Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:
Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: matiz » wtorek 25 mar 2008, 21:05

Strata czasu, pokłóć sie z TP.

A wiesz, ze w zeszlym tygodniu mialem przeprawy z neostrada?

Z mojej strony pass z rozsądku.

OK, zgoda, do nastepnego razu

Awatar użytkownika
peak
Posty:417
Rejestracja:piątek 27 sie 2004, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: peak » wtorek 25 mar 2008, 21:28

jeden lubi jak mu sie mozgownica zgrzewa drugi jak cos wpada i wypada uchem ale nogi sie ruszaja
gusta to rzecz bardzo osobista i nie ma co tu bredzic o jakis wyzszosciach artystycznych - ps.szopen juz dawno gryzie glebe , wielkiej slawy nie zdobyl majatku tym bardziej.......
**********************
no comments.

Pamiętajmy, że mówiąc o muzyce popularnej we wszystkich jej odmianach, mówimy o muzyce, która ma zupełnie inne korzenie, niż cała muzyka zaliczana do sztuki wysokiej. Podział następuje u jej początku: Cały pop, jazz, rock, itd ma tak naprawdę korzenie afrykańskie, a właściwie afro-amerykańskie, z nastawieniem na rytm, a wywodzi się z murzyńskiej muzyki ludowej, tak się mającej do sztuki wysokiej, jak Nikifor do Malczewskiego. Tu jest ten podział, niezmieniony od tysiącleci. Tylko że nikt nie próbował nadawać rangi dzieła sztuki "Zbójnickiemu", a z kolei jego twórcy nie mieli do tego pretensji, oni po prostu grali, tak żeby inni mogli sobie poskakać (Rihanna) albo śpiewali rzewne melodie i długie ballady, bo im było smutno, albo zainspirowali się jakaś historia (Kate Bush).

Cała wysoka europejska muzyka wychodzi od skupienia, koncentracji i formy. Matematycznych zasad, precyzji i ciężkiej pracy. Tworzenia dla wyższej idei, próby zawarcia największych, najbardziej niezgłębionych myśli i emocji w dźwiękach. Od muzyki ludowej oddziela ją ogrom pracy intelektualnej. Nawet muzyka "lżejsza" - madrygały, opery komiczne, są zbudowane na dokładnie przemyślanej, przepracowanej formie. Ba, właśnie wyczucie formy jest wyznacznikiem dobrego kompozytora.

Rihanna jest niczym innym jak współczesnym zbójnickim, radosne lub mniej, trwające 3:05-4:15 um-pa-pa dla ludu. Patrząc na muzykę ludową - przecież na dobrą sprawę oni też korzystali z "loopów"; u nas bas lecący kwintami po tych samych trzech funtach, a u nich stopa na raz i werbel na trzy.
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]

Awatar użytkownika
FantoMotif
Posty:35
Rejestracja:czwartek 20 mar 2008, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: FantoMotif » wtorek 25 mar 2008, 21:41

...jeden lubi jak mu sie mozgownica zgrzewa drugi jak cos wpada i wypada uchem ale nogi sie ruszaja
gusta to rzecz bardzo osobista i nie ma co tu bredzic o jakis wyzszosciach artystycznych - ps.szopen juz dawno gryzie glebe , wielkiej slawy nie zdobyl majatku tym bardziej.......
**********************
no comments.

Pamiętajmy, że mówiąc o muzyce popularnej we wszystkich jej odmianach, mówimy o muzyce, która ma zupełnie inne korzenie, niż cała muzyka zaliczana do sztuki wysokiej. Podział następuje u jej początku: Cały pop, jazz, rock, itd ma tak naprawdę korzenie afrykańskie, a właściwie afro-amerykańskie, z nastawieniem na rytm, a wywodzi się z murzyńskiej muzyki ludowej, tak się mającej do sztuki wysokiej, jak Nikifor do Malczewskiego. Tu jest ten podział, niezmieniony od tysiącleci. Tylko że nikt nie próbował nadawać rangi dzieła sztuki "Zbójnickiemu", a z kolei jego twórcy nie mieli do tego pretensji, oni po prostu grali, tak żeby inni mogli sobie poskakać (Rihanna) albo śpiewali rzewne melodie i długie ballady, bo im było smutno, albo zainspirowali się jakaś historia (Kate Bush).

