Koncert rockowy po polsku

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
adi12
Posty:10
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00
Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: adi12 » poniedziałek 13 sie 2007, 23:56

...**********************
Zgadzam się na 100%

Po co sie targowac jak mozna miec mniej imprez a te same pieniadze.
Dochodzi do tego ze na mala impreze (przewidywlnie 1000 osób) organizator daje 2000zł ale chce do tego swiatło, a do tego sa firmy które to daja i wezma 1500zł. To juz nie konkurencja to tylko walka o bycie....
**********************
Zgadza się, ale żyjemy w takim kraju, że należy ludziom tłumaczyć jak dzieciom wszystko. Dlatego jak firma bierze za taki mini plenerek 1500zł to podejdź do organizatora i powiedz mu: Ok, oni to zrobią to dla Ciebie za połowę mojej stawki. Niech tak będzie. A ja spokojnie postoje sobie na tym koncerciku i będę czekał na ich wpadkę... A to się prędzej czy póxniej przy takiej wizji "konkurencyjności" musi zdarzyć. Spokojnie należy przeczekać...

Ponieważ dość często rozmawiam z ludźmi z agencji reklamowych, koncertowych itp to zauważam, że chcą oni "zapłacić i zapomnieć" (= nie mieć absolutnie żadnych kłopotów z nagłośnieniem i ekipą). Ku mojej szczerej i wielekiej radości trend ten jest coraz bardziej widoczny i popularny ))

Pozdrawiam,

...
**********************
Wpadki sie zdarzaja i to coraz czesciej. A to własnie wina małego wynagrodzenia. Mniej doswiadczone ekipy z dużą rotacją (bo z czego im zapłacic... pare razy dostana po 100 i sami ida sobie) Oszczednosci w okablowaniach (uzywaja az sie rozpadnie) to prowadzi do tego ze obrywa sie wszystkim i tym drogim i tanim , bo powoli nikt nie chce gadac z nagłosnieniowcami. Spójrzmy na to z innej strony... artysta chce tyle i tyle dostaje lub sobie daruje ,a nagłosnienie tyle dostaje i koniec a za plecami ludzie z branzy czekaja az odejdziesz i zaproponuja mniej.

Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty:997
Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: Miłaszewski » wtorek 14 sie 2007, 02:37

Bo w tym kraju się tylko od nas wymaga, gorzej z płaceniem......
**********************
w kazdym kraju tak jest
[addsig]

adi12
Posty:10
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: adi12 » wtorek 14 sie 2007, 10:54

Można też jeszcze powiedziec "...jaka praca taka płaca" i tak czesto bywa ze o to twierdzenie opiera sie własciciel firmy.

Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty:757
Rejestracja:poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: AlfonsoRodeo » wtorek 14 sie 2007, 17:15

Za 1000 zł naprawde mozna zabrac porzadne graty (jaki "wspolczesny" system audio - rozsadnie zbudowane i rozmieszczone satelity). U nas za 1000 zł mozna dostac 2 x JBL HLA 4897A [SPL=102dB@1W]+ 4 x sat (12" lub) 15"+1"[SPL=99dB@1w], GL2200, 4 linie monitorowe (12" + 2"), 10x SM58 + drum mics, dynamike behringera, tc M300, 2 doswiadczonych technikow).

No, ale wlasnie zeby choc troche sie ten sprzet zwracal to sie dampinguje ceny, bo konkurencje stanowi gosc z glosnikami typu "TYGRYS". Oby takich firm jak najmniej, bo jak sie robi za piwo,to raczej nie przyklada sie duzej wagi do tego co sie robi. Ja nie chcialbym slyszec takiego 'podpitego' realizatora (sorry, akustyka! ) - nasluchalem sie takich "macherow" z przeroznych domow kultury, ktorych jedyna pasja (oczywiscie zupelnie odlegla od dzwieku) bylo wypicie piwka albo dwoch Takze uwazam, ze robienie czegos "za piwko" (nie wiem czy literalnie, czy w przenosni) to zadna robota.

Osobiscie chcialbym, by w Polsce wynagrodzenie za sztuke stanowilo 3-5% wartosci sprzetu + koszt wynajecia technika (kazdy za osobno za okreslona stawke godzinowa) - tak jak w bardziej cywilizowany swiecie, chocby juz za zachodnia granica. No, ale do tego potrzeba jeszcze zmiany sposobu myslenia organizatorow, bo dla nich to "technik moze nawet w oborze spac miedzy krowami".

Reasumujac, STRONA wymieniona w linku nie reprezentuje zadnego poziomu, za to slowa jakie wielkie! Skoro sie dopiero zaczyna, to sie nie pisze o profesjonalizmie (bo ten zyskuje sie z biegiem lat) i mozliwosci obsluzenia praktycznie kazdej imprezy.

