Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Słuchając swoich utworów po skompresowaniu ich do mp3 CBR 320 (preset insane), w najnowszym Lame - słyszę różnicę.
**********************
O ile nie jest to jakaś stara wersja Lame z błędami, i jeśli nie robisz żadnych dziwnych zabiegów ani nie kodujesz specjalnie spreparowanego sygnału, to jestem pewien, że nie słyszysz różnicy, tylko sobie to wmawiasz. Jestem gotów postawić pieniądze w zakładzie. Ściągnij sobie TEN programik i zrób serię kilkunastu testów ABX, a sam się przekonasz, jaka jest siła autosugestii.
**********************
O ile nie jest to jakaś stara wersja Lame z błędami, i jeśli nie robisz żadnych dziwnych zabiegów ani nie kodujesz specjalnie spreparowanego sygnału, to jestem pewien, że nie słyszysz różnicy, tylko sobie to wmawiasz. Jestem gotów postawić pieniądze w zakładzie. Ściągnij sobie TEN programik i zrób serię kilkunastu testów ABX, a sam się przekonasz, jaka jest siła autosugestii.
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
..."Ape, Flac totalnie nie słychać" - trudno, żeby było słychać, skoro to kompresja całkowicie bezstratna. Sęk w tym, że również stratna może być całkowicie niesłyszalna.
Dobry koder MP3 +192kb/s i masz naprawdę świetną jakość, zaś przy 256kb/s nie ma szans, żebyś usłyszał jakiekolwiek różnice między oryginalnym nagraniem a zakodowanym, bez względu na gatunek muzyki. Inna sprawa, że MP3 ma już ponad 10 lat i to jest zabytek technologiczny. Dzisiaj są wiele lepsze techniki kompresji....
**********************
Trochę się muszę nie zgodzić z Panem i kimś tam jeszcze wczesniej. Otóż gdyby audiofilowi powiedzieć, że nie usłyszy różnicy pomiędzy PCM a mp3 256kbps anawet 320 kbps, t oby chyba zawału dostał. Muzyka, to nie tylko to co słychać, ona wywiera na nas emocje w sposób także podświadomy. W związku z tym, nie można powiedzieć, (wie mże nieco zbaczam z tematu) że kompresja ma znikomy wpływ na jakość. Właśnie te szczegóły których nie słychać, niejednokrotnie maja kluczowe znaczenie. Poza tym, w ocenie typu "słychać, czy nie słychać" należałoby się posłużyć porządnym sprzętem. Przypuszczam, że część z Was testowała mp3 na urządzeniach, które i tak maskują detale nawet z muzyki niekompresowanej.
Ja już nieraz zauważyłem, że "czegoś tu brakuje" słuchając nagrań z mp3. Jednym słowem: Kompresja ma znaczenie i ODCZUWALNY negatywny wpływ na doznania dźwiękowe.
Dobry koder MP3 +192kb/s i masz naprawdę świetną jakość, zaś przy 256kb/s nie ma szans, żebyś usłyszał jakiekolwiek różnice między oryginalnym nagraniem a zakodowanym, bez względu na gatunek muzyki. Inna sprawa, że MP3 ma już ponad 10 lat i to jest zabytek technologiczny. Dzisiaj są wiele lepsze techniki kompresji....
**********************
Trochę się muszę nie zgodzić z Panem i kimś tam jeszcze wczesniej. Otóż gdyby audiofilowi powiedzieć, że nie usłyszy różnicy pomiędzy PCM a mp3 256kbps anawet 320 kbps, t oby chyba zawału dostał. Muzyka, to nie tylko to co słychać, ona wywiera na nas emocje w sposób także podświadomy. W związku z tym, nie można powiedzieć, (wie mże nieco zbaczam z tematu) że kompresja ma znikomy wpływ na jakość. Właśnie te szczegóły których nie słychać, niejednokrotnie maja kluczowe znaczenie. Poza tym, w ocenie typu "słychać, czy nie słychać" należałoby się posłużyć porządnym sprzętem. Przypuszczam, że część z Was testowała mp3 na urządzeniach, które i tak maskują detale nawet z muzyki niekompresowanej.
