Polacy słuchają popu i disco-polo

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
Soundscape
Posty:2054
Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
Kontakt:
Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: Soundscape » piątek 16 maja 2008, 09:45

Panowie nasz wielki mistrz Wojciech Młynarski śpiewał "RÓBMY SWOJE"

Pozdro.
...
**********************
Amen Co do reszty też się zgadzam. Każdy słucha tego co mu najbardziej pasuje i bawi się przy tym, przy czym najbardziej lubi. Sam nie lubię DP, ale tu znów dyskusja się skieruję do gustów, a o tym już było...oj, dużo

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: ast » piątek 16 maja 2008, 09:47

Ast, czyżbyś bał się przyznać, że można gradacjować (stopniować) muzykę?

Także uważasz, że wartościowsze rzeczy to te, które się sprzedają, mają więcej słuchaczy, a i można do nich zatańczyć i zanucić przy goleniu?
...
****************************************************
Nie. Można wartościować. Ja tylko nie zgadzam się z kryterium wartościowania wg teorii 'kluczy' (to się chyba konceptualizm nazywa).
Co wcale nie oznacza, że wartościuję wg 'sprzedaży' - nie wiem dlaczego uważasz, że każdy musi do jednego z tych dwóch ekstremów należeć. Tym niemniej na temat tej wychwalanej przez Ciebie "Sztuki nowoczesnej" mam zdanie które m/w ujął Peak:

Często zapominając o melodyce, harmonice, rytmice, sonorystyce, tylko dla tego, że nie potrafi się nic oryginalnego w tej materii stworzyć - kiedyś nazywało się to brakiem talentu - tworzone są koncepcyjne, nie wyrażające niczego, czysto formalne potworki, nie mające wiele wspólnego z muzyką, bo nie korzystające z jej języka - brzmienie jest wypadkową teorii, nie założonym efektem. Żeby je zrozumieć, należy wcześniej wysłuchać godzinnej prelekcji.

To jest dobry kierunek?...


Jak kogoś to podnieca, to proszę bardzo, ale proszę mnie nie obrażać tylko dlatego, że tego nie łykam

Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
Velu
Posty:420
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: Velu » piątek 16 maja 2008, 10:17

Myślę, że to dobry moment by zająć tutaj swoje stanowisko! Może najpierw trochę o mnie... Na codzień jestem związany z branżą DP i Dance - Jestem jednym z 5 producentów/kompozytorów/aranżerów tej muzyki w kraju. Jeśli ktoś mi stara się wmówić, że to co dziś nazywamy Discopolo jest równorzędne z tym co było nagrywane na początku lat 90 w garażach na złożonym własnoręcznie sprzętem to gratuluję postępu myśli.
Po pierwsze - pracuję na sprzęcie z górnej półki więc narzędzia są
Po drugie - wiadomo nie narzędzia a umiejętności tak więc odpowiadam, że ukończyłem Akademię Muzyczną i temat muzyki i harmonii w żaden sposób nie jest mi obcy
Po trzecie - punkt pierwszy i drugi odnosi się nie tylko do mnie ale również do innych producentów tego gatunku.

To tak na początek, by muzyka DP nie była kojarzona z totalną amatorką!

Chcę byście szanowni przeciwnicy mieli świadomość tego, że nad dobrym numerem tanecznym trzeba naprawdę dużo się napracować i zgadzam się, że są różne poziomy zespołów tak jak w każdym innym gatunku muzycznym ale jeśli mówimy o dobrej muzyce to z całym szacunkiem ale są zespoły które nie mają się czego wstydzić. Jeśli dla kogoś to gniot to mam propozycję by napisał 3minutowy numer - jeśli uznam, że jest dobry to załatwię, że nagra go jakaś znana kapela DP a jesli sprzedaż choćby dzwonków osiągnie 10tyś w ciągu miesiąca to ufunduję z zespołem wartościowy prezent w postaci choćby dobrej klasy instrumentu....

