Polacy słuchają popu i disco-polo
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
W sumie z tekstem tez sie zgrabnie prezentuje. Po prostu dobry kawalek z klimatem, co tu duzo gadac. http://www.youtube.com/watch?v=Rxw5-XZ2gpI&feature=related
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
...A moim zdaniem Kombi to typowy zespol "jednego kawalka". Jedyny (i ostatni jak do tej pory) sensowny numer jaki zrobili: http://www.youtube.com/watch?v=xIArUrLzsCc&feature=related
(nie wiem ile to bylo?... chyba ze 30 lat temu) :)...
**********************
Może i jednego, ale na pewno nie tego :P
raczej tego :)
http://youtube.com/watch?v=m7iAQKDimBY
(nie wiem ile to bylo?... chyba ze 30 lat temu) :)...
**********************
Może i jednego, ale na pewno nie tego :P
raczej tego :)
http://youtube.com/watch?v=m7iAQKDimBY
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
Niestety nie mam skończonej podstawówki muzycznej , nie ukończyłem żadnej szkoły muzycznej , wystarczy mi dobry słuch i wyobraźnia żeby przelać na płytę to co mam w duszy - trudne co ?
Co do Kombi to jednak polecam ci to : http://pl.youtube.com/watch?v=OeT0wb6ZVGE
zobacz analogi w akcji , przecież analogi są cool i trendy w twoim środowisku - prawda ?...
**********************
To zdolny jesteś skoro bez kształcenia słuchu czy harmonii uważasz że masz dobry słuch, pewnie sam ci się wyrobił...



nie mamy o czym gadać // ignore
...
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
......A moim zdaniem Kombi to typowy zespol "jednego kawalka". Jedyny (i ostatni jak do tej pory) sensowny numer jaki zrobili: http://www.youtube.com/watch?v=xIArUrLzsCc&feature=related
(nie wiem ile to bylo?... chyba ze 30 lat temu) :)...
**********************
Może i jednego, ale na pewno nie tego :P
raczej tego :)
http://youtube.com/watch?v=m7iAQKDimBY...
**********************
Bo sie pewnie tym meskim baletem z klipu sugerujesz :) Straszna kaszana.
A z kobietka w ramionach, noc, ciemny pokoj (tylko diody w wiezy)... moze byc, moze byc :) Specyficzny klimacik ma, juz nie gadaj
(nie wiem ile to bylo?... chyba ze 30 lat temu) :)...
**********************
Może i jednego, ale na pewno nie tego :P
raczej tego :)
http://youtube.com/watch?v=m7iAQKDimBY...
**********************
Bo sie pewnie tym meskim baletem z klipu sugerujesz :) Straszna kaszana.
A z kobietka w ramionach, noc, ciemny pokoj (tylko diody w wiezy)... moze byc, moze byc :) Specyficzny klimacik ma, juz nie gadaj
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
To zdolny jesteś skoro bez kształcenia słuchu czy harmonii uważasz że masz dobry słuch, pewnie sam ci się wyrobił...



nie mamy o czym gadać // ignore...
**********************
Wow ! zdecydowanie nie mamy o czym gadać - to się teraz chłopcze odkryłeś - hehehe
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
Bo sie pewnie tym meskim baletem z klipu sugerujesz :)
**********************
nawet nie ogladalem :)
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
Wrócę jeszcze na sam początek wątku.