Ja już nieraz zauważyłem, że "czegoś tu brakuje" słuchając nagrań z mp3. Jednym słowem: Kompresja ma znaczenie i ODCZUWALNY negatywny wpływ na doznania dźwiękowe.
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Trochę się muszę nie zgodzić z Panem i kimś tam jeszcze wczesniej. Otóż gdyby audiofilowi powiedzieć, że nie usłyszy różnicy pomiędzy PCM a mp3 256kbps anawet 320 kbps, t oby chyba zawału dostał.
**********************
Audiofile dostają zawału z wielu bardziej błahych powodów, np. gdy odkryją, że omyłkowo podłączyli kable głośnikowe przeciwnie do kierunku strzałek namalowanych na izolacji. Szczerze mówiąc mało mnie obchodzą zawały audiofilów, uważam, że jako człowiek racjonalny nie muszę przejmować się czyimiś urojeniami i ignorancją techniczną.
[...] Właśnie te szczegóły których nie słychać, niejednokrotnie maja kluczowe znaczenie.
**********************
kluczowe znaczenie dla czego? Chyba nie chcesz powiedzieć, że elementy niesłyszalne są istotne dla słyszenia, bo większej bzdury dawno nie przeczytałem. A jeśli mowa o postrzeganiu pozazmysłowym to wybacz. My tu rozmawiamy o słyszeniu i o cyfrowym przetwarzaniu sygnału, a nie o mistycznym oddziaływaniu fluidów z przestrzeni międzybitowej.
Ja już nieraz zauważyłem, że "czegoś tu brakuje" słuchając nagrań z mp3. Jednym słowem: Kompresja ma znaczenie i ODCZUWALNY negatywny wpływ na doznania dźwiękowe....
**********************
A ja zauważyłem, że we wtorki latające talerze kręcą się w przeciwną stronę. Jeszcze raz: wybacz, ale Twoje subiektywne "obserwacje" są nic nie warte. Podobnie jak nic nie warte są ogólnikowe tezy stawiane na zasadzie "bo tak mi się wydaje".
**********************
Audiofile dostają zawału z wielu bardziej błahych powodów, np. gdy odkryją, że omyłkowo podłączyli kable głośnikowe przeciwnie do kierunku strzałek namalowanych na izolacji. Szczerze mówiąc mało mnie obchodzą zawały audiofilów, uważam, że jako człowiek racjonalny nie muszę przejmować się czyimiś urojeniami i ignorancją techniczną.
[...] Właśnie te szczegóły których nie słychać, niejednokrotnie maja kluczowe znaczenie.
**********************
kluczowe znaczenie dla czego? Chyba nie chcesz powiedzieć, że elementy niesłyszalne są istotne dla słyszenia, bo większej bzdury dawno nie przeczytałem. A jeśli mowa o postrzeganiu pozazmysłowym to wybacz. My tu rozmawiamy o słyszeniu i o cyfrowym przetwarzaniu sygnału, a nie o mistycznym oddziaływaniu fluidów z przestrzeni międzybitowej.
Ja już nieraz zauważyłem, że "czegoś tu brakuje" słuchając nagrań z mp3. Jednym słowem: Kompresja ma znaczenie i ODCZUWALNY negatywny wpływ na doznania dźwiękowe....
**********************
A ja zauważyłem, że we wtorki latające talerze kręcą się w przeciwną stronę. Jeszcze raz: wybacz, ale Twoje subiektywne "obserwacje" są nic nie warte. Podobnie jak nic nie warte są ogólnikowe tezy stawiane na zasadzie "bo tak mi się wydaje".
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Trochę się muszę nie zgodzić z Panem i kimś tam jeszcze wczesniej. Otóż gdyby audiofilowi powiedzieć, że nie usłyszy różnicy pomiędzy PCM a mp3 256kbps anawet 320 kbps, t oby chyba zawału dostał. Muzyka, to nie tylko to co słychać, ona wywiera na nas emocje w sposób także podświadomy. W związku z tym, nie można powiedzieć, (wie mże nieco zbaczam z tematu) że kompresja ma znikomy wpływ na jakość. Właśnie te szczegóły których nie słychać, niejednokrotnie maja kluczowe znaczenie. Poza tym, w ocenie typu "słychać, czy nie słychać" należałoby się posłużyć porządnym sprzętem. Przypuszczam, że część z Was testowała mp3 na urządzeniach, które i tak maskują detale nawet z muzyki niekompresowanej.
