Od roku jestem szczęśliwą posiadaczką mikrofonu shure beta58A(bardzo fajny). Ostatnio miałam do czynienia z sennheiserem e935 i zakochałam się w nim(podoba mi się to ciemne zabarwienie głosu).
Dlatego doszłam do wniosku, że chcę mieć oprócz szczura jeszcze jakiś inny mic-taki który ładnie podbarwi niski kobiecy głos. Miło byłoby gdyby był tańszy od E935. Chcę mieć jakiś mic o szerszym paśmie niż shure i nie tak jasnym brzmieniu. Podobno Electro-voice N/D767A brzmi profesjonalnie a ma pasmo 35 Hz - 22 kHz. albo może cobalt C11 - wokalowa pojemnościówka. Jeśli ktoś słyszał jakieś opinie na temat tych mikrofonów to będę wdzięczna za info.
P.S.
Chodzi o zastosowanie estradowe a nie studyjne.
