Kto zrobił mnie w balona?

Tutaj można podyskutować na tematy związane z prawami autorskimi, produkcją i rozpowszechnianiem oraz wszelkie inne wymagające wiedzy prawniczej.
Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00
Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: oduck » piątek 30 mar 2007, 17:01

Z czołówek nie ma tantiem.
**********************

jak to?? sa, i to w przypadku seryjnych codziennych programow typu Panorama czy Wiadomosci - calkiem pokazne
fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: mr-hammond » piątek 30 mar 2007, 17:29

Widze że temat poleciał w strone umów prawnych, jak ma sie sytuacja w przypadku robienia reklam do TV lokalnej.
Czy trzeba rejestrować w ZAIKSIE, panowie chcą umowe o dzieło czyli " wyprodukowanie ",więc produkt zostanie wykonany, lecz czy musze rejestrowac , czy dawac zgode na publiczne odtwarzanie przez rok jak to ktos wyżej napisał?
Na pewno wielu z Was robi reklamy jak to w praktyce wychodzi ?

Awatar użytkownika
Sixtus
Posty:111
Rejestracja:środa 12 mar 2003, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Sixtus » piątek 30 mar 2007, 21:04



To wszystko nie ma rak i nog. Co mi poradzicie? Jak na przyszlosc sprawe stawiac, czego wymagac, do czego sam musze byc zobowiazany (szkoda ze zrobienie muzyki to nie wszystko).
********************

Sam, wielokrotnie, okazałem się naiwny i zbyt ufny w intencje i profesjonalizm strony zamawiającej. Żadna współpraca nie obyła się przeto, bez zgrzytów.
Na przyszłość mam więc poradę dla siebie i wszystkich, którzy chcą swoją twórczość spieniężać:

1. ŻADNEJ pracy bez precyzyjnej umowy. Jeśli ktoś będzie na ten wymóg nosem kręcił, znaczy to,że ni chybi - chce "orżnąć". Z nieuczciwymi nie pracuje się. W przypadku realiów naszego kraju dodać należy, że umowa musi być pisemna. Wszędzie na świecie wystarcza często słowna, ale co kraj, to (nie)obyczaj.

2. Umowa winna zawierać punkt o odszkodowaniu w razie zerwania umowy przez którąkolwiek ze stron.

3. Od zleceniodawcy żądamy pisemnego zlecenia oraz - w przypadku dużego projektu - pisemnej akceptacji podsylanych probek muzycznych.

To tyle , co przychodzi mi do glowy.
Piszę nie z pozycji wyjadacza, a kogoś , kto również przekonał się o nieuczciwości. W RP, jeszcze nie warto wierzyc w ludzi.

pozdrawiam
Sixtus


Awatar użytkownika
Mrzygłód
Posty:44
Rejestracja:wtorek 02 sty 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Mrzygłód » piątek 30 mar 2007, 22:48

ale "normalny" producent po tekście np:
opracowanie muzyczne - mrzygłód, dodałby w następnej linijce
autor muzyki, kompozytor... - wishmaster, i tyle.
nawet murzyn ma pewne prawa...
i na miejscu "pana z tv" nie byłbym tak rozkosznie beztroski,
**********************

He, he nie róbcie ze mnie potwora :)
przecież to nie ja wystawiłem wishmastera :)
ostatnie zdanie napisałem bo wstałem rano PRAWĄ nogą i rzecz partytur z RMXa mnie trochę rozbawiła :)
Bierzcie lekko

a na serio to:
oczywiście wszyscy dobrze tu radzą. To Forum jest potrzebne!

co do tantiem z czołówek to widocznie mam stare informacje...nie mam po prostu żadnej czołówki :) ale wydaje mi się, że kurcze muzyka z Klanu nie jest opłacana codziennie przez 15 lat za 5 minut dziennie bo (wiemy jaka stawka za minutę) autor & kompozytor siedzieli by na Kajmanach do czwartego pokolenia za te tantiemy, a TVP przeprowadziła redukcję zatrudnienia lub też szereg natychmiastowych zwolnień... ...

