Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00
Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: Zbynia » piątek 23 mar 2007, 09:07

ech znow audiofilskie wywody

piszesz o gratach za cene samochodu - ok tylko co z tego?czy to bedzie na tyle znaczaca roznica w dzwieku ze ja wogole uslyszysz?tym bardziej ze sprzet w studiu w ktorym to bylo nagrywane wcale az tak audiofilski nie byl?

wordclock owszem super sprawa - gdy ma sie wiecej urzadzen cyfrowych polaczonych ze soba i tworzy sie siec na jednym stabilnym zegarze

urzywanie cd i przetwornika mija sie z jakimkolwiek sensem stosowania wordclocka bo ewentualne roznice czy jittery sa wrecz pomijalne i gwarantuje ci ze tego wcale nie uslyszysz tylko sobie wmawiasz

jak juz sluchasz cd z kompa to wez poprostu podepnij przetwornik pod wyjscie cdromu bo po co bawic sie jeszcze w karty.......
zreszta czemu jeszcze nie kupiles dobrego cd?chocby Swoboda sony?

ja tam bym nie czarowal na twoim miejscu tylko zostal przy tym co masz bo i tak nie uslyszysz roznicy

kubawww
Posty:12
Rejestracja:czwartek 22 mar 2007, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: kubawww » piątek 23 mar 2007, 09:54

ocki za cenę samochodów to najwyższy pułap, ale to nie znaczy, że wszystko co tańsze to szajs, tak jak w autach. Maybach kosztuje ponad milion dolarów, to bardzo dużo jak za auto, ale czy to znaczy, że Jaguar to badziew? A kosztuje 10x mniej, tak samo jest w elektronice. Zawsze najwyższej klasy sprzęt będzie nieproporcjonalnie droższy od całej reszty. Im wyższa klasa tym mniejsze są już różnice. Będąc w USA miałem okazję posłuchać sprzętu o sumarycznej wartości około 100tyś dolarów i było super. Ale było też super na sprzęcie za 5 tyś dolarów. Czy były różnice? Były, ale to oczywiste przy innych kolumnach. Nie miałem możliwości zamieniania sobie klocków. Czy warto tyle płacić? To nie do mnie to pytanie. Jakbym miał tyle kasy to bym gdzie indziej ją wydawał.
Sprzęt w studio to inna bajka. W dzisiejszych czasach studia to głównie obróbka cyfrowa, która jest raczej „niedroga” (ilu ludzi jest w stanie masterować nagrania w warunkach domowych? A ilu jest takich, którzy mogli byli to robić w czasach „czysto analogowych”?)
Masz rację pisząc, że nie zawsze studia mają super sprzet i to słychać. Różne studia masteringowe, różnie brzmią, te najlepsze to wcale nie są te największe z najdroższym sprzętem itp. Ale to już nie moja liga, nie mam sprzętu, który mi to pokaże.
***
urzywanie cd i przetwornika mija sie z jakimkolwiek sensem stosowania wordclocka bo ewentualne roznice czy jittery sa wrecz pomijalne i gwarantuje ci ze tego wcale nie uslyszysz tylko sobie wmawiasz
***
nie wiem, ale jestem ciekaw. A już na pewno nie napisaem, że coś sobie wmawiam, jedynie chciałbym to sprawdzić, staraj się czytać dokładniej.
W sumie jakby te różnice były pomijalne to raczej byłyby pomijalne również i przy większych „składach cyfrowych”, a jednak ten wordclock się stosuje (a nie korzysta z byle jakiego zegara w pierwszej lepszej karcie dźwiękowej). Co do usłyszenia różnicy to nie wiem, ale chciałbym przeprowadzić taki eksperyment. W przeciwieństwie to niektórych ludzi interesuje mnie też to od strony naukowej a nie tylko cel polepszenia dźwięku. Moim zdaniem różnice będą takie, że odpadnie problem karty dźwiękowej bo nie będzie ona miała wpływu na dźwięk. W sygnał z CD-Romu nie zamierzam się bawić, skoro już empirycznie stwierdziłem własnymi uszami, że różnie karty dźwiękowę różnie brzmią (chodzi o sygnał cyfrowy). Ale o tym niedowiarków przekonywać nie zamierzam, bo to strata czasu. Więc szukam lepszego źródła.
Dlaczego nie kupiłem dobrego CD? Wyjaśniłem już wcześniej, poczytaj dokładniej.
***
ja tam bym nie czarowal na twoim miejscu tylko zostal przy tym co masz bo i tak nie uslyszysz roznicy
***
bez komentarza
"muzyka to największy wynalazek ludzkości" - przeczytane na jakimś forum...

