Nord Stage - brzmienie fortepianu

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: mr-hammond » wtorek 14 sie 2007, 19:37

Sam pokłoniłem się kiedyś wersji: zacna klawiatura + zacny sampler + zacne sample.
**********************
Zdradzisz dokladnie o czym mowisz?

Awatar użytkownika
kocuros
Posty:149
Rejestracja:czwartek 09 sie 2007, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: kocuros » wtorek 14 sie 2007, 23:08

...Panowie, toż gdyby ktoś wreszcie zrobił jedno, totalnie pasujące do wszystkiego Piano Stage to zarobiłby krocie na tym modelu. Z tym, że tylko na nim. A co później?? Obecnie dla każdej firmy takie cudo to byłby jeden totalny samobój. Dlatego też robi się modele, w których jeden ma to, czego nie ma drugi. Wyjątkiem są modele flagowe danej serii, zwykle "na dzień dobry" za jakieś koszmarne pieniądze. Przy tym czasem się zdarza, że właśnie flagowiec ma najwięcej pozamiatane pod dywan. Bywało tak już nieraz, praktycznie każda firma swego czasu dała POPiS.

Nord Stage 88 to świetny instrument, jego piano doskonale się mieści w gęstych aranżach, w tym live. A akurat tam np. Yamaha P-120 ze swym mięchem (czyt. pracą młotków, mechanizmów i innych pierduł) zupełnie się nie sprawdzi bez ręki przytomnego realizatora. Skolei gdybym grał na statku kawałki np. takiego Chopina lub na estradzie jazzik w towarzystwie skrzypiec (lub czegoś drewnianego dmuchanego) + skrzypce przerośnięte + ew. jakieś skromne gary, to wziąłbym tę Yamahę w ciemno! Nord się tu nie sprawdzi. A co do jego klawiatury kolega Pajak może mieć rację, bo i mnie się zdarzył egzemplarz, który nie do końca miał wyrównane dynamicznie wszystkie klawisze. Być może poszła w świat jakaś krótka niedorobiona seria, bo już od dawna się z takim zachowaniem w tym modelu nie spotkałem.
Co zatem zrobić? Sam pokłoniłem się kiedyś wersji: zacna klawiatura + zacny sampler + zacne sample. Kosztowało sporo, ale nie żałuję, bo innej alternatywy obecnie na uniwersalność w temacie pianisty po prostu nie ma
...
**********************
No własnie Preceli-bardzo trafia do mnie to , piszesz szczególnie w kwestii pian Yamahy( już myślałem ,że mam coś z uszami )
Swoją drogą (podobnie jak mr-hammond) jestem ciekaw jaki wariant sprzetowy wybrałeś-jeśli mógłbyś uchylić rabka tajemnicy... Pozdrawiam!
Jestem nauczycielem muzyki

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: preceli » środa 15 sie 2007, 17:12

...Swoją drogą (podobnie jak mr-hammond) jestem ciekaw jaki wariant sprzetowy wybrałeś-jeśli mógłbyś uchylić rabka tajemnicy...

Żadna tajemnica
Na estradę i do studia zwykle wożę się z klawiaturą Doepfer LMK2+ - miałem w zamiarze kupić sobie PK88 (bo lżejsza), ale choć zniósłbym brak aftertouch, to braku podziału klawiatury już nie. O tych klawiaturach nie ma co się rozpisywać, Mercedesy i tyle. Do niej na mniejsze "sztuki" wlokę niezastąpiony modulik E-mu Proformance/1 (ktoś go jeszcze pamięta? - mnie jak dotąd nigdy mnie nie zawiódł ) i... basta. Jeśli trzeba zagrać coś bardziej uniwersalnie, a przy tym poważnie, to zabieram także E-mu 5000 Ultra. Wtedy mam już pod ręką fulla wypasa . Jak mi jakiś domorosły realizator marudzi, to daje mu bibliotekę i niech sobie szuka, aż z(na)ejdzie. Mnie tam zwykle wszystko jedno, czy to piano będzie ciut jaśniejsze czy ciemniejsze. Skoro jednak gość ma swą koncepcję to why not? Generalnie w tym składzie jak dotąd jakoś nigdy się nie zdarzyło, coby mi czegoś zabrakło.
Do mniej zobowiązujących prac mam też Ensoniq KS32 - świetnie brzmiącego następcę modeli SQ1/2, z opcją master i też niezłą, choć krótszą (76) klawiaturą. Tego biorę wszędzie tam, gdzie nie bardzo wiem co zastanę. Cholernie poręczny klawisz.
Do pierdół i innych sztuczek z MIDI całkiem niedawno zanabyłem (poniekąd trochę na wyrost) Bitstream 3X. Jak dla mnie rewelacja.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Pająk
Posty:175
Rejestracja:wtorek 01 maja 2007, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: Pająk » środa 15 sie 2007, 17:30


Co zatem zrobić? Sam pokłoniłem się kiedyś wersji: zacna klawiatura + zacny sampler + zacne sample. Kosztowało sporo, ale nie żałuję, bo innej alternatywy obecnie na uniwersalność w temacie pianisty po prostu nie ma
...
**********************
Zdradź na czym, grasz...może właśnie tego szukam.....

