Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: PiotrK » czwartek 27 mar 2008, 01:39

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:49 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
Mayewsky
Posty:279
Rejestracja:poniedziałek 04 lis 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: Mayewsky » czwartek 27 mar 2008, 01:45

......Ja powtarzam w związku z wątkiem pytanie.

Czy uważacie Hip-Hop za dno, za wstyd, i wogole jedna wileką kupe gdyż jak wiadomo wiele kawałków to gotowce z loopów, lub rżniete sample z innych utworów ?

...
**********************
Mayewski, nie. Dla mnie polski HH skończył się na KALIBRZE, PAKTOFONICE i ABRADABIE.Szczególnie KSIĘGA TAJEMNICZA K44 była moim zdaniem ewenementem niesamowitym. Był taki czas, że jak bym nie włączył telewizora, lewą ręką czy prawą, we wtorek czy w środę zawsze witało mnie czarno-białe podwórko, paru kolesi w kapturach, zakapiorskie ryje, dykcja rodem ze stoczni ( przepraszam kolegów stoczniowców ) i teksty w stylu "elo ziom, na osiedlu źle sie dzieje, kasa psuje kumpli, nasze niunie tańczą " itd. Ostatnio zainteresował mnie taki koleś jak ŁONA, ze względu na genialne teksty. O HH typu TEDE albo BORIXON nie wypowiadam się, bo jakbym gdzieś u siebie na "dzielni" spotkał to... ...
**********************


Tasior, nie dziwacz :)

Loopy sa przedmiotem tej dyskusji.

Wiec jeszcze raz zapytam.

Jak Rihuana uzyje gotowca to dno, a jak ziomal w BMW śpiewający o biedzie to OK ?

Kurde, zaczynam kumac dlaczego PO w tym kraju wygrało :)
Mayewsky

(GG - 4039365)

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: Tasiorowski » czwartek 27 mar 2008, 02:00


**********************
OOO Tasior.... My się znamy panie MAYEWSKI ??
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

beatnick
Posty:36
Rejestracja:poniedziałek 04 gru 2006, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: beatnick » czwartek 27 mar 2008, 02:03


**********************

W tej całej jakże jałowej dyskusji :]

IMO brakuje jednego elementu, za którym IMO spoczywa sedno problemu, czy też brak porozumienia między stronami,
mam na myśli termin PROMOCJA.

Nie bulwersuje mnie w żaden sposób fakt, że kawałek "Umbrella" powstał z Garage Bandowego Loopa.Bulwersuje mnie natomiast fakt, że pomimo muzyczno-wokalnej nędzy, kawałek ten został okrutnie i cynicznie
WYKREOWANY do rangi przeboju. Cynizm przemysłu muzycznego osiągnął swoiste apogeum i faktycznie trzeba przyznać,
że wieloletnia telewizyjna lobotomia zebrała żniwo obficie. Sam, chcąc nie chcąc, słuchając w radiu tych pojękiwań zastanawiałem się, To jest przebój?! to naprawdę jest przebój?! Czy to już jest ten moment w którym, przełamano ostatnie granice oporu "materii" słuchającej :]

Mam spory szacunek dla gatunku POP
[ z uwagi $$$ tam zaangażowane, kręci się tam sporo naprawdę wysokiej klasy fachowców]i dla kontrastu podam kawałek z tego samego komercyjno "dla pieniędzy" popowego nurtu,
który jest dla mnie produkcyjnym majstersztykiem i jest bezdyskusyjnym hitem. To kawałek Britney Spears - Toxic. Panowie ze Szwecji odwalili kawał rewelacyjnej roboty [ten bas! outstanding job!]
i słysząc go, nie dyskutuje z nim, bo wiem że mam do czynienia z hitem.

I tu dochodzimy do tej subtelnej różnicy, inżynierii marketingowej, w której "hity" się kreuje a nie robi.
I jeżeli ma się pieniądze i odpowiednio "przygotowany" target-group to właśnie wygląda to, jak ta Umbrella :]

Ostatnia SPRAWA, która została poruszona w tej dyskusji, teza że "dobra - wartościowa" muzyka się nie sprzedaje.
IMO! Bzdura!
Nie wierzę w gadania o "offowej" "undergroundowej" "niesprzedającej się" biednej niezrozumianej muzyce. W kręgu odbiorców słuchającej danego gatunku. Dobra muzyka sprzeda się ZAWSZE. [choć w skali adekwatnej do popularności danego gatunku]

I mam na to dowody.

