Nepotyzm?!
coz - u nas w mlode talenty sie nie inwestuje
za to dla nabicia kasy wciaz wykorzystuje sie tych samych znanych od lat "gwiazdorow" bo jest pewnosc ze nabija kase............
racja - ile mozna patrzec na te same ryje.....
na szczescie tv ograniczylem do wiadomosci i kanalow discovery - telewizje muzyczne przestaly istniec kilka lat temu - mtv to tylko odmuzdzacz, jeszcze na vivie czasem cos poleci i na 4fun.
tragiczna komercja - zobaczcie co sie stalo z radiostacja - w dwa lata ze swietnej stacji zrobili zwykle medialne gowno.......
za to dla nabicia kasy wciaz wykorzystuje sie tych samych znanych od lat "gwiazdorow" bo jest pewnosc ze nabija kase............
racja - ile mozna patrzec na te same ryje.....
na szczescie tv ograniczylem do wiadomosci i kanalow discovery - telewizje muzyczne przestaly istniec kilka lat temu - mtv to tylko odmuzdzacz, jeszcze na vivie czasem cos poleci i na 4fun.
tragiczna komercja - zobaczcie co sie stalo z radiostacja - w dwa lata ze swietnej stacji zrobili zwykle medialne gowno.......
Re: Nepotyzm?!
Dlatego jest tak ważna kartka wyborcza przy jej pomocy rozbija się wszystkie układy albo je akceptuje
Macbook pro 17" 2.4 , mac pro 2.8 Quad-Core , RME fireface 800 , Emu 5000 ultra . telecaster hot rod , AKG 270 studio , Logic 8 , Melodyne plug in , Reaper .
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Nepotyzm?!
...Dlatego jest tak ważna kartka wyborcza przy jej pomocy rozbija się wszystkie układy albo je akceptuje...
**********************
:)
Oj, naiwny, naiwny...
[addsig]
**********************
:)
Oj, naiwny, naiwny...
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Nepotyzm?!
Radiostacja zmieniła styl gdyż podejrzewam ze zaczęło pieniążków brakować.
Słuchaczy wyszukanych gatunków jest za mało by utrzymać ten rynek.
Przykład ?
W Moim mieście koncert Dody, Ich Troje, czy inne gwiazdeczki robi sie na stadionie miejskim, natomiast Mietka Szcześniaka, Pi er kwadrat czy inne koncerty jazzowe odbywają sie w salach na max 50 osób.
Nie chce tutaj siać pesymizmu ze nie uda się, ale nikt nie będzie dokładał do interesu, ja również ubolewam nad tym ze fajne glosy i zespoły sie nie przebijają ale niestety zawsze tak było jest i będzie.
Słuchaczy wyszukanych gatunków jest za mało by utrzymać ten rynek.
Przykład ?
W Moim mieście koncert Dody, Ich Troje, czy inne gwiazdeczki robi sie na stadionie miejskim, natomiast Mietka Szcześniaka, Pi er kwadrat czy inne koncerty jazzowe odbywają sie w salach na max 50 osób.
Nie chce tutaj siać pesymizmu ze nie uda się, ale nikt nie będzie dokładał do interesu, ja również ubolewam nad tym ze fajne glosy i zespoły sie nie przebijają ale niestety zawsze tak było jest i będzie.

Re: Nepotyzm?!
Przypomnijmy sobie czasy dorsów i tragiczne losy tej kapeli co się stało z tym walczącym wokalistą , który umarł jednak na obczyźnie a był amerykaninem żył w kraju dla innych nieosiągalnym w tamtych czasach . Dlatego wżna jest polityka rządu do sztuki jakiej kolwiek . Plastikowi artyści to jest właśnie pomysł na ukrucenie niewygodnych artystów nie dopuszczenie ich do głosu .
Macbook pro 17" 2.4 , mac pro 2.8 Quad-Core , RME fireface 800 , Emu 5000 ultra . telecaster hot rod , AKG 270 studio , Logic 8 , Melodyne plug in , Reaper .
