Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
abproject
Posty:404
Rejestracja:piątek 09 wrz 2005, 00:00
Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: abproject » środa 17 paź 2007, 23:08

Panowie i Panie.

Od kilku dobrych lat czytam te forum, jestem w kontakcie z muzykami realizatorami... ale o takiej " akcji " jeszcze nie slyszalem az do wczoraj - kiedy odczulem ja na wlasnej skorze.

Sprawa ma sie nastepujaco:

Wykazalem zainteresowanie karta dzwiekowa Marian Trace - ktorej Dynabit jest dystrybutorem. Po jakims czasie otrzymalem ja NA TESTY - na uzgodniony telefonicznie termin. Oczywiscie musialem uiscic 100 % wartosci karty aby ja otrzymac...

... i jakie bylo moje zdziwienie kiedy wczoraj dostalem info ze TESTOWA KARTA ZOSTALA ZAKSIEGOWANA JAKO SPRZEDANA kiedy chcialem ja zwrocic...

Jako powod zaistnialej sytuacji powiedziano mi, ze to wogole nie byla karta testowa, tylko normalna sprzedaz...

Wiec pytam sie:
Jak mozna egzemplarz ewidentnie uzywany, TESTOWY, zaksiegowac jako sprzedany po cenie nowego bez mozliwisci zwrotu gotowki ?

Jakis czas temu ktos pisal tutaj na forum ze od firmy MusicToolz otrzymal procesor SPL - trzymal go miesiac i sam sie zdziwil ze nikt po niego sie nie zglasza....

Dzis rano dzwonilem do naszego Administratora-Sekretarza p.Chaabinki.

Jako ze ta sama karta byla testowana w EiS 2/2007 chcialem uzyskac informacje, na jakich zasadach i jaki okres czasu p. Lewandowski ja testowal...

Jak sie dowiedzialem - sa to zupelnie inne zasady... a sam p.Chabinka odradzil mi abym zakladal ten temat na forum bo " my nie chcemy byc strona w tej sprawie"...

Wiec chcialbym sie zapytac:

Gdzie mam dac informacje dla potencjalnych kontrahentow firmy Dynabit ... ? jak wlasnie nie tutaj w odpowiednim dziale.

Akcja ktora wykonali moim zdaniem pretenduje do 1 miejsca w rankingu krakowskiej przedsiebiorczosci w aspekcie marketingu sprzedazy - na pozykanie finalnego kienta.

Te 700 zl to dla mnie nie jest majatek - niech im poslozy na rozwoj firmy, siedziby - bo narazie przyjmuja klijentow w zapadajacej sie kamienicy.

Gdybym jednak byl mlody i na te 700 zl musial przepracowanc polowe wakacji np. zbierajac truskawki - daje slowo.... z TYMI TRUSKAWKAMI BYLBYM U NICH W TYM SAMYM DNIU.
Mac Pro, Logic Pro X i trochę klawiszy :)

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: AdamZ » środa 17 paź 2007, 23:46


Hej , powtórze to samo co mówiłem Tobie na priv.

Jutro z rana na bazar po karabin i strzelaj bez ostrzeżenia



A tak poważnie to chwyt poniżej pasa !!!!
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

AT/CD
Posty:40
Rejestracja:wtorek 21 mar 2006, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: AT/CD » środa 17 paź 2007, 23:49

...odradzil mi abym zakladal ten temat na forum bo " my nie chcemy byc strona w tej sprawie"...

******************************
A niby dlaczego nie mógłbyś założyć tematu na forum?
I dlaczego - jeśli założysz - to redakcja ma być stroną w sprawie.

Przecież opinie użytkowników na forum są ich prywatną sprawą. A niby gdzie mamy się pytać o radę i wyrażać swoje opinie nt. sklepów/produktów itp?

Przyznam, że nie rozumiem postawy "nie zakładaj tematu, bo nie chcemy być stroną w sprawie". Dostrzegam tu pewną analogię do oPISywanych codziennie przez media wydarzeń. Ale oczywiście mogę się mylić.
Pozdrawiam

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: Zbynia » środa 17 paź 2007, 23:50

raczej z mlotkiem....szkoda truskawek - na dzemik sie nadadza.....

coz firmy wala w h......gazety tez drukujac przecukrowane recenzje dziadostwa i zachwalajac zlom....standart.....marketing u nas na kazdym kroku i gdy ktos dostanie sprzet gratis na testy to konczy sie obiektywizm....
no a ze redaktor ci z takim tekstem wyskoczyl??......boli......

nie doroslismy jak widac do demokracji i gospodarki wolnorynkowej........