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: grembo » piątek 23 mar 2007, 11:04

a tak zeby konkretnie odpowiedziec na Twoje pytanie :)





oto link http://www.emu.com/products/product



do karty z synchr. http://www.emu.com/products/





kup karte 1212m f-my Emu. PRzetworniki ma wysmienite (wejscie AKM 5394 - wyjscie - nie pamietam) - natomiast jesli chodzi o SPDiF i WordClock - moza do owej karty dokupic karte z samymi wejsciami synchronizacyjnymi.



Karta Emu to zestaw dwóch kart 1010 ("główna karta, posiada SPDIF) oraz karty z wejsciami i wyjsciami oraz midi. Zestaw powiekszasz o karte z synchronizacja i masz wszystko czego potrzebujesz :)



Co do nagran starego i nowego jazzu - ja w zasadzie slucham w wiekszosci nagran starych (thelonius z koncertu w 1961, Bill Evans ten sam rok etc.) i rzeczywiscie jest piekne, szczegolnie jesli nikt nie zrobil im masteringu dramatycznego (seria plyt Milesa wznawiana i produkowana m.in. przez Billa Laswella z poł. lat 90tych juz nie jest tak miła dla ucha). Niestety, zauwazylem ostatnio paskudna tendencje - nowe live traktuje sie exciterami i sa paskudnie rozjasniane - przykład - Petere Erskine & Art Lounge Trio Live - plyta z ub. roku :(

kubawww
Posty:12
Rejestracja:czwartek 22 mar 2007, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: kubawww » piątek 23 mar 2007, 11:21

Do szkudlik
Hehe, super stronka z tym voodoo. Niestety to fakt. Ale nie tylko w audio. (Kupując auto nieraz przyjdzie klientowi dopłacać za aluminiową gałkę zmiany biegów czy też klamki w kolorze lakieru. I nie jest to kilka PLN. Estetyka, ok. A że jest to super auto to i super ceny). Sporo gadżetów audio jest robiona pod kątem estetycznym a nie dźwiękowym, jak np. wspomniana gałka. Szkoda tylko, że znajdują się ludzie słyszący wyraźne różnice brzminiowe.
Jakby rozejrzeć się dookoła to (nie mówiąc o nas źle) jesteśmy nabijani nie raz w butelke i to na każdym kroku. W niektórych branżach widoć to bardziej w innych mniej.

pozdrawiam i ponawiam pytanie, prośbę:
Jakieś iterfejsy cyfrowe, najlepiej pod PCI. Znalazłem coś takiego, ale b. drobie :)

http://www.musiccrater.pl/index.php?str=main&kategoria=78&ppk=&towar=140
"muzyka to największy wynalazek ludzkości" - przeczytane na jakimś forum...

Awatar użytkownika
oneman
Posty:523
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: oneman » piątek 23 mar 2007, 12:48

Hmm, czyli lekko podsumowujac jakosc dzwieku na wyjsciu cyfrowym karty dzwiekowej zalezy od kwarca. Ha, doszedl jak widac kolejny wazny komponent na jaki nalezy zwracac uwage przy zakupie karty.