Re: Nepotyzm?!
oczywiscie, ze alternatywa to nie tylko roczek, ale podalem przyklad ze swojej piaskownicy, bo ja glownie roczka slucham, i na nim sie wychowalem
kwestia, czy tak sie gralo 25 lat temu, czy 15, to inna sprawa - bo powrot brzmien sprzed laty to nie tylko domena rocka obecnego (i to nie tylko alternatywnego)
co do wytworni - to mnie osobiscie szczerze mowiac wali, z jakiej stajni jest dany wykonawca, w99% przypadkow nawet nie patrze na logo tylko slucham. bo czasami maly label wypusci perelke, a raz major (kazdy z innych pobudek, ale liczy sie efekt ;) )
a "alternatywny" znaczy dla mnie tylko tyle: "w opozycji do popularnych trendow i mod". i dlatego nie wyklucza to kontraktu z duza wytwornia - bo przeciez taka tez moze lansowac trendy obecnie alternatywne, a w przyszlosci mainstreamowe.
i tu dochodze do sedna - nie pomiatajmy mainstreamem, bo bez niego nie ma alternatywy :) bo niby wobec czego mialaby istniec ?:)
pytanie do PiotraK - dlaczego usilnie podajesz za przyklady wykonawcow, utwory pojawiajace sie w mainstreamowych, komercyjnych stacjach TV i R ? i drugie - dlaczego zloscisz sie ze zwyklemu zjadaczowi komercyjnego chleba nie chce sie isc na wernisaz albo niszowy koncert? przeciez to nie do nich adresowane./.. i NIGDZIE na swiecie nie jest tak, ze tego typu odbiorcy sie pojawiaja na takich imrezach czy kupuja niszowe plyty.
przychylam sie do propozycji grembo - wiecej robienia, mn iej gadania :) podam taki przyklad: od paru lat jestem dosyc scisle zwiazany zawodowo z postprodukcja dzwieku do reklam. i czesto dostajemy demowki kompozytorow swiezych, nieznanych, z calej Polski. i szczerze mowiac BARDZO chetnie widzialbym jak najwiecej swiezych pomyslow muzycznych, fajnie zagranych, nowoczesnie zrealizowanych. a jaka jest rzeczywistosc? ze 85% utworow nie nadaje sie do niczego, sa o tzw siedmiu zbojach, naprawde nie majace rak i nog. i koniec koncow i tak dzwoni sie do tych parunastu kompozytorow obecnych od lat w branzy, zeby miec gwarancje, ze zamowienie bedzie rzetelniue zrealizowane, bez szkolnych bledow i tony niedorobek, niemowiac juz o fajnej melodii i ciekawej aranzacji. a potem czytam co chwile, ze "branza rzadzi uklad", "reka reke myje" itp
dlatego apel : jak robisz cos fajnego, wypal plyte, wyjdz z domu, porozsylaj, zaloz strone na majspejsie czy imeemie, jakikolwiek gatunek muzyczny reprezentujesz, jakiekolwiek masz marzenia o karierze. jak widac chociazby po tym watku - ludzie czekaja na cos fajnego, wiec do roboty :) bo na przykladzie sistars (chociaz nie lubie takiej muzy jak zarazy) widac, ze bez slawnej mamusi spokojnie da sie odniesc sukces na miare krajowa. wystarczy tylko porzadnie sie do roboty wziac, z pomyslem i energia.
na koniec jeszcze jeden przyklad, ktory pojawil sie tu wczesniej chyba - USA. gdybym kazdemu z Was kazal wymienic najbardziej znane i kasowe gwiazdy stamtad, to ide o zaklad, ze nie zabrakloby timbalanda czu innego neptuna, timberlejka czy marii keryj itd. tymczasem od lat najlepiej zarabiajace i najczesciej grane w radiu i tv gwiazdy to blizej nam nieznane tuzy muzyki country, ktora to bije na glowe kazda inna dzialke. i co ? na amerykanskich forach hiphopowcy czy core'owcy tez psiocza ze kroluje u nich chlam i stukot obcasow od kowbojek, tak jak wy tu narzekacie na repertuar komercyjnych TV i rozglosni? nie wydaje mi sie ;) do nas dociera po prostu to, co najciekawsze u nich, i tak samo od nas na swiat wychodzi tylko to, co jest warte uwagi, na reszte nikt nawet nie spojrzy, wiec sie nie bojcie i nie wstydzcie :)
kwestia, czy tak sie gralo 25 lat temu, czy 15, to inna sprawa - bo powrot brzmien sprzed laty to nie tylko domena rocka obecnego (i to nie tylko alternatywnego)
co do wytworni - to mnie osobiscie szczerze mowiac wali, z jakiej stajni jest dany wykonawca, w99% przypadkow nawet nie patrze na logo tylko slucham. bo czasami maly label wypusci perelke, a raz major (kazdy z innych pobudek, ale liczy sie efekt ;) )
a "alternatywny" znaczy dla mnie tylko tyle: "w opozycji do popularnych trendow i mod". i dlatego nie wyklucza to kontraktu z duza wytwornia - bo przeciez taka tez moze lansowac trendy obecnie alternatywne, a w przyszlosci mainstreamowe.
