Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:
Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: JankoMuzykant » czwartek 24 sty 2008, 22:13

Zapraszam do dyskusji....
**********************
Będzie coraz gorzej - coraz doskonalsze i bardziej skomplikowane źródła dźwięku kontra coraz bardziej nieporadny człowiek. Już teraz widać, jak nadmiar możliwości zabija kreatywność, a przyszłość należy do samograjów ''komponujących'' do jednego palca położonego na klawiszu ''C''.
Chwała tym, co potrafią się temu przeciwstawić i znaleźć umiar w ciągłym gonieniu za nowościami.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
elmuz1
Posty:440
Rejestracja:czwartek 13 cze 2002, 00:00

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: elmuz1 » czwartek 24 sty 2008, 22:27

...Zapraszam do dyskusji....
**********************
Będzie coraz gorzej - coraz doskonalsze i bardziej skomplikowane źródła dźwięku kontra coraz bardziej nieporadny człowiek. Już teraz widać, jak nadmiar możliwości zabija kreatywność, a przyszłość należy do samograjów ''komponujących'' do jednego palca położonego na klawiszu ''C''.
Chwała tym, co potrafią się temu przeciwstawić i znaleźć umiar w ciągłym gonieniu za nowościami.
...
**********************
Racja Janko! Ja na ten przykład wożę córkę do szkoły muzycznej (kończy I stopień na skrzypcach). Chodzę z nią na lekcje, czyli powtarzam swoją edukację muzyczną Cieszę sie z tego co ona potrafi, mogę nawet powiedzieć, że jest dobra. To są prawdziwe umiejętności, które nijak sie mają do artystów, którzy co prawda potrafią pokręcić filtrem, ale zagrać linię basową lewą ręką na klawiszu to już nie za bardzo. Taka chyba tendencja dzisiaj - nie muszę umieć poprawnie grać, nie ważne czy posiadam w ogóle jakąś technikę gry, ale jestem za to kreatywny, bo ukręciłem fajnego pada!

KYMY
Posty:264
Rejestracja:poniedziałek 23 sty 2006, 00:00

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: KYMY » czwartek 24 sty 2008, 22:30

...Zapraszam do dyskusji....
**********************
Będzie coraz gorzej - coraz doskonalsze i bardziej skomplikowane źródła dźwięku kontra coraz bardziej nieporadny człowiek.
**********************

Mój ulubiony polityk przedwojenny mawiał: "im maszyna mądrzejsza - tym człowiek głupszy"...

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: JankoMuzykant » czwartek 24 sty 2008, 22:40

Racja Janko! Ja na ten przykład wożę córkę do szkoły muzycznej
**********************
I tu widzę światełko w tunelu - powrót do wartości ponadczasowych czyli klasyki (nie tylko rozumianej jako skrzypce, ale też Rhodes czy B3). Tam po prostu trzeba machać łapkami sprawniej, niż przy cutoff. Zmieniają się czasy, po dzikim okresie kapitalizmu-polo zaczyna powolutku kształtować się kultura z dużego K (i to dzięki pokoleniu dzisiejszych dwudziestokilkulatków, a nie narzekających ramoli w moim wieku*), mam nadzieję, że trend taki będzie się utrzymywał (choćby przez analogię do krajów mniej barbarzyńskich).
Żal mi tylko ostatnich 20 już prawie lat, gdzie prawdziwi muzycy żyli praktycznie w nędzy, niedocenieni i finansowo, i społecznie...
*) 36 lat
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: AdamZ » czwartek 24 sty 2008, 23:15



jesteś profan-butan, albo nie widziałeś w akcji Roland V-Synth GT. Posłuchaj prezentacji. Steriwanie i kontrola brzmieniem w połączeniu z nowymi pomysłami na artykulację dają ogromne możliwości, których do tej pory nie było w klawiszach. Dekadenckie stwierdzenia o bezsensowności postępu wynikają bardzo często z... brak otwartości umysłu i zgłębianiu stereotypów. Nie sądzisz chyba, że ludzie na całym świecie dadzą się wodzić za nos garstce marketingowców? Tak niskiego mniemania o ludzkości nie mam

Pozdro
Groover...
**********************


Wiesz , tak się składa , że jestem na bieżąco z wszelkimi nowościami i wiem co dzieje się na rynku, także V-Synth nie jest mi obcy. Co do otwartości umysłu ... stereotypów i wodzenia przez marketingowców . OK , można mysleć tak jak Ty ale moje zdanie jest jednak inne.

