Post
autor: Tasiorowski » czwartek 19 cze 2008, 15:21
Mnie czasem przeraża ignorancja muzyków, ich mitomania i nierzadko zacietrzewienie. Szczególnie jeśli idzie o bębny. Puszczają mi coś, mówią że ma być tak. ja tam ewidentnie słyszę sample, nawet blachy zsamplowane i im to mówię. A oni że nie, bo wyczytali w tylko rocku że to przecież na klasycznym ludwigu było nagrywane... Poza tym, szczerze mówiąc gdyby nie owe dziwnie urywające się blachy, to bym się w ogóle nie skumał, że to sample. Ale oni dalej swoje. Czasem brak mi sił. Poza tym tak sam dla siebie, kiedyś sobie rozstawiłem tylko 2 overheady i 2 ambiensy i powiem, że jak się pokombinuje ( gra z dyscypliną, czyli każdy werbel to piękny rim a na hi-hacie odpowiednio cicho, to MOŻNA z tego ciekawe rzeczy zrobić. oczywiście to się nie nadaje do rzeźnickiej muzyki, ale fajne 68' brzmienie wtedy wychodzi. Inna rzecz to taka, że perkusiści zapominają, że ich instrument nadaje tylko rytm, to nie jest pierwszy plan, nie oni są gwiazdą. I zamiast tracić czas na cudowanie z chu..owym zestawem i chu..owym perkusistą można by go poświęcić na dopieszczenie wokali czy lepsze ustawienie brzmienia na piecach. podejrzewam że lepiej by to zrobiło dla muzyki i stanu konta muzyków niż super bębny i... tylko one same
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141