i tu dochodze do sedna - nie pomiatajmy mainstreamem, bo bez niego nie ma alternatywy :) bo niby wobec czego mialaby istniec ?:)
pytanie do PiotraK - dlaczego usilnie podajesz za przyklady wykonawcow, utwory pojawiajace sie w mainstreamowych, komercyjnych stacjach TV i R ? i drugie - dlaczego zloscisz sie ze zwyklemu zjadaczowi komercyjnego chleba nie chce sie isc na wernisaz albo niszowy koncert? przeciez to nie do nich adresowane./.. i NIGDZIE na swiecie nie jest tak, ze tego typu odbiorcy sie pojawiaja na takich imrezach czy kupuja niszowe plyty.
przychylam sie do propozycji grembo - wiecej robienia, mn iej gadania :) podam taki przyklad: od paru lat jestem dosyc scisle zwiazany zawodowo z postprodukcja dzwieku do reklam. i czesto dostajemy demowki kompozytorow swiezych, nieznanych, z calej Polski. i szczerze mowiac BARDZO chetnie widzialbym jak najwiecej swiezych pomyslow muzycznych, fajnie zagranych, nowoczesnie zrealizowanych. a jaka jest rzeczywistosc? ze 85% utworow nie nadaje sie do niczego, sa o tzw siedmiu zbojach, naprawde nie majace rak i nog. i koniec koncow i tak dzwoni sie do tych parunastu kompozytorow obecnych od lat w branzy, zeby miec gwarancje, ze zamowienie bedzie rzetelniue zrealizowane, bez szkolnych bledow i tony niedorobek, niemowiac juz o fajnej melodii i ciekawej aranzacji. a potem czytam co chwile, ze "branza rzadzi uklad", "reka reke myje" itp
dlatego apel : jak robisz cos fajnego, wypal plyte, wyjdz z domu, porozsylaj, zaloz strone na majspejsie czy imeemie, jakikolwiek gatunek muzyczny reprezentujesz, jakiekolwiek masz marzenia o karierze. jak widac chociazby po tym watku - ludzie czekaja na cos fajnego, wiec do roboty :) bo na przykladzie sistars (chociaz nie lubie takiej muzy jak zarazy) widac, ze bez slawnej mamusi spokojnie da sie odniesc sukces na miare krajowa. wystarczy tylko porzadnie sie do roboty wziac, z pomyslem i energia.
na koniec jeszcze jeden przyklad, ktory pojawil sie tu wczesniej chyba - USA. gdybym kazdemu z Was kazal wymienic najbardziej znane i kasowe gwiazdy stamtad, to ide o zaklad, ze nie zabrakloby timbalanda czu innego neptuna, timberlejka czy marii keryj itd. tymczasem od lat najlepiej zarabiajace i najczesciej grane w radiu i tv gwiazdy to blizej nam nieznane tuzy muzyki country, ktora to bije na glowe kazda inna dzialke. i co ? na amerykanskich forach hiphopowcy czy core'owcy tez psiocza ze kroluje u nich chlam i stukot obcasow od kowbojek, tak jak wy tu narzekacie na repertuar komercyjnych TV i rozglosni? nie wydaje mi sie ;) do nas dociera po prostu to, co najciekawsze u nich, i tak samo od nas na swiat wychodzi tylko to, co jest warte uwagi, na reszte nikt nawet nie spojrzy, wiec sie nie bojcie i nie wstydzcie :)
fan dobrego brzmienia ;)
- Soundscape
- Posty:2054
- Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
- Kontakt:
Re: Nepotyzm?!