Piotrze K, według Ciebie wykres kreśli obraz braku gustu Polaków - według mnie nie. Ten wykres będzie aktualny za rok za dwa i trzy itd. Według mnie ważniejszą kwestią jest to, ile osób świadomie słucha muzyki, a nie kto czego słucha. Ocenianie, tworzenie podziałów co jest sztuką a co nie, co jest w dobrym guście a co nie - jest jałowe. Teraz coś o kształtowaniu gustów,z autopsji, o szeroko pojętej sztuce:
W podstawówce na lekcji plastyki omawialiśmy obraz "Dama z gronostajem" zwany także "Damą z łasiczką". Kobieta od plastyki cmokała, jakie to dzieło i tak dalej. Moja opinia była nieco inna - i głośno stwierdziłem (nie bez złośliwości wobec nauczycielki:)), że pani na obrazie ma nienaturalnie długie palce i za duże dłonie. No i się zaczęło kształtowanie mojego gustu - zostałem wyzwany od barabrzyńców, i bolszewików, którzy w trakcie wojny niszczyli dzieła sztuki. Na koniec dostałem pałę i wyleciałem z klasy. Po wielu latach zacząłem się zastanawiać - kto miał rację - uczeń czy nauczyciel? Jak zwykle prawdę znalazłem po środku. Oczywiście, że długość palców i rozmiar dłoni nie jest najważniejszy wtym obrazie:), ale poza tym do dzisiaj nie doceniam tego obrazu i jak i wielu innych arcydzieł, bo nie kręci mnie to, nie mam potrzeby zgłębiania tajników tego typu sztuki. Kiedyś spytałem się znajomej malarki o co chodzi, że nie rozumiem malarstwa, że nie dostrzegam niuansów. No i usłyszałem jedną z najmądrzejszych odpowiedzi w dyskusji co jest sztuką, a co nie: Sens był taki: jeśli zachwycasz się doborem barw, rozmieszczeniem planów itd - kup sobie obraz mistrza, w przeciwnym razie kup sobie obrazek który Ci się podoba , za 50 zł, od lokalnego malarza i ciesz się nim.
Jak dla mnie to się tyczy każdej sztuki. Nie życzłbym sobie, żeby ktokolwiek na siłę kształtował mój gust plastyczny - bo sam szukałem i wybrałem co innego,a na plastyce się nie znam i nie czuję potrzeby oglądania arcydziełi. Pomimo, że nie lubię disco polo, to jak jestem na weselichu i jestem po kilku głebszych to jakoś nie widzę podrygów w rytm jazzu (co by było zresztą profanacją), ale za to dziarsko śpiewam z towarzystwem "Jesteś szalona"8-) . Kiedyś też chciałem każdego nawracać na muzykę ambitną, ale zrozumiałem, że to nic nie da, ani mi ani nawracanemu. A jak ktoś zechce sam zmienić coś w swoim guście, to XXI wiek dał wiele narzędzi do tego, i nie trzeba proroków.
Pozdrawiam
Piotrze K, według Ciebie wykres kreśli obraz braku gustu Polaków - według mnie nie. Ten wykres będzie aktualny za rok za dwa i trzy itd. Według mnie ważniejszą kwestią jest to, ile osób świadomie słucha muzyki, a nie kto czego słucha. Ocenianie, tworzenie podziałów co jest sztuką a co nie, co jest w dobrym guście a co nie - jest jałowe. Teraz coś o kształtowaniu gustów,z autopsji, o szeroko pojętej sztuce:
W podstawówce na lekcji plastyki omawialiśmy obraz "Dama z gronostajem" zwany także "Damą z łasiczką". Kobieta od plastyki cmokała, jakie to dzieło i tak dalej. Moja opinia była nieco inna - i głośno stwierdziłem (nie bez złośliwości wobec nauczycielki:)), że pani na obrazie ma nienaturalnie długie palce i za duże dłonie. No i się zaczęło kształtowanie mojego gustu - zostałem wyzwany od barabrzyńców, i bolszewików, którzy w trakcie wojny niszczyli dzieła sztuki. Na koniec dostałem pałę i wyleciałem z klasy. Po wielu latach zacząłem się zastanawiać - kto miał rację - uczeń czy nauczyciel? Jak zwykle prawdę znalazłem po środku. Oczywiście, że długość palców i rozmiar dłoni nie jest najważniejszy wtym obrazie:), ale poza tym do dzisiaj nie doceniam tego obrazu i jak i wielu innych arcydzieł, bo nie kręci mnie to, nie mam potrzeby zgłębiania tajników tego typu sztuki. Kiedyś spytałem się znajomej malarki o co chodzi, że nie rozumiem malarstwa, że nie dostrzegam niuansów. No i usłyszałem jedną z najmądrzejszych odpowiedzi w dyskusji co jest sztuką, a co nie: Sens był taki: jeśli zachwycasz się doborem barw, rozmieszczeniem planów itd - kup sobie obraz mistrza, w przeciwnym razie kup sobie obrazek który Ci się podoba , za 50 zł, od lokalnego malarza i ciesz się nim.
