Angielskie poradniki po polsku
Nie wiem gdzie Wy drukujecie, ale ja w 1995 wydrukowalem tomik wierszy
100 egz. (ok. nierewelacyjna jakosc, ale tez niebadziewna, calkiem przyzwoita) za calosc zaplacilem wtedy 2000 zlotych. Oczywiscie porownanie bardzo dalekie, ale i tak kiedy slysze o tej Twojej ZAMYKAJACEJ TEMAT
nieszczesnej kwocie pol miliona nie moge sie oprzec wrazeniu, ze chcesz ten temat PO PROSTU czym predzej ZAMKNAC - o nic innego Ci nie chodzi. 500 tys - oczywista brednia....
**********************
Nie znasz kompletnie realiów, kolego, a zarzucasz innym brednie. Ja się zajmuję zawodowo m/in pisaniem zaawansowanych tekstów technicznych, również mam na koncie parę pozycji poważnych tłumaczeń. Poważnych to znaczy fachowych, wolnych od żargonu i biorących pełną odpowiedzialność za rzetelność tłumaczenia, w odróżnieniu od pisania poezji.
Oczywistą brednią jest mylenie kosztów mikroskopijnej książeczki zawierającej to co ślina autorowi na język przyniosła z poważnym tomiskiem.
Skoro twierdzisz, że da się taniej - udowodnij. Złóż ofertę i szukaj inwestora. I dopóki nie wydasz tej książki - nie masz argumentu poza swoimi wyobrażeniami, jak to jest.
100 egz. (ok. nierewelacyjna jakosc, ale tez niebadziewna, calkiem przyzwoita) za calosc zaplacilem wtedy 2000 zlotych. Oczywiscie porownanie bardzo dalekie, ale i tak kiedy slysze o tej Twojej ZAMYKAJACEJ TEMAT
nieszczesnej kwocie pol miliona nie moge sie oprzec wrazeniu, ze chcesz ten temat PO PROSTU czym predzej ZAMKNAC - o nic innego Ci nie chodzi. 500 tys - oczywista brednia....
**********************
Nie znasz kompletnie realiów, kolego, a zarzucasz innym brednie. Ja się zajmuję zawodowo m/in pisaniem zaawansowanych tekstów technicznych, również mam na koncie parę pozycji poważnych tłumaczeń. Poważnych to znaczy fachowych, wolnych od żargonu i biorących pełną odpowiedzialność za rzetelność tłumaczenia, w odróżnieniu od pisania poezji.
Oczywistą brednią jest mylenie kosztów mikroskopijnej książeczki zawierającej to co ślina autorowi na język przyniosła z poważnym tomiskiem.
Skoro twierdzisz, że da się taniej - udowodnij. Złóż ofertę i szukaj inwestora. I dopóki nie wydasz tej książki - nie masz argumentu poza swoimi wyobrażeniami, jak to jest.
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Angielskie poradniki po polsku
...ale ja w 1995...
Fakt, ceny spadly od tego czasu
...
**********************
nie, poprawka, to byl 1997... ale nawet gdyby 95, to ceny od tamtego czasu nie wzrosly wiecej niz energia (srednio 60%). Pomylilo Ci sie z inflacja w Polsce poczatku lat 90-tych. (ale to wszystko nawiasem)
Fakt, ceny spadly od tego czasu

**********************
nie, poprawka, to byl 1997... ale nawet gdyby 95, to ceny od tamtego czasu nie wzrosly wiecej niz energia (srednio 60%). Pomylilo Ci sie z inflacja w Polsce poczatku lat 90-tych. (ale to wszystko nawiasem)
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Angielskie poradniki po polsku
Nie znasz kompletnie realiów, kolego, a zarzucasz innym brednie. Ja się zajmuję zawodowo m/in pisaniem zaawansowanych tekstów technicznych, również mam na koncie parę pozycji poważnych tłumaczeń. Poważnych to znaczy fachowych, wolnych od żargonu i biorących pełną odpowiedzialność za rzetelność tłumaczenia, w odróżnieniu od pisania poezji.