...Radiostacja zmieniła styl gdyż podejrzewam ze zaczęło pieniążków brakować.
Słuchaczy wyszukanych gatunków jest za mało by utrzymać ten rynek.
Przykład ?
W Moim mieście koncert Dody, Ich Troje, czy inne gwiazdeczki robi sie na stadionie miejskim, natomiast Mietka Szcześniaka, Pi er kwadrat czy inne koncerty jazzowe odbywają sie w salach na max 50 osób.
Nie chce tutaj siać pesymizmu ze nie uda się, ale nikt nie będzie dokładał do interesu, ja również ubolewam nad tym ze fajne glosy i zespoły sie nie przebijają ale niestety zawsze tak było jest i będzie.
...
**********************
Radiostacja zmieniła się bo zmienił się właściciel/"kierownik". Pamiętam ile ludzi wtedy z tamtąd odeszło bo ich programy nie były w planach nowej osoby kierującej. I tak to się toczyło i toczyło, aż wylądowało tam gdzie jest teraz.
Koncerty jak koncerty. Faktycznie te same gęby (w dodatku nudne), ale nie było by tak dużego problemu jakby dopuszczano do publiczności więcej lepszej muzyki do wyboru. Chociaz i to ostatnie było by trudne, bo już przyzwyczaili ludzi do pewnego rodzaju standardu (hity-nie hity) muzyki i jak ktoś by wyskoczył z czymś nowym lub innym nie popularnym dotąd gatunkiem (w Polsce!!!), było by to z początku odrzucone.
Temat gwiazd? Jak możemy mówić o jakich kolwiek gwiazdach, które są znane tylko u nas? To są zwykli ludzie z których na siłę robią bóstwa. Gwiazdy są rozpoznawane na całym świecie, a przynajmniej w Europie (jak już), więc jak dla mnie w tym kraju gwiazd nie ma.
P.S.: Bez telewizora od dwóch lat, bez radia (z wyjątkiem PIN od czasu do czasu) od czterech.
Słuchaczy wyszukanych gatunków jest za mało by utrzymać ten rynek.
Przykład ?
W Moim mieście koncert Dody, Ich Troje, czy inne gwiazdeczki robi sie na stadionie miejskim, natomiast Mietka Szcześniaka, Pi er kwadrat czy inne koncerty jazzowe odbywają sie w salach na max 50 osób.
Nie chce tutaj siać pesymizmu ze nie uda się, ale nikt nie będzie dokładał do interesu, ja również ubolewam nad tym ze fajne glosy i zespoły sie nie przebijają ale niestety zawsze tak było jest i będzie.

**********************
Radiostacja zmieniła się bo zmienił się właściciel/"kierownik". Pamiętam ile ludzi wtedy z tamtąd odeszło bo ich programy nie były w planach nowej osoby kierującej. I tak to się toczyło i toczyło, aż wylądowało tam gdzie jest teraz.
Koncerty jak koncerty. Faktycznie te same gęby (w dodatku nudne), ale nie było by tak dużego problemu jakby dopuszczano do publiczności więcej lepszej muzyki do wyboru. Chociaz i to ostatnie było by trudne, bo już przyzwyczaili ludzi do pewnego rodzaju standardu (hity-nie hity) muzyki i jak ktoś by wyskoczył z czymś nowym lub innym nie popularnym dotąd gatunkiem (w Polsce!!!), było by to z początku odrzucone.
Temat gwiazd? Jak możemy mówić o jakich kolwiek gwiazdach, które są znane tylko u nas? To są zwykli ludzie z których na siłę robią bóstwa. Gwiazdy są rozpoznawane na całym świecie, a przynajmniej w Europie (jak już), więc jak dla mnie w tym kraju gwiazd nie ma.
P.S.: Bez telewizora od dwóch lat, bez radia (z wyjątkiem PIN od czasu do czasu) od czterech.
Re: Nepotyzm?!
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:08 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Nepotyzm?!