Cała wysoka europejska muzyka wychodzi od skupienia, koncentracji i formy. Matematycznych zasad, precyzji i ciężkiej pracy. Tworzenia dla wyższej idei, próby zawarcia największych, najbardziej niezgłębionych myśli i emocji w dźwiękach. Od muzyki ludowej oddziela ją ogrom pracy intelektualnej. Nawet muzyka "lżejsza" - madrygały, opery komiczne, są zbudowane na dokładnie przemyślanej, przepracowanej formie. Ba, właśnie wyczucie formy jest wyznacznikiem dobrego kompozytora.

Rihanna jest niczym innym jak współczesnym zbójnickim, radosne lub mniej, trwające 3:05-4:15 um-pa-pa dla ludu. Patrząc na muzykę ludową - przecież na dobrą sprawę oni też korzystali z "loopów"; u nas bas lecący kwintami po tych samych trzech funtach, a u nich stopa na raz i werbel na trzy....
**********************
Myślę,że upraszczasz temat. Takie Walce Strausa były pisane wtedy dla rozrywki, potańcówki itd. . Jak dzisiaj DiscoPolo. To po pierwsze. A po drugie różnice między sztuką wyższą, a masową są dziś bardzo zatarte.

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: Zbynia » wtorek 25 mar 2008, 21:41

a mi to tak troszke nalatuje wszystko wciskaniem bzdetow na sile - szopen wielki kompozytor i co?jak go slucham to rzygac mi sie chce...ale sa inni i ich muzyka duzo bardziej jest przystepna - ba niektorzy to nawet sa kozaccy....

to troszke jak w szkole z interpretacja wiersza - co bys nie kombinowal to interpretacja ma byc taka jaka jest od lat - co z tego ze rozumiem wiersz jako wypociny cpuna na lonie natury?co z tego ze niejeden z nich byl cpunem czy alkoholikiem..tak nam zostalo narzucone
oczywiscie nikt nie wspomina kwestii ze ten sie zaapil czy tamten zacpal czy ze cos jeszcze(to ze van gogh byl w dekiel walniety to kazdy wie)

spoleczenstwo sie rozwija - wiele sie dzieje wokol - coraz czesciej mozna spotkac kogos kto szopena wagnera czy innych nigdy nie slyszal - ba nie slyszal nawet o nich

maja byc gorsi?a niech beda!!! to oni was utrzymuja jako artystow producentow itp
to troszke jak audiofilstwo - chcesz byc audiofilem to musisz sluchac tego samego gowna ktore w wiekszosci mimo ze super nagrane zrealizowane jest poprostu gownem - tam tez za wielu hitow nie maja

kazdy slucha czego lubi - ja tam wole rapy ale obijaja sie o uszy inne cudenka jak kraftwerk(a komu by sie to teraz spodobalo?pierwsze plytty szczegolnie?) gentelman ,soprano,czasem nawet wagner czy jakies jazzowe rzeczy

umbrella mi sie podoba co z tego ze to loop - czasem w prostocie sila a gista zostawmy sobie bo widze ze zaczely sie debilne wypociny na temat wyzszosci
cieszcie sie ze discopolo nas nie zalalo bo to juz tragedia(i nie porownuje tego do hasanek goralskich przy ognisku bo do tego duuuuzoooo brakuje)

Awatar użytkownika
peak
Posty:417
Rejestracja:piątek 27 sie 2004, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: peak » wtorek 25 mar 2008, 21:48

Myślę,że upraszczasz temat. Takie Walce Strausa były pisane wtedy dla rozrywki, potańcówki itd. . Jak dzisiaj DiscoPolo. To po pierwsze. A po drugie różnice między sztuką wyższą, a masową są dziś bardzo zatarte. ...
**********************
Zastanów się tylko, dla czyjej rozrywki i czyjej potańcówki...
Cały czas mówimy o XIX wieku. 70-80% niepiśmiennych ludzi, chłopi w Polsce pracujący "u pana", początki kapitalizmu na zachodzie, ale lud taki, jaki był, tylko zamiast kopać ziemię przędzie bawełnę.

A Straussa tańczyła arystokracja i bogate mieszczaństwo. Czyli elita.
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]

Awatar użytkownika
peak
Posty:417
Rejestracja:piątek 27 sie 2004, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: peak » wtorek 25 mar 2008, 21:56

...a mi to tak troszke nalatuje wszystko wciskaniem bzdetow na sile - szopen wielki kompozytor i co?jak go slucham to rzygac mi sie chce...ale sa inni i ich muzyka duzo bardziej jest przystepna - ba niektorzy to nawet sa kozaccy....