Jak dla mnie to się tyczy każdej sztuki. Nie życzłbym sobie, żeby ktokolwiek na siłę kształtował mój gust plastyczny - bo sam szukałem i wybrałem co innego,a na plastyce się nie znam i nie czuję potrzeby oglądania arcydziełi. Pomimo, że nie lubię disco polo, to jak jestem na weselichu i jestem po kilku głebszych to jakoś nie widzę podrygów w rytm jazzu (co by było zresztą profanacją), ale za to dziarsko śpiewam z towarzystwem "Jesteś szalona"8-) . Kiedyś też chciałem każdego nawracać na muzykę ambitną, ale zrozumiałem, że to nic nie da, ani mi ani nawracanemu. A jak ktoś zechce sam zmienić coś w swoim guście, to XXI wiek dał wiele narzędzi do tego, i nie trzeba proroków.
Pozdrawiam
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
Nie chce byc kontrowersyjny, ale... :)
Pomijajac teraz nasze personalne licytacje i festiwal linkow chcialbym jeszcze na chwile wrocic do glownego watku, bo wlasciwie sie nie
ustosunkowalem do otwierajacego artykulu i pozniejszego komentarza Piotra K. Jakos specjalnie mnie nie zaskoczylo, ze ok. 30 % Polakow
to fani disco polo. Duzo wazniejsza wydaje mi sie liczba 58 % - czyli tych, okreslanych jako ludzi dla ktorych muzyka odgrywa w zyciu
niewielka role (mysle ze i tak sporo zanizona, bo trzeba odliczyc tych, dla ktorych brzeczace radio czy znajomosc nazw modnych zespolow
czy artystow pretenduje w ich oczach nich samym do roli "czlowieka, ktory bez muzyki zyc nie moze"). W kazdym razie spokojnie da rade
naszkicowac jakis zbiorowy portret Polakow, w ktorym - na tle innych narodow - generalnie wypadamy jako nacja nie tylko glucha jak pien,
ale tez zasadniczo specjalnie niewrazliwa i takze na inne bodzce estetyczne. Przykladowo Holandia, Amsterdam - tutaj na kazdym kroku
w kazdej pierdolce, widac sztuke, albo przynajmniej za nia tesknote. Klamka u drzwi, wystroj parapetu okna, breloczek w samochodzie,
cos fikusnego w ubiorze, kompozycja glupiego parku zabaw dla dzieci, lawka nad kanalem itd itd... ok. Holendrzy to spoleczenstwo o
tradycjach drobnomieszczanskich, nasze: siermiezne chlopsko-robotnicze. W kazdym razie za kazdym razem kiedy wracam do Polski,
zazwyczaj samochodem, wiec mam okazje w tej drodze na bierzaco szacowac zmiane klimatu, to jedno co mnie zawsze uderza, kiedy mijam
zabudowania - to poza nielicznymi wyjatkami brzydota, bezguscie, kompletna niedbalosc o takie pierdolki. (pomijam juz brud i mniej lub
bardziej prywatne wysypiska smieci na kazdym kroku). Przasnosc i bezguscie na kazdym kroku. Lubie zdjecia przedwojennej Warszawy
i chociaz to moje rodzinne miasto, to powiem, ze wspolczesna Warszawa, architektonicznie stanowi chyba apogeum (jak na stolice przystalo)
tej polskiej szmiry. NIc sie nie trzyma kupy, wszystko jest stawiane na rympal, bez pomyslunku, bez odrobiny artystycznego wyczucia.
Totalne pomieszanie z poplataniem. Nie licze teraz miejsc takich jak Starowka, bo ta akurat wziela sie z innego rodzaju Polakow (zaraz
powiem) z kompletnie innych czasow.
