Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
...AdamZ - - muza moze nie w moim guscie - ale malunki fantastyczne!!!!!!...
**********************
Dzięki a co do muzy to niewielki fragment mojej twórczości. Pewnie znalazłbym coś co przypadłoby Tobie do ucha . Pozdrawiam
[addsig]
**********************
Dzięki a co do muzy to niewielki fragment mojej twórczości. Pewnie znalazłbym coś co przypadłoby Tobie do ucha . Pozdrawiam
[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
Po prostu szok ! , to wyglada zbyt pieknie w tym demie tj kolega wczesniej stwierdzil.
Jestem ciekaw jak ten algorytm poradzi sobie z roznymi nagraniami i ich brzmieniem , z miesista przesterowana gitarka ... bedzie rozbijac solo na czesci pierwsze? :D
Ale tak czy inaczej zobaczymy jak to wyjdzie w praniu , poza tzw. "rewolucja"
to moze byc mega narzedzie do pozadkow na sciezkach...nie moge sie doczekac
Jestem ciekaw jak ten algorytm poradzi sobie z roznymi nagraniami i ich brzmieniem , z miesista przesterowana gitarka ... bedzie rozbijac solo na czesci pierwsze? :D
Ale tak czy inaczej zobaczymy jak to wyjdzie w praniu , poza tzw. "rewolucja"
to moze byc mega narzedzie do pozadkow na sciezkach...nie moge sie doczekac
- wishmaster
- Posty:287
- Rejestracja:piątek 30 mar 2007, 00:00
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
...AdamZ - - muza moze nie w moim guscie - ale malunki fantastyczne!!!!!!...
**********************
uaaa...malunki zaj...te :)
Ale muzyczka przeciez tez. Catch the light (ten Basement Jaxx'owy numer nie raz w pewnej amsterdamskiej knajpce polecial):) Gearfel zmontuj wreszcie jakas plytke !
**********************
uaaa...malunki zaj...te :)
Ale muzyczka przeciez tez. Catch the light (ten Basement Jaxx'owy numer nie raz w pewnej amsterdamskiej knajpce polecial):) Gearfel zmontuj wreszcie jakas plytke !
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
A mnie dziwi ten zachwyt. Direct Note Access to krok w *bardzo* złym kierunku. Trudno mi to uzasadnić inaczej niż emocjonalnie. Muzyka, jako sztuka, jest głęboko humanistyczna. Ujawnia się w niej zarówno geniusz, jak i słabości człowieka. Jej piękno tkwi w ludzkiej niemocy.
Rozwój technologii - takich jak ta - prowadzi wprost do działalności czysto technicznej, do "produkowania" czy też "robienia muzy".
Naturalnie z biznesowego punktu widzenia to wielki plus, ale to spojrzenie jest mi wrogie.
Takie wynalazki zrobią z komponowaniem muzyki to samo, co Photoshop zrobił z fotografią, Word z umiejętnością pisania tekstu, a Neostrada TP z życzliwością i kulturą dyskusji w sieci.
Rozwój technologii - takich jak ta - prowadzi wprost do działalności czysto technicznej, do "produkowania" czy też "robienia muzy".
Naturalnie z biznesowego punktu widzenia to wielki plus, ale to spojrzenie jest mi wrogie.
Takie wynalazki zrobią z komponowaniem muzyki to samo, co Photoshop zrobił z fotografią, Word z umiejętnością pisania tekstu, a Neostrada TP z życzliwością i kulturą dyskusji w sieci.
- wishmaster
- Posty:287
- Rejestracja:piątek 30 mar 2007, 00:00
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
...A mnie dziwi ten zachwyt. Direct Note Access to krok w *bardzo* złym kierunku. Trudno mi to uzasadnić inaczej niż emocjonalnie. Muzyka, jako sztuka, jest głęboko humanistyczna. Ujawnia się w niej zarówno geniusz, jak i słabości człowieka. Jej piękno tkwi w ludzkiej niemocy.
Rozwój technologii - takich jak ta - prowadzi wprost do działalności czysto technicznej, do "produkowania" czy też "robienia muzy".
Naturalnie z biznesowego punktu widzenia to wielki plus, ale to spojrzenie jest mi wrogie.
Takie wynalazki zrobią z komponowaniem muzyki to samo, co Photoshop zrobił z fotografią, Word z umiejętnością pisania tekstu, a Neostrada TP z życzliwością i kulturą dyskusji w sieci.
...