Awatar użytkownika
steelcangoo
Posty:108
Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: steelcangoo » czwartek 18 paź 2007, 00:16

...odradzil mi abym zakladal ten temat na forum bo " my nie chcemy byc strona w tej sprawie"...

******************************

baaaaaardzo daaaawno temu za sprawą reklamy w EiS kupowałem u nich kartę ich własnej produkcji... bubel najgorszego sortu lutowany chyba na kolanie przez tego pana w tym biurze, sterowniki tragedia , 20 sekund muzyki sie nie dało nagrać ciurkiem ani odtworzyć... straciłem tylko czas,nerwy i prawie zapał do muzy... Próbując to zwrócić spotkałem się ze skrają arogancją i bezczelnością , dopiero rzecznik praw konsumenta ostudził temperament urażonego konstruktora i doczekałem się zwrotu PRAWIE całej kasy... ciekawe ilu takich naiwnych małolatów jak ja w tamtym czasie stało się sponsorami eksperymentów z elektroniką tego ambitnego pana konstruktora ... Mój kumpel kupił również u nich jakiś system do rozgłośni radiowej ,taka sama akcja ,tylko że tym razem goście mieli szczęście że radio chwile później ogłosiło upadłość ... szczerze mówiąc myślałem się przebranżowili na używane auto-części lub komis RTV ...jestem zdumiony jak długo w tym kraju można jechać na takim chamstwie ...ale chyba teraz zaczynam rozumieć
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy

abproject
Posty:404
Rejestracja:piątek 09 wrz 2005, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: abproject » czwartek 18 paź 2007, 00:22

... Próbując to zwrócić spotkałem się ze skrają arogancją i bezczelnością...

***********************
Dokladnie, mialem to samo... ale konstuujac posta nie znalazlem jakos miejsca aby opisac skrajnosci ...
Mac Pro, Logic Pro X i trochę klawiszy :)

Awatar użytkownika
Sroka
Posty:652
Rejestracja:piątek 05 wrz 2003, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: Sroka » czwartek 18 paź 2007, 02:23

......
**********************
Przeciez masz prawo zwrotu towaru do 30 dni
Nie jestem muzykiem, ale jestem na forum, bo lubię zadawać pytania!!!

Awatar użytkownika
stevelukather
Posty:732
Rejestracja:niedziela 31 mar 2002, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: stevelukather » czwartek 18 paź 2007, 08:32


**********************
Coraz bardziej zaczynam watpic w niezaleznosc Redakcji od ukladow z dystrybutorami sprzetu........czy mam rozumiec ze gazeta upadnie jesli na forum klienci EiS i dytrybutora zaczna psioczyc na ich produkt?Metoda iscie PiS-owska,a moze panowie Redaktorzy sa zwolennikami metody 2xK.Jak tak dalej pojdzie to szybszy bedzie upadek jesli nas klientow do siebie zrazicie na tym forum,bo dla kogo beda te testy,artykuly itp jesli przestaniemy kupowacWasza gazete.Prosze,zastanowcie sie,jest wolny rynek.
[addsig]

Awatar użytkownika
CD-RW
Posty:279
Rejestracja:czwartek 19 lut 2004, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: CD-RW » czwartek 18 paź 2007, 08:32

Urzad ochrony konsumentów. Wbrew pozorom dosc sprawnie dziala.

DCG
Posty:363
Rejestracja:środa 06 cze 2007, 00:00

Re: Krakowski przekręt - czyli jak mnie podeszli w Dynabit

Post autor: DCG » czwartek 18 paź 2007, 09:18

Kiedyś kupiłem zachwalany, na łamach, chyba "MUZYK-a" Roland MT 120.
Pojechałem po niego z za Warszawy do Poznania i tam pan by Roland poinformował mnie o kilku parametrach (chodziło o sekwencer). Po przyjeździe nikt nie umiał mi pomóc wejść w jego edycję, w których chciałem coś zmienić i okazało sie, że ma tylko prosty rejestrator, a ja zaczynałem dopiero przygodę z sekwencerem. Bardziej zaawansowani, zachodzili w głowę, czytając instrukcję i nie mogli dać rady. Skończyło się tak, że go w Poznaniu odkupili, ale tylko dlatego, że wybierali się na targi i tego modelu nie mieli, a ja przejechałem się dwa razy z Warszawy do Poznania.
Można powiedzieć, że była jazda, prawda.

ODPOWIEDZ