A tak z troche innej beczki. Dlaczego sie tak upierasz by laczyc karte z zewnetrznym przetwornikiem D/A? Czy wysokiej klasy przetworniki jakie ma na pokladzie Juli@ sa kiepskie dzwiekowo? Jesli Juli@ z jej przetwornikami nie odpowiada to za 2000zl kupisz karte dzwiekowa o niebotycznych osiagach - z tego co widze po linku zastanawiasz sie nad RME. Kupujac karte ze swietnymi przetwornikami D/A/D na pokladzie odpadnie problem przesylu sygnalu po cyfrze do zewnetrznego przetwornika, nie bedzie problemu ze strasznym i zabójczym jitterem itd, itp.
Dlaczego z gory zakladasz, ze Twoj zewnetrzny przetwornik cyfrowy zabrzmi lepiej (cokolwiek to znaczy) niz karta dzwiekowa wysokiej klasy.

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: grembo » piątek 23 mar 2007, 13:52

szczegolnie ze Clock z RME jest uwazany za wzorcowy - na Gearsluzt jest watek w ktorym wlasnie Clock daje przewage przetwornika RME nad Apogee/

Poczytaj o SteadyClock na stronie RME

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: JM » piątek 23 mar 2007, 14:29

...Hmm, czyli lekko podsumowujac jakosc dzwieku na wyjsciu cyfrowym karty dzwiekowej zalezy od kwarca. Ha, doszedl jak widac kolejny wazny komponent na jaki nalezy zwracac uwage przy zakupie karty...
**********************
Tylko ciekaw jestem, jak chcesz na to "zwrócić uwagę".
O zastosowanych kwarcach decyduje producent i kropka. Kwarce "stabilne" są sporych gabarytów, inaczej cięte. Dla uzyskania lepszej stabilności spotkałem się również z ich umieszczaniem w specjalnych "termoforach" w układach wzorcowych. Lecz nie o układy wzorcowe tu chodzi. Dla najczęstszych tu zastosowań (homerecording, zabawa domowa i pólprofesjonalna z dźwiękiem) jest to dyskusja bardziej akademicka niż w jakikolwiek sposób praktyczna.
Przecież KUBAWWW wyraźnie określił granice tej dyskusji - 600 zł.

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: grembo » piątek 23 mar 2007, 15:14

podalem Emu 1212m + Emu karta synchr (pewnie ok 200 zeta) ale bez odzewu chyba Kubawww wszedl w wyzsza połke skoro Rme oglada :)

Awatar użytkownika
oneman
Posty:523
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: oneman » piątek 23 mar 2007, 16:04

......Hmm, czyli lekko podsumowujac jakosc dzwieku na wyjsciu cyfrowym karty dzwiekowej zalezy od kwarca. Ha, doszedl jak widac kolejny wazny komponent na jaki nalezy zwracac uwage przy zakupie karty...

**********************

Tylko ciekaw jestem, jak chcesz na to "zwrócić uwagę".
O zastosowanych kwarcach decyduje producent i kropka.


**********************

O tym zwracaniu uwagi napisalem z lekkim przekasem i delikatna ironia :)

kubawww
Posty:12
Rejestracja:czwartek 22 mar 2007, 00:00

Re: Juli@ - słaba karta do S/PDIF?

Post autor: kubawww » piątek 23 mar 2007, 18:20

Witam ponownie szanowne grono i spieszę z odpowiedziami oraz podziękowaniami, tak więc:
Do grembo.
Karty E-MU raczej wykluczam z takiej samej zasady jak przy Juli@. Nie chodzi tu broń Boże o jakość produktu, ale o to co dostaję (za konkretne pieniądze) a co tak naprawdę Chcę. Na początku wątku napisałem, że z przyjemnością się przesiądę na interfejs CZYSTO cyfrowy. Dlaczego? Bo będę go używał tylko i wyłącznie jako źródło sygnału cyfrowego. Dlaczego mi tak zależy aby karta nie miała nic analogowego? Bo za to się płaci! Oczywistym jest, że kilkaset zł wydane na E-MU to kasa za:
1. Przetworniki C/A
2. Przetworniki A/C
3. Sprzętowy procesor dźwiękowy (który podobno jest rewelacyjny jak za tę cene – to tak przy okazji)
4. Część cyfrową karty (w tym rezonatory kwarcowe), odpowiedzialną za emitowanie S/PDF.