TYLE
[addsig]

Antheck
Posty:180
Rejestracja:wtorek 04 cze 2002, 00:00

Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: Antheck » wtorek 14 sie 2007, 18:47

...Za 1000 zł naprawde mozna zabrac porzadne graty (jaki "wspolczesny" system audio - rozsadnie zbudowane i rozmieszczone satelity). U nas za 1000 zł mozna dostac 2 x JBL HLA 4897A [SPL=102dB@1W]+ 4 x sat (12" lub) 15"+1"[SPL=99dB@1w], GL2200, 4 linie monitorowe (12" + 2"), 10x SM58 + drum mics, dynamike behringera, tc M300, 2 doswiadczonych technikow).
*************

Witam,

Sądzę, że ta cena jest bardzoooo konkurencyjna. Żeby zrobić porządne prądy ja ostatnio wydałem prawie 2kPLN... Panowie, dampingowe ceny nie są żadnym środkiem, a jedynie skutkiem... Skutkiem braku rozsądku.

Załóżmy, że rzeczywiście gramy za 1000zł. Ile musi dostać technik, zeby chciał z nami pracowac dłużej niż 2m-ce? no sadzę, że 150-350zł to rozsądna stawka. 150/24h = 6.25 brutto za godzinę. Moja znajoma pracująca jako hostessa w supersamie zarabia pomiędzy 10 a 16zł/h... a jaka bezstresowa praca...

A gdzie tutaj zmieścimy sprzęt i jego amortyzację (wymieniony przez Ciebie set) to w całości jakieś 65-100k PLN... Gdzie koszty przejazdu? Grając za 1000zł i stawiając takie graty grasz rzeczywiście za piwo!!!

Panowie zacznijmy się cenić... zobaczycie, że to się opłaca na dłuższą metę.

Pozdrawiam


[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."

Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty:757
Rejestracja:poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: AlfonsoRodeo » wtorek 14 sie 2007, 19:10

Witam,

Sądzę, że ta cena jest bardzoooo konkurencyjna. Żeby zrobić porządne prądy ja ostatnio wydałem prawie 2kPLN... Panowie, dampingowe ceny nie są żadnym środkiem, a jedynie skutkiem... Skutkiem braku rozsądku.

Załóżmy, że rzeczywiście gramy za 1000zł. Ile musi dostać technik, zeby chciał z nami pracowac dłużej niż 2m-ce? no sadzę, że 150-350zł to rozsądna stawka. 150/24h = 6.25 brutto za godzinę. Moja znajoma pracująca jako hostessa w supersamie zarabia pomiędzy 10 a 16zł/h... a jaka bezstresowa praca...

A gdzie tutaj zmieścimy sprzęt i jego amortyzację (wymieniony przez Ciebie set) to w całości jakieś 65-100k PLN... Gdzie koszty przejazdu? Grając za 1000zł i stawiając takie graty grasz rzeczywiście za piwo!!!

Panowie zacznijmy się cenić... zobaczycie, że to się opłaca na dłuższą metę.

Pozdrawiam


...
**********************

No, ale u nas wlasnie problem polega na dziwnej konkurencji w postaci np. Bronka w Polonezie truck czy Pana z FullSound, przez ktorych trzeba robic za tak go*niane pieniadze na swprzecie za gruba kase. U nas na szczescie problem pracownikow nie jest tak duzy, bo od lat pracujemy w grupie przyjacielskiej, a co najwazniejsze majacej przyjemnosc z tego co robia no i majacej duze fachowe doswiadczenie. Dobrze, Antos,ze piszesz, ze te 100zł to za malo, ale jak za tyle nie pojdziemy, to niestety bedziemy siedzieli w domu zamiast byc w pracy.

No i pozdrowienia dla dziewuch z Sistars i Ani Karwan:) [Mam nadziej,ze nie pomylilem osoby, do ktorej to pisze ]
[addsig]

Pleban
Posty:2
Rejestracja:sobota 11 sie 2007, 00:00

Re: Koncert rockowy po polsku

Post autor: Pleban » czwartek 16 sie 2007, 10:12

W polsce, jeśli chodzi o finanse, mamy jeden problem: Sprzęt jest produkowany głównie w Japonii, Anglii itp i, niestety, ma ceny tych krajów... A że w Polsce średnie zarobki są 4-5 krotnie niższe od rzeczonych krajów, to problem zaczyna się na poziomie dobrego mikrofonu... Bo za tego typu koncercik można sobie pomarzyć o Sennheiserze na przykład... Nie licząc oczywiście kosztów koncertu! I gdzie tu opłacalność? A wiadomo jak zabójcze są dla sprzętu koncerty, szczególnie dwudniowe, szczególnie na piasku... Chcecie z dobrym sprzętem nagłaśniać za 1000 zł? Wasza sprawa. Zobaczymy kiedy wam się sprzęt skończy.... I zaczniecie do biznesu po prostu dokładać. Popieram zdanie, że powinno się podnieść ceny za nagłaśnianie, jednak należałoby to robić ostrożnie, bo po prostu nagle koncertowanie może przestać być opłacalne. Spójrzmy realnie: nikt nie da za koncert "Funfli z Polkowic Dolnych" nawet 50 zł! Nie mówię o wymagających zespołach... Zatem, do roboty panie Dejote, trzymam kciuki za Pana profesjonalne nagłaśnianie za wyżej wymienioną kwotę. Proszę jednak pamiętać, że koncert to nie studio z klimatyzacją itp, gdzie warunki dla sprzętu są godziwe i sprzęt żyje średnio po parę lat dłużej niż w plenerze...
Początkujący akustyk o niewielkim dorobku, ale dużych chęciach :-)

ODPOWIEDZ