*****************
Sztuka wysoka wymaga przygotowania. Albo je masz, albo jej nie rozumiesz. A przygotowanie wymaga wysiłku, w przeciwieństwie do muzyki popularnej. Sformułowanie "rzygać mi się chce" jest chyba nieprzemyślane.


to troszke jak w szkole z interpretacja wiersza - co bys nie kombinowal to interpretacja ma byc taka jaka jest od lat - co z tego ze rozumiem wiersz jako wypociny cpuna na lonie natury?co z tego ze niejeden z nich byl cpunem czy alkoholikiem..tak nam zostalo narzucone
oczywiscie nikt nie wspomina kwestii ze ten sie zaapil czy tamten zacpal czy ze cos jeszcze(to ze van gogh byl w dekiel walniety to kazdy wie)
****************
Czy ty masz 16 lat? Bo mniej-więcej w takim wieku się to przerabia. Niemniej podejście "jeżeli ja czegoś nie rozumiem to to jest bez sensu" nie jest specjalnie konstruktywne.


spoleczenstwo sie rozwija - wiele sie dzieje wokol - coraz czesciej mozna spotkac kogos kto szopena wagnera czy innych nigdy nie slyszal - ba nie slyszal nawet o nich
*******************
I - rozumiem - nazywasz to rozwojem? Jak chcesz...


cieszcie sie ze discopolo nas nie zalalo bo to juz tragedia(i nie porownuje tego do hasanek goralskich przy ognisku bo do tego duuuuzoooo brakuje)...
**********************
Ależ to dokładnie to samo. Współczesny folklor podlaski.
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: oduck » wtorek 25 mar 2008, 23:49

nie mam sily czytac calego watku, chociaz zapewne bardzo interesujacy ;)

spytam tylko - o Warhola i Duchampa juz zdazyliscie zahaczyc czy jeszcze nie? bo troche traca myszka te Wasze dywagacje na pierwszy rzut oka ;)
fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: PiotrK » środa 26 mar 2008, 01:49

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:50 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

senjin
Posty:405
Rejestracja:poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: senjin » środa 26 mar 2008, 02:44

peak, z tym jazzem to trochę za bardzo pojechałeś... że niby jazz nie ma nic wspólnego z muzyką europejską, a dobra solówka nie wymaga więcej skupienia niż oddychanie? kompletna bzdura!

A PiotrzeK, czy Wagner jest dla ciebie takim punktem odniesienia? Dla mnie on nie ma nic wspólnego ze sztuką, na pewno nie wysoką. Woody Allen słuchając Wagnera ma ochotę najechać na Polskę i to chyba najgłębsze uczucia jakie ta twórczość może wywołać. Ale skoro tobie się tak podoba - to chyba piękny przykład na to, jak bardzo gusta mogą się różnić.

Awatar użytkownika
macandroll
Posty:506
Rejestracja:sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: macandroll » środa 26 mar 2008, 03:20

...peak, z tym jazzem to trochę za bardzo pojechałeś... że niby jazz nie ma nic wspólnego z muzyką europejską, a dobra solówka nie wymaga więcej skupienia niż oddychanie? kompletna bzdura!

A PiotrzeK, czy Wagner jest dla ciebie takim punktem odniesienia? Dla mnie on nie ma nic wspólnego ze sztuką, na pewno nie wysoką. Woody Allen słuchając Wagnera ma ochotę najechać na Polskę i to chyba najgłębsze uczucia jakie ta twórczość może wywołać. Ale skoro tobie się tak podoba - to chyba piękny przykład na to, jak bardzo gusta mogą się różnić....
**********************
Co innego to "podoba mi się", a co innego "doceniać wartość".

Np. Podobają mi się BMW, a Mercedesy to takie dyrektorskie limuzyny dla podstarzałych nudziarzy. (bez obrazy to przykład- lubie mercedesy)

Ergo znaczy, że Mercedesy to kiepskie samochody?
Nie, znaczy, że mi sie nie podoba ich styl, ale mogą to być doskonałe pojazdy.

Wagner to był mistrz, chociaż może się Tobie nie podobac jego muzyka. A ja nawet nie przepadam za Wagnerem jako człowiekiem.
Choć to nie zmienia tego, że tworzył historczne dzieła.
Muzyk, gitarzysta

ODPOWIEDZ