**********************
Wina lezy nie w technice, ale w indywidualnym podejsciu do niej i stopniu opanowania danego narzedzia. Wszystko skupia sie na problemie
latwosci obslugi i szybkosci pracy. Na przyklad jest tutaj jeden gosc,
ktory "rysuje" myszka w pianorolu bardzo zlozone kompozycje, aranze
dla calej orkiestry filharmonicznej i raczej bys nie powiedzial, ze jest to muzyka martwa.
Rozwój technologii - takich jak ta - prowadzi wprost do działalności czysto technicznej, do "produkowania" czy też "robienia muzy".
Naturalnie z biznesowego punktu widzenia to wielki plus, ale to spojrzenie jest mi wrogie.
Takie wynalazki zrobią z komponowaniem muzyki to samo, co Photoshop zrobił z fotografią, Word z umiejętnością pisania tekstu, a Neostrada TP z życzliwością i kulturą dyskusji w sieci.
...
**********************
Wina lezy nie w technice, ale w indywidualnym podejsciu do niej i stopniu opanowania danego narzedzia. Wszystko skupia sie na problemie
latwosci obslugi i szybkosci pracy. Na przyklad jest tutaj jeden gosc,
ktory "rysuje" myszka w pianorolu bardzo zlozone kompozycje, aranze
dla calej orkiestry filharmonicznej i raczej bys nie powiedzial, ze jest to muzyka martwa.
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
Takie wynalazki zrobią z komponowaniem muzyki to samo, co Photoshop zrobił z fotografią, Word z umiejętnością pisania tekstu, a Neostrada TP z życzliwością i kulturą dyskusji w sieci.
**********************
czy mógłbyś precyzyjnie wyjaśnić jaki negatywny wpływ na jakość tekstu ma Word (czy inne edytory) ?
**********************
czy mógłbyś precyzyjnie wyjaśnić jaki negatywny wpływ na jakość tekstu ma Word (czy inne edytory) ?
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
czy mógłbyś precyzyjnie wyjaśnić jaki negatywny wpływ na jakość tekstu ma Word (czy inne edytory) ?...
**********************
Oczywiście to moja subiektywna opinia, ale...
Zawodowo zajmuję się m. in. czytaniem tekstów, pisanych przez ludzi, aspirujących do miana "dobrze wykształconych". Rocznie czytam ich między 300 a 600, robię to od lat i obserwuję pewną tendencję.
1) Automatyka Worda (i innych edytorów) zwalnia ludzi z uważnego pisania zdań. Zmorą są wielkie litery w środku zdania, "bo Word daje wielką literę, gdy tylko postawimy kropkę". Inwencja stylistyczna i frazeologiczna ograniczona jest do tego, co dostarczają moduły oprogramowania.
2) Swoboda edycji powoduje, że często zdania pisane są wyraz po wyrazie, a nie jako spójna myśl. Poprawianie później pojedynczych wyrazów skutkuje rozbiciem sensu zdania lub potworkami stylistycznymi.
3) Wreszcie, największe zagrożenie. Praca w środowisku wielozadaniowym sprzyja synchronizacji zadań, choć często właściwa jest raczej sekwencyjność. Ludzie po prostu siadają do pisania "na żywca", a w tle otwierają źródłowe PDFy, Wikipedię, słowniki. Pisanie polega wówczas sprawnym operowaniu kombinacjami alt-tab i ctrl+c/v. I nie mówię tu oczywiście o plagiatowaniu.
**********************
Oczywiście to moja subiektywna opinia, ale...
Zawodowo zajmuję się m. in. czytaniem tekstów, pisanych przez ludzi, aspirujących do miana "dobrze wykształconych". Rocznie czytam ich między 300 a 600, robię to od lat i obserwuję pewną tendencję.
1) Automatyka Worda (i innych edytorów) zwalnia ludzi z uważnego pisania zdań. Zmorą są wielkie litery w środku zdania, "bo Word daje wielką literę, gdy tylko postawimy kropkę". Inwencja stylistyczna i frazeologiczna ograniczona jest do tego, co dostarczają moduły oprogramowania.
2) Swoboda edycji powoduje, że często zdania pisane są wyraz po wyrazie, a nie jako spójna myśl. Poprawianie później pojedynczych wyrazów skutkuje rozbiciem sensu zdania lub potworkami stylistycznymi.
