......
Ale może piszmy proszę tutaj tylko o Rolandzie Fantomie G, dobrze ?

...
**********************
Panowie

,
Po mojej lewicy stoi dumnie... piękny, niesamowity Roland Fantom G8.
Zastanawiałem się nad zakupem różnych instr. Bardziej w kierunku syntezatora. I na tym forum też rozpoczynałem wątki temu poświęcone. Mnóstwo się naczytałem o wszelkich alternatywach. Wybrałem G8.
Tak, instr. robi wrażenie. Pierwsze, co rzuca się w oczy to wyświetlacz. Po uruchomieniu wszystko czytelne; łatwy dostęp do każdego parametru: od ogółu do szczegółu!! Interfejs intuicyjny. Nie miałem jeszcze do czynienia ze stacjami roboczymi, ale zanim spojrzałem na instr. już wiedziałem (oczywiście to wiedza powierzchowna), gdzie można znaleźć, tego, czego szukamy w Rolandzie. Patche świetne. Barwy znakomicie dobrane. Ulepszony joystick (w porównaniu do X-ów oraz RD). Zmiana barw w locie. Mam tak wiele do przekazania; czuję że chaos ogarnie moją wypowiedź... jestem pod wrażeniem.
D-beam. To wcale nie zabawka. Dla wprawnej ręki, bystrego ucha i dobrego smaku muzycznego, to jest piękne uzupełnienie naszych solówek.
Pad. Duże przyciski reagujące na siłę nacisku. Nie ma opcji tego zniszczyć, gdyż instr. sprawia wrażenie bardzo solidnie wykonanego.
Póki co, wykorzystuję go do ćwiczenia fortepianowego, odkrywania jego tajemnic, ale na razie w ograniczonym zakresie. Na wakacjach to się odmieni.
Porównując do M3. Panowie. Przed zakupem uważałem, że M3 jest nieco przekoloryzowana. Brzmienia sterylne... bez ducha. Teraz jeszcze bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu.
Roland oddał do użytku NAM instr. wysokiej klasy. Ja do tego instr. podchodzę z olbrzymim szacunkiem. Źle. Pod chodzę z szacunkiem dla twórców tego zaawansowanego urządzenia. Nawet nie chcę myślęć, jak wiele trzeba poświęcić siebie, ile głów musiało (musi) pracować by oddać coś, czego potrzebujemy - muzycy.
W prawdzie G8 jest goły. Bez kart - zwłaszcza z zestawem świetnych brzmień perkusyjnych, ale to nic. Jak wydacie te 11tyś i zasiądzecie przed Fantomem nowej generacji przekonacie się, że wart jest o wiele więcej niż ww suma.
Moje słowa kieruję zwłaszcza do osób, które jak ja niegdyś poszukują coś odpowiedniego dla siebie. A nie są zdecydowane. Próbują porównywać Rolanda g8 i Korga m3. Pomimo Radiasa dołączanego do Korga jestem przekonany, że tamta konstrukcja nie jest przyszłościową. To dobry instr. pod warunkiem, że nie interesują was brzmienia orkiestrowe, świetne bębny, dobre pianina a przede wszystkim PRZEJRZYSTOŚĆ i ŁATWOŚĆ obsługi. Jeśli natomiast nastawiacie się, jak ja na produkcję muzyki mając na uwadze brzmienia smyków - bo niemal jestem przekonany że wkrótce wyjdzie kość ARX (technologia Rolanda) z brzmieniami symf. albo smyki + blacha + drewno, itd. Poza tworzeniem, odtwarzam. Uczę się utworów dawnych, nieżyjących. Klawiatura jest znakomita. Bardzo zbliżona mechaniką (przynajmniej w odczuciu podczas grania) do tej z RD-300sx... Wiem, że mechanika jest nieco bardziej zaawansowana w przypadku Fantoma. Ale jesli chodzi o dotyk.. Na pierwszy rzut oka czarne klawisze wydają się być tandetne! Szorstkie. Ale to wrażenie mija, gdy układam dłoń na klawiszach.
Przepraszam za wylewność. Ale kto wie, może pomagam przyszłym wielkim kompozytorom, instrumentalistom? Życzę wam tego i... sobie.