Oczywistą brednią jest mylenie kosztów mikroskopijnej książeczki zawierającej to co ślina autorowi na język przyniosła z poważnym tomiskiem.
Skoro twierdzisz, że da się taniej - udowodnij. Złóż ofertę i szukaj inwestora. I dopóki nie wydasz tej książki - nie masz argumentu poza swoimi wyobrażeniami, jak to jest....
**********************
Szanowny MB... ale rynek na prawde ma gleboko w d.u.pie czy towar (w tym wypadku ksiazka) jest zbiorkiem wypocin co slina na jezyk przyniesie, czy tez dzielem specjalisty w danej dziedzinie. To zaden argument (inna sprawa, ze jeszcze bardziej urosles w moich oczach) :)
Oczywistą brednią jest mylenie kosztów mikroskopijnej książeczki zawierającej to co ślina autorowi na język przyniosła z poważnym tomiskiem.
Skoro twierdzisz, że da się taniej - udowodnij. Złóż ofertę i szukaj inwestora. I dopóki nie wydasz tej książki - nie masz argumentu poza swoimi wyobrażeniami, jak to jest....
**********************
Szanowny MB... ale rynek na prawde ma gleboko w d.u.pie czy towar (w tym wypadku ksiazka) jest zbiorkiem wypocin co slina na jezyk przyniesie, czy tez dzielem specjalisty w danej dziedzinie. To zaden argument (inna sprawa, ze jeszcze bardziej urosles w moich oczach) :)
Re: Angielskie poradniki po polsku
Fajnie...
Ktos zorientowany w temacie pisze, ile to mniej wiecej kosztuje i dlaczego w zwiazku z tym nie jest latwo, jezeli w ogole jest to mozliwe. Natomiast oponenci wprawdzie nie maja danych ani doswiadczen, ale "wydaje im sie" i "sa przekonani", ze jest na pewno inaczej, i to z pewnoscia jest spisek korporacji, zeby nasi muzycy byli gorsi od amerykanskich.
Mnie to nawet nie smieszy...
Ktos zorientowany w temacie pisze, ile to mniej wiecej kosztuje i dlaczego w zwiazku z tym nie jest latwo, jezeli w ogole jest to mozliwe. Natomiast oponenci wprawdzie nie maja danych ani doswiadczen, ale "wydaje im sie" i "sa przekonani", ze jest na pewno inaczej, i to z pewnoscia jest spisek korporacji, zeby nasi muzycy byli gorsi od amerykanskich.
Mnie to nawet nie smieszy...
Re: Angielskie poradniki po polsku
Pisze jeszcze raz, bo uparliscie sie na ta ksiazke jak kleszcz na psa.
Ponawiam pytanie czy nie moze EiS sobie dorobić na (mam nadzieje dosc obszernym w swoich czesciach) dodatku do pisma?? Tego nie bierzecie pod uwage? pytam bo bardziej znacie redakcje niz ja (na forum jestem od roku)
Ponawiam pytanie czy nie moze EiS sobie dorobić na (mam nadzieje dosc obszernym w swoich czesciach) dodatku do pisma?? Tego nie bierzecie pod uwage? pytam bo bardziej znacie redakcje niz ja (na forum jestem od roku)
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Angielskie poradniki po polsku
Pisze jeszcze raz, bo uparliscie sie na ta ksiazke jak kleszcz na psa.
Ponawiam pytanie czy nie moze EiS...
******************************************
EiS nic nie moze, dajcie sobie z Nimi spokoj ludzie, nie widzicie? Koles otwierajacy temat mial fajna idee i bardzo potrzebna. Wszystko - jak zwykle
w Polsce - siadlo na malkontenctwie i szyderce, w tym jestesmy mistrzami na swiecie. Pierwsza sprawa jaka trzeba zrobic to skontaktowac sie z autorem i juz na terenie dzialac swoje oddolnie - sukces takiego kompleksowego poradnika "miksologi/masterologi" murowany. To jedno co pewne.