I teraz do czego pije w naszej dyskusji... ano do co raz przytaczanej przez Piotra K, niczym mantra, formulki "mamy znow wieki ciemne"
i nie pierwszy raz sugestii, ze przed transformacja ustrojowa bylo lepiej. (juz wyczulem, ze z tego Piotra K to lepszy lewak, zbawiciel i iluminator plebsu nieoswieconego). Otoz na odwrot. Upadek kulturowy z jakim mamy dzisiaj do czynienia to w prostej linii konsekwencja WLASNIE krzewienia kultury azjatyckiej, ponadto bolszewickiego stawiania chama na piedestale, rugowania, osmieszania niezrozumialych przez gmin pospolity koncepcji w sztuce. Witkacy na wiesc o wkroczeniu Niemcow pewnie golnal sobie kielonka i sie zasepil, ale kiedy uslyszal o wejsciu Bolszewikow - palnal sobie w leb. Po prostu przewidzial w jaki kompost mentalno-kulturowy te dranie Polske przemienia. Nie ma sensu psioczyc na obecna polska sklonnosc podlapywania tego co najgorsze plynie z Zachodu, poniewaz narod tak zostal wlasnie wytresowany. Na niewyrobionych koltunow lykajacych najprostrze bodzce. Taka prawda.
Pomijajac teraz nasze personalne licytacje i festiwal linkow chcialbym jeszcze na chwile wrocic do glownego watku, bo wlasciwie sie nie
ustosunkowalem do otwierajacego artykulu i pozniejszego komentarza Piotra K. Jakos specjalnie mnie nie zaskoczylo, ze ok. 30 % Polakow
to fani disco polo. Duzo wazniejsza wydaje mi sie liczba 58 % - czyli tych, okreslanych jako ludzi dla ktorych muzyka odgrywa w zyciu
niewielka role (mysle ze i tak sporo zanizona, bo trzeba odliczyc tych, dla ktorych brzeczace radio czy znajomosc nazw modnych zespolow
czy artystow pretenduje w ich oczach nich samym do roli "czlowieka, ktory bez muzyki zyc nie moze"). W kazdym razie spokojnie da rade
naszkicowac jakis zbiorowy portret Polakow, w ktorym - na tle innych narodow - generalnie wypadamy jako nacja nie tylko glucha jak pien,
ale tez zasadniczo specjalnie niewrazliwa i takze na inne bodzce estetyczne. Przykladowo Holandia, Amsterdam - tutaj na kazdym kroku
w kazdej pierdolce, widac sztuke, albo przynajmniej za nia tesknote. Klamka u drzwi, wystroj parapetu okna, breloczek w samochodzie,
cos fikusnego w ubiorze, kompozycja glupiego parku zabaw dla dzieci, lawka nad kanalem itd itd... ok. Holendrzy to spoleczenstwo o
tradycjach drobnomieszczanskich, nasze: siermiezne chlopsko-robotnicze. W kazdym razie za kazdym razem kiedy wracam do Polski,
zazwyczaj samochodem, wiec mam okazje w tej drodze na bierzaco szacowac zmiane klimatu, to jedno co mnie zawsze uderza, kiedy mijam
zabudowania - to poza nielicznymi wyjatkami brzydota, bezguscie, kompletna niedbalosc o takie pierdolki. (pomijam juz brud i mniej lub
bardziej prywatne wysypiska smieci na kazdym kroku). Przasnosc i bezguscie na kazdym kroku. Lubie zdjecia przedwojennej Warszawy
i chociaz to moje rodzinne miasto, to powiem, ze wspolczesna Warszawa, architektonicznie stanowi chyba apogeum (jak na stolice przystalo)
tej polskiej szmiry. NIc sie nie trzyma kupy, wszystko jest stawiane na rympal, bez pomyslunku, bez odrobiny artystycznego wyczucia.
Totalne pomieszanie z poplataniem. Nie licze teraz miejsc takich jak Starowka, bo ta akurat wziela sie z innego rodzaju Polakow (zaraz
powiem) z kompletnie innych czasow.