3) Wreszcie, największe zagrożenie. Praca w środowisku wielozadaniowym sprzyja synchronizacji zadań, choć często właściwa jest raczej sekwencyjność. Ludzie po prostu siadają do pisania "na żywca", a w tle otwierają źródłowe PDFy, Wikipedię, słowniki. Pisanie polega wówczas sprawnym operowaniu kombinacjami alt-tab i ctrl+c/v. I nie mówię tu oczywiście o plagiatowaniu.
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
"jak nie możesz pokonać wroga, to się do niego przyłącz..."
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
Rozumiem te argumenty. Ale to wszystko o czym piszesz to wina ludzi i niewłaściwego podejścia do użycia narzędzia, a nie narzędzia samego w sobie (choć można się spierać, czy fakt, że narzędzie ułatwia życie bałaganiarzom czyni je winnym bałaganu). W ten sposób można by argumentować, że wynalazek MIDI zabija muzykę, podobnie jak wynalazek magnetofonu. Przecież liczy się jedynie muzyka jest tylko na żywo, prawda?
Ja żyję z pracy swojego mózgu i w dużej części ze słowa pisanego, które jest sposobem sprzedawania tej pracy. Pamiętam czasu maszyn do pisania i za żadne skarby świata nie chciałbym do nich wrócić. Nie dlatego, że nie mógłbym używać ctrl-c ctrl-v (co oczywiście stosuję, ale rozsądnie), tylko dlatego, że moja wydajność spadła by pewnie ... stukrotnie.
Ja żyję z pracy swojego mózgu i w dużej części ze słowa pisanego, które jest sposobem sprzedawania tej pracy. Pamiętam czasu maszyn do pisania i za żadne skarby świata nie chciałbym do nich wrócić. Nie dlatego, że nie mógłbym używać ctrl-c ctrl-v (co oczywiście stosuję, ale rozsądnie), tylko dlatego, że moja wydajność spadła by pewnie ... stukrotnie.
Re: Celemony Direct Note Access - niewiarygodne?
...Rozumiem te argumenty. Ale to wszystko o czym piszesz to wina ludzi i niewłaściwego podejścia do użycia narzędzia, a nie narzędzia samego w sobie
**********************
Jasne, mój post o Direct Note Access był nieco przejaskrawiony. Wyrażam po prostu wątpliwość w to, że ludzie będą w stanie rozsądnie i oszczędnie z tego narzędzie korzystać. Moim zdaniem, wszyscy rzucą się na to (głównie przez torrenty) tak, jak rzucili się na pakiety Waves i na Autotune.
Negatywne tendencje wywoływane przez taniość i dostępność nowinek technologicznych były nie raz dyskutowane i na tym forum, i na innych.
Ot choćby wątki o manierze wpychania Waves L2/L3 na wszystko, co się da, "bo głośniej znaczy lepiej". Takim szaleństwom oddają się nie tylko amatorzy, ale także zawodowcy, od których moglibyśmy jednak oczekiwać bardziej krytycznego, ambitnego i twórczego podejścia do zawodu. W końcu nawet czynności czysto komercyjne można realizować ambitnie i oryginalnie.
Jako gitarzyście, wizja "dłubania" w akordach za pomocą DNA, by uzyskać absolutnie czystą, perfekcyjną ścieżkę jest odrażająca i antyludzka, przy całym szacunku dla talentu i pomysłowości autora tego oprogramowania.
**********************
Jasne, mój post o Direct Note Access był nieco przejaskrawiony. Wyrażam po prostu wątpliwość w to, że ludzie będą w stanie rozsądnie i oszczędnie z tego narzędzie korzystać. Moim zdaniem, wszyscy rzucą się na to (głównie przez torrenty) tak, jak rzucili się na pakiety Waves i na Autotune.
Negatywne tendencje wywoływane przez taniość i dostępność nowinek technologicznych były nie raz dyskutowane i na tym forum, i na innych.
Ot choćby wątki o manierze wpychania Waves L2/L3 na wszystko, co się da, "bo głośniej znaczy lepiej". Takim szaleństwom oddają się nie tylko amatorzy, ale także zawodowcy, od których moglibyśmy jednak oczekiwać bardziej krytycznego, ambitnego i twórczego podejścia do zawodu. W końcu nawet czynności czysto komercyjne można realizować ambitnie i oryginalnie.
Jako gitarzyście, wizja "dłubania" w akordach za pomocą DNA, by uzyskać absolutnie czystą, perfekcyjną ścieżkę jest odrażająca i antyludzka, przy całym szacunku dla talentu i pomysłowości autora tego oprogramowania.