Oczywiście , jestem jak najbardziej za rozwojem , bajerami itd. Z tym , że na dzień dzisiejszy mam już tego przesyt. Przykładem moze być kurzący się już od jakiegoś czasu Virus TI, JP 8000 i inne VA , których uzywam naprawdę sporadycznie. Wybrałem jednak inne brzmienie. Wg mnie o wiele ciekawsze od tego "zbajerowanego", którym jestem zalewany zewsząd. Nie wiem jak Ty , ale ja mam możliwośc porównania wielu instrumentów i to nie jest biadolenie i nostalgia za dawnymi "lepszymi" czasami. Poprostu te instrumenty brzmią w mixie całkiem inaczej niż "nadmuchany" Virus. Możliwości jakie oferują pomimo swojej prostoty są ogromne. Oczywiście szanuję zdanie i wybory innych. Byćmoże dla nich słuszne , byćmoże niepoparte testami takie jak moje a może zwyczajnie bez znaczenia co , na czym itd.

Nie odwracam się od postępu i technologii . Pewnie nieraz jeszcze się zachwycę nowymi rozwiązaniami , ale dziś wybieram co innego.

Właśnie jestem po rozmowie z przyjacielem ( baaaardzo znany belgijski producent) i on choć jest obładowany sprzętem po sufit , łącznie z analogowymi potworami jak Andromeda A6 itd. Wybrał odwrotnie. Chwilowo przechodzi fascynację VST :) A jeszcze 2 lata temu sytuacja była niemalże odwrotna i to ja go VST zaraziłem , po czym jednak ochłonąłem, czego i jemu życzę


[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

SHIVOO
Posty:324
Rejestracja:poniedziałek 17 lis 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: SHIVOO » czwartek 24 sty 2008, 23:49

Dążenie do coraz to nowych możliwości ? Czy jest tu ktoś kto potrfi ogarnąć całość, lub większą część tego co jest na dzień dzisiejszy dostępne na rynku ? Możliwości całego sprzętu i programów ? (pomijając koszty) Myślę, że nie ma nikogo. Więc po co to fszysko ? po piniondze tylko Reszta musi leżeć w głowach ludzi.

kemot
Posty:107
Rejestracja:środa 17 mar 2004, 00:00

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: kemot » czwartek 24 sty 2008, 23:59

Racja Janko! Ja na ten przykład wożę córkę do szkoły muzycznej (kończy I stopień na skrzypcach). Chodzę z nią na lekcje, czyli powtarzam swoją edukację muzyczną Cieszę sie z tego co ona potrafi, mogę nawet powiedzieć, że jest dobra. To są prawdziwe umiejętności, które nijak sie mają do artystów, którzy co prawda potrafią pokręcić filtrem, ale zagrać linię basową lewą ręką na klawiszu to już nie za bardzo. Taka chyba tendencja dzisiaj - nie muszę umieć poprawnie grać, nie ważne czy posiadam w ogóle jakąś technikę gry, ale jestem za to kreatywny, bo ukręciłem fajnego pada! ...
**********************
Ale w syntezatorze właśnie chodzi o manipulacje z brzmieniem. Z resztą nie musi być to

instrument klawiszowy. Przecież jest breath controller, systemy do gitar elektrycznych,

antenki czy co to tam jest w Thereminie, wykrywanie częstotliwości audio na wejściu, ileś

rodzajów pokładowych sequencerów itd. Klawiatura okazała się, jak do tej pory najbardziej

uniwersalna, ale uważam, ze to półśrodek i syntezatory z racji ogromnej ilości parametrów

kiedyś będą miały swój sposób sterowania czy jak ktoś woli gry.
Po za tym syntezator zmusza w jakimś stopniu do komponowania, bo skrzypce, trąbka, fortepian

mają własny, ustalony wzorzec brzmienia i celem ćwiczenia jest dojście, ze swoimi

poprawkami, do tego wzorca. Natomiast syntezator takiego wzorca nie ma i każdy tworzy swoje,

bo nawet jeśli korzysta z presetów fabrycznych to i tak wybiera spośród potwornej ilości

głównie softu, jeszcze większej ilości presetów itp.

Awatar użytkownika
TheF
Posty:118
Rejestracja:piątek 04 sty 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: TheF » piątek 25 sty 2008, 00:02

