotny instynkt... a kto inny powie ze to przejaw wszeogarniajacej nas idei... a jakis oszolom stwierdzi ze to eksperyment fioletowych ludzikow z Jowisza

**********************
Tu nie ma nic do wierzenia - po prostu genetyka. Te organizmy, które omijają szkodliwe rzeczy z daleka mają większe szanse na przekazanie swoich genów dalej.
###Dlaczego piekarz musi zrobić cztery bochenki chleba, żeby sam sobie kupić za tę pracę tylko jeden (reszta pójdzie na "system")?
Nie na system, tylko do tych osób które wyprodukowały zboże, wydobyły gaz i zrobiły drożdże.
Jeżeli będzie sprzedawał bochenek po cenie 200% kosztów producji to prawdopodobnie sprzeda 10 razy mniej niż ktoś, kto będzie sprzedawał po 125%. Przy tej samej jakości i ja i i ty kupimy u tego tańszego. Więc przy 10 bochenkach ten pierwszy za robi na jeden bochenek, a ten drugi na 2 i pół. Dlaczego? Bo ty będziesz kierował się ekonomią.
Z drugiej strony dziwi mnie, że trzeba tłumaczyć tak podstawowe rzeczy osobie tak wykształconej, oczytanej, osłuchanej, i inteligentnej, potrafiącej się wyzwolić z wszechogarniającego nas świata konsumpcji.
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
To nie do końca jest precyzyjne pytanie.
*********************************
Chodziło mi o wymienienie kilku tytułów. Czy teraz jest wystarczająco precyzyjnie?
*********************************
Chodziło mi o wymienienie kilku tytułów. Czy teraz jest wystarczająco precyzyjnie?
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
Przeanalizowałem to co napisałeś i doszedłem do wniosku, że w myśl Twoich kryteriów nie jestem jednak niewolnikiem...
Dlaczego nie mogę zanieść mojej płyty piekarzowi, żeby ten dał mi chleb?
Prawdopodobnie dlatego, że piekarz nie potrzebuje Twojej płyty. Potrzebuje natomiast wielu innych rzeczy (w tym surowców do produkcji chleba), których Ty nie możesz mu zaoferować. Na taką okoliczność właśnie wymyślono pieniądze.
Dlaczego nie mogę zanieść mojej płyty piekarzowi, żeby ten dał mi chleb?
Prawdopodobnie dlatego, że piekarz nie potrzebuje Twojej płyty. Potrzebuje natomiast wielu innych rzeczy (w tym surowców do produkcji chleba), których Ty nie możesz mu zaoferować. Na taką okoliczność właśnie wymyślono pieniądze.
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
### Niewolnictwo polega na ślepej wierze, że na świecie jest tak, jak nam się wkoło wmawia. Że rzeczywistość jest pełna możliwości, naszych własnych wyborów i do tego pełna optymistycznych uśmiechów. Wystarczy ciężka praca, odrobina talentu i można góry przenosić. Niewolnictwo, to także uleganie reklamom ("nowe - lepsze, musze to mieć" itp.), nośnym hasłom ("tylko pracą można osiągnąć sukces") itd. Długo można pisać, to temat wręcz na książkę. Mądrzejsi ode mnie już takie popełnili, kilka razy podawałem już literaturę. Celuje w tym choćby autor - Jan Sowa, polecam. Największym jednak "grzechem" niewolnictwa jest to, że wmówiono tak powszechnie ludziom, że ten system konsumencki nie ma alternatywy.
*******************************
Alternatyw masz wiele...
Sprzedac wszystko co masz i wyjechac do Etipii pomagac glodnym dzieciom... Mozesz sobie strzelic w leb... A jak nie lubisz pomagac i nie masz czym strzelic...to mozesz sobie zbudowac szalas gdzies w lesie i tam w samotnosci rozmyslac nad losem tego swiata... ale czy to zrobisz?? Chyba nie bo wygodniej jest Tobie gotowac sie we wlasnym sobie...
Ale spoko... jak juz wczesniej pisalem... Koniec juz jest blski... Ruski niedlugo 3 wojne rozpetaja... poleca atomowki... jak przezyjesz bedziesz mial okazje stworzyc swoja wymarzona utopie...

*******************************
Alternatyw masz wiele...