Co do tendencji spadkowej to chyba ktoś miał złe info.... sprzedaż wydawnictw DP, mp3 itd cały czas wzrasta. ktoś coś wspomniał o dużych mediach - info takie, że trwają rozmowy z kilkoma naprawdę dużymi mediami radiowo-telewizyjnymi i być może już niedługo będą oficjalne porozumienia Media-Wydawnictwa i muzyka DP będzie tuż obok Dance Niemieckiego, amerykańsiego lub ostatnio modnego Rumuńskiego.

A jeśli jesteśmy już przy Rumuni Rosji i innych "egzotycznych" krajach, czy wiecie, że piosenki które wykonuje zespół choćby z Rumuni na ogół docierają w tak kiepskich formach, że Polscy wydawcy często proszą o samą ścieżkę wokalną a cały aranż i montaż wykonuje się u nas (wiem bo robiłem tego typu zlecenia - taki zespół często nawet nie słyszy naszej rodzimej wersji!!) To dopiero jest jazda - ale nic nie przeszkadza to mediom by Discopolo śpiewane w obcym języku było u nas grane!

Na zakończenie dodam, że polski clubbing też istniał tylko w klubach i internecie. Ale dzięki ciężkiej pracy wielu osób udało się udowodnić, że Polacy nie gęsi i swoją muzykę mają! Przykład? East Clubbers! Dzięki staraniom Jarka, Piotrka (starej ekipy EC) i innych wykonawców tej muzyki udało się przebić! Na dzień dzisiejszy, polski clubbing jest chyba jedynym gatunkiem gdzie polscy wykonawcy naprawdę istnieją poza granicami kraju!

96 - moda na eurodance
98-moda na dancowe odgrzewki typu modern taking
2000 - moda na Latino
2003 - moda na hip-hop
2006 - moda na clubbing
2008 - ???

Może na DP - tego życzę wszystkim wykonawcom tej muzyki, pod warunkiem, że będą to profesjonalne produkcje!

AMEN

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: PiotrK » piątek 16 maja 2008, 10:23

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:17 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
Velu
Posty:420
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: Velu » piątek 16 maja 2008, 10:35

Osobiście wartościowuję muzykę pod względem:
1. Melodii i harmonii (ma być miła dla ucha, łatwa do zapamiętania)
2. Jakości wykonania (jakość wokalisty, pomysłowość aranżera itd)
3. Jakości i poprawności realizacji - jak zwykł mawiać pan Maszota w dziale "przyślij swoje demo"

Dla mnie wyznacznikiem byłaby sytuacja gdyby postawić 1000 przypadkowych osób, puścić im 3 piosenki których nigdy nie słyszeli a potem zapytać która podobała się najbardziej a która najmniej! Wtedy byśmy otrzymali prawdziwą średnią ocenę! I chociaż nie oznacza to, ze piosenka która wygra musi mi się podobać najbardziej to wiadomo, że autor trafił w gust największej ilości słuchaczy - bo przecież piszemy muzykę dla ludzi! Jeśli tak nie jest to szanowny kompozytorze Iksiński pisz ją do szuflady!

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: ast » piątek 16 maja 2008, 10:50

...... Nie. Można wartościować. Ja tylko nie zgadzam się z kryterium wartościowania wg teorii 'kluczy' (to się chyba konceptualizm nazywa).
Co wcale nie oznacza, że wartościuję wg 'sprzedaży' - nie wiem dlaczego uważasz, że każdy musi do jednego z tych dwóch ekstremów należeć. Tym niemniej na temat tej wychwalanej przez Ciebie "Sztuki nowoczesnej" mam zdanie które m/w ujął Peak:

Często zapominając o melodyce, harmonice, rytmice, sonorystyce, tylko dla tego, że nie potrafi się nic oryginalnego w tej materii stworzyć - kiedyś nazywało się to brakiem talentu - tworzone są koncepcyjne, nie wyrażające niczego, czysto formalne potworki, nie mające wiele wspólnego z muzyką, bo nie korzystające z jej języka - brzmienie jest wypadkową teorii, nie założonym efektem. Żeby je zrozumieć, należy wcześniej wysłuchać godzinnej prelekcji.