A co ja potrzebuję? TYLKO pkt.4 Więc ja to rozumiem tak: Jeżeli kupię interfejs czysto cyfrowy płacąc tylko za pkt. 4 (bo kupić E-MU bez pkt. 1-3 to się nie da) i wydam tyle kasy co bym wydał za E-MU to chyba wyjdę na tym o niebo lepiej, prawda? Bo te AKM’y grosze nie kosztują. Problem jest jednak inny: Czy coś takiego znajdę w tej cenie.
Link, który podałem to oczywiście sprzęt poza moje limity, ale tak jak mówie, byłby dużo droższy gdyby posiadał na pokładzie sekcję analogową.
Poczytałem o SteadyClock, faktycznie to co piszą robi wrażenie i można uważać to za przełom (ciekawe co dalej, zegary atomowe? Jeśli tak to już byłaby granica nie do przekroczenia)

Do oneman.
To o czym piszesz to podejście z jakim się zgadzam. W dobrym kierunku też rozumujesz ale pies jest pogrzebany w innym miejscu. Owszem, Juli@ ma super przetworniki, rewelacyjną dynamikę. Nawet sporo większą niż mój przetwornik. Kupując kartę za 2 tyś osiągnąłbym jeszcze więcej. Dziwne, co? Jest jednak coś, co w większości przypadków odróżnia przetworniki produkowane do PRO i do HI-FI (czy też HI-END). Chodzi o brzmienie. Karty PRO są projektowane tak, aby ukazywać dźwięk doskonale niemalże wiernie jak tylko się da. Sprzęt HI-FI też, ale… niekoniecznie. Przykład to przetworniki Wadia, które słyną ze swojego analogowego brzmienia. Reprodukowanie sygnału z ekstremalną dokładnością nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem przy słuchaniu muzyki, ale dostarczanie DAC’owi ekstremalnie prawidłowego sygnału jak najbardziej (oby operować na jakimś materiale to najlepiej mieć go w najlepszej postaci). Co do tej super jakości: Dlaczego wzmacniacze lampowe cieszą się popularnością wśród audiofili? Przecież lampy wprowadzają spore zakłócenia! Ale nieważne, bo tymi zakłóceniami są tzw. Parzyste harmoniczne, które to są tak bardzo przyjemne dla naszego ucha. Podobnie sprawa się ma z projektowaniem przetworników. To nie do końca gra DAC, albo inaczej mówiąc ten konkretny układ scalony. Różnie będzie on brzmiał w różnym towarzystwie, czyli zasilanie, kondensatory, sam projekt aplikacji. Dźwięk z Juli@ jest super, z mojego DAC’a moim zdaniem też. Ale są one po prostu inne. Kwestia gustu i tego co kto słucha. Innym powodem jest to, że sprzęt PRO generalnie projektuje się do odsłuchu bliskiego albo średniego pola, a w domu słucham muzyki trochę „dalej”.

Do JM
Właśnie tego się obawiam, że można kombinować, ale dużo się nie zmieni. Temat zacząłem bo mnie to interesuje ale też faktem jest, że jest też możliwość polepszenia swojego toru audio właściwie za darmo (albo małe pieniądze). I tak, trzymajmy się tych około 600zł, na dzień dzisiejszy jestem spłukany.

Tak więc dzięki za odpowiedzi i … czy znacie jakieś karty PCI tylko cyfrowe w okolicach tych 600 zł?

pozdrawiam

[addsig]
"muzyka to największy wynalazek ludzkości" - przeczytane na jakimś forum...

ODPOWIEDZ