Ja już nieraz zauważyłem, że "czegoś tu brakuje" słuchając nagrań z mp3. Jednym słowem: Kompresja ma znaczenie i ODCZUWALNY negatywny wpływ na doznania dźwiękowe....
**********************
Tu ludzie dostają zawału, jak się dowiadują, że ktoś jest audiofilem.
Ale do rzeczy. Przy 320 kbps nie słyszę różnicy na Beyerdynamicach DT 990, nie słyszę na Sennheiserach Hd 600, na kilku kompletach monitorów studyjnych (JBL, Genelec, Dynaudio). Inaczej w przypadku obróbki, zwłaszcza zmiany czasu trwania - wavy można rozciągać dużo dłużej bez zauważalnej straty jakości w porównaniu do mp3...
Ja już nieraz zauważyłem, że "czegoś tu brakuje" słuchając nagrań z mp3. Jednym słowem: Kompresja ma znaczenie i ODCZUWALNY negatywny wpływ na doznania dźwiękowe....
**********************
Tu ludzie dostają zawału, jak się dowiadują, że ktoś jest audiofilem.
Ale do rzeczy. Przy 320 kbps nie słyszę różnicy na Beyerdynamicach DT 990, nie słyszę na Sennheiserach Hd 600, na kilku kompletach monitorów studyjnych (JBL, Genelec, Dynaudio). Inaczej w przypadku obróbki, zwłaszcza zmiany czasu trwania - wavy można rozciągać dużo dłużej bez zauważalnej straty jakości w porównaniu do mp3...
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
nie mowuiac juz o dzialaniach z Eq :) Ostatnio probowalem odzyskac wlasny kawalek z mp3 (tylko tyle mi po wywalce dysku zostalo) - przerabane
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Właśnie te szczegóły których nie słychać, niejednokrotnie maja kluczowe znaczenie.
**********************
Mają, dopóki się wie, że są albo że ich nie ma. Podkreślam, wie, a nie słyszy :)
Tak właśnie ''działają'' audiofile.
[addsig]
**********************
Mają, dopóki się wie, że są albo że ich nie ma. Podkreślam, wie, a nie słyszy :)
Tak właśnie ''działają'' audiofile.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 08:09 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Audiofile dostają zawału z wielu bardziej błahych powodów, np. gdy odkryją, że omyłkowo podłączyli kable głośnikowe przeciwnie do kierunku strzałek namalowanych na izolacji.
*********************
Załózmy, że czesc z tych ktorzy wypowiadaja sie na foum w pzyszlosci bedzie pracowac w naprawde profesjonalnym studio wartym ilesatm milionow $$ i realizowac nagrania na skale swiatowa. Czy podstawowym priorytetem takiego kogos nie jest wyprodukwanie jak nalepszego materialu, aby zadowlic klienta, nawet jesli jest audiofilem?? Sa AUDIOFILE i AUDIOFILE-PSYCHOPACI - racja. Ale tym pierwszym należy się też jakiś szacunek jako klientom. Realizator powinien dążyć do jak najlepszego zrealizowania materialu, z kazdym detalem, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto pokręci nosem i basta!
--------------------------
kluczowe znaczenie dla czego? Chyba nie chcesz powiedzieć, że elementy niesłyszalne są istotne dla słyszenia, bo większej bzdury dawno nie przeczytałem. A jeśli mowa o postrzeganiu pozazmysłowym to wybacz. My tu rozmawiamy o słyszeniu i o cyfrowym przetwarzaniu sygnału, a nie o mistycznym oddziaływaniu fluidów z przestrzeni międzybitowej.