To jest dobry kierunek?...

Jak kogoś to podnieca, to proszę bardzo, ale proszę mnie nie obrażać tylko dlatego, że tego nie łykam ...

**********************

Samo pojęcie "klucz" jest tutaj - jak widzę - dość opacznie rozumiane, a i przeze mnie niefortunnie użyte. Mea culpa. Miałem na myśli przede wszystkim coś, co nie jest utylitarne, a należy do nieuchwytnej sfery "ducha", do jakiegoś "przesłania sztuki", do tego, o czym często się mówi "tak, to dzieło ma TO COŚ, nie jest kiczem, nie jest gniotem". Doprawdy, trudno to prosto zdefiniować, a tym bardziej nazwać. Nie czepiajcie się jednak, proszę, sczegółów, tego jednego nieszczęśliwego "klucza" (przesłanie, kochani, przesłanie, czy coś w ten deseń... ) i nie wyciągajnie duchampów i innych manifestów, które tu pasują, jak wół do karety.

Ast (ale i pytanie do Pszczoły, peaka, Velu...), skoro jednak można wartościować muzykę (a okazuje się, że nie chodzi tu ani o sprzedaż, ani o "klucz", ani "ducha", "przesłanie"...), to spróbuj powiedzieć, według czego - Twoim zdaniem - można to zrobić? Jakie to są zatem kryteria?

W tej kwestii bardzo mnie interesuje zdanie zwolenników gatunków tej bardziej lewej strony wykresu...
...
**********************
No to było trzeba się wyrażać jasno "Przekaz, przesłanie" jest dla mnie ważnym elementem wartościowania muzyki. Ale jeżeli ten przekaz będzie ubrany w jakąś obrzydliwą formę, przytoczonego wcześniej "koncepcyjnego potwora" - to ja dziękuję, postoję, nie jestem masochistą żeby się w to wgryzać, i na samym dnie znaleźć przesłanie które mnie zirytuje jeszcze bardziej.

Krótko mówiąc, uważam, że jeśli ktoś chce coś swoim dziełem muzycznym przekazać, to musi to zrobić czytelnie (co nie znaczy, że korzystając wyłącznie z najprymitywniejszych metod) i umiejętnie - no chyba, że jedyne co ma do przekazania, do pogarda do całego świata (w tym mnie jako odbiorcy) - ale wtedy niech się nie dziwi, że nie chcę tego słuchać.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: ast » piątek 16 maja 2008, 10:54

PS To co napisałem powyżej odnosi się do wartościowania przeze mnie muzyki chcącej uchodzić za 'stzukę'. Od muzyki 'użytkowej' oczekuję sprawności warsztatowej, i melodii które mi się podobają
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: PiotrK » piątek 16 maja 2008, 11:16

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:17 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: oduck » piątek 16 maja 2008, 11:37

Na dzień dzisiejszy, polski clubbing jest chyba jedynym gatunkiem gdzie polscy wykonawcy naprawdę istnieją poza granicami kraju!
**********************

nie zapominajmy o jazzie i death/black metalu ;)

fan dobrego brzmienia ;)

