No to może z innej, tym razem bardziej "kalkulacyjnej" beczki

.
Całkiem niedawno dostałem redakcyjne zapytanie o to, co moim zdaniem najbardziej warto zakupić pracując jako one man band aby sprostać obecnym klimatom. Czyli koniecznie jakiś analog, samograj i inne takie tam bajery, bo teraz trzeba wykonać i jakiś hip-hop, zagrać tango, a w porywach także odegrać nawet i Dodę.
Osobiście jestem raczej bardziej praktykiem niż artystą (nie ubliżając ani jednym, ani drugim

) przez to mocno szukając w sieci zrobiłem prosty i w miarę budżetowy spis z natury tego, co najbardziej by się tu przydało. Takiego, aby bez wstydu można było zarobić na nim obecnie choć symboliczne "kilka" złotych.
I tu właśnie, jeśli mam być szczery, w żaden sposób nie wychodzi mi właśnie nic innego ponad poniższy zestaw:
- Waldorf Blofeld + Access TI Snow (tu zastanawiającym wręcz jest fakt jak jeden uzupełnia drugiego zarówno możliwościami jak i brzmieniem),
- Ketron midjay Plus (moduł dźwiękowy, aranżer, player),
- M-Audio Axiom 61 (póki co niezrównany w swej klasie pod względem możliwości oprogramowania swych regulatorów).
Wszystko to zamyka się prawie w 11.000 zł

, lecz jest chyba obecnie wręcz nie do przebicia.
[addsig]