Czy homerecording daje radę?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:
Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 17:40

Tresciwe, chociaz enigmatyczne. (kiedys indziej to rozgryze). Ale przyznam, ze bardziej wole po cichu interpretowac Twoje emocjonalne a nie logiczne zagadki :)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » sobota 23 sie 2008, 17:55

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:43 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 18:04

eee... jak na moj chlopski rozum pieprzysz PR jak do telewizora.
Calego CZLOWIEKA zostawiasz w swojej Muzyce, reszta - pretensjonalne popluczyny. Ale mimo wszystko nalezy Ci sie szacunek. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
KazZ
Posty:70
Rejestracja:wtorek 22 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: KazZ » sobota 23 sie 2008, 18:40

A taki ciekawy temat to był ..
syf i smieci sie juz sypią

Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 18:48

Kontynuuj - co stoi na przeszkodzie?

Awatar użytkownika
somebody-someone
Posty:174
Rejestracja:wtorek 19 kwie 2005, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: somebody-someone » sobota 23 sie 2008, 19:23

Tak zwany 'homerecording', choć muszę przyznać, że nie zawsze nagrywałem stricte w mojej siedzibie, nauczył mnie bardzo wiele. Do niedawna pracowałem w domu na zestawie: Mackie Onyx Satellite, Samson Rubicon R6a, do tego MXL 2006a, A-T 2020, Cubase 4 LE zamontowany na pokładzie 2,5 letniego obecnie Acera (o kompa dbam - defragmentacja, stała archiwizacja plików itp.). Pokój w którym pracowałem na tym sprzęcie (głównie miksując, ale czasami też rejestrując) to mała klitka w bloku. Jedyne co mogłem zrobić, to znaleźć najlepszą pozycję dla biurka ze sprzętem i zapewnienie sobie najlepszych możliwych warunków odsłuchowych. Dzień po dniu uczyłem się jak najlepiej wykorzystać ten sprzęt, co szło mi dość mozolnie. Jednak zauważałem postępy. Szczególnie cenna okazywała się ocena ludzi z zewnątrz, którzy osiągnęli konkretne zwycięstwa w branży. Nie powiem, że osiągnąłem poziom produkcji, który można usłyszeć w radiach (choć raczej nie cenię wysoko większości z tego, co emituje większość stacji), ale zdobyłem na pewno duże doświadczenie i pewien sposób myślenia, który bardzo ułatwia mi przestawienie się do pracy w zupełnie innych warunkach. Chodzi głównie o to, że w pewnym momencie zauważyłem, wraz z moimi domownikami, że nasz dom zamienia się w urząd pocztowy, bo wciąż kupowałem coś nowego do studia. Zazwyczaj po krótkim czasie to sprzedawałem. W pewnym punkcie stwierdziłem, że sprzedam większość gratów i zostawię to, co niezbędne i co mi najbardziej odpowiada brzmieniowo... W ten sposób wyszła mi kombinacja, którą opisałem na początku. Wtedy zacząłem robić muzykę. Przestałem marnować godziny na przeglądaniu stron WWW w poszukiwaniu testów, recenzji, nowinek. Skupiłem się na robieniu muzyki.
Od kilku tygodni pracuję poza Polską. Studio śmiga na ProTools'ie HD 7.4.2, mamy stół Tridenta 8R, do tego preampy UA, Focusrite'a, ... no taka klasyka powiedzmy, choć w pewnie w mniemaniu większości 'profesjonali' - skromna. Nie ma to jednak znaczenia dla tego wątku. Otóż jakościowo (mówiąc o sprzęcie) przeżyłem olbrzymi przeskok. I co się okazało? Że taki Neumann w tandemie z LA610, którego słyszę przez Genelec'i w dobrze zaadoptowanej reżyserce, wymaga sporo więcej mojej uwagi niż to, na czym pracowałem w domu. W sumie nic odkrywczego, ale wiem, że wiele osób myśli w sposób mniej-więcej taki: 'Jak kupię lepszy sprzęt, to mnie będę musiał robić - on za mnie to zrobi'. Guzik prawda! Lepsze narzędzia, wymagają dużo więcej wprawy, znajomości tematu, doświadczeni, aniżeli te z niskich półek.
Pewnie poszedłem trochę obok tematu, ale pomyślałem, że warto o tym wspomnieć... W końcu było tu nawet o Nietsche'em (choć jestem z wykształcenia również filozofem, to jego myśl znam raczej pobieżnie). Pozdrawiam!
..:: Dobra muzyka to koincydencja wielu zbiorów zawierających jedynie dobre pierwiastki ::..

Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 19:42


bkz
Posty:29
Rejestracja:piątek 04 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: bkz » sobota 23 sie 2008, 19:46

PiotrzeK, jedno Ci się udało. Skutecznie wciągnąłeś mnie w off topic, ale ok. Pozwolę sobię na kilka dygresyjek odnośnie ostatniego Twojego posta.

***
Oj, się uparliście. A ja tak nie cierpię mówić o sobie...
***
A miałem wrażenie, że kiedy mówiłeś o prawdziwej sztuce i wielkiej muzyce, odnosiłeś to do siebie. Dziwnym trafem twoja osoba świetnie mi pasuje (ale chyba nie tylko mi) do sylwetki niedocenionego artysty, który tworzy tak jak czuje, brzydzi się komercją, ma garstkę słuchaczy no i tworzy w podziemiu.

***
Imperatyw twórczy, Bergsonowskie elan vital naciska wewnętrznie niezależnie od okoliczności.
***
To po Polsku? Wybacz nam fakt, że nie jesteśmy po filozofii i niektórzy z nas muszą sprawdzić czym jest elan vital, ale wciąż nie potrafię odgadnąć co oznacza powyższe zdanie. Ale serio: Nie zrozumiałem tego czy to tylko takie INTRO do dalszej części posta?

***
W innych czasach może strugałbym fujarki i grał (nomen omen) baranom. W latach 60-tych XX-wieku zapewne maltretowałbym magnetofony i inne wobulatory. Poszukiwał, jak eksperymentatorzy muzyki konkretnej.
***
Zatem dlaczego drażni Cię szlifowanie technicznej strony utworu? Jako osoba tworząca doskonale zdajesz sobie sprawę, że takie zabiegi nie zniszczą przekazu utworu, a wpłyną na jego korzyść. Przez techniczną stronę mam oczywiście również na myśli szeroko pojęte tworzenie brzmień.

***
Wiele jeżdżę, co chwilę się przeprowadzam. Myślicie, że wszędzie i w każdej chwili mam ze sobą zawsze ten sam zestaw sprzętu i identyczne komputery?
***
Z natury wielkości tego sprzętu nie jest on mobilny, więc wszyscy współcześni 'producenci' stykają się z tym problemem, ale wszyscy też jakoś sobie radzą. A inny komputer z innym programem posiada mimo wszystko wiele podobnych instrumentów, efektów i filtrów.

***
Wiele rzeczy zostało tam, gdzie już ciężko z różnych przyczyn, mi wrócić. Raz poproszono mnie o poprawkę miksu jednego utworu, a tu d*pa, projekt został 2,3 tys. kilometrów ode mnie.
***
Ale czemu to dowodzi? Że nie możesz się obejść bez swojego sprzętu, do którego nasze przywiązanie tak bardzo krytykujesz?

***
Kiedyś usłyszałem wypowiedź, że zaangażowanego, poszukującego, szczerego artystę poznać można po tym, że niezaleznie od instrumentu, niezależnie od miejsca, zawsze przekaże to "coś swojego". Zapewne sami możecie podać z tuzin przykładów, gdzie rozpoznajecie ulubionego instumentalistę nie po brzmieniu konkretnej marki gitary, czy syntezatora, ale po danym tylko jemu - i tylko jemu specyficznej - zagrywce.
***
No właśnie. Wciąż nie rozumiem twoich oporów przed pokazaniem nam "czegoś swojego" od Ciebie, niezależnie od instrumentu i miejsca.

***
Owszem, zapewne przesadą jest stawianie z jednej strony pudełka od zapałek, a z drugiej strony szali - drogiego instrumentu za wiele tysięcy. Sam się posłużyłem podobną, binarną metaforą, by zobrazować na ekstremum pewne zjawisko. Lecz jeśli mowa o Twórczości (przez wielkie "T"), sprzęt naprawdę jest sprawą wtórną.
***
Pokaż nam to na swoim przykładzie, skoro to takie oczywiste.


bkz
Posty:29
Rejestracja:piątek 04 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: bkz » sobota 23 sie 2008, 19:47

(sorry za ortografa na początku)

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: AdamZ » sobota 23 sie 2008, 20:25

Od mojego ostatniego postu po 8 rano przejechałem srebrnym szerszeniem ( cytat z różowej pantery ) 1100 km a Wy wciąż się " tłuczecie" ? Ogłaszam rozejm "Hitoróbcy" wracać do pracy a "Undergroundowcy" pod ziemię .

A tak poważnie to doszło około 50 postów i niewiele się zmieniło

Ok , trzeba się wypakować zajrzę potem na pole bitwy

AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

ODPOWIEDZ