całusy
Mrzygłód (ten dobry :))

Ja-cek
Posty:304
Rejestracja:piątek 28 lut 2003, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Ja-cek » piątek 30 mar 2007, 22:48

... jednak wyobrazam sobie,
ze musi przeciez istniec jakis rynkowy schemat cenowy ...
**********************

Nie te czasy :)
W poprzednim ustroju politycznym było coś takiego jak ustawowa cena za takt w przeliczeniu na czas trwania w zależności od pozycji w tabeli. :) teraz jest tak zwany wolny rynek, czyli bierzesz tyle ile chcą dać :D

A co do tantiem za czołówki: oczywiście, że są, twierdzenie, że za czołówki ich nie ma jest bezpodstawne. Mam zgłoszony utwór 11 sekundowy i jest to pełnoprawny utwór muzyczny, choćby i 1 sekundę miał trwać. :D
www.surogat.pl

Awatar użytkownika
Mrzygłód
Posty:44
Rejestracja:wtorek 02 sty 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Mrzygłód » piątek 30 mar 2007, 22:54

A co do tantiem za czołówki: oczywiście, że są, .
**********************

wierzę.
k...cze, musze pochodzić za czołówką, najlepiej parominutową do czegoś

Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Bartos » piątek 30 mar 2007, 23:55

To, czy płaci się KAŻDORAZOWO za odtworzenie muzyki z klanu przecież jest wyłącznie zależne od tego, jaką umówę sobie sporządzili ludzie z TVP z kompozytorem!
Jeśli telewizji wygodniej jest kupić prawa autorskiej do takiej piosenki, zapłacić raz ... to pewno jest to b. duża kwota. Jeśli jednak zdecydują się płacić za każdorazowe odtworzenie ....

wolny rynek - wszystko jest możliwe. Jak kto chce tak może mieć!

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: grembo » sobota 31 mar 2007, 00:11

a tak wracajac do meritum, moze szkoda ze jakis wzorów umow nie ma - nie kazdy ma sile, czy glowe do przedzierania sie przez gaszcz przepisów... chyba ze znacie strony z czyms podobnym - umowami publishingowymi i innymi. przypuszczam ze to by uzdrowilo troszke branze, jakby wszyscy chociaz znali sowje prawa. artykuly w eis byly ciekawe - ale nieco zbyt szczegolowe - chociaz autor moglby je wydac i napewno zbyt by znalzaly )

Awatar użytkownika
wishmaster
Posty:287
Rejestracja:piątek 30 mar 2007, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: wishmaster » sobota 31 mar 2007, 05:48

Wzory umow...
No niestety, ale trudno by czlowiek majacy zerowe pojecie o sporzadzaniu "porzadnych umow" mogl bez zadnych wzorow zrobic to dobrze. A tez nie kazdego stac na prawnika, podpietego do kazdego oddzielnego zlecenia - bo faktycznie: kazda umowa bedzie troche inna.
Mimo wszystko przydalo by sie kilka wzorow umow "porzadnych".
Ostatecznie zawsze lepiej z czyms takim improwizowac niz z niczym.
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty

Sosna
Posty:1
Rejestracja:sobota 31 mar 2007, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Sosna » sobota 31 mar 2007, 11:07

...a tak wracajac do meritum, moze szkoda ze jakis wzorów umow nie ma - nie kazdy ma sile, czy glowe do przedzierania sie przez gaszcz przepisów... chyba ze znacie strony z czyms podobnym - umowami publishingowymi i innymi. przypuszczam ze to by uzdrowilo troszke branze, jakby wszyscy chociaz znali sowje prawa. artykuly w eis byly ciekawe - ale nieco zbyt szczegolowe - chociaz autor moglby je wydac i napewno zbyt by znalzaly )...
**********************
www.stoart.org.pl

ODPOWIEDZ