I teraz do czego pije w naszej dyskusji... ano do co raz przytaczanej przez Piotra K, niczym mantra, formulki "mamy znow wieki ciemne"
i nie pierwszy raz sugestii, ze przed transformacja ustrojowa bylo lepiej. (juz wyczulem, ze z tego Piotra K to lepszy lewak, zbawiciel i iluminator plebsu nieoswieconego). Otoz na odwrot. Upadek kulturowy z jakim mamy dzisiaj do czynienia to w prostej linii konsekwencja WLASNIE krzewienia kultury azjatyckiej, ponadto bolszewickiego stawiania chama na piedestale, rugowania, osmieszania niezrozumialych przez gmin pospolity koncepcji w sztuce. Witkacy na wiesc o wkroczeniu Niemcow pewnie golnal sobie kielonka i sie zasepil, ale kiedy uslyszal o wejsciu Bolszewikow - palnal sobie w leb. Po prostu przewidzial w jaki kompost mentalno-kulturowy te dranie Polske przemienia. Nie ma sensu psioczyc na obecna polska sklonnosc podlapywania tego co najgorsze plynie z Zachodu, poniewaz narod tak zostal wlasnie wytresowany. Na niewyrobionych koltunow lykajacych najprostrze bodzce. Taka prawda.
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
".... narod tak zostal wlasnie wytresowany. Na niewyrobionych koltunow lykajacych najprostrze bodzce. Taka prawda...."
**********************
kołtuństwo przejawia się m.in. tym, że nie wie, iż w miejscach publicznych (np. jak to forum) i z osobami nieznanymi nie rozmawia się o 3 rzeczach: o preferencjach seksualnych, orientacji politycznej i wyznawanej religii.
a nasz naród wcale nie jest gorszy od zapijaczonego wschodu czy zblazowanego zachodu. ma przywary jak każdy inny...
pozdrawiam
**********************
kołtuństwo przejawia się m.in. tym, że nie wie, iż w miejscach publicznych (np. jak to forum) i z osobami nieznanymi nie rozmawia się o 3 rzeczach: o preferencjach seksualnych, orientacji politycznej i wyznawanej religii.
a nasz naród wcale nie jest gorszy od zapijaczonego wschodu czy zblazowanego zachodu. ma przywary jak każdy inny...
pozdrawiam
początek....
ale dużo czytam, słucham, szukam....
ale dużo czytam, słucham, szukam....
- wishmaster2
- Posty:222
- Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo
O czym napisalem to nie sa przywary narodowe, ale cechy nabyte na skutek bardzo ciezkiej, siejacej kulturowe spustoszenie choroby z ktorej bedziemy sie kurowac jeszcze bardzo dlugo. I przykladowo - stereotyp Polaka jaki od kilkudziesieciu lat pokutuje za granica nie opisuje prawdziwego polskiego ducha, ale jego hybrydy: polactwa - co na kazdym kroku, w sytuacji poruszenia tego tematu przez cudzoziemca - kategorycznie prostuje.
Ale to juz tak nawiasem dyskusji. Swoje zdanie w temacie powiedzialem.
A tylko zastanawiam sie, czy komus, kto np. dobiera "zawodnikow" na konkurs Eurowizji korona by z glowy spadla, gdyby zamiast nieutalentowanych, wyperfumowanych pokrak chociaz raz "powolac" zespol typu Orkiestra Swietego Mikolaja, czy Kapela ze Wsi Warszawa. Tamci zapewne bez problemu szybko ukreciliby na ta okazje jakis bardziej przystepny numer,
a efekt i tak bylby deklasujacy (nawet jesli by przegrali, co raczej pewne). Mielibysmy przynajmniej do czynienia z promocja czegos w rzeczywiscie - prawdziwie polskim, pieknym klimacie - kto wie o czym mowie ten wie, i juz
nie bede rozwijal.
Ale to juz tak nawiasem dyskusji. Swoje zdanie w temacie powiedzialem.
A tylko zastanawiam sie, czy komus, kto np. dobiera "zawodnikow" na konkurs Eurowizji korona by z glowy spadla, gdyby zamiast nieutalentowanych, wyperfumowanych pokrak chociaz raz "powolac" zespol typu Orkiestra Swietego Mikolaja, czy Kapela ze Wsi Warszawa. Tamci zapewne bez problemu szybko ukreciliby na ta okazje jakis bardziej przystepny numer,
a efekt i tak bylby deklasujacy (nawet jesli by przegrali, co raczej pewne). Mielibysmy przynajmniej do czynienia z promocja czegos w rzeczywiscie - prawdziwie polskim, pieknym klimacie - kto wie o czym mowie ten wie, i juz
nie bede rozwijal.