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: grembo » środa 15 sie 2007, 17:47

Ks32 mialem, puscilem - juz pare lat temu (to dosyc stary sprzet) - mial dobra klawiature - ale brzmienia raczej slabe

Doepfera ogladalem w listopadzie - pare godzin z nim spedzilem bo chcialem kupic dobry master keyboard, napewnmo dobre do przenoszenia - zintergorwane z casem :) - duzo opcji, doskonala jakosc wykonania (choc taka spora przerwa pod klawiszami - widzialem tam okruchy pokarmu własciciela :) Niestety - ani mnie, ani pianiscie (jazz-popowemu) nie zazaerlo - klawiatura raczej lekka

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: preceli » środa 15 sie 2007, 17:47

Zdradź na czym, grasz...może właśnie tego szukam........

Nie kce mi siem, szybciej lubą zdradzę niż jeszcze raz to opiszę
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: preceli » środa 15 sie 2007, 18:01

...ale brzmienia raczej slabe

Sęk w tym, że trzeba było poprawić w nich to i tamto. Ja tam raczej z tych" dłubaczy" jestem i śmiem twierdzić, że soki wycisnąłem . Trzy razy go już "sprzedawałem", bo jak przyszło co do czego, to odpuszczałem. Wcale nie żałuję, bo wciąż się do czegoś przydaje.

...Niestety - ani mnie, ani pianiscie (jazz-popowemu) nie zazaerlo - klawiatura raczej lekka...

Widzisz, nie dogodzisz . Mnie też nie wszystkie klawiatury leżą, nawet w klasycznych wielorybach, sam mam raczej lekką rekę.
Co ciekawe, mój kumpel, doskonały pianista klasyczny o paluchach jak pneumatyki, zachwyca się swoją CME UF8 (może dlatego, że ją ma ), ja zaś grając na niej ciągle mam wrażenie jakby miała gumowe młotki .

[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Pająk
Posty:175
Rejestracja:wtorek 01 maja 2007, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: Pająk » środa 15 sie 2007, 18:06

...Zdradź na czym, grasz...może właśnie tego szukam........

Nie kce mi siem, szybciej lubą zdradzę niż jeszcze raz to opiszę
...
**********************
Sorry nie doczytałem na drugiej stronie

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: grembo » środa 15 sie 2007, 18:25

Ano kwestia reki - ja mam ciezka - jestem basista (momentami kontrabasista). Pianista ze mna testujacy to pianista Clavinovowy :) wiec tyz ciezkawy

Trzeba sobie tez zdawac sprawe ze ciezkie - bardziej fortepianowe klawiatury - musza wazyc, bo ich "ciezar" bierze sie z chyba kombinacji olowiu z jakimis "czarcimi zapadkami", a 88 klawiszy czegos takiego - coz...

albo waga albo wygoda
albo barwa (samplery) albo wygoda
albo wbudowane glosniki (znajomy pianista lubi clavinowy bo glosnik powoduje delkiatne przenoszenie wibracji z glosnikow na palce- to jego pierwszy i jedyny kontakt z jakakolwiek elektornika) albo wygoda
albo dobra podstawa (dla niektorych krzyzak jako podstawa tez jest wada) albo wygoda :)

etc... :)

Nord lekki tez w sumie nie jest.... hmmm

Zadnych zasad, i tylko delikatne tylko wyjscie frontem do klienta ze strony producentów - jak Preceli napisal - nie da sie znalezc Graala poki co :)

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Nord Stage - brzmienie fortepianu

Post autor: preceli » środa 15 sie 2007, 18:43

...Zadnych zasad, i tylko delikatne tylko wyjscie frontem do klienta ze strony producentów - jak Preceli napisal - nie da sie znalezc Graala poki co :)...

Ano właśnie , dlatego też otworzyłem paszczę w tym temacie.
IHMO, w przypadku klawiszowca warto wpierw rozejrzeć się za klawiaturą dla siebie, bo gra na kiepskiej (czyt. nie dla mnie) wcześniej czy później zaboli. I nie ważne czy będzie to klawisz z modułem (nawet kiepskim), czy bez. Ten drugi zawsze można dokupić, taki, jaki będzie potrzebny.
Jest tylko jedna, cholernie, wręcz do bolu ważna sprawa, a na którą rzadko kto zwraca uwagę kupując samą klawiaturę (zwykle przez prostą niewiedzę). Jeśli podłączacie się z klawiaturą do modułu (np. w sklepie) to popatrzcie jak są ustawione krzywe dynamiki w jednym i drugim. Jeśli jest tam jakaś zmyłka (np. jedna jest wykładnicza a druga logarytmiczna lub jeszcze inaczej zakręcona) to za Chiny L. nie dowiecie się jak naprawdę taka klawiatura oddaje dynamikę .
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

ODPOWIEDZ