Skoro trzeba przerzucic tys. muzycznego, vinylowego nawozu na juno.co.uk aby znalezc cos dobrego, to chyba nie ma problemu z wydawaniem, co? I dlaczego dobre produkcje rozchwytywane są na pniu?

IMO Problem jest tylko i wyłącznie z naszym talentem i umiejętnościami. Pamiętajcie!"Yesterday's underground it's Today's mainstream" :]


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: PiotrK » czwartek 27 mar 2008, 02:27

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:49 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: PiotrK » czwartek 27 mar 2008, 03:37

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:49 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
cristo
Posty:94
Rejestracja:poniedziałek 22 sie 2005, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: cristo » czwartek 27 mar 2008, 04:25

tak mi się nawinęło parę wypowiedzi...

Tasiorowski: "Sztuka to nie demokracja, gdzie decyduje większość."
Tak? A kto? Ty nam powiesz co jest dobre a co nie? Wyluzuj.. Decyduje większość za pomocą portfeli... Zawsze i od zawsze.

Lalone: "G.o.w.n.o typu przywolana tu Rihanna nie jest dobra i dlatego sie przebila. Nie badzcie dzieciakami. To sa tysiace ludzi, potezene organizacje, media i miliony $$, ktore pracuja zeby taki produkt stworzyc i sprzedac."
Niezrozumienie podstaw ekonomii... Coś słyszałeś o marketingu, ale chyba od pana Heńka. A pomyśl chłopie: jeżeli w/w "G.o.w.n.o" sprzedaje się w, powiedzmy 10 milionowym nakładzie, to czemu ludzie od robienia kasy nie wezmą dobrego (czyt. np. twojego) kawałka i nie wpompują w niego tyle samo kasy? Powinno się sprzedać ze 30 mln płyt.... Otóż nie. Oni sprzedają muzie zgodną z GUSTEM jak największej ilości potencjalnych nabywców. O to i tylko o to chodzi. Zarobić kasę. Panowie od marketingu, PR, promotorzy i właściciele będą do znudzenia robić z Rihanny gwiazdę, sprzedawać jej płyty, a za zarobioną kasę 90% z nich kupi sobie 100 płyt z jazzem i poważną... bo wszak o to chodzi, żeby móc mieć WYBÓR i środki na jego realizację...

PiotrK: "Czyli robienie czegoś, o czym i tak dobrze wiadomo, że ludzie tego nie kupią, jest kompletnie bezsensowną stratą czasu i energii?
Pocieszę cię... Robisz na szczęście błąd w założeniach- skąd wiesz, że nie kupią? A idąc dalej... warto robić coś "swojego", bo po pierwsze: chodzi o różnorodność, po drugie: może to właśnie ty tworzysz standardy, po trzecie: może twoja muzia kogoś zainspiruje i on stworzy coś genialnego, po czwarte i najważniejsze: dla mnie sam proces tworzenia jest frajdą, a dla ciebie?

wishmaster: "Niestety, ale w muzyce nie ma demokracji ani rownouprawnienia. Czlowiek, ktory robi wartosciowe rzeczy ma 100 wieksze prawo powiedziec, ze cos jest gownem, niz Ty..."
pojechałeś Mayewskyemu... a po czym poznajesz kto robi te "wartościowe" rzeczy? po ilości sprzedanych płyt? po ilości kasy? po swoim "dobrym o sobie" mniemaniu? toż to może być np. Rihanna, Doda... a jak spotka się znamienity rzeźbiarz z wybitnym aktorem i porozmawiają o muzyce? nielogiczne do bólu... chyba, że ty wiesz kto robi te wartościowe rzeczy?.?.?

wishmaster: "tak samo chory na Downa (nie ublizajac nikomu) ma prawo pojsc do urny, by wspoldecydowac o sposobie zarzadzania tak nieslychanie skomplikowana systemem naczyn polaczonych jak nie przymierzajac - cale panstwo. Generalnie jednak
utarlo sie (przynajmniej po cichu) uznawac, ze ich opinie maja daleko mniejsza wartosc.
zemdlałem. ani uznawać, ani po cichu. człowieku!!! w urnie wyborczej, o której piszesz, głos Downa ma taką samą siłe jak twój. cały czas masz problem ze zrozumieniem tego, że nie tylko ty wiesz co to "dobra?!?" muzyka...