Piotrek, jesli The Battles jest wg ciebie "niezaleznym zespolem z myspace" to sorry :) znana i wplywowa wytwornia (warp), caly merchandise profesjonaln ie przygotowany, no i sklad - co najmniej 2 bardzo znane nazwiska z rockowego podworka. a i sama plyta znana na calym swiecie.
[chociaz o gustach sie nie dyskutuje, to jednak moim zdaniem troche nudna muza, przekombinowana ostro miejscami - ale i tak ja mam ;) ]
ale chodzilo mi o co innego. bo w czym ci przeszkadza ze ktos pisze gowniane piosenki ?:) ja nawet nie wiedzialem ze takie powstaly, gdybys ich tu nie wkleil. po prostu mi to wisi i przyjmuje to za norme, ze wszedzie, w kazdym zakatku swiata jest miejsce na rzeczy dobre, i na, mowiac delikatnie, badziewie. i ZAWSZE tak bylo, ze proporcje byly nierowne dosyc mocno na korzysc tych drugich. czy to 5 lat temu, czy w latach 70tych, czy w czasach klasykow wiedenskich. problem jest tylko w tym, ze teraz, aby obwiescic swiatu "uwaga, tworze!" jest o pare tysiecy procent latwiej niz kiedys. i stad moim zdaniem wrazenie, ze teraz krapu jest wiecej (albo ze za czasow mozarta wszyscy byli genialnymi kompozytorami)
i tak samo, jak w historii, tak rzecz ma sie w kwestii terytorialnej. wlacz sobie jakas lokalna TV z francji czy UK ( o US nie wspominajac), i przekonasz sie, ze poziom szitu moze byc duzo nizszy, niz ci sie wydaje:)
a co do alternatywy jeszcze, to moznaby sobie tez zadac pytanie: co to wlasciwie znaczy? czy to, zeby dzielo bylo na sile rozne od tego, co w tej chwili jest modne i popularne wsrod gawiedzi? bo jak tak, to ja mam w nosie taka alternatywe ;) tak samo, jak mam w nosie disco polo, ktore 10 lat temu bylo synonimem obciachu, a teraz w klubach jest... modne i trendy, bo jest "alternatywne", i ze zdziwieniem patrze, jak koledzy anarchisci podryguja na imprezach przy tym, cieszac sie z tzw kontrolowanego obciachu :) dziwne to jest, bo wynikaloby, ze alternatywa nie jest estetyczna cecha niezalezna, a po prostu zwyklym stawaniem w poprzek, zeby pokazac swoja odmiennosc od tej "wstretnej bezmozgiej wiekszosci"
co do tatiany - pozwolisz, ze cie sparafrazuje:) "przeciez tak sie gralo 20 lat temu!" ale serio - co w tym fajnego niby? zwykla papka, ale moze mniej Cie razi bo tekst po angielsku i i brzmi "zagranicznie" ?:)
[chociaz o gustach sie nie dyskutuje, to jednak moim zdaniem troche nudna muza, przekombinowana ostro miejscami - ale i tak ja mam ;) ]
ale chodzilo mi o co innego. bo w czym ci przeszkadza ze ktos pisze gowniane piosenki ?:) ja nawet nie wiedzialem ze takie powstaly, gdybys ich tu nie wkleil. po prostu mi to wisi i przyjmuje to za norme, ze wszedzie, w kazdym zakatku swiata jest miejsce na rzeczy dobre, i na, mowiac delikatnie, badziewie. i ZAWSZE tak bylo, ze proporcje byly nierowne dosyc mocno na korzysc tych drugich. czy to 5 lat temu, czy w latach 70tych, czy w czasach klasykow wiedenskich. problem jest tylko w tym, ze teraz, aby obwiescic swiatu "uwaga, tworze!" jest o pare tysiecy procent latwiej niz kiedys. i stad moim zdaniem wrazenie, ze teraz krapu jest wiecej (albo ze za czasow mozarta wszyscy byli genialnymi kompozytorami)
i tak samo, jak w historii, tak rzecz ma sie w kwestii terytorialnej. wlacz sobie jakas lokalna TV z francji czy UK ( o US nie wspominajac), i przekonasz sie, ze poziom szitu moze byc duzo nizszy, niz ci sie wydaje:)