Sprzedac wszystko co masz i wyjechac do Etipii pomagac glodnym dzieciom... Mozesz sobie strzelic w leb... A jak nie lubisz pomagac i nie masz czym strzelic...to mozesz sobie zbudowac szalas gdzies w lesie i tam w samotnosci rozmyslac nad losem tego swiata... ale czy to zrobisz?? Chyba nie bo wygodniej jest Tobie gotowac sie we wlasnym sobie...
Ale spoko... jak juz wczesniej pisalem... Koniec juz jest blski... Ruski niedlugo 3 wojne rozpetaja... poleca atomowki... jak przezyjesz bedziesz mial okazje stworzyc swoja wymarzona utopie...
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
sęk w tym, że nie każdy, moim zdaniem, chce jednak "zawojować rynek". A nawet jeśli, to tylko może spędzić życie na naiwnej ułudzie, że ktoś go do niego dopuści, tylko dlatego, że ma doskonałą muzykę (dziś się mówi: produkt) w szufladzie. Otóż uważam, że nie ma szans! Showbusiness nie działa tak, że przychodzi sobie do kogoś, kto cudownie tworzy, lecz ów biznes tylko sam sobie kreuje "cycate gwiazdy" i tym podobnych "feelów".
Chcialbym pominac watki filozoficzne, bo nie czuje sie na silach polemizowac z fachowcami i zastanawiac sie, czy jestem niewolnikiem i czym mam alternatywe
Ale jedno jest istotne - to wprawdzie nie tyle dotyczy tego watku, ile "pokrewnego", ale jest wazne, bo pokazuje, jak sie odwraca kota ogonem. Otoz to pytanie, jakie zacytowalem, stawiasz tylko Ty, Piotrze! W sasiednim mega-watku tez tylko Ty takie pytania stawiales. Tymczasem sadze, ze intencja pytajacego nie bylo zastanawianie sie "czy jak nagram w domu to bedzie takie dobre, ze wezma do radia", tylko "czy w domu jestem w stanie zrobic tak dobrze, zeby sie do radia nadawalo". To, jak sie do radia dostac, to przeciez calkiem inna sprawa...
Chcialbym pominac watki filozoficzne, bo nie czuje sie na silach polemizowac z fachowcami i zastanawiac sie, czy jestem niewolnikiem i czym mam alternatywe

Ale jedno jest istotne - to wprawdzie nie tyle dotyczy tego watku, ile "pokrewnego", ale jest wazne, bo pokazuje, jak sie odwraca kota ogonem. Otoz to pytanie, jakie zacytowalem, stawiasz tylko Ty, Piotrze! W sasiednim mega-watku tez tylko Ty takie pytania stawiales. Tymczasem sadze, ze intencja pytajacego nie bylo zastanawianie sie "czy jak nagram w domu to bedzie takie dobre, ze wezma do radia", tylko "czy w domu jestem w stanie zrobic tak dobrze, zeby sie do radia nadawalo". To, jak sie do radia dostac, to przeciez calkiem inna sprawa...
-
- Posty:471
- Rejestracja:piątek 15 wrz 2006, 00:00
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
To dopiero byłoby niewolnictwo i wiara w to, że najlepsze jest to co nam się wmawia, gdyby w szkołach był przedmiot estetyka.