sebson: "bo mogą tak samo na nas oddziaływać produkcje Hansa Zimmera,Lisy Gerrard,Mozarta i innych.I tak samo głeboko uderza treść tego , co czasami artykuują hiphopowcy, czy niekiedy alkoholicy spod sklepu. A czy Rhiannie też należy się szacunek? - Wy depczecie - a ja Wam powiem - i cieszę się że trafia do większego grona słuchaczy,gdyż dla wielu z nich będzie pomostem do czegoś więcej, do kroku dalej w rozwoju gustu i wrażliwości"
bardzo ładnie powiedziane... chciałbym, aby słuchacze rihanny przeskoczyli na zimmera :) ... ale ostatni akord wypowiedzi jest złym przykładem: "Artysta,który gra i tworzy sam dla siebie - jest nikim" ...(Janusz Gajos)" -ten bardzo dobry aktor, w przeciwieństwie do muzyka, nie zagra dla siebie....


Kończąc, bo PiotrK znów wraca do wyższości jednej muzy nad inną... Uwielbiam Tangerine Dream, Hansa Zimmera i Dream Theater, słucham Mozarta i Chopina, gram w brydża, żegluję i jeżdżę dobrym samochodem i .... za cholerę nie uważam się za "odsłuchową czy inną elitę"... ale doceniam wartość muzyki rihanny i jej sukces marketingowy. nikt mnie nie zmusi do słuchania disco-polo, ale i ja nikomu nie zabraniam słuchania tegoż... a chcecie lansować inną (lepszą, gorszą) muze niż ta rihanny? ja zacząłem od delikatnego puszczania "mojej" muzyki znajomym, dzieciom, pracownikom... jak chwyci to ok, jak nie to też przeżyjemy... tylko nadal będzie się sprzedawała rihanna :( a nie np. w/w lisa gerrard
pozdrawiam
krzysiek
początek....
ale dużo czytam, słucham, szukam....

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: matiz » czwartek 27 mar 2008, 09:55

I do tych, co uważają, iż "wszystko jest dziś relatywne":
Jak się ma, według Was, ten Max Richter do Rihanny, że wzbudza tak małe zainteresowanie względem niej?


No... mi na przyklad ten Max Richter sie wcale nie podoba... nie dziwie sie, ze wzbudza male zaintereswanie, szczerze mowiac ja juz z tych dwoch propozycji wole Rihanne
I byc moze sie dowiem, ze jestem idiota i na muzyce sie nie znam... co robic, trudno...
Kiedys taka muzyka bardzo mi sie podobala - glownie prawdopodobnie z uwagi na moje elektroniczne zainteresowania, grac nie umialem, ale syntezator zrobic tak - ale z wiekiem wyszlo mi, ze hipokryzja sie nie oplaca, zdrowie psychiczne wazniejsze (poza tym nauczylem sie jakos grac na instrumencie). Dlatego pisze, co mysle...

Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty:234
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: heathenichaer » czwartek 27 mar 2008, 11:26

doceniam wartość muzyki rihanny i jej sukces marketingowy.
**********************
wiesz sukceces marketingowy to wszyscy doceniają tylko my tu o muzyce i artystach a nie o marketingu



nikt mnie nie zmusi do słuchania disco-polo, ale i ja nikomu nie zabraniam słuchania tegoż... a chcecie lansować inną (lepszą, gorszą) muze niż ta rihanny?
**********************
hmmm od tego lansowania bym nie uciekał,
weźmy np. osobę która nie ma jeszcze wyrobionych gustów muzycznych. Zewsząd jest zalewana lansowaną muzyką pop, słyszy że to jest fajne i raczej cięzko jej znaleźć alternatywę (z prostej przyczyny: bo jest jej mniej na około). Dlatego skoro jest lansowana muzyka pop co złego w lansowaniu muzyki "nie-pop" ?
Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty:234
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: heathenichaer » czwartek 27 mar 2008, 11:36

A tutaj jedna z bardziej znanych (!!!) produkcji z "mojego podwórka":
Max Richter "Song" Fatcat Records. Liczba wyświetleń: 18424 Ratunku!

I do tych, co uważają, iż "wszystko jest dziś relatywne":
Jak się ma, według Was, ten Max Richter do Rihanny, że wzbudza tak małe zainteresowanie względem niej?...
**********************
dla mnie utwór bomba, no ale akurat to też moje klimaty
Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

ODPOWIEDZ