(...) Myślę, że nie ma nikogo. Więc po co to fszysko ? po piniondze tylko Reszta musi leżeć w głowach ludzi....
**********************
No dokładnie, kasa napędza ten biznes niestety. Popatrzcie co stało się z komputerami. Kiedyś kochałem komputery, informatyzację itd. ale wtedy byłem bardzo młody a na rynku królowało ZX Spectrum, potem C64/Atari a potem Amiga. Od ok. 1995 gdy rynek zaczął podbijać rachunek ekonomiczny a rozmiar walki przypominał tę o surowce strategiczne nastała era PeCe. I od tej pory obserwuję spadek pomysłów, zanik klimatu, wtórność. Kiedyś był zapał, chęć stworzenia czegoś za friko, 100 pomysłów na godzinę a teraz niechęć, brak weny oraz niezadowolenie 'bo ja nic z tego nie mam'. Internet na początku też był kopalnią pomysłów a teraz wszystko płatne. Rozumiem strony o charakt. typowo handlowym, bądź też bardzo mnie cieszy idea kupowania wybranych artykułów z periodyków (przykład: EiS i sms). Ale jak chce ściągnąć wersję demo gry a tutaj nie dość że każą się rejestrować to jeszcze płacić - mam dosyć.
Z instrumentami elektronicznym zaczyna się robić podobnie. Dobre pomysły zostały skomercializowane, nowe są opornie wdrażane "bo a nóż się coś nie przyjmie i nie zarobi a wręcz straci a to niedobrze jest i rozpacz moja oraz krzywda" . Dlaczego tak biadolę - nie wiem. Ale dobrze czasem żółci ulać hehe.
Natomaist chyba wszyscy lubimy rzeczy proste i jak czarne jest czarne a białe jest białe. Pewnie dlatego stare analogi i zwykłe instrumenty klasyczne łatwiej jest pokochać niż cyfrowe monstra.

Awatar użytkownika
elmuz1
Posty:440
Rejestracja:czwartek 13 cze 2002, 00:00

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: elmuz1 » piątek 25 sty 2008, 08:34


Ale w syntezatorze właśnie chodzi o manipulacje z brzmieniem. Z resztą nie musi być to

instrument klawiszowy. Przecież jest breath controller, systemy do gitar elektrycznych,

antenki czy co to tam jest w Thereminie, wykrywanie częstotliwości audio na wejściu, ileś

rodzajów pokładowych sequencerów itd. Klawiatura okazała się, jak do tej pory najbardziej

uniwersalna, ale uważam, ze to półśrodek i syntezatory z racji ogromnej ilości parametrów

kiedyś będą miały swój sposób sterowania czy jak ktoś woli gry.
Po za tym syntezator zmusza w jakimś stopniu do komponowania, bo skrzypce, trąbka, fortepian

mają własny, ustalony wzorzec brzmienia i celem ćwiczenia jest dojście, ze swoimi

poprawkami, do tego wzorca. Natomiast syntezator takiego wzorca nie ma i każdy tworzy swoje,

bo nawet jeśli korzysta z presetów fabrycznych to i tak wybiera spośród potwornej ilości

głównie softu, jeszcze większej ilości presetów itp....
**********************
Motasz i przytaczasz niby-argumenty na obronę nieumiejętności muzycznych wielu domorosłych niby-muzyków. Ustalony wzorzec brzmienia dla np. skrzypiec? To które brzmienie jest wzorcem wg Ciebie - Wengerowa, Menuchina, Milsteina, Heifetza? A może dla Ciebie wszyscy oni brzmią tak samo?
"Syntezator zmusza w jakimś stopniu do komponowania, a skrzypce...itd" Stary co Ty wypisujesz? Wg mnie dowodzisz jedynie swojej ignorancji.

KYMY
Posty:264
Rejestracja:poniedziałek 23 sty 2006, 00:00

Re: Syntezatory - co będzie dalej, co nas czeka?

Post autor: KYMY » piątek 25 sty 2008, 09:45

...
Ale w syntezatorze właśnie chodzi o manipulacje z brzmieniem. Z resztą nie musi być to

instrument klawiszowy. Przecież jest breath controller, systemy do gitar elektrycznych...

**********************
Motasz i przytaczasz niby-argumenty na obronę nieumiejętności muzycznych wielu domorosłych niby-muzyków. Ustalony wzorzec brzmienia dla np. skrzypiec? To które brzmienie jest wzorcem wg Ciebie - Wengerowa, Menuchina, Milsteina, Heifetza? A może dla Ciebie wszyscy oni brzmią tak samo?
"Syntezator zmusza w jakimś stopniu do komponowania, a skrzypce...itd" Stary co Ty wypisujesz? Wg mnie dowodzisz jedynie swojej ignorancji....
**********************

W czasach przed - elektronicznych - muzyk musiał mieć umiejętności pozwalające opanować to na czym grał.
Przyszły nowe czasy i trzeba było przyswoić coraz więcej i więcej, ale większość muzyków już tego nie potrafiło (fakt, dzisiejszy świadomy twórca musi przy okazji posiadać zupełnie niezwiązane z muzyką umiejętności) - zatrzymali się na graniu na klawiaturze, nieporadnym kręceniu "modulation". Używają instrumentów o kosmicznych możliwościach - a dyskutują o nich na poziomie "fajne pady", "fajne smyczki"...
innymi słowy: Nie jest tak, że elektronika zamordowała muzykę, wirtuozerię i.t.p. - to użytkownicy poszli na łatwiznę, którą nowa technologia oferuje, ale pamiętać należy, że do niej nie zmusza...



ODPOWIEDZ