Ponawiam pytanie czy nie moze EiS...
******************************************
EiS nic nie moze, dajcie sobie z Nimi spokoj ludzie, nie widzicie? Koles otwierajacy temat mial fajna idee i bardzo potrzebna. Wszystko - jak zwykle
w Polsce - siadlo na malkontenctwie i szyderce, w tym jestesmy mistrzami na swiecie. Pierwsza sprawa jaka trzeba zrobic to skontaktowac sie z autorem i juz na terenie dzialac swoje oddolnie - sukces takiego kompleksowego poradnika "miksologi/masterologi" murowany. To jedno co pewne.
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Angielskie poradniki po polsku
Ktos zorientowany w temacie pisze, ile to mniej wiecej kosztuje i dlaczego w zwiazku z tym nie jest latwo, jezeli w ogole jest to mozliwe...
*******************************************************
Jasne...
W calym cywilizowanym swiecie jest mozliwe tylko nie w Polsce.
*******************************************************
Jasne...
W calym cywilizowanym swiecie jest mozliwe tylko nie w Polsce.
Re: Angielskie poradniki po polsku
...Ktos zorientowany w temacie pisze, ile to mniej wiecej kosztuje i dlaczego w zwiazku z tym nie jest latwo, jezeli w ogole jest to mozliwe...
*******************************************************
Jasne...
W calym cywilizowanym swiecie jest mozliwe tylko nie w Polsce....
**********************
Ja w tym watku przeczytalem, ze na przyklad na Wegrzech tez nie jest latwo. Ale w sumie... jak ustaliles, ze masz racje, to trudno dyskutowac...
*******************************************************
Jasne...
W calym cywilizowanym swiecie jest mozliwe tylko nie w Polsce....
**********************
Ja w tym watku przeczytalem, ze na przyklad na Wegrzech tez nie jest latwo. Ale w sumie... jak ustaliles, ze masz racje, to trudno dyskutowac...
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Angielskie poradniki po polsku
Wiesz co Matiz... wcale nie uwazam ze pozjadalem wszystkie rozumy. Na prawde wiele we mnie pokory, ale tez widze ze jak sie chce to mozna wiele, nie wylacznie - po polsku gledzic bezproduktywnie. Prywatnie nie jestem jakos specjalnie zainteresowany zakupem takiej ksiazki mix/master od podstaw, ale pal diabli! - deklaruje - szczerze, ze te 300 euro na taka inicjatywe wybule - mowie teraz powaznie. To kompletnie idiotyczne zeby ludzie, ktorzy zaczynaja teraz mieli dokladnie taka sama "edukacyjna" droge jak ja 10 lat temu.
Re: Angielskie poradniki po polsku
widze ze jak sie chce to mozna wiele, nie wylacznie - po polsku gledzic bezproduktywnie
No i wlasnie - przepraszam - gledzisz bezproduktywnie. Mamy w tym watku konkretne kwoty, podane przez kogos, kto tego typu procedury przechodzil. Z drugiej (m.in. Twojej) strony mamy wlasnie "wydaje mi sie, ze..."
Podaj konkretne, realne kwoty, z podaniem tytulu, autora i nakladu, to bedziemy mieli pole do dyskusji. Na razie mamy spiskowa teorie, dlaczego nikt mi nie chce napisac ksiazki. Nie chce, bo mu nikt za to nie zaplaci, albo piec kola za tlumaczenie. Proste...
No i wlasnie - przepraszam - gledzisz bezproduktywnie. Mamy w tym watku konkretne kwoty, podane przez kogos, kto tego typu procedury przechodzil. Z drugiej (m.in. Twojej) strony mamy wlasnie "wydaje mi sie, ze..."
Podaj konkretne, realne kwoty, z podaniem tytulu, autora i nakladu, to bedziemy mieli pole do dyskusji. Na razie mamy spiskowa teorie, dlaczego nikt mi nie chce napisac ksiazki. Nie chce, bo mu nikt za to nie zaplaci, albo piec kola za tlumaczenie. Proste...