a co do alternatywy jeszcze, to moznaby sobie tez zadac pytanie: co to wlasciwie znaczy? czy to, zeby dzielo bylo na sile rozne od tego, co w tej chwili jest modne i popularne wsrod gawiedzi? bo jak tak, to ja mam w nosie taka alternatywe ;) tak samo, jak mam w nosie disco polo, ktore 10 lat temu bylo synonimem obciachu, a teraz w klubach jest... modne i trendy, bo jest "alternatywne", i ze zdziwieniem patrze, jak koledzy anarchisci podryguja na imprezach przy tym, cieszac sie z tzw kontrolowanego obciachu :) dziwne to jest, bo wynikaloby, ze alternatywa nie jest estetyczna cecha niezalezna, a po prostu zwyklym stawaniem w poprzek, zeby pokazac swoja odmiennosc od tej "wstretnej bezmozgiej wiekszosci"
co do tatiany - pozwolisz, ze cie sparafrazuje:) "przeciez tak sie gralo 20 lat temu!" ale serio - co w tym fajnego niby? zwykla papka, ale moze mniej Cie razi bo tekst po angielsku i i brzmi "zagranicznie" ?:)
fan dobrego brzmienia ;)
Re: Nepotyzm?!
I już na sam koniec. Ast, wspominasz o tym, że "masz dziwny gust". Nie jest pewnie wielką tajemnicą, iż lubisz Dietera Bohlena. I jemu (większej "komercji" w Europie chyba nie ma!)
**********************
Racja - nie ma
Zresztą podchodzę to tych produkcji z dużym dystansem - tu akurat wiadomo, ze głupotą byłoby szukać w tej muzyce jakichś wielkich wartości - ot niezobowiązująca rozrywka, która na moje nieszczęście przyjemnie dla mnie brzmi
Natomiast to jeszcze nie byłoby 'dziwne' - mój problem polega na tym, że tak samo albo i bardziej lubię również rzeczy dość od Bohlenizmów (czyli 80's eurodisco) odległe - wymieńmy choćby muzykę dawną czy też barokową, organy, jazz nowoorleański, hard rock, jakiś tam melodic-metal, gospel i jeszcze kilka innych rzeczy- ogólnie misz-masz straszny, jedynym wspólnym mianownikiem tego jest mniejsza lub większa tonalność
Natomiast chyba zaczynam rozumieć Twoje stanowisko - tzn Twój ostatni post trochę wyjaśnił.
Na polskiej mainstreamowej scenie również nie widzę dla siebie nic ciekawego. Natomiast ja odnoszę wrażenie, że ten nasz mainstream jest taki biednyi i nijaki, ponieważ stara się udawać 'alternatywę'. A zatem zabrano w imię tejże 'pseudoalternatywy' dobre kompozycje (zwłaszcza melodie), dając w zamian parę presetów ze Stylusa + jakieś pojękiwania na dwóch dźwiękach
Mierzi mnie to, podobnie jak i Ciebie. Ale jeżeli jedyną alternatywą dla tego badziewia miałyby być 'poszukiwania' lub, co gorsza, prowokacje w stylu pp Trenta Reznora czy Mansona, to chyba bym się pochlastał...
**********************
Racja - nie ma



Natomiast chyba zaczynam rozumieć Twoje stanowisko - tzn Twój ostatni post trochę wyjaśnił.
Na polskiej mainstreamowej scenie również nie widzę dla siebie nic ciekawego. Natomiast ja odnoszę wrażenie, że ten nasz mainstream jest taki biednyi i nijaki, ponieważ stara się udawać 'alternatywę'. A zatem zabrano w imię tejże 'pseudoalternatywy' dobre kompozycje (zwłaszcza melodie), dając w zamian parę presetów ze Stylusa + jakieś pojękiwania na dwóch dźwiękach

Mierzi mnie to, podobnie jak i Ciebie. Ale jeżeli jedyną alternatywą dla tego badziewia miałyby być 'poszukiwania' lub, co gorsza, prowokacje w stylu pp Trenta Reznora czy Mansona, to chyba bym się pochlastał...
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...