Piotrze - odpowiedziałeś mi, że wg Kanta piękno absolutne istnieje, i to była odpowiedź na zarzut, że nie ma jednego określonego wzorca i nie można powiedzieć, że jeden gatunek jest lepszy od drugiego. A później okazuje się, że nawet Kant nic konkretnego o tym pięknie nie pisał, po prostu ono jest jak Bóg - to że istnieje to kwestia wiary, a czym konkretnie ono jest nikt nie wie, nie ma nikogo kto potrafiłby orzec co jest, a co nie jest piękne. Więc jakiekolwiek dążenie do jakiegoś jedynego wzorca piękna tak czy inaczej jest tylko kwestią gustu dążącego. Nie da się powiedzieć, że tonacja molowa jest piękniejsza od durowej, że rozmyty pejzaż jest lepszy od gęstego funkowego beatu itd. To tylko i wyłącznie kwestia gustu, bo nie ma nikogo wszechwiedzącego kto powie, co jest bliższe kantowskiego piękna absolutnego. Prawdą może być tylko to, że ktoś bardziej osłuchany będzie mógł formułować prawdziwsze sądy na temat muzyki niż ktoś nieosłuchany. Jeśli jakiś szary człowiek usłyszałby Coltrane'a - stwierdziłby pewnie że to jakiś chory hałas. Bo jedyne dwa składniki muzyki które ten człowiek rozróżnia to śpiew i plama muzyczna w tle. I tutaj, moim zdaniem, nie możemy w ogóle mówić u gustach. Ten ktoś jest po prostu analfabetą muzycznym. I zdaje mi się, że to jest główny problem który widzisz. Ale nie mówmy o jakimś nauczaniu estetyki, jedynych słusznych wzorców - niech każdy rozwija własną świadomość muzyczną sam wg własnego zapotrzebowania i możliwości. O gustach możemy mówić w sytuacji kiedy wypowiada się ktoś kto wie o czym w ogóle mówi. Dlatego życzę sobie i wszystkim uczestnikom tej dyskusji, żeby mieli okazję wysłuchać jak największej ilości jak najróżniejszych gatunkowo płyt, tak żeby klapki na oczach były coraz bardziej otwarte (pełnego otwarcia nie uzyskał pewnie jeszcze nigdy nikt heh).
Piotrze - odpowiedziałeś mi, że wg Kanta piękno absolutne istnieje, i to była odpowiedź na zarzut, że nie ma jednego określonego wzorca i nie można powiedzieć, że jeden gatunek jest lepszy od drugiego. A później okazuje się, że nawet Kant nic konkretnego o tym pięknie nie pisał, po prostu ono jest jak Bóg - to że istnieje to kwestia wiary, a czym konkretnie ono jest nikt nie wie, nie ma nikogo kto potrafiłby orzec co jest, a co nie jest piękne. Więc jakiekolwiek dążenie do jakiegoś jedynego wzorca piękna tak czy inaczej jest tylko kwestią gustu dążącego. Nie da się powiedzieć, że tonacja molowa jest piękniejsza od durowej, że rozmyty pejzaż jest lepszy od gęstego funkowego beatu itd. To tylko i wyłącznie kwestia gustu, bo nie ma nikogo wszechwiedzącego kto powie, co jest bliższe kantowskiego piękna absolutnego. Prawdą może być tylko to, że ktoś bardziej osłuchany będzie mógł formułować prawdziwsze sądy na temat muzyki niż ktoś nieosłuchany. Jeśli jakiś szary człowiek usłyszałby Coltrane'a - stwierdziłby pewnie że to jakiś chory hałas. Bo jedyne dwa składniki muzyki które ten człowiek rozróżnia to śpiew i plama muzyczna w tle. I tutaj, moim zdaniem, nie możemy w ogóle mówić u gustach. Ten ktoś jest po prostu analfabetą muzycznym. I zdaje mi się, że to jest główny problem który widzisz. Ale nie mówmy o jakimś nauczaniu estetyki, jedynych słusznych wzorców - niech każdy rozwija własną świadomość muzyczną sam wg własnego zapotrzebowania i możliwości. O gustach możemy mówić w sytuacji kiedy wypowiada się ktoś kto wie o czym w ogóle mówi. Dlatego życzę sobie i wszystkim uczestnikom tej dyskusji, żeby mieli okazję wysłuchać jak największej ilości jak najróżniejszych gatunkowo płyt, tak żeby klapki na oczach były coraz bardziej otwarte (pełnego otwarcia nie uzyskał pewnie jeszcze nigdy nikt heh).
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
Jezu... Filozoficzno-wywodowe bełkoty zamiast rzeczowej dyskusji...
Czy któryś z was kończył muzykologię? Bo tam jest filozofia, o ile mi się wydaje... ;) Bo wasz klejnot filozofii wręcz błyszczy
Czy któryś z was kończył muzykologię? Bo tam jest filozofia, o ile mi się wydaje... ;) Bo wasz klejnot filozofii wręcz błyszczy
Psychomaniak
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?
No i ja nadal nie dostałem konkretnej odp. dlaczego mam sie czuć niewolnikiem...
Bo z tamtej to tak jak Pan Jabu, moge z czystym sercem powiedzieć że niewolnikiem nie jestem

Bo z tamtej to tak jak Pan Jabu, moge z czystym sercem powiedzieć że niewolnikiem nie jestem