MrExplosion
Posty:471
Rejestracja:piątek 15 wrz 2006, 00:00

Re: Polacy słuchają popu i disco-polo

Post autor: MrExplosion » piątek 16 maja 2008, 14:29

Problem w tym, że wiele osób podświadomie przyporządkowuje wysoką wartość artystyczną do konkretnych gatunków muzycznych. czy raczej może odmawia tego elementu innym gatunkom muzyki. Tymczasem jakość zależy tylko od świadomości, warsztatu i talentu twórcy i jest niezależna od wybranej formy. Sztandarowym przykładem funkcjonującym w masowej świadomości jest rozróżnienie na pop, który jest papką i rock który jest wartościowy. Za rock można podstawić elektronikę czy awangardę, ale celowo napisałem rock, bo w tym gatunku najłatwiej dostrzec, że bardzo często "przekaz", czy "artyzm", są tylko marketingową przykrywką mającą maskować brak kreatywności. Ci którzy realizują nagrania amatorskich zespołów z pewnością wiedzą o czym mówię. W muzyce elektronicznej występuje dokładnie to samo zjawisko. miliony coś dłubią, większość nazywa się artystami, wielu patrzy na pop jak na popelinę, a artystami są tak naprawdę jednostki.



W całym tym muzycznym matriksie "docieranie do perfekcyjnego błękitu" jest tylko jednym małym punkcikiem na dwuwymiarowej siatce "artyzmu", a wymiarów jest nieskończona ilość. Tak samo poruszające może być zbudowanie pięknej progresji akordów, dwa głosy w wyrafinowanym kontrapunkcie, oryginalna melodia której nie da się zapomnieć, jak i znalezienie ciekawej barwy czy koncepcja która otwiera oczy tym którzy myśleli że w muzyce wszystko już było. Kwestia rodzaju wrażliwości twórcy i odbiorcy. Nie można mieć pretensji do ludzi, że dla większości najbardziej poruszający będzie głos który niesie sporą dawkę emocji. To leży w naturze człowieka, bo jest to rzecz uniwersalna, zrozumiała dla każdego. I wraz z oryginalną melodią i harmonią, są to elementy definiujące muzykę pop.



Im bardziej uniwersalnym językiem dana muzyka się posługuje, tym ma szansę dotrzeć do szerszego grona odbiorców, a im szersze i mniej sprofilowane grono odbiorców, tym większy rozrzut poziomu ich rozwoju emocjonalnego i świadomości muzycznej. W związku z tym powstają potworki typu feel, które są typową odpowiedzią podaży na popyt. Ale niektórzy nadal oceniają muzykę pop przez pryzmat takich tworów, a tymczasem pop nie polega wyłącznie na tym, żeby jak najcelniej uderzyć w target. Jest w nim miejsce na emocje i kreatywność, tak samo jak w każdym innym gatunku muzyki. W estetyce disco-polo też jest na to miejsce, ale póki co jest to zjawisko bardzo wąskie (5 producentów/kompozytorów/aranżerów w kraju i pewnie niewiele szersze grono odbiorców, którzy zapoznali się z najważniejszymi pozycjami w historii muzyki poważnej i popularnej). W związku z tym nikt chyba się jeszcze nie zdecydował na choć minimalne odchylenie od trafiania w niewyrobiony target na rzecz podjęcia jakichś śmielszych kroków.



A co do całej tej "podbudowy koncepcyjnej", to często jest też tak, że owego magicznego "klucza" nie jest w stanie wytłumaczyć sam "ambitny" twórca, że nie wie jaka ukryta koncepcja kryje się za jego drone'ami. Ale mu się to podoba i takie dźwięki najbardziej odpowiadają jego wrażliwości. Tylko dlaczego ma to być lepsze lub ambitniejsze od piosenki w schemacie zwrotka-refren?



*Powiedzenie, że o gustach się nie dyskutuje jest bardzo mądre. Nie chodzi tu o zabranianie dyskusji nad ordynarnymi, wulgarnymi czasem wytworami "twórców" ze szczątkową świadomością muzyczną czy zerowym warsztatem, ale o to, że jedna osoba ma taką wrażliwość, iż przemawia do niego organiczna interakcja jazzowej sekcji rytmicznej a ktoś inny będzie z kolei zachwycony transowym, mechanicznym rytmem z nagrań neu! A jeszcze inni najbardziej lubią grać w grę skojarzeń i kontekstów i najlepiej bawią się przy wyłapywaniu nawiązań do klasyków awangardy z nagrań jakichś geeków-konceptualistów.

ODPOWIEDZ