****************
W porządku. Źle sie wyrazilem uzywając wyrażenia "kluczowe". Mimo to znaczenie mają. Dla jednych większe dla innych niezauwazalne. To ze ja czegos nie slysze, nie znaczy ze nie uslyszy tego ktos inny i otym nalezy pamietac - przyjąc postawę w miare obieketywną. Może i Pan łyka muzykę pobieznie, ale nie znaczy to ze inni nie maja prawa do delektowania się nią.
A jeszcze inną sprawą jest, że do słuchania trzeba dorosnąć i mieć predyspozycje (ja nic względem Pana nie sugeruję!! )
-------------------------------------
A ja zauważyłem, że we wtorki latające talerze kręcą się w przeciwną stronę. Jeszcze raz: wybacz, ale Twoje subiektywne "obserwacje" są nic nie warte. Podobnie jak nic nie warte są ogólnikowe tezy stawiane na zasadzie "bo tak mi się wydaje"....
**********************
To juz przesada...
1. Nigdzie nie postawiłem tezy "bo mi się wydaje"
2. nie zycze sobie ironicznych textów o ufo, które sugeruja jakobym byl idiotą, bo mnie to zwyczajnie obraża. I niech pan uwazniej dobiera slowa, bo zdaje sie ze pan lamie ktorys tam punkt regulaminu o szacunku dla innych czlonkow forum :) ( <<-to juz byl żarcik :)
-------------------
Mają, dopóki się wie, że są albo że ich nie ma. Podkreślam, wie, a nie słyszy :)
Tak właśnie ''działają'' audiofile.
***********************************
Abstrahując od audiofili: tak to juz jest , że czasem sie cos "doslyszy" dopiero w sprzyjajacych warunkach albo jak "ktos powie" ale kiedy sie juz wie, że "to ma tam byc" a potem tego nie slychac, to ciężko to momentami znieść.
*********************
Załózmy, że czesc z tych ktorzy wypowiadaja sie na foum w pzyszlosci bedzie pracowac w naprawde profesjonalnym studio wartym ilesatm milionow $$ i realizowac nagrania na skale swiatowa. Czy podstawowym priorytetem takiego kogos nie jest wyprodukwanie jak nalepszego materialu, aby zadowlic klienta, nawet jesli jest audiofilem?? Sa AUDIOFILE i AUDIOFILE-PSYCHOPACI - racja. Ale tym pierwszym należy się też jakiś szacunek jako klientom. Realizator powinien dążyć do jak najlepszego zrealizowania materialu, z kazdym detalem, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto pokręci nosem i basta!
--------------------------
kluczowe znaczenie dla czego? Chyba nie chcesz powiedzieć, że elementy niesłyszalne są istotne dla słyszenia, bo większej bzdury dawno nie przeczytałem. A jeśli mowa o postrzeganiu pozazmysłowym to wybacz. My tu rozmawiamy o słyszeniu i o cyfrowym przetwarzaniu sygnału, a nie o mistycznym oddziaływaniu fluidów z przestrzeni międzybitowej.
****************
W porządku. Źle sie wyrazilem uzywając wyrażenia "kluczowe". Mimo to znaczenie mają. Dla jednych większe dla innych niezauwazalne. To ze ja czegos nie slysze, nie znaczy ze nie uslyszy tego ktos inny i otym nalezy pamietac - przyjąc postawę w miare obieketywną. Może i Pan łyka muzykę pobieznie, ale nie znaczy to ze inni nie maja prawa do delektowania się nią.
A jeszcze inną sprawą jest, że do słuchania trzeba dorosnąć i mieć predyspozycje (ja nic względem Pana nie sugeruję!! )
-------------------------------------
A ja zauważyłem, że we wtorki latające talerze kręcą się w przeciwną stronę. Jeszcze raz: wybacz, ale Twoje subiektywne "obserwacje" są nic nie warte. Podobnie jak nic nie warte są ogólnikowe tezy stawiane na zasadzie "bo tak mi się wydaje"....
**********************
To juz przesada...
1. Nigdzie nie postawiłem tezy "bo mi się wydaje"
2. nie zycze sobie ironicznych textów o ufo, które sugeruja jakobym byl idiotą, bo mnie to zwyczajnie obraża. I niech pan uwazniej dobiera slowa, bo zdaje sie ze pan lamie ktorys tam punkt regulaminu o szacunku dla innych czlonkow forum :) ( <<-to juz byl żarcik :)
-------------------
Mają, dopóki się wie, że są albo że ich nie ma. Podkreślam, wie, a nie słyszy :)
Tak właśnie ''działają'' audiofile.
***********************************
Abstrahując od audiofili: tak to juz jest , że czasem sie cos "doslyszy" dopiero w sprzyjajacych warunkach albo jak "ktos powie" ale kiedy sie juz wie, że "to ma tam byc" a potem tego nie slychac, to ciężko to momentami znieść.
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
kodowanie psychoakustyczne w dodatku w najwyzszych bitrate'ach ma to do siebie ze chocbys mial super sluch i byl turbo audiofilem to gowno uslyszysz nie roznice........
nie sluchaj bo tu nie ma co sluchac - porownaj z wavem przez odwrocenie fazy i zobaczysz jak sa to praktycznie niezauwazalne szczegoly - i tylko one zostaja - wiec jak masz je niby uslyszec w natloku innych dzwiekow?
co bys nie wymyslal to powiem ci ze idioci nad tymi kodekami nie siedza tylko fachowcy ktorzy opracowuja to tak zeby jak najmniej roznilo sie od oryginalu
a audiofile to zboczency ktorzy naprawde zadko sluchaja tak jak fachowcy w studiu - czyli najczystszy dzwiek z przetwornika bez podbarwien zakolorowan i tym podobnych pierdul
jakby im zalezalo na jak najbardziej wiernym brzmieniu to by mieli odsluchy studyjne i wrecz studia w pomieszczeniach a nie dajace harmonicznymi lampy bufory i kolumny dalekie od "studyjnej precyzji".........
tos a zboczenia tak jak bambusy z lancuchami scigajacy sie ktory ma wiekszy i wiecej diamentow..........
a kazdy ma inny sluch i to co jednemu sie super podoba drugiemu nie koniecznie musi lezec bo woli mniej gory wiecej basu....
zreszta kurde o czym gadka?trzeba byc idiota zeby na sprzecie za kilkanascie tysiecy pln sluchac mp3 czy swirowac audiofila z plyta dvd wypchana mp3 128kbps........
mp3 jest formatem stratnym i ma malo zajmowac a brzmiec jak najlepiej - po co? to kazdy kto ma choc odrobinke oleju w glowie wie
nie sluchaj bo tu nie ma co sluchac - porownaj z wavem przez odwrocenie fazy i zobaczysz jak sa to praktycznie niezauwazalne szczegoly - i tylko one zostaja - wiec jak masz je niby uslyszec w natloku innych dzwiekow?
co bys nie wymyslal to powiem ci ze idioci nad tymi kodekami nie siedza tylko fachowcy ktorzy opracowuja to tak zeby jak najmniej roznilo sie od oryginalu
a audiofile to zboczency ktorzy naprawde zadko sluchaja tak jak fachowcy w studiu - czyli najczystszy dzwiek z przetwornika bez podbarwien zakolorowan i tym podobnych pierdul
jakby im zalezalo na jak najbardziej wiernym brzmieniu to by mieli odsluchy studyjne i wrecz studia w pomieszczeniach a nie dajace harmonicznymi lampy bufory i kolumny dalekie od "studyjnej precyzji".........
tos a zboczenia tak jak bambusy z lancuchami scigajacy sie ktory ma wiekszy i wiecej diamentow..........
a kazdy ma inny sluch i to co jednemu sie super podoba drugiemu nie koniecznie musi lezec bo woli mniej gory wiecej basu....
zreszta kurde o czym gadka?trzeba byc idiota zeby na sprzecie za kilkanascie tysiecy pln sluchac mp3 czy swirowac audiofila z plyta dvd wypchana mp3 128kbps........
mp3 jest formatem stratnym i ma malo zajmowac a brzmiec jak najlepiej - po co? to kazdy kto ma choc odrobinke oleju w glowie wie
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Z jakim bitrate słuchacie MP3?
Załózmy, że czesc z tych ktorzy wypowiadaja sie na foum w pzyszlosci bedzie pracowac w naprawde profesjonalnym studio wartym ilesatm milionow $$ i realizowac nagrania na skale swiatowa. Czy podstawowym priorytetem takiego kogos nie jest wyprodukwanie jak nalepszego materialu, aby zadowlic klienta, nawet jesli jest audiofilem?? Sa AUDIOFILE i AUDIOFILE-PSYCHOPACI - racja. Ale tym pierwszym należy się też jakiś szacunek jako klientom. Realizator powinien dążyć do jak najlepszego zrealizowania materialu, z kazdym detalem, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto pokręci nosem i basta!
*********************
No ale co ma to wspólnego z tym, że dobrej jakości mp3 jest słuchowo nierozróżnialne od wava?
Rozmawiamy teraz o mp3, a nie o tym, jak powinno się pracować robiąc materiał.
****************
W porządku. Źle sie wyrazilem uzywając wyrażenia "kluczowe". Mimo to znaczenie mają. Dla jednych większe dla innych niezauwazalne. To ze ja czegos nie slysze, nie znaczy ze nie uslyszy tego ktos inny i otym nalezy pamietac - przyjąc postawę w miare obieketywną. Może i Pan łyka muzykę pobieznie, ale nie znaczy to ze inni nie maja prawa do delektowania się nią.
A jeszcze inną sprawą jest, że do słuchania trzeba dorosnąć i mieć predyspozycje (ja nic względem Pana nie sugeruję!! )
*********************
Znowu się zaczyna.
Przyjmij do wiadomości, że zrobiono tysiące obiektywnych testów w których nikt nie potrafił rozróżnić sygnałów. I przeprowadzi się jeszcze dziesiątki tysięcy następnych i nadal wniosek będzie ten sam. Po co to podważać?
**********************
Abstrahując od audiofili: tak to juz jest , że czasem sie cos "doslyszy" dopiero w sprzyjajacych warunkach albo jak "ktos powie" ale kiedy sie juz wie, że "to ma tam byc" a potem tego nie slychac, to ciężko to momentami znieść.
**********************
Bzdura, nikt nigdy nie słyszał tego, czego nie słychać.
Poczytaj nieco o testach i uważaj z sądami, bo tu są także naukowcy zajmujący się problemami akustyki.
[addsig]
*********************
No ale co ma to wspólnego z tym, że dobrej jakości mp3 jest słuchowo nierozróżnialne od wava?
Rozmawiamy teraz o mp3, a nie o tym, jak powinno się pracować robiąc materiał.
****************
W porządku. Źle sie wyrazilem uzywając wyrażenia "kluczowe". Mimo to znaczenie mają. Dla jednych większe dla innych niezauwazalne. To ze ja czegos nie slysze, nie znaczy ze nie uslyszy tego ktos inny i otym nalezy pamietac - przyjąc postawę w miare obieketywną. Może i Pan łyka muzykę pobieznie, ale nie znaczy to ze inni nie maja prawa do delektowania się nią.
A jeszcze inną sprawą jest, że do słuchania trzeba dorosnąć i mieć predyspozycje (ja nic względem Pana nie sugeruję!! )
*********************
Znowu się zaczyna.
Przyjmij do wiadomości, że zrobiono tysiące obiektywnych testów w których nikt nie potrafił rozróżnić sygnałów. I przeprowadzi się jeszcze dziesiątki tysięcy następnych i nadal wniosek będzie ten sam. Po co to podważać?
**********************
Abstrahując od audiofili: tak to juz jest , że czasem sie cos "doslyszy" dopiero w sprzyjajacych warunkach albo jak "ktos powie" ale kiedy sie juz wie, że "to ma tam byc" a potem tego nie slychac, to ciężko to momentami znieść.
**********************
Bzdura, nikt nigdy nie słyszał tego, czego nie słychać.
Poczytaj nieco o testach i uważaj z sądami, bo tu są także naukowcy